To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Noel.

Anonymous - 29 Grudzień 2010, 17:24
Temat postu: Noel.
Imię: Noel.
Nazwisko: -
Wiek: Wygląda na jakieś piętnaście lat, nie więcej.
Orientacja seksualna: Zdaje się jej, że homo i niech tak już zostanie.
Rasa: Marionetka.
Ranga: Tancereczka z Pozytywki.

Moce:
  • Trépas Baisent - bezpośredni pocałunek w usta sprawia iż ciało ofiary zostaje sparaliżowane na pewien czas, za pomocą słodkiej trucizny, która zostaje wprowadzona do jej ciała.
  • Douleur - nawet najcichszy śpiew marionetki przyprawia ofiary o okropny ból, niepozwalający na najmniejszy krok. Efektami ubocznymi zbyt długiego słuchania jej śpiewu jest często głuchota. Pech. ~
  • Hipnoza tańcem - moc z rangi.

Umiejętności: Jest naprawdę wspaniałą tancerką, zupełnie jak te baletnice z pozytywek, które ujmują małe dziewczynki. Jednak w większości przypadków swojego tańca używa do walk. Dalej...Noel swoją zwinnością i gibkością dorównuje nawet akrobatom z tup cyrkowych. Zawsze delikatnie stąpa po ziemi, jakby w ogóle jej nie dotykała, efekt akrobatycznych zdolności. Mimo wszystko marionetka potrafi gotować, a wychodzi jej to nie najgorzej. Potrawy są zjadliwe, a młodziutka dziewczyna z ochoczym uśmiechem zabiera się za gotowanie czy pieczenie. Choć nie zawsze można wierzyć jej na słowo, iż nie dodała żadnych trucizn do potraw. O! I tu wychodzi kolejna umiejętność, sporządzanie trucizn.

Charakter: Istny demon obleczony kostiumem z niewinności. Sądzisz że jest zwyczajną pannicą? Miej odwagę zamienić z ną kilka słów, a stracisz poczucie wyższości. Cięte riposty, kpiące podejście do każdego, sarkastyczne uśmieszki - to cała ona. Nie jest typem grzecznej dziewczynki, która słucha się we wszystkim starszych. Ma gdzieś morale i wyższe dobra, robi to co jej się podoba, nie zważając na konsekwencji tego. Często zanim pomyśli, palnie coś głupiego, czego później może tylko żałować bądź wypierać się. Cyniczka, egoistka, manipulantka, kłamliwa gadzina o uroku anioła. Nie zmieni się to, z całą pewnością. Nie próbuj jej oceniać nim nie spojrzysz w lustro. To ostrzeżenie. Noel nie jest typem którym można bezkarnie pomiatać, krzywdzić czy też drwić. Ma specyficzne poczucie humoru jak na marionetkę. Uwielbia droczyć się z innymi, gierki słowne to jej żywioł, czasem i doprowadza niewinne duszyczki do płaczu, ale cóż, takie jest życie, a ona bierze z niego garściami, ale w jakim stylu! Nie zaczepi cię pod byle pretekstem, nie obleje kawą, nie rzuci pod twoim adresem obraźliwego słowa. Chyba, że uzna to za niezmiernie zabawne. Pod koniec to nie ją będziesz przeklinał, a siebie. Bo ona jest ryzykiem, twoją decyzją czy weźmiesz udział w grze. Uwielbia pogrywać, bawić się ludźmi, obserwować ich reakcje. Nigdy nie chce być tą, którą się rani, gdyż mimo swojej rasy i ogólnego znieczulenia uczuciowego, wie jak to boli - z dawnego doświadczenia.
Rzec by można - ignorantka o manierach wziętej damy. Czasami filozofka od siedmiu boleści. Może nawet niespełniona artystka. Czasem furiatka, sadystka, masochistka w stosunku do podmiotów żądzy. Czymże jest życie bez ekscesów? Umilają, och jakże są pożądane!

Wygląd zewnętrzny: Czy nie każda kobieta powinna być damą o naturalnych, dobrze widocznych krągłościach? Och~ tak by było znacznie łatwiej, a i widok ten cieszył by nie jedno oko męskie i nie tylko. Wszak to duże biusty i zgrabne nogi są pożądane. Też coś! Zwykła powierzchowność, jednak czym się przejmować? Ślepcy i tyle! Cóż, Noel nie można nazwać kobietą, gdyż laleczka nie została stworzona na wzór kobiecości, jest po prostu uroczą dziewczynką. Nic więcej~ och! Jakże czasem marzy się jej być jedną z tych uwodzicielskich panienek za którymi ogląda się horda napaleńców. W sumie zawsze marzyła o tym, by dorosnąć. Tak! To by było najlepsze określenie, gdyż jej ciało zatrzymało się w przedziale wiekowym między jedenastym, a piętnastym rokiem życia. Niby niewielka różnica, a jak dla niej znacząca. Od razu można wywnioskować, że należy do rasy marionetek. Blada, zimna faktura ciała - ot, porcelana. Jednak jakimś sposobem, kiedy przeszła przez Bramę Krainy Luster owa porcelana znacznie się wzmocniła chroniąc lalkę od natychmiastowego stłuczenia. Drobne ciałko, nijak obdarzone kobiecymi kształtami, choć można by się czegoś dojrzeć, wszak tworzona była na wzór płci pięknej, prawda? Na dodatek dziewczę nie mierzy więcej niż 1, 50 cm. Wyobrażacie sobie? Piękna porcelanowa laleczka o wzroście przeciętnej dziesięciolatki. I kto by pomyślał, że może być ona zabójcza. Że może być śmiertelną bronią. No nikt~ Włosy zazwyczaj ma natapirowane i związane w dwa urocze kucyki. A jeśli nie, swobodnie opadają one na jej plecy i ramiona, sięgając wówczas końca pleców. Oczywiście można dojrzeć u niej wstawki w odpowiednich miejscach, jak u większości marionetek.

Miejsce zamieszkania: Kraina Luster.

Krótka historia:
    - Chcę tą! - między starymi, zatęchłymi regałami antycznego sklepu roznosił się piskliwy głosik, nieznoszący sprzeciwu. Należał on do kilkuletniej dziewczynki o urodzie małej lolitki. Z daleka widać było, że jej rodzina należała do tych zamożniejszych. Śliczna, falbaniasta sukieneczka, drogie pantofelki i ten wyraz twarzyczki mówiący: dostanę to albo będę krzyczeć. Mała, rozpieszczona smarkula o długich, blond włosach w które powpinane miała liczne spineczki, wstążki i kokardki. Jakże uroczy widok, a jak paskudny charakterek.
    - Skarbie, nie możemy iść gdzieś, gdzie jest...czyściej? U Pana Collinsa na pewno znajdziesz śliczną, nowiutką laleczkę. - w końcu odezwał się męski głos. Głos prawdziwego Pana Domu, którego miała się słuchać nawet ta mała bestia, jednak...w trakcie wychowywania poszło chyba coś nie tak.
    - Nie tato! Ja chcę te! - blondyneczka z uporem godnym tylko sobie stała przed jedną z półek wskazując przy tym na laleczkę jedną z tysiąca. Sklep był starym antykwariatem w którym mieściły się tylko porcelanowe lalki/marionetki. Nie każda młoda panna mogła sobie pozwolić na taką zabawkę. Przecież nie każdą było stać, jednak szlachcice i arystokracja śmiało mogła się porwać na kupno takowej lalki dla swojej małej pociechy. Tylko po cóż? Przecież porcelanowe zabawki już dawno wyszły z mody, a dziewczęta teraz żądają o wiele ładniejszych zabawek. Takowe są przeznaczone już tylko dla kolekcjonerów bądź zapomniane leżą w kufrze na strychu starszej pani. No cóż~
    - Kochanie weź ją już i chodźmy stąd. - w pewnej chwili można było usłyszeć kobiecy syk, a gdy oboje się obrócili dojrzeli drobną kobietę, jednak urodziwa i pełną wdzięku, o blond lokach i arystokratycznej postawie. Zakrywała tylko nos i usta pięknie haftowaną, białą chustą. Jej jednak nie dłużyły zakurzone, stare pomieszczenia. Mężczyzna wziął głębszy wdech, by zaraz czymś się zachłysnąć i wydać z siebie głośny odgłos kaszlnięcia czym z pewnością zwrócił uwagę staruszka stojącego za ladą. Ten z kolei wydawał się być nieobecny i wciąż spoglądał gdzieś w dal, w głąb swojego sklepu. Z tak zwanego transu wybudziła go drobna rączka i szeroki uśmiech dziewczynki.
    - Och! Jednak wybrałaś tę? Jest naprawdę śliczna, już dawno nie widziałem tak pięknej lalki. Stoi u nas naprawdę długo, jednak mam nadzieję, że posłuży Ci dobrze moja panno. Ciesz się nią... - staruszek nawijał wciąż nie mogąc dopuścić trójki do głosu. W głębi serce cieszył się, że pozbywał się kolejnej z tych lalek, tak naprawdę każda z nich go przerażała. Wydawało się to dziwne, ale miały one w sobie coś...w tych ich pustych oczach czaiło się zło, tak! Dosłownie! Krążyło wiele legend na ich temat, a staruszek znał każdą jedną. Nie opowiadał ich klientom. Przecież wtedy nie sprzedałby żadnej, nie. Opowiadał je wnukom. Prawdą było, że zbiór porcelanowych lalek, które miał w swoim dorobku ten człowiek nie były zwykłymi lalkami. Były jedyne w swoim rodzaju, niektóre robione na zamówienie, żadna z nich nie wyglądała tak samo jak poprzednia.

    Minęło już sześć lat, odkąd, porcelanowa lalka trafiła do nowego domu. Z początku zajmowała czołowe miejsce w życiu dziewczynki. Ta nosiła ją ze sobą wszędzie, chwaląc się nią każdej osobie którą znała. Zabierała ją na każdy spacer, uważając by przypadkiem nie stała się jej krzywda. Uważała ją za swoją najlepszą przyjaciółkę, jedną powierniczkę jej sekretów. W tych dziecięcych oczach była czymś więcej niż tylko kolejną zabawką. I to było piękne.
    Jednak każda bajka kiedyś ma swój kres. Dziewczynka wiecznie nie mogła być tą uroczą lolitką, dla której świat nie istniał poza światem zabawek. O nie! Musiała dorosnąć, stać się samodzielną panną, która już nie przylatywała z wszystkimi problemami do Noel. Do jej Noel! Do lalki, którą wręcz ubóstwiała. I co? Laleczka w zamian za sześć długich lat służenia dziewczynce, co dostała? Zimne miejsce w kufrze na strychu. Tak! Tam kończą wszystkie zapomniane zabawki, wszystkie niepotrzebne, niechciane, bezczelnie porzucone... Jak mówiły legendy, to nie były zwykłe zabawki bez cienia ducha w sobie.

    W końcu poczuła, że tchnięto w nią życie. W końcu mogła samodzielnie się poruszać, jednak nie czuła się z tym dobrze. Pozostawał w niej smak goryczy i żalu. także coś ze złości i chęci zemsty. Nie dałaby za wygraną, nie chciała tak skończyć...jako zapomniana laleczka. Wyrzucona ze wspomnień i już niechciana. Gdzie się znalazła? A podobno takie niechciane marionetki trafiają w lepsze miejsce. Miejsce, gdzie mają wolny wybór i własną wolę. Kraina Luster.
    Jakieś życzenia na początek nowego życia? Zemsta powiadasz? Da się załatwić. Więc będziesz żyłą tylko dla tego jednego powodu, to jest Twój cel moja laleczko. Jednak gdy tego dokonasz, pamiętaj, słuch po Tobie zaginie. Rozpadniesz się, poświęcając wszystko dla tej niewdzięcznej dziewczynki z przeszłości, oddasz wszystko tylko aby ją ukarać. Więc pamiętaj~
    A teraz żyj! Żyj jak jeszcze nigdy!

Anonymous - 29 Grudzień 2010, 17:34

Pierwsza moc - ten 'pewien czas' to trzy do pięciu postów, w zależności od tego, ile trwał i jak intensywny był pocałunek.
Druga - intensywność bólu zależy od tego, jak głośno śpiewa postać. No i oczywiście nie uśmiercisz tym nikogo.

Umiejętności masz w zasadzie cztery, ale tańca nie liczę, bo przy randze jest oczywisty, więc wszystko w porządku. W takim wypadku nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaakceptować i miłej gry życzyć.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group