Morze Łez - Podwodny świat
Mirana - 18 Lipiec 2015, 01:24 Temat postu: Podwodny świat Wody ulokowane w pobliżu nadbrzeży, pełne wielu skarbów i urodzajnej przyrody. Wody, pozornie spokojne, momentami bywają wręcz przerażające. Dno morskie miejscami jest zdradliwe, a tęczowe kolory podwodnych stworzeń ironicznie ukazują kły w najmniej spodziewanym momencie.
Ale bez obaw, w dużej większości przypadków nikomu krzywda się nie dzieje. Choć po niemal każdym sztormie, na brzeg fale niosą ofiary nocnych tułaczek...
***
Mirana zachwycona była tym nowym dla niej światem. Nigdy nie sądziła, że woda może gromadzić tak różnorodne i odmienne od lądowych, organizmy. Widziała wiele gatunków ryb, o których wcześniej nie miała najmniejszego pojęcia - widziała jak żwawo pływają żyjątka nigdy wcześniej jej nieznane, zbudowane w prosty sposób, jak gdyby zabawki z piaskownicy, a nie coś potrafiącego żyć samodzielnie.
Miała problem z oddychaniem, nie była przyzwyczajona do takiej ilości wody, do całkowitego zanurzania się w niej. Wypłynęła na powierzchnie i wówczas ujrzała jak jej ciało dostosowało się do nowych warunków - wszystkie gałązki zostały wchłonięte, a liście opadły. Skóra nabrała jędrności, w pewnych miejscach wychudła, w innych nabrała objętości. Ta na palcach rozszerzyła się, imitując błony. Zdziwiona brakiem spływającej po twarzy wody odkryła, że włosy złączyły się w jeden spójniejszy kształt, przylegający do ciała. Nadmiar wody sprawił, że możliwości ruchowe polepszyły się. Stała się niczym woda - zwarta i elastyczna, przyjmująca kształt naczynia w którym się znajduje.
Była dla siebie piękna, pokochała swoje nowe ja. Tak szczęśliwy uśmiech dla WichruZewa był nierzadkim widokiem, a jednak nadal nie potrafił się do niego przyzwyczaić.
- Pani, wyglądasz inaczej, ale równie dobrze jak poprzednio. - skomentował jej przemianę.
- Mru..uu. - i znowu to mruczenie, na które Alphard był bezradny.
Skinęła wraz z nim porozumiewawczo głową, nabrała powierza w usta i ponownie się zanurzyła.
Tym razem popłynęła ku roślinopodobnym organizmom. Poczuła pewien rodzaj więzi z nimi i udało jej się uzyskać połączenie. Poczuła ich całą kolonię, jak woda je wokoło otula, a ona, elastyczna, poddaje się jej prądom. Zaczęła oddychać i zrozumiała, że pobierają tlen z wody. Mirana tego nie potrafiła i nie była w stanie się nauczyć, ale będąc w symbiozie, mogła bezproblemowo korzystać z ich produkcji, zabierając z łodyg tlen dla siebie, a oddając inne składniki odżywcze, których miała nadmiar. Nasilając się O2 w pełni, skierowała się ku głębi, opadając w miękkie dno niczym zmęczony człowiek w pierzynę. Lekkość i sypkość mułu, pełnego w pokarm, było dla niej upragnioną regeneracją i chwilą odpoczynku.
Wypłynęła w końcu na powierzchnie i, unosząc się na niej, zamknęła oczy. Nie wiedziała nawet kiedy prąd morskich zniósł ją w pobliże skał klifu i wrzucił do niewidzialnego portalu wraz z jej ptaszyną. Niespodziewane wypadniecie z tej strony lustra do Bramy.
z/t
9/10: Twoja postać straci zdolność mowy, a zamiast tego będzie mogła wyłącznie miauczeć i mruczeć przez okres 10 postów.
|
|
|