To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Wolf

Anonymous - 25 Sierpień 2015, 20:39
Temat postu: Wolf

W O L F G A N G | F L E T C H E R

I M I Ę:
    Szczerze go nienawidzi, ale jednak właśnie takie imię nadała mu matka kurewka zaraz po narodzinach. Ciekawe tylko skąd przyszło jej do głowy, żeby tak nazwać syna? Skąd ona w ogóle znała wirtuoza gry na instrumentach klawiszowych? Mniejsza. Ważne, że Wolfgang zdecydowanie nie przypadło mu do gustu.

N A Z W I S K O:
    Podaje je tylko najbliższym, reszcie przedstawiając się wymyślonymi w kilka sekund nazwiskami, które w równie szybkim czasie wyparowują z jego pamięci. Notabene strasznie zabawnie musi to brzmieć, imię po wielkim austriackim kompozytorze i takie zwykłe, angielskie nazwisko jak Fletcher.

P S E U D O N I M:
    Zwykły skrót od jego imienia. Na szczęście większość osób nawet o tym nie wie, więc uważają, że Wolf to nadany mu pseudonim. Fletcher nie wyprowadza ich jednak z błędu, bo po co? Sam cholernie lubi ten skrót, a niektórym pozwala nawet zwracać się do siebie per Wolfie. Z naciskiem na niektórym, bo jeśli ktoś komu na to nie pozwala się do niego tak zwróci... cóż, popełni wielki błąd.

W I E K:
    Wizualnie ludzie nie dają mu więcej niż dwudziestu paru lat, co go niezmiernie cieszy, bo wiadomo, młodziki zawsze są niedoceniane, toteż widok na twarzach wrogów, kiedy dowiadują się, że nie mają do czynienia z niedoświadczonym gówniarzem jest bezcenny. Wracając jednak do tematu Wolf w rzeczywistości liczy sobie więcej od twojej babki, prababki, a nawet ich dwóch razem wziętych. Nigdy specjalnie nie liczył upływu czasu, szczególnie podczas eksperymentów, ale po wyjściu już tak i z jego obliczeń wyszło około sześćdziesiąt lat, plus minus kilka lat. Ważne, że mniej więcej zna swój wiek, prawda!

R A S A:
    Jego matką była zwykła ludzka prostytutka, a ojcem (podobno!) członek Szklanych Ludzi. Rodzicielka do końca swoich dni wmawiała mu, że jest hybrydą, ale Wolf'a nie bardzo interesowały jej słowa. Uznaje się za zwykłego człowieka przemienionego w Cyrkowca, a nie żadnego mieszańca.

R A N G A:
    Poskramiacz.

M I E J S C E | Z A M I E S Z K A N I A:
    Już od wielu lat podróżuje między dwoma krainami, starając się pogodzić jakoś swoją mniej i bardziej ludzką naturę. Do niedawna mieszkał w Krainie Ludzi, ale zdecydował się na zmianę i Kraina Luster została jego nowym, chwilowym domem. Co nie zmienia faktu, że nadal posiada dom, także w drugiej krainie i kiedy tylko znudzi mu się szwendanie po drugiej stronie lustra z powrotem uda się do Krainy Ludzi.


M O C E:
    primo: zmiennokształtność
    Bez problemu potrafi przybrać kształt większości zwierząt czy bestii, natomiast ludzi za cholerę nie potrafi podrobić i może sobie pozwolić jedynie na zmianę koloru włosów czy usunięcie jakiejś blizny bądź jej zmodyfikowanie na swoim ciele. Po tylu latach używania swojej mocy Wolf opanował ją wręcz do perfekcji, co nie znaczy, że może korzystać z niej cały czas. Kiedy jest w postaci zwierzęcia nie ma większych problemów z utrzymaniem swojej osobowości, ponadto im gorszy jego stan zdrowia tym gorzej działa jego zmiennokształtność, na przykład kiedy jest bardzo zraniony nie może przybierać dużych form. A, i co zaskakujące nawet jako zwierzę potrafi mówić i to swoim głosem.
    Podczas walki moc działa maksymalnie przez 8 postów. Poza walką jako zwierzę może spędzić nawet i resztę swojego życia.

    secundo: kontrola umysłu
    Całkiem zabawna moc! Otóż, Wolf bez większego problemu potrafi przeniknąć do umysłu większości osób i podsunąć im jakiś obraz w miejsce innego albo schować jakąś część pamięci, ewentualnie się jej pozbyć na zawsze. Nie jest to jednak proste, gdyż Fletcher żeby to zrobić musi się skupić, a dodatkowo być dosyć blisko tej osoby. Wiadomo, nie musi stać obok niej, ale im bliżej jest tym łatwiej mu się dostać do umysłu.
    Podczas walki moc działa tylko kiedy Wolf jest skupiony, a co za tym idzie nie biega z kataną po polu bitwy i co ważniejsze może jej użyć maksymalnie 3 razy, a następnie odczekać aż 7 postów, żeby ponownie użyć umiejętności. Ponadto w formie bestii czy innego człowieka użycie kontroli umysłu jest strasznie meczące i może to zrobić zaledwie 2 razy, a odczekać 10 postów. Natomiast w swojej normalnej postaci zależnie od osoby, która atakuje nie jest to dla niego większy problem. Zwykle dotarcie do umysłu postaci zajmuje mu 2 posty. Mocy poza walką może używać ile razy chce, aczkolwiek im dłużej się bawi tym bardziej zmęczony jest.

    + dodatkowa moc: dominacja nad umysłem bestii

U M I E J Ę T N O Ś C I:
    Broń Biała: przez lata nauczył się perfekcyjnie posługiwać bronią białą, a jego ulubionym narzędziem do walki stała się katana bez której nigdzie się nie rusza. Ot, jak to tak bez przedłużenia ręki z domu wyjść?

    Taekwondo: od dawna interesowała go ta sztuka walki, więc kiedy tylko nadarzyła się okazja postanowił ją opanować, co przyszło mu z łatwością. Okazało się, że ma smyk do walki, więc szybko ukończył szkolenie, a z upływem czasu opanował taekwondo do naprawdę bardzo wysokiego poziomu.

    Siła: zawsze był silny, ale dzięki treningowi jego siła uległa znacznemu wzrostowi. Jest to dosyć zabawne, bo jak się na niego spojrzy to nie widać po nim, żeby dysponował taką siłą.


C H A R A K T E R:
    Nietuzinkowa osobistość - tak opisuje siebie sam Wolf, wyglądając przy tym na cholernie znudzonego pytaniem jaki jest naprawdę. Po pierwsze po cholerę miałby komukolwiek odpowiedzieć szczerze na takie pytanie? Po drugie na dobrą sprawę sam nie wie jaki jest, więc nawet jakby chciał - a nie chce - nie ma jak udzielić prawdziwej odpowiedzi. Nigdy nie zastanawiał się nad swoim własnym charakterem, nad plusami i minusami swojej osobowości. Jasne, jego bliscy często wytykali mu wady i zalety, ale jak przystało na takiego pewnego siebie osobnika jak on nie zwracał na to uwagi. Ot, swoim nieskromnym zdaniem jest po prostu sobą i tylko to go interesuje. Więc co się zalicza do tego bycia sobą? Cóż, przede wszystkim nieprzewidywalność. Fletcher to ten typ, który w jednej chwili siedzi spokojnie ze szklaneczką whisky i ignoruje wszystkich dookoła, a w następnej może trzymać rękę zaciśniętą wokół Twojej szyi i z tym swoim nonszalanckim uśmieszkiem obserwować jak powoli wypływa z Ciebie życie, przy okazji wolną dłonią nadal popijając swój trunek. Ciężko więc uznać go za normalnego, zresztą nawet nie stara się takowego udawać, przynajmniej w chwilach kiedy nie musi tego robić. Mimo wszystko nie lubi bycia w centrum uwagi, denerwuje go kiedy za dużo osób go obserwuje. Preferuje samotność, ewentualnie otoczenie swoich bliskich, których notabene nie ma za wielu. Strasznie nieufna z niego bestia, toteż nie uznaje pierwszej lepszej osoby za swojego znajomego, nie. Na jego zaufanie i przyjaźń trzeba zapracować, co jest dosyć ciężkim zadaniem. Ot, nigdy nie wiadomo co mu chodzi po tej głowie, a kiedy sytuacja tego wymaga granie jakiejś roli przychodzi mu z zadziwiającą łatwością. Jest świetnym kłamcą, ludźmi manipuluje z niezwykłą precyzją, a perswazja to jego drugie imię. Ponadto wytworzył przez to wokół siebie skorupę przez którą trudno się przebić, a jeszcze trudniej utrzymać się na miejscu po przebiciu się przez nią. Niewielu ludzi dopuszcza do kręgu przyjaciół, a tych którzy się starają skutecznie zniechęca swoimi ciętymi ripostami, wypowiedziami ociekającymi ironią i nonszalanckim uśmiechem, który nie znika z jego twarzy. Natomiast jak już się komuś uda zdobyć jego zaufanie to pod tą całą skorupą kryje się cóż, nieco mniejszy dupek, który jednak trochę się przejmuje osobą, która zadała sobie tyle trudu by go lepiej poznać. Strasznie też samodzielna z niego bestia. Nie przepada za proszeniem o pomoc, w ogóle nie lubi okazywać swojej słabości, więc zawsze udaje, że wszystko jest okej i tak, świetnie się czuje nawet w chwili w której naprawdę myśli o tym w jak bardzo chujowej znajduje się sytuacji i jak bardzo przydałaby mu się jakaś pomoc. Co jeszcze można o Wolf'ie powiedzieć? Ano, jest cholernie pewnym siebie facetem, którego można też określić egoistą i hedonistą. Podąża przed siebie, nie zwracając uwagi na mijane osoby czy miejsca. Nie rozpamiętuje, chociaż pamięć ma bardzo dobrą i bywa mściwy. Nie jest też chętny do pomocy, przynajmniej dopóki nie ma z tego sam korzyści. Do grupy dżentelmenów zdecydowanie się nie zalicza. Traktuje obie płci tak samo, a podczas walki nie powstrzymuje się, gdy ma do czynienia z przedstawicielką płci pięknej. To nie ten typ, który otwiera paniom drzwi i nie skrzywdzi ich kwiatkiem. Jest uparty jak osioł, a przekonanie go do zmiany zdania graniczy z cudem. Ponadto jest cholernie odważną bestią i nienawidzi kiedy ktoś spogląda na niego z góry. Jest też małomówny, nie potrzebuje klepać pyskiem byleby nie trwała cisza. Ah, no i mało kochliwa z niego osóbka. Wylewny też nie jest, bo uznaje uczucia za słabość. Ma jednak swój honor, którego broni za wszelką cenę i cóż, może na takiego nie wygląda, ale jeśli kiedyś mu pomogłeś w jakikolwiek sposób to na pewno o tym pamięta i na pewno spłaci swój dług. Ci którzy znają go dłużej nazwaliby go nawet dobrym przyjacielem, ale sam się za takowego nie uważa. Jest po prostu Wolf'em, nikim więcej.

W Y G L Ą D | Z E W N Ę T R Z N Y:
    To ten typ na którego widok dziewczyny odwracają się na ulicy. Tak, Wolf jest przystojny i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Liczy sobie ponad 186 centymetrów wzrostu, a wagowo nie jest ani za chudy ani za gruby, bo waży równo 80 kilogramów, co jest odpowiednie do jego wzrostu. Jest także odpowiednio umięśniony, czym jak już zostało wspomniane przyciąga kobiece, a czasami i męskie spojrzenia. Zresztą, nie tylko tym! W końcu ma kilka znaków rozpoznawczych, które rzucają się w oczy w tłumie, a jednym z tych znaków są jego włosy. Średniej długości kłaki, koloru błękitu najczęściej pozostawione w artystycznym nieładzie są zdecydowanie jego najmniej lubianą częścią własnej osoby. Przyciągają wzrok, a tego Fletcher nie lubi, bycie w centrum uwagi go denerwuje. Mimo to w życiu nie zmienił koloru swoich włosów na inny, nieco normalniejszy, chociaż przez włosy miewa problemy. Nie chodzi nawet o to, że są jego znakiem rozpoznawczym, a o fakt, że w świecie ludzi wszyscy się go pytają jak uzyskał taki kolor, co bywa irytujące. Wmawia więc wszystkim, że je farbuje, bo kto uwierzy, że to tak naprawdę jego oryginalny kolor włosów? Kontynuując, spod tych błękitnych pasem wystają równie błękitne oczy, najczęściej lodowate i sprawiające wrażenie jakby potrafiły zaledwie jednym spojrzeniem zamrozić każdego osobnika, który nawinie się w ich zasięg. Czasami jednak widać w nich iskierki rozbawienia, co sprawia, że Wolf nie wygląda już na wielkiego, złego przedstawiciela płci brzydkiej, a na całkiem normalnego faceta. Niestety jego zęby już mu w tym wyglądaniu na normalnego przeszkadzają, bo różnią się od ludzkich, bardziej przypominając zęby (o ironio!) wilka niźli zwykłego mężczyzny. Kolejnym ciekawym elementem na jego twarzy jest maska, a konkretniej jakby szkielet szczęki który uparcie trzyma się jego prawej strony oblicza, poruszając się w rytm jego już otoczonej żywą tkanką szczęki. Nie jest to jednak widok, który zapewnia ludziom, bo dzięki swojej mocy w krainie ludzi nie posiada maski. Kły też znikają na czas jego pobytu w świecie zwykłych ludzi. Ponadto nisko osadzone brwi, prosty, ale ostry nos, ostro zarysowany podbródek i wysoko zarysowane kości policzkowe, a do tego niskie czoło zapewniają jego trójkątnej twarzy ostre, agresywne rysy. Dodatkowo prawie cały czas na jego obliczu gości nonszalancki uśmieszek, ale rzadko można ujrzeć jego przemianę w coś innego, coś bardziej szczerego, co zdecydowanie nadałoby jego twarzy nieco łagodniejszy wygląd. Poza tym kiedy się na niego spojrzy nie widać, żeby różnił się od innych. Dopiero kiedy zrzuca z siebie ubranie widać pokaźną kolekcję blizn, którą uzupełniał przez całe swoje życie. Pierwsze blizny zafundowali mu jako eksperymentowi, szczególnie widoczna jest ta znajdująca się na klatce piersiowej i przechodząca przez całą jej długość. Tak, to chyba jego największa blizna i chociaż dzięki swojej mocy w każdej chwili mógłby się jej pozbyć to tego nie robi. Nigdy. Inne, mniejsze blizny zdobiące jego plecy, ręce czy nogi w zależności od jego kaprysu znikają albo są widoczne dla innych. Właściwie gdyby zechciał mógłby zostać modelem, biorąc pod uwagę jego wzrost i budowę ciała, ale jak już zostało wspomniane chociaż posiada umiejętność zmiany wyglądu to lubi siebie takiego, jakim jest, więc nieczęsto korzysta ze zmiennokształtności. Jest po prostu Wolf'em. Na pierwszy rzut oka normalnym, dosyć przystojnym, a po bliższej inspekcji nadal pociągającym, ale już nieco bardziej przerażającym osobnikiem.
    Jeśli o ubiór chodzi preferuje... cóż, właściwie to wszystko. Nie wybrzydza, kiedy przychodzi o zakładanie ubrań, ale zdecydowanie do jego faworytów należą najzwyklejsze, rurkowate spodnie połączone z jakąś koszulą albo koszulką z głupim napisem. Nie zależy mu na markach, założy na siebie wszystko byleby było wygodne i nie wyglądało jak coś wyjęte psu z gardła.


H I S T O R I A:
    Szczerze powiedziawszy niewiele pamięta ze swojego życia przed zostaniem jednym z wielu eksperymentów. Jego wspomnienia są zamazane, jakby ktoś specjalnie je przed nim ukrył. Mimo to matka jest jedyną postacią, która wyryła się w jego pamięci w takim stopniu, że nadal co nieco o niej pamięta. Piękna, brązowowłosa przedstawicielka płci pięknej, która zarabiała na życie użyczając swojego ciała, a uśmiech nie znikał z jej twarzy. Zawsze go to dziwiło, dlaczego kobieta, która zajmowała się takim, a nie innym zawodem zapisała się w jego pamięci taka szczęśliwa? Niestety nigdy nie otrzymał na to pytanie odpowiedzi. Wie za to jak poznała jego ojca, Szklanego Człowieka. Podobno wpadli na siebie przypadkowo, w świecie ludzi. Podobno. Właściwie to jego matka nawet nie wiedziała, że ma do czynienia z inną rasą, dla niej był po prostu kimś niezwykłym i po latach po zapamiętanym opisie Fletcher wywnioskował z kim tak naprawdę przespała się jego rodzicielka. Tak czy siak, szczegółów spotkania nie zna, liczyło się tylko to, że z tego wszystkiego powstała jego osoba. Pierwsze lata swojego życia spędził z matką, tego jest pewny, a potem, potem został przez nią zdradzony. Dlaczego? Zabrakło jej pieniędzy, chciała mu pomóc, bo widziała, że jest inny, a może po prostu uznała go za wkurzającego gówniarza i dlatego go zdradziła? Nie wie, naprawdę nie wie. Ważne, że do dziś pamięta dzień w którym jego rodzicielka zaprowadziła go do dziwnego, przerażającego miejsca i ze łzami w oczach zostawiła go z jakimś mężczyzną. Próbował się wyrwać, wołał za nią, ale nie przyniosło to żadnego skutku. Koniec końców brązowowłosa kobieta zniknęła mu z oczu, a nieznajomy siłą zaciągnął go do pustej celi w której miał spędzić większość swojego życia. I tak zaczęła się jego przemiana. Prawie codziennie wyciągano go z jego kilku metrów, które z czasem nazwał domem, a następnie krzywdzono go w każdy możliwy sposób. Liczyło się tylko to jak cholernie wielki ból mu sprawiali każdego dnia. Próbował uciec, próbował walczyć, ale nic nie przynosiło efektów. Przez miesiące, a może lata eksperymentowano na nim, wkładano w jego ciało organy bestii, których widok po pewnym czasie nie robił na nim już żadnego wrażenia, a wręcz było mu szkoda tych potężnych stworzeń, które zabijano przez jego osobę. Nastała rutyna. Badania, ból, powrót do celi i kilka godzin snu przed kolejnym identycznym dniem. I tak w kółko, aż szło się do tego przyzwyczaić, a nawet cieszyć kiedy zamiast badań pozwalano mu z kimś walczyć. A potem nadszedł bunt podczas którego Wolfgang'owi udało się zbiec. Początki wolności były ciężkie, ale i do tego się przyzwyczaił. W końcu to nie tak, że podczas eksperymentów nie nauczono go niczego. Miał być tajną bronią organizacji, także wiedział o swoich mocach i umiejętnościach. Jasne, nie miał ich opanowanych do perfekcji, ale ich znajomość pomogła mu w odnalezieniu się pośród ludzi. I tak mijały lata, kiedy to poznawał siebie, inne rasy, inne krainy, zupełnie inny świat. Od jego ucieczki z tamtego więzienia minęło już sześćdziesiąt lat i przez cały ten czas jego wiedza znacznie się powiększyła. Jego moce także uległy poprawie, a umiejętności zostały doszlifowane do satysfakcjonującego poziomu. A Wolf? Cóż, sam Wolf dalej jest Wolf'em.

I know my soul's freezing, Hell's hot for good reason, so please, take me.

Tyk - 25 Sierpień 2015, 21:47

Moce

Moc numer 1
Cytat:
Podczas przemiany zyskuje uczucia, myśli, a nawet wspomnienia danej osoby. Ba, dostaje także moce i umiejętności swojej nowej formy.
- Wypada całkowicie. Zgadzamy się tylko na zmianę wyglądu. Na razie jednak nie sprawdzam dalej, bo nie wiem co dalej postanowisz z mocą.

Moc numer 2
Nie działa na osoby z blokadą umysłu. Musisz też zdecydować się, czy twoja moc ma polegać na czytaniu w myślach, czy na kontroli umysłu. Z opisu wynika, że starasz się połączyć co najmniej dwie całkiem różne moce.

Umiejętności
Pierwszą umiejętność ograniczymy do walki kataną. Broń biała jest trochę za szeroka, żeby pozwolić na perfekcyjne opanowanie walki nią.

Przy trzeciej umiejętności jak rozumiem twoja postać jest silna, ale nie mówimy o jakiejś nadludzkiej sile.

Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość.

--- If you are a *registered user* you need to post in this topic to see the message ---


Wygląd
Cytat:
Nie jest to jednak widok, który zapewnia ludziom, bo dzięki swojej mocy w krainie ludzi nie posiada maski. Kły też znikają na czas jego pobytu w świecie zwykłych ludzi
- Tak trochę nie zgadza się to z tym, co zostało opisane w mocy. Tak samo dalsze zdania. W końcu tam jest mowa tylko o całościowej zmianie w zwierzę, bestię lub INNEGO człowieka, a więc nie dowolna modyfikacja poszczególnych części ciała w dowolny sposób. Oczywiście wcześniej jest mowa o każdym kształcie, ale też oznaczałoby to całościową zmianę. Na dodatek na każdy kształt też się nie zgadzamy.

Historia
Cytat:
Wtedy nie wiedział, że jako hybryda był interesującym materiałem do badań, ale z drugiej strony ta informacja nie była mu potrzebna.
- Jak mówiliśmy na SB nie ma hybryd. Twoja postać musiała być po prostu szklanym człowiekiem lub człowiekiem.

Poza tym mamy tutaj poważną fabularną nieścisłość. Z historii wynika jakby twoja postać w dość młodym wieku została poddana eksperymentom i złapana przez Morię. Osobiście sądzę jednak, że 700 lat temu w początkach renesansu nie możemy mówić o działalności Morii, a tym samym o powstaniu jakiegokolwiek nowego cyrkowca.

Anonymous - 25 Sierpień 2015, 22:49

Okej, usunęłam z pierwszej mocy zdolność przejęcia umiejętności i całej reszty, a także przemianę w innego człowieka. Dodałam za to modyfikację poszczególnych części ciała, czy to przejdzie? Za to w drugiej mocy zdecydowałam się na samą kontrolę, powinno już być w porządku. Co do umiejętności okej, zgadzam się na takie ograniczenia. Wiadomo, samochodu nie podniesie Wolf, bo Pudzianem to on nie jest, ale jest po prostu silny.
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość.

--- If you are a *registered user* you need to post in this topic to see the message ---

Przechodząc dalej wygląd też już powinien być w porządku skoro dodałam do pierwszej mocy modyfikację poszczególnych części ciała. Natomiast zdanie o hybrydzie wykreśliłam z historii, a w rasie jest dokładnie napisane, że Wolf uważa siebie za człowieka, który stał się cyrkowcem, a nie żadnego mieszańca. A, i wiek zmieniłam na dwieście lat, chyba tyle ujdzie?

Tyk - 26 Sierpień 2015, 02:01

Zwykle dotarcie do umysłu postaci zajmuje mu 2 posty. Mocy poza walką może używać ile razy chce, aczkolwiek im dłużej się bawi tym bardziej zmęczony jest. <- Wyrzucamy, za bardzo by to osłabiło Cię względem analogicznych mocy.

Akcept.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group