Karty Postaci - Rain
Anonymous - 25 Grudzień 2010, 18:50 Temat postu: Rain Imię: Rain - tak nazwał ją przyjaciel. I tego się trzyma. Na razie. Czasami bowiem przedstawia się jako panna Charlotte, oczywiście tylko wtedy gdy wymaga tego sytuacja, ot co.
Nazwisko: Brak, nie potrzebuje nazwiska.
Wiek: Wizualnie 17, lecz ile tak naprawdę? Nikt tego nie wie.
Orientacja seksualna: Biseksualna
Rasa: Cyrkowiec
Ranga: Zwykły mieszkaniec Krainy Luster
Moce:
- Pirokineza - psychokinetyczne działanie mikro polegające na zwiększaniu temperatury obiektu, prowadzącego do jego zapalenia (samozapłonu). Poprzez zwiększenie częstotliwości drgań cząsteczek, zwiększa się temperatura obiektu.
- Energia - ukazuje się ona jako czarno-niebieska mgła. Rain może "wepchać" ową energię do dowolnego przedmiotu co powoduje, że ma nad daną rzeczą całkowitą kontrolę. Może np. przywołać przedmiot, sprawić, że wybuchnie. Jest to dość męcząca moc, dlatego rzadko dziewczyna się tym posługuje.
Umiejętności: Jej ciało jest bardzo giętkie, czasami nawet nazywają ją Dziewczyną Gumą, mhm. Do tego jeszcze umie bardzo ładnie malować. Oraz sprawnie posługuje się nożami, sztyletami i inną tego typu bronią.
Charakter: Bardzo otwarta osóbka. Potrafi porozmawiać o wszystkim i z każdym. Uwielbia rozmawiać, pytać, czytać. Jest żadna wiedzy, na każdy temat. Flora, fauna, niebo. Na wszystkie pytania związane z tymi tematami próbuje znaleźć odpowiedzi. Dlatego uwielbia przechadzać się po mieście i wypytywać różnych... ludzi, ghym, o bardzo dziwne rzeczy. Jest bardzo miła oraz uprzejma. Ma bardzo dobre serduszko, o ile w ogóle je ma, dlatego nikomu nie odmówi pomocy. Zawsze wyciągnie dłoń do potrzebującej osoby. Jednak jest ostrożna, a przynajmniej się stara, bo tak naprawdę jest bardzo naiwna i łatwowierna. Ale co ona ma na to poradzić? Taka już jest i raczej nigdy się nie zmieni. Jednak kto wie, już raz się zmieniła przez jedną osóbkę, ale o tym później. Mhm.
Uwielbia nawiązywać nowe znajomości, ale bardzo trudno, chociaż trudno w to uwierzyć, zainteresować ją swoją osobą. Musi to być bardzo wyjątkowa osoba by Rain o tym kimś pamiętała już zawsze. Żeby chciała się z tą osobą spotykać, żeby chciała z tą osobą rozmawiać i rozmawiać, a nie tylko zadać pytanie i odejść. A zdradzę wam, że nie tak łatwo zostać jej przyjacielem. Trzeba wiele trudu by zaliczyć się do tego grona. Nie chodzi już o wiedzę o świecie, chodzi tu o coś innego. O to "coś" co przyciąga wszystkich dookoła. Tak jak w przypadku Rain.
Ma dar przekonywania, wszyscy jej wierzą, wszyscy bez problemu powierzają jej swoje sekrety, lecz ona się o to nie prosi. Wzbudza po prostu swoim niewinnym wyglądem zaufanie wszystkich przechodniów. Nawet tych złych i mrocznych. Lecz z tymi to troszkę gorzej, bo są bardzo uparci, nie chcą wyjść na ciamajdy, mhm.
A właśnie! Dziewczyna ta jest bardzo, ale to bardzo uparta! Zawsze stawia na swoim i nic nie powstrzyma ją od głoszenia swojego zdania, ot co. Nic jej nie przekona do czegoś innego, nawet jeśli po czasie wie że i tak nie ma racji. Ale cóż, taka już ona jest. Jest również bardzo zaborcza. Jeśli już zostaniesz jej przyjacielem, i gdy ją spotkasz, nie ma bata by się od ciebie odkleiła lub dopuściła do ciebie inną osóbkę. No nie ma takiej możliwości. Trzeba się do tego przyzwyczaić.
Ach, niby ona taka słodka, ale nie bez powodu nosi imię "Rain".
"Dusza piękna jak mżawka. Jak deszcz. Cichutka i cudowna chwila, która może przerodzić się w burze. W coś okropnego." Tak powiedział jej przyjaciel, który zaczął tak na nią mówić. A o co tu chodzi? No cóż. Może niektórzy się już domyślają, ale wyjaśnię to dla tych mniej inteligentnych, o. Białowłosa jest słodka, jak mała dziewczynka, którą po części jest, jednak nie po to ją przecież stworzono. Gdy dziewczyna się zdenerwuje, gdy przestanie nad sobą panować... Po prostu wiej. Ona niszczy wtedy wszystko na swojej drodze. Nic przed nią nie ucieknie, po prostu nie ma bata. Staje się wtedy ona uosobieniem samego Lucyfera, i muszę was zaniepokoić, szybko to nie mija. Rain potrafi w takim stanie wyszukać sobie jakąś ofiarę by po prostu poznęcać się nad nią jakiś czas.
Pfuu!
I nagle to mija. Ale znów może wrócić.
Więc strzeż się.
Wygląd zewnętrzny: Jak aniołek. Naprawdę, chociaż to dziwne zjawisko w Krainie Luster, prawda? Więc... Zwykła dziewczyna, chociaż z drugiej strony niezwykła, bowiem swoim wyglądem przyciąga wszystkie spojrzenia. Hmmm... Ale kto w tym miejscu taki nie jest? Wszędzie można spotkać osoby z kocimi uszkami, z ogonami, ze skrzelami, z rogami, z wielkimi kapeluszami. Jest w czym wybierać. Tak więc... Ona tu się raczej wyróżnia, bowiem nie wygląda jakoś dziwacznie, strasznie. Wygląda naprawdę jak aniołek, prawdziwy aniołek. Białe, długie włosy, które opadają jej delikatnymi falami na plecy i ramiona, wyglądają jak aureola. Niektóre pasma zaplecione są w warkocze, co dodaje bardzo niewinnego wyglądu. A spod przydługiej, mocno postrzępionej grzywki, jakby jakiś szalony naukowiec sam ją strzygł, patrzą na świat bystre oczy w kolorze bezchmurnego nieba. Chociaż nie wiadomo na jakie niebo patrzeć w Krainie Luster. Czasami jest ono purpurowe, czasami różowe, taki urok tej krainy. Ale nie, nie chodzi mi u takie wymyślne kolory. Mam na myśli raczej ten cudowny kolor jakim jest niebieski. Ach, jest on tak głęboki i bez żadnej skazy, że aż można się w nim, a raczej w oczach Rain, zatracić.
Do tego, jej ślepia okalane są wachlarzem długich rzęs. Tak jakby je sobie doczepiła. Ale są one białe, tak samo jak jej włosy, ot co. Dość dziwnie to wygląda, ale co to. Wszyscy tu tacy są. Prawda?
Ach, i jakże mogłabym zapomnieć o reszcie tej anielskiej twarzy? Wąskie, blade usta, które przez ciągłe spotkania z białymi ząbkami Rain, są popękane. Troszkę to psuje ten cudowny obrazek, lecz nadaje jej to trochę realistycznego wyglądu. Do tego ten jej mały, lekko zadarty nosek, blada twarzyczka. I tylko delikatnie zaróżowione policzki.
Ale przejdźmy do reszty ciała. Dziewczyna jest bardzo szczupła, ale przecież musi, przecież z tłuszczykiem nie mogłaby mieć tak giętkiego ciała, prawda? No, dlatego jest ona bardzo szczupła, ale nie wygląda jak anorektyczka. Wcięcie w talli, długie nogi ma, owszem. Chociaż oddychać jakoś nie za bardzo ma czym, lecz nie przeszkadza jej to. O nie.
A właśnie! Rain uwielbia swoje długie palce pianisty. Jej dłonie dlatego przypominają trochę trupie, ale to nic. I tak je lubi.
Tak, i to wszystko.
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster
Krótka historia: Na razie będzie mało, bo nie lubię pisać historii, ale jak będę miała czas i coś mnie najdzie, to napisze dłuższą w odpowiednim dziale. Mhm. Tak więc... Zaczynamy. Uch.
Kto by się spodziewał że powstanie takie coś? Kto by się spodziewał, że nagle w Krainie Luster pojawią się nowe istoty? Cyrkowcy. Tak ich nazwano, bowiem byli oni dość... Specyficzni. Mieli trzy ręce, mieli trzy nogi. Dwie głowy. Niektórzy mieli szwy na całym ciele, niektórzy byli połączeniem człowieka z pająkiem, a niektórzy nawet z krzesłem. Ale Byli też tacy, którzy wyglądali dość przeciętnie. Nie przypominali dziwolągów, chociaż tak naprawdę tkwiło w nich coś innego. Białe, zielone, czerwone jak krew, różowe jak lizaki włosy. Tak samo z oczami. Intensywne kolory.
I w Krainie Luster ktoś taki się znalazł. Dziewczyna Guma. Bo tak pierw na nią wołali z powodu jej giętkiego ciała. Byłą ona małą, na pierwszy rzut oka bezbronną osóbką, która nie potrafiła się odnaleźć w tym świecie. Ale cóż to za nieprawda! Białowłosa doskonale zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństw, z darów tej krainy, z możliwości. Z wszystkiego. Po kilku tygodniach, po tygodniach wypytywania, czytania książek czuła się tu jak w domu. Było tu cudownie, ale czułą się samotna. Bardzo samotna.
Lecz poznała kogoś kto całkowicie zmienił jej życie. Mężczyznę. Tajemniczego mężczyznę, który przygarną ją, dał jeść, dał kąt do spania. Dał książki do dalszej edukacji. Ale nigdy nie zdradził swojego imienia, nigdy. Chociaż dziewczyna go prosiła, codziennie, on wtedy siedział cicho i odchodził. Czasami nie bywało go nawet tygodniami, dlatego dziewczyna przestała pytać o jego życie, o jego imię, o jego rasę.
Było cudownie. Dziewczyna Guma nabierała co raz więcej doświadczenia, wiedziała co raz więcej o tej krainie, ale stało się coś dziwnego. Raz Białowłosa się mocno zdenerwowała, już nawet nie pamięta dlaczego i zniszczyła dom swojego Nauczyciela. Po prostu go spaliła, tak po prostu. Ale po tym obudziła się na polanie. Sama. Tylko obok siedział Bezimienny przyglądając się jej. I wtedy nadał jej imię. Rain.
"Dusza piękna jak mżawka. Jak deszcz. Cichutka i cudowna chwila, która może przerodzić się w burze. W coś okropnego." Tylko to wtedy powiedział. Pożegnał się z nią, wymieniając jej imię. Po czym odszedł. Rain nawet nie mogła wstać, nie mogła go gonić. Nic nie mogła zrobić. Leżała tak tylko w pięknie pachnącej trawie ze łzami w oczach. Była bezsilna.
Chociaż szukała swojego przyjaciela po całej krainie nigdzie nie mogła go znaleźć. I tak mijały lata. A ona wciąż o nim pamięta, chociaż nie szuka już go. Nie chce wracać do tych pięknych chwil, które tak sprawiają jej ból.
Anonymous - 25 Grudzień 2010, 20:48
Pierwsza moc, jak rozumiem, dotyczy tylko podpalania rzeczy, a nie całkowitej kontroli nad ogniem?
Druga moc mi się nie podoba, jest zbyt ogólnie rozpisana. To po prostu udziwniona telekineza czy coś jeszcze innego?
Widzę, że masz dobrze obmyślaną postać, po prostu brakuje dla niej rangi - ale możemy coś na to poradzić. Może naskrobiesz dłuższą historię (500 albo więcej słów), a ja w tym czasie dorobię rangę Człowieka-Gumy i po prostu nadam Ci ją zamiast zwykłego mieszkańca, hm?
Anonymous - 25 Grudzień 2010, 21:18
Co do pierwszej mocy, to owszem, nie mam na myśli całkowitej kontroli nad ogniem. Tylko podnoszenie temperatury cząsteczek co po jakimś czasie prowadzi do zapłonu. Tyle.
Co do drugiej to... Nie, żadna telekineza. Po prostu chodzi o energię, za pomocą której może wysadzić różne przedmioty oraz jakby... Przywołać przedmioty. Nie podnosić ani nic takiego. Po prostu lecą one do jej dłoni. Rozumiesz o co chodzi? ; dd
Ach, historia. No tak. Szczerze? Nie chce mi się jej pisać i na razie zadowolę się mieszkańcem. Naprawdę. Chyba, że dopiero za jakiś czas, jak najdzie mnie wena, założę temat z historią to wtedy będę mogła się starać o lepszą rangę?
Anonymous - 25 Grudzień 2010, 21:28
Pierwsza moc okej, z tym że nie podpalisz tym żywej istoty (zwierzęcia, człowieka; na człowieku to co najwyżej ubrania) ani czegoś naprawdę wilgotnego (normalnych, zdrowych roślin na przykład).
Druga nadal nieco mi zgrzyta, bo to tak jakby dwie upchnięte w jedną - po pierwsze przywoływanie przedmiotów, po drugie wysadzanie ich. Zdecyduj się na jedno z tych albo po prostu ją zmień.
Co do historii i rangi - w porządku. I tak, jak najbardziej będziesz się potem mogła starać o wyższą rangę.
Anonymous - 25 Grudzień 2010, 21:33
Co do pierwszej, to może, że ze zwierzętami i ludźmi, po prostu będę mogła podnieść odrobinę temperaturę. Żeby nie było ciepło. Może być tak? ; d
A druga moc... No nie umiem tego lepiej wytłumaczyć, ale okej. Niech wtedy będzie tak, że energię może "wepchnąć" do jakiegoś przedmiotu i sprawić, że wybuchnie. Uch.
Anonymous - 25 Grudzień 2010, 21:35
Dobra, skoro wszystko ustalone, to ja oficjalnie akceptuję i witam po drugiej stronie lustra. c:"
|
|
|