To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Kącik Padalców - historia Noctis

Anonymous - 23 Grudzień 2010, 15:14
Temat postu: Kącik Padalców - historia Noctis
W domu rodzinnym Noctis - wcześniej Lirren - rozbrzmiewało od "ochów" i "achów". Parka kapeluszników doczekała się wreszcie bachora. Wszystkich oprócz rodziców Noctis cieszyły rude loczki i porcelanowe twarzyczka niemowlaka. Uważali urodę córki za godną pożałowania. Jakby była winna za swoje blado rude włosy jasną karnację, nadali jej na imię Lirren. Sami uważali to imię za wręcz obelgę, bo po prostu się im nie podobało.
Nie minęło 9 lat nim sama Noctis znienawidziła swoje imię. Według niej też było okropne. Winiła rodziców za tak beznadziejny wybór, tak jak oni winili ja za urodę. W swoim pamiętniku wypisywała wszystkie obelgi jakie znalazła i pod koniec dopisywała "rodzice". Rzecz jasna, nie wiedzieli o tym. Ale jaką satysfakcję dawało to Noctis! A jak nie wiecie, to sami wyobraźcie siebie, którzy nienawidzą swoich rodziców i po cichu miotają w nich obelgami.
W tych wszystkich latach Noctis rozwijała swoje umiejętności. W wolnych chwilach brała się za szkicownik albo po prostu robiła herbatę - to było jej najulubieńsze zajęcie. Albo tez schodziła na dół, do rodziców i kłamała im w żywe oczy opowiadając historyjki.
Przestała i w końcu reagować na różne zdrobnienia swojego znienawidzonego imienia tym samym pielęgnując nienawiść do opiekunów. Aż w końcu i zapragnęła się jakoś nazywać. Więc nazwała siebie Noctis właśnie i jeszcze odrzuciła nazwisko rodowe. Czyli po prostu zerwała więzi z rodziną. A pamiętała ten dzień jak dzisiaj:
Zeszła powoli do pokoju, gdzie rodzice najczęściej słuchali jej kłamstw. I jak zawsze tam byli.
- O, zeszłaś wreszcie - rzekła matka znudzonym głosem pełnym zarazem ironii. Noctis popatrzyła po rodzicach z nieskrywaną obojętnością. Ojciec parzył smętnie w okno pokoju, a matka mierzyła wzrokiem dziewczynę. Noctis wzięła jeden wdech i na jednym tchu zamierzała powiedzieć, to co do powiedzenia miała. Nie liczyła się dla niej zbytnio reakcja rodziców, zamierzała im tylko przekazać wiadomość i wyjść raz na zawsze z tego domu.
- Zamierzasz wreszcie coś powiedzieć, czy nie? - głos matki przesycony ironią rozciął ciszę ciążącą w pokoju. A Noctis zastanawiała się, czy nie lepiej o coś zapytać na początku.
- Nie odebrało mi mowy - zaczęła wolno. - I najpierw chciałam się o coś was spytać - przerwała chcąc określić jakie wyrazy twarzy mają rodzice.
Ojciec jednak odwrócił głowę w tym samym momencie co Noctis.
- Czy chciałabyś spytać, czy chcemy usłyszeć jedną z twoich strasznych opowieści? - spytał retorycznie i bez wyrazu, ale w tych słowach kryła się jednak złośliwość.
- Nie - odparła spokojnie Noctis - Chciałabym spytać dlaczego nazwaliście mnie Lirren.
Kapelusznicy spojrzeli po sobie. Powiedzieć, czy nie? - takie myśli błądziły im po umysłach. Ale ciszę znowu przerwała matka Noctis:
- Nie sądzę, żeby ta informacja była ci potrzebna - powiedziała chłodno i stanowczo - A teraz idź już do swojego pokoju - dokończyła głosem nie znoszącym sprzeciwu.
Myśl o opuszczeniu domu prysła jak bańka. Noctis nie miała już szans wydostać się stad w przeciągu miesiąca. Powłóczyła więc do swojego pokoju.
Lata mijały, a Noctis nie wyrwała się jeszcze z miejsca tak znienawidzonego. Ale w końcu - po kilki latach - nasza bohaterka miała dość czterech ścian swojego kącika padalców - bo tak nazwała swój pokój. Zeszła ponownie do pokoju, w którym tkwili jej rodzice.
- Wychodzę - nie dała im czasu na reakcje i bez zbędnych ceregieli wyszła - wyszła w świat.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group