To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Archiwum X - Posiadłość Sępa

Anonymous - 29 Sierpień 2011, 11:57
Temat postu: Posiadłość Sępa

    Bo Sęp ma lenia żeby opisywać wszystko.

    Dokładniejszy spis pomieszczeń i ogólny opisik wkrótce.

Anonymous - 15 Wrzesień 2011, 19:22

Podczas gdy Agnes szła za jej pracodawcą, jak zwykła określać Sępa, myślała o przejściu przez Wrota. Było to dość dziwne uczucie. Nie było tak źle, jak myślała. Z Bramy wyszła ze wszystkimi kończynami oraz swoją walizką. No, może jedna dłoń była lekko zmiażdżona, bo ściskana przez Sępa, ale to tam...
No więc nieuszkodzona pod żadnym względem Agnes szła za swoim panem (brzmiało to dość dziwnie, ale w gruncie rzeczy tak przecież było) do miejsca, którym miała się zajmować. Zastanawiała się też, jakie ono jest. Była pewna jednego: nie będzie to mały dom. Zazwyczaj ludzie bogaci mieli wielkie rezydencje o stanowczo zbyt dużej ilości pokoi przypadających na mieszkających w nich osobach. A ona zdecydowała się właśnie o taki budynek dbać. Nie była teraz pewna, czy była to dobra decyzja, ale nie było odwrotu. Zresztą może lepiej...
Wtedy doszli. Baranek wytrzeszczyła oczy tak, że nie zdziwiłaby się, gdyby wypadły z oczodołów.
-Łał.-Tylko tyle umiała powiedzieć. Gmach, który wznosił się przed nią był o-gro-mny. Jej przypuszczenia się potwierdziły - w tym budynku było stanowczo zbyt dużo pokoi. Zastanawiała się też, po co ich tyle, skoro Sęp ciągle podróżuje, co wywnioskowała z jego wcześniejszych słów. Ale nie wnikała w to, bo to w sumie nie była jej sprawa.
-Łał.-Powtórzyła.

Anonymous - 17 Wrzesień 2011, 12:09

Czemu budynek miał tyle pomieszczeń? Bardzo łatwo odrzec na to pytane. Był to dom rodzinny Sępa. Tu się urodził, wychował, tu mieszkała jego matka, babcia, dziadkowie. Wcześniej więc, wszystkie te pokoje pozajmowane były przez wszelakiej maści członków rodziny i ich zwierzęta, buszujące po całym domu. Teraz jednak Sęp ostał się sam i dom stał pusty wręcz, strasząc zbyt dużą powierzchnią kwadratową.
Zerknął na Agnes, gdy w końcu ich oczom ukazał się dom. No, mógł się spodziewać, że będzie zdumiona. Nie wiedział tylko czy to "łał" było wyrazem przerażenia, że będzie się musiała zajmować tak wielką parcelą, czy może z podziwu.
Złapał ją ponownie za rękę i podszedł do drzwi. Ciekawe co powie, widząc bogato zdobione przez pokolenia wnętrze.
- Mam nadzieję, że dasz sobie radę. W razie potrzeby zatrudnię kogoś jeszcze - powiedział.
Przekroczyli próg. Sęp dał jej chwilę czasu na odwrócenie głowy w każdą stronę, żeby mogła sobie pooglądać wnętrze. Potem znów zwrócił na siebie jej uwagę.
- Dostaniesz swój pokój. Jeśli chcesz, możesz sobie wziąć jakiegoś zwierzaka, nie przeszkadzają mi.

Anonymous - 18 Wrzesień 2011, 14:51

Rzeczywiście, wcześniejsi mieszkańcy domu tłumaczyli ilość pokoi. Ale teraz na pewno było ich stanowczo za dużo i większość z nich, jeśli nie wszystkie, stały puste i obrośnięte kurzem. Swoją drogą ciekawe ile centymetrów zgromadziło się na każdym z mebli...
Reakcja Agnes była pierwotnie wyrazem podziwu nad tak wielkim budynkiem. Dopiero potem dotarło do niej, że to ona będzie musiała sprzątać te wszystkie pomieszczenia. Do jej zadań będzie należało odkurzanie, ścieranie półek i mycie podłóg oraz inne czynności, które zleci jej Sęp. Wtedy miała sekundę słabości i przerażenia, ale ponieważ już wcześniej zajmowała się tylko trochę mniejszym domem, wiedziała, że da sobie radę, więc lęk szybko uleciał.
Kiedy weszli do pomieszczenia, Agnes wytrzeszczyła oczy. Wnętrze było naprawdę piękne i przestronne. Pierwsza cecha nie zrobiła na niej aż takiego wrażenia - jej dom też był ładny, jeden z najlepszych w jej okolicy. Ale to już były zamierzchłe czasy. Teraz to tu miał być jej dom, przynajmniej, jeśli chodzi o częstość przebywania.
Wolfgang potwierdził jej przypuszczenia. Miała dostać swój pokój, co ją bardzo ucieszyło. Wreszcie nie musiałaby się martwić o to, gdzie spędzi noc i czy wystarczy jej pieniędzy. Swoje pozostałe oszczędności mogla przeznaczyć na rozwijanie pasji i jedzenie.
-Jeśli chodzi o zwierzaka, to ostatnio udało mi się jednego złapać...-To mówiąc zagwizdała. Po chwili do budynku wszedł gigantyczny kremowy królik. Na szczęście nie był aż tak duży, żeby rozwalić sufit.
-To jest mój Reille, nazwałam go Tuliś.-Powiedziała Agnes, podchodząc do królika i przytulając się do niego. Jego sierść była mięciutka.

Anonymous - 18 Wrzesień 2011, 18:50

Fakt, pracy tu było całkiem sporo. Dom był wielki i jakiś czas Sęp pojawiał się w nim sporadycznie aż oburzona służba w końcu posłała go w diabły i wyniosła się gdzie indziej. Cóż, Sęp zbytnio się im nie dziwił, sam nie chciałby mieć takiego pracodawcy. Był jednak jaki był i nie zamierzał tego zmieniać tylko dlatego że kilka służek i kamerdyner nie przepadają za jego stylem życia.
Kto wie, może i Agnes w końcu zdecyduje się odejść. Nie miałby i jej tego za złe. Zajmowanie się tak wielkim domem wcale nie było łatwym zadaniem. Ważne też by dodać, że Sęp wcale nie chciał by dom błyszczał jak diament. Jak było wspominane, rzadko bywał w domostwie więc nie pragnął by Agnes zaharowywała się na śmierć dla nikogo. On chciał jedynie, by dom wyglądał jak w miarę zdatna do życia parcela. Żeby gdy wróci z długiej podróży zastać ogień na kominku, wypić kieliszek rumu i położyć się w wytrzepanej pościeli w między czasie zabawiany i zabawiający rozmową swoją gospodynię.
Jeśli Agnes nie dawałaby rady wysprzątać pokoi w których kiedyś mieszkali jego krewni - mogły obrastać kurzem. Jemu wystarczył mały kawałek tego domostwa.
W sumie trochę się zdziwił gdy Agnes powiedziała że ma zwierzaka bo żadnego tu nie widział. No bo nie miała go ze sobą nie? A zwierzaki zwykle trzyma się razem.
Sprawa wyjaśniła się jednak całkiem szybko. Wolf zaniósł się śmiechem, widząc ogromnego królika. Wyglądał tak uroczo. Szczególnie gdy Agnes się do niego tuliła.
- No - otarł łzę tak go rozbawił Reille - W porządku. Tylko sprzątaj po nim. - powiedział, nadal chichocząc.

Anonymous - 18 Wrzesień 2011, 19:08

Agnes nie wiedziała, dlaczego dom stał pusty i zaniedbany. Mogła się tylko domyślać, że podczas nieobecności pana domu, służba uciekała, wykorzystując okazję. Szczególnie, że przecież nikt ich nie pilnował. Według niej jednak nie było to aż tak mądre, bowiem mogli przecież za darmo mieszkać w domu, nic nie robiąc. Ale najwyraźniej oni o tym nie myśleli. Jeśli w ogóle było tak, jak podejrzewała dziewczyna.
Ona sama natomiast nie miała zamiaru uciekać. Planowała sumiennie wypełniać swoje obowiązki: odkurzać, myć okna, ścierać kurze oraz zmywać podłogi. Pomińmy to, że jak myślała o tym nawale pracy, to chwilami miała ochotę się rozpłakać. Bo zwyczajnie w siebie nie wierzyła i bała się, że nawali. A nie chciała stracić dachu nad głową tylko dlatego, że nie poradziła sobie z zadaniami. Po chwili jednak wpadła na to, że Sęp nie wywaliłby jej raczej tylko dlatego, że nie dała rady. Raczej nie byłoby mu to na rękę, gdyby załamała się psychicznie lub oszalała z powodu makabrycznej ilości sprzątania.
W rzeczywistości jednak nie mogloby się tak zdarzyć, bo Agnes była zbyt leniwa. W głębi siebie wiedziała, że w pewnym momencie lenistwo weźmie górę i rzuci miotłę w kąt, sama kładąc się na kanapie. Miała jednak nadzieję, że nie nastąpi to zbyt szybko.
Baranek zupełnie nie wiedziała, czemu jej pan się z niej śmieje. Przecież jej królik był raczej słodki, niż zabawny. Chociaż w sumie ona nie mogła tego obektywnie ocenić...
Puściła królika, ułożyła sobie grzywkę i spojrzała na Sępa.
-To... Co mam zrobić najpierw?-Chodziło jej oczywiście o sprzątanie. Dlaczego niby ma czekać, skoro może zacząć od razu?

Anonymous - 18 Wrzesień 2011, 19:18

No, wcale nie śmiał się z niej. Zwyczajnie nie podejrzewał że jej zwierzakiem będzie takich gigantycznych rozmiarów królik. Sam uważał je za całkiem słodkie zwierzęta, chociaż on wolał coś z czym można porozmawiać lub chociaż coś co może ci pomóc w podróży. Jednym słowem coś większego i mniej nieporadnego. Cóż poradzić, skoro był podróżnikiem to poruszał się szybko i czasem smutno mu było siedzieć tak samemu. Nie miał jednak żadnej bestii, i choć pragnął to zmienić, wcale nie było to łatwym zadaniem.
Spojrzał na Agnes gdy ta zapytała co ma robić.
- A nie chcesz najpierw wybrać sobie pokoju? Poznać rozkład domu? Wybrać lokum dla Tulisia? No, chyba że wybierzesz sobie pokój tak duży że zmieści się i on i ty.
Nie ma co się spieszyć, robota nie ucieknie. Dom nie był jeszcze w stanie tragicznym - trochę zakurzony, ot co.
A poprzednia służba.. cóż, może uciekła bo gdy wybrał się w podróż to im nie zapłacił, chociaż obiecał to zrobić po powrocie? Kto tam wie tych pacanów. Zwiali i tyle.

Anonymous - 18 Wrzesień 2011, 19:43

Agnes nie było potrzebne zwierzątko, z którym mogłaby porozmawiać lub które by ją obroniło. Owszem, taki rodzaj stworzeń jest przydatny, nawet bardzo, jednak kiedy dziewczyna polowała na Reille (choć 'polowanie' to nie najlepsze określenie, zbyt brutalne) szukała go bardziej po to, żeby móc się w niego wtulić, w razie nocy spędzonej pod mostem. Niestety, trzeba było zakładać też takie możliwości. Poza tym Tuliś był ciepły i zawsze był gotowy na to, żeby mogła się w niego wypłakać. Miał też cechę, o której Sęp nie wiedział - potrafił kontaktem wzrokowym uśpić. Ale o tym cii...
Baranek tak naprawdę nie pomyślała o tym, żeby poznać ten dom lub poszukać sobie pokoju. Była najbardziej skupiona na zadaniu, które ją czekało - dbaniu o budynek. Zupełnie zapomniała, że ma tu mieszkać i musi wybrać sobie pokój. Warto byłoby też w sumie znać plan domu, choćby na wypadek pożaru. Co prawda ta myśl była okropnie absurdalna, ale zawsze przecież coś się mogło zapalić...
Rozejrzała się po pomieszczeniu jeszcze raz. Rzeczywiście, ogólny wygląd domu nie był aż taki zły. Kurz nie sięgał jeszcze połowy ścian, więc był sukces. Nie to, żeby ona w swoim pokoju kiedyś taki miała, wcale nie. Po prostu jej samej średnio chciało się sprzątać swój pokój, nawet jeśli sprzątała cały dom kilka razy w tygodniu. Nie wiadomo, dlaczego, ale tak właśnie było.
Uśmiechnęła się do Sępa, ukazując zamki na swoich zębach. Ech, ten aparat zawsze psuł jej uśmiech, choć nigdy nie przyznałaby się, że tak myśli.
-To może mi pokażesz, gdzie mogę mieszkać, mój Panie.-Było to może trochę przesadzone, ale własnie takie miało być. Agnes specjalnie się ukłoniła, bawiła się teraz.

Anonymous - 18 Wrzesień 2011, 19:57

- Wolnych pokoi jest wiele, więc możesz sobie któryś wybrać. - rzekł, odwracając się i ruszając w głąb korytarza.
Tam natrafić mogli na schody, jednak korytarz szedł też dalej. Większość pokoi mieszkalnych znajdowała się na górze, żeby były lepsze widoki. Takie rzeczy jak łazienka, kuchnia i większość schowków a także wielki salon znajdowały się na dole. Było tu jednak także kilka sypialń. Głównie należały one do babć Sępa, bo staruszki nie mogły zbytnio wspinać się po schodach.
- Wolisz mieszkać na górze czy na dole?
Sęp podejrzewał, że dziewczyna wybierze dół. Tuliś może i dałby radę wspiąć się po schodach, ale mógłby je przy tym nieźle zdemolować - sęp bał się trochę że wiekowe drewno nie wytrzyma naporu wielkiego puchatego cielska. No a dziewczyna pewnie będzie chciała spać z nim, prawda?
Warto też dodać, że Sępa nie interesował jej pokój - w sensie porządku. Mogła sobie w nim mieć całkowity burdel, ubrania porozrzucane po kątach, metry kurzu i śmieci - jego to nie interesowało. Względny porządek miał być w reszcie domu.

Anonymous - 19 Wrzesień 2011, 09:36

Agnes uśmiechnęła się pod nosem. To, że pokoi było wiele, zdawało się być przecież oczywiste. O tym, że stały puste, również dziewczyna nie myślała, bo to również było dla niej normalne. Bo niemożliwym było, żeby Sęp zajmował każde pomieszczenie w tak wielkim domu. Niby po co?
Szli w głąb korytarza. Po drodze napotkali na schody, co dało Agnes jako taki zarys domu. Oczami wyobraźni widziała siebie wchodzącą po nich i targającą za sobą odkurzacz. Ech, to miała być ciężka praca. Ale dziewczyna wiedziała, że sobie poradzi. A jak nie... Cóż, wtedy będzie się martwić, na razie nie potrzeba.
Po drodze minęli kuchnię, wielki salon i kilka schowków. Było też parę sypialń. Jedna z nich zapewne miała należeć do niej. Podejrzewała tak, bo Tuliś był zbyt ciężki, żeby wlec się po schodach, aby spać. Do tego mógłby też coś przypadkowo zdemolować, więc dziewczyna zdecydowała, że będzie on zajmował pokój na dole. A ona chciała mieszkać blisko niego, jeśli nie z nim, więc również chciała dostać sypialnię na dole.
-Zdecydowanie wolę mieszkać na dole. Tuliś nie będzie musiał wtedy włazić na górę i demolować domu.-Może nie było to zbyt uprzejme albo mogło wydawać się dość prostackie, ale trudno. Agnes mówiła to, co myślała.
Zaczęła się więc rozglądać, szukając pokoju, który mogłaby zająć. Musiał być wystarczająco duży, żeby zmieścił się też jej królik. Bo jakby mogła mieszkać bez swojego Reille?

Anonymous - 19 Wrzesień 2011, 20:24

Gdy stwierdziła, że woli mieszkać na dole, wskazał ręką korytarz w którym znajdowały się drzwi prowadzące do sypialń na parterze. Mogła wybrać którą tylko chciała. Sęp mieszkał na górze w pokoju z wielkim tarasem wychodzącym na ogród.
W, co do ogrodu. Cóż, Sępo i tak rzadko tam bywał więc Agnes nie musiała się nim przejmować. Chyba że chciała. Mogła zatem zrobić z niego spiżarkę dla Reille. Chociaż.. Sęp w sumie nie wiedział co Reille lubią. Mlecze, jak zwykłe króliki? Czy mają jakieś specjalne zachcianki? No cóż, w każdym razie królik mógł tam wypoczywać, bez obaw że zauważą go ludzie. Z każdej strony ogród zasłaniały wysokie mury i drzewa.
- Dziś nie musisz nic robić. Masz dzień wolny na zakwaterowanie się i poznanie okolic. A jutro zaczniesz od odkurzania.
O gotowanie także w sumie nie musiała się martwić. Sęp sam zwykle coś sobie przygotowywał albo jadł na mieście.
- Możesz sprowadzać do siebie gości, ale proszę, nie rób mi tu hałaśliwych piżama party, dobrze?

Anonymous - 20 Wrzesień 2011, 19:20

Sęp wskazał dziewczynie korytarz, z pokojami, które mogła zająć. Było ich parę, ale Agnes zdecydowała, że weźmie tylko jeden. Wybrała ten pierwszy z brzegu dla siebie i drugi dla królika. Na razie tam nie wchodziła, nie będąc pewna, co tam zastanie. Szczerze mówiąc trochę się bała. W końcu będzie mieszkała sama w wielkim domu, pełnym pustych pomieszczeń, którymi miała się zajmować. Jedynym towarzyszem będzie Reille. Oczywiście, że nie miała nic do Tulisia, ale wolałaby czasem mieć kogoś przy sobie. Tak dla spokoju umysłu.
Co do ogrodu, Agnes nawet nie pomyślała, żeby paść tam królika. Po pierwsze bała się, że jej pan będzie zły o zniszczenie ogrodu, bo właśnie tak poskutkowałoby wpuszczenie tam zwierzaka. Po drugie Reille nie miałby tam za bardzo co robić. Sam przecież nie chciałby ganiać po łąkach, na których nic nie mógłby zjeść. Bo w ogrodzie nie rosły żadne cukierki, ani czekolada. Co najwyżej mlecz i marchewki, które na pewno nie zadowoliłyby królika.
Na wspomnienie o piżama-party uśmiechnęła się. Nigdy czegoś takiego nie miała. Została wychowana w samotności, bez równieśników, żeby była kulturalna. Ech, wyszło im to.
-Jeśli chodzi o nocne imprezy, nie musi się Pan martwić. Nigdy takich nie urządzam. Zresztą nie mam zbyt wielu znajomych w okolicy.-Westchnęła. Trochę było jej przykro z tego powodu, że nie miała kogokolwiek, kto w trudnej sytuacji by ją chociaż pocieszył, przytulił. To było naprawdę smutne.

Anonymous - 23 Wrzesień 2011, 18:38

Więc królik nie lubił mleczy. Cóż, jeśli jednak Ages chciałaby tam odpocząć z Tulisiem popijając herbatę - Wolf się zgodzi, nie ma żadnych przeszkód.
Kiedy Agnes wybrała sobie pokój oraz miejsce rezydowania dla królika, Sęp skinął tylko głową. Więc od tej pory te pokoje są jej i Tulisia.
- Możesz je urządzić jak tylko ci się podoba - dodał odnośnie pokoi.
Cóż, to faktycznie trochę mało wesołe, że nie miała żadnych znajomych. Ale cóż, teraz będzie miała stałe miejsce zamieszkania i pracę więc co stoi na przeszkodzie zawiązywać znajomości? Byle tylko nie wpadła w złe towarzystwo. Oj, tego by sobie nie życzył. Dawał jej wolą rękę w wielu sprawach, jednak nie chciałby żeby jego gospodynię widywano z podejrzanymi typkami.
- Cóż, tak tylko uprzedzam. - odparł, kiedy stwierdziła że nie urządza przyjęć tego typu.
Miło było wiedzieć, że ktoś będzie się zajmować domem pod jego nieobecność.
- A więc.. zostawię cię teraz Spędź ten dzień jak chcesz. Chyba że masz jeszcze jakieś pytania?

Anonymous - 23 Wrzesień 2011, 18:51

Zapewne dziewczyna miała kiedyś odpocząć w ogrodzie, pośród szelestu liści i śpiewu ptaków. Ale na pewno nie poszłaby tam, aby nakarmić Tulisia, dla którego będzie musiała kupować przysmaki na Cukierkowej Ulicy, gdzie go znalazła... Lub w zwykłym ludzkim sklepie ze słodyczami. Zdziwiło ją to, że to drugie nie przyszło jej wcześniej do głowy. Widocznie coś ją ciągnęło na drugą stronę lustra. Tylko co? I dlaczego? Na te pytania nie znała odpowiedzi.
Na oświadczenie Sępa, Agnes skinęła głową. Już sobie wyobrażała, jak wymienia meble i maluje ściany oraz kładzie dywany... Chociaż nie, to nie był dobry pomysł. Jej pan zgodził się, aby tu mieszkała, jednak nie wiedziała, czy na pomysł zmiany koloru ścian i wymiany mebli wyraziłby aprobatę. To jednak wymagało dużo pracy, ale w sumie czy Agnes nie od tego tutaj była?
-Hm. A czy gdybym znalazła kogoś silnego, kto by mi pomógł wynieść meble i kupiłabym sobie swoje, to mogłabym je wymienić? I pomalować ściany na jakiś inny kolor?-Zapytała nieśmiało. Nie chciała przeszkadzać swojemu pracodawcy, ale mimo wszystko wolała się zapytać, niż mieć potem kłopoty z powodu, ze tego nie zrobiła.
Stwierdziła, że gdy jej pan odpowie na jej pytanie, pozwoli mu już iść. Cóż, brzmiało to trochę dziwnie, skoro to ona teoretycznie dla niego pracowała, ale...

Anonymous - 23 Wrzesień 2011, 19:14

Cóż, to jak już będzie chodzić na tę Cukierkową Ulicę lub do sklepu ze słodyczami będzie też kupowała coś dla Sępa. Sam lubił słodycze.
A, czemu Agnes nie pomyślała o ziemskich sklepach? Kto wie czy Tulisiowi zasmakują ziemskie specjały. Może on jada tylko to co z Krainy luster?
Uśmiechnął się lekko pod nosem, kiedy Agnes zadała pytanie o zmianę koloru ścian i mebli. Potem zaś westchnął cichutko.
- To właśnie podchodzi pod "urządzić jak tylko ci się podoba". Ale jeśli chcesz przeprowadzać porządny remont, lepiej ogarnij się z nim szybko i nie nabrudź w reszcie rezydencji.
Już i tak była brudna i trzeba było ją wyczyścić. No, w sumie Agnes mogła brudzić. W końcu i tak by to wszystko posprzątała.
Podszedł do Tulisia i pogłaskał go. Cóż, sądził że królik będzie spać z nią, ale nie miał nic przeciwko temu by zajęła dwa pokoje. W końcu jest ich tu całą masa.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group