Archiwum X - Okoliczności powstania Marionetki Elise
Anonymous - 21 Listopad 2013, 18:54 Temat postu: Okoliczności powstania Marionetki Elise Elise należy do ‘kompletu’ marionetek zrobionych specjalnie w celu przedstawiania przeróżnych pokazów tanecznych. Wykonane, by wszystkie osoby przychodzące na ich spektakl otwierały zdziwione buzie, pięknym widowiskiem.
Najprawdopodobniej przez błędy techniczne, jak i zwykłe wypadki reszta już odeszła do lepszego świata. Każda z tancerek została oczywiście zrobiona przez tą samą marionetkarkę, która najwidoczniej nie miał zbyt wielkiej wprawy, albo chciała trochę poeksperymentować.
Elise skłania się bardziej ku temu drugiemu ale raczej nikt nie wie do końca jak to było. W końcu nie znała myśli swojej twórczyni i jej przyrodnich sióstr.
Co ciekawe, marionetkarka eksperymentował z nadaniem jakiejś specjalnej cechy marionetkom. Początkowym zamysłem było ‘coś’ co by dało im duszę, jednocześnie charakter, jakąś siłę napędową jak i dodatkowe moce… może faktycznie dopiero zaczynała?
Nie mogła pozwolić by jej dzieła było jedynie bezbronnymi laleczkami. Kobieta chciała dać im jakąś ochronę, ‘coś’ potężnego. Jednakże, jak to łatwo się domyślić to nie jest łatwe zadanie. To ‘coś’ miało być spełnieniem marzeń twórcy, więc... dlaczego by nie skorzystać z sił natury? W końcu to jedna z większych potęg.
Pierwszy egzemplarz, ni stąd ni zowąd nazwany po prostu Śnieżynką. Zima bowiem była ulubioną porą roku marionetkarki. Sama nazwa tancerki nie brała się tylko z tego. Przy jej tworzeniu została użyta właśnie ta siła – mrozu, śniegu i lodu.
Wszystko było pięknie, jeśli nie cudownie. Marionetka była śliczna, jak wzory mrozu na oknach, lekka jak śnieg, ale niestety bardzo zimna. Nie posiadała uczuć i pewnie dużo osób by się cieszyło, ale nie w tym wypadku. Jej taniec, mimo że piękny, nie miał w sobie ‘tego czegoś’. Nie posiadał wkładu, sił, emocji. Miłości.
Jednakże ona długo nie pożyła. Najprawdopodobniej przez jakiś błąd techniczny, gdy przebywała zbyt długo w słońcu roztopiła się - jak śnieg. Najwidoczniej żadne ciepło czy miłość nie było jej przeznaczone.
Na jej miejsce, została stworzona jakby kontynuacja. Błędy, które udało się znaleźć, poprawiono. Ku pamięci Śnieżki, zrobiono Kropelkę. Z roztopionej ‘duszy’ pierwszej z tych marionetek, wzięty przykład. Przecież woda się już roztopić nie może.
Kropelka, była spokojna, pokorna i w pełni oddawała się swojemu zadaniu. Jednak skądś jest powiedzenie ,,Cicha woda brzegi rwie’’ i tu mamy jej przykład. Po upływie pewnego czasu, dla marionetki nadszedł czas ‘sztormu’. Polegał on na tym, że wzburzona emocjonalnie marionetka nie wytrzymała z obdarzoną mocą. Pewien wpływ na to, miała wiadomość o okolicznościach śmierci jej ‘starszej siostry’ i tym, że jest zrobiona na jej szczątkach.
Trzecim egzemplarzem, zrobionym już ‘na czysto’ była tancerka zrobiona z kryształu. Nazwana Ruby, od kamienia z którego były wykonane jej oczy. Dziewczyna niesamowicie przyciągała wzrok i z nią byłoby wszystko w porządku, gdyby tylko.. miała trochę więcej rozumu, albo była mniej ufna.
Błyszcząca, świecąca i ciekawska wszystkiego, dała się namówić na ucieczkę do tajemniczej krainy z jej pierwszą miłością. Piękne uczucie jakim ponoć była obdarzona niestety okazało się fałszem. Marionetka została w pewnym stopniu uwięziona w Świecie Ludzi i od tego czasu słuch po niej zaginął. Być może umarła, a jej ciało stało się zwykłą zabawką dla niczego nieświadomej małej dziewczynki?
Twórczyni już serii tancerek nie poddawała się. Dążyła do ideału, aż w końcu.. udało jej się (prawie). Ostatnią wykonaną przez nią marionetką była Elise. Przy jej wykonaniu był użyty czwarty żywioł – ogień. Jest ona najlepszym dziełem tajemniczej autorki, jednakże gdzieniegdzie można wprowadzić poprawki.
Dziewczyna nie do końca lubi się chwalić, co się stało z jej stwórcą. Na dzień dzisiejszy niech to zostanie tajemnicą. Być może to byłą śmierć naturalna, przez chorobę, czy jakieś morderstwo?
Od swoich początków Elise występowała na scenie. Sztuki baletowe, czy po prostu taneczne z jej udziałem mogły się stać nawet prawdziwym dziełem.
Po śmierci marionetkarki, dziewczyna musiała się usamodzielnić. Opuściła dom, w którym została zrobiona i wynajęła sobie małe mieszkanko, kilka przecznic dalej, w Mieście Lalek.
|
|
|