Karty Postaci - Egon 'Iglak' Featherwake
Anonymous - 18 Listopad 2015, 23:45 Temat postu: Egon 'Iglak' Featherwake Imię: Egon
Nazwisko: Featherwake
Pseudonim: Iglak
Wiek: Wizualny wiek 25 lat, aczkolwiek ma tak naprawdę 31 lat.
Rasa: Marionetka
Ranga: Szmacianka
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster
Moce:
Czytanie w myślach – Rangowa moc pozwalająca mu na… czytanie w myślach.
Tantrum — Ponure i przytłaczające emocje nie odchodzą w niepamięć, a pozostawiają po sobie trwały ślad. W przypadku owej postaci, jakim jest Egon, który ma ciężkie doświadczenia za sobą, niekiedy tłamsił w sobie gniew. Połączenie smutku i gniewu doprowadziło do przypadkowego odkrycia tejże mocy, która jest powiązana z igłami, jakie posiada na głowie. Aby użyć tej mocy, musi wyciągnąć dwie igły tkwiące mu w niej, a po tarciu nimi nawet o swoją pluszową powłokę jest w stanie wywołać napięcie elektryczne, a następnie oddać z nich dwa strzały. Ewentualnie trzy, ale nie jest na tyle szybki, by pospiesznie dobyć trzeciej igły i wymierzyć dodatkowy pocisk w stronę wybranego celu. Igły są całkiem spore, bo jedna mierzy 27,5cm, a druga sięga do 31,5cm. Sam pocisk wystrzelony za ich sprawą leci całkiem szybko, lecz po 20m zanikają, a tym samym cała moc zostaje rozproszona w powietrzu i zniwelowana. Musi odczekać trzy posty po użyciu tej mocy oddając jeden strzał, zaś cztery przy oddaniu dwóch strzałów, o ile uprzednio wsadzi igły z powrotem na ich miejsce. Rany odniesione od tej mocy pozostawiają po sobie poparzenia, jej działanie zaś podobne jest do standardowego paralizatora, a tym samym jest dwudziestoprocentowe prawdopodobieństwo na sparaliżowanie celu na czas trwania jednego postu.
Umiejętności:
Krawiectwo – Zakładanie szwów lub zasklepianie braków, przez które nie może sprawnie funkcjonować, a także szycie wszelakich ubrań, niezależnie od kroju, pozwoliły mu na osiągnięcie znacznego doświadczenia w tej dziedzinie. Jakkolwiek nie dorównuje Szklanym Krawcom nie można powiedzieć, że jest od nich zdecydowanie gorszy.
Oburęczność – Zarówno prawą jak i lewą ręką Egon radzi sobie wyśmienicie.
Taniec – Najlepszym lekarstwem na jego samotność, oprócz rozwijania swoich zdolności krawieckich, okazał się taniec. Będąc pozbawiony opcji nauczenia się z kimś nie miał większego wyboru jak tylko robić to samemu. Najczęściej tańcuje dla zabawy, gdy jest poza zasięgiem wścibskich oczu, a kiedy tańczy zazwyczaj jego partnerką jest sukienka lub powietrze.
Charakter:
Najbardziej widoczną, niemalże od razu, cechą charakteru Egona jest brak zaufania wobec innych ras. Skłonny pomóc w potrzebie niezależnie od relacji, ale i tak zachowywać będzie dystans w udzielaniu tejże pomocy. Bardzo często na jego twarzy maluje się smutek, a ponura aura potrafi udzielić się pobliskim osobom. Nie znaczy to jednak, iż w ogóle nie potrafi cieszyć się z życia. Wręcz przeciwnie. Przeważnie jest osobą uległą wobec sugestii innych osób i bardzo często potrafi pójść nawet za ciemnym tłumem. Nie oznacza to, że kompletnie nie ma własnego zdania, a gdy coś mu nie podpasuje nie omieszka się tym podzielić z drugą osobą. Najczęściej jest spokojny i opanowany, ale w zależności od sytuacji zachowa się inaczej niż zwykle. Niekiedy można dostrzec w nim objawy zazdrości. To z kolei wynika z samotności, a tym samym nie potrafi się cieszyć ze szczęścia drugiej osoby, jeżeli on sam ma gorzej.
Wygląd zewnętrzny:
Nie sposób nie zauważyć igieł wbitych w jego głowę, z których gdzieniegdzie dyndały sobie nicie splątane z jego czarnymi włosami. Przyozdabiają mu je bowiem kolorem czerwonym i niebieskim co dla niektórych wygląda co najmniej pokraczne. W całości zrobiony jest z pluszu, a to z kolei sprawia, iż ból fizyczny nie jest tak bolesny dla niego jak byłby on dla żyjącej istoty. Co prawda będzie to czuł w pewnym stopniu, w zależności od rozległości obrażeń, ale na ogół bardzo skutecznie nie okazuje tego kiedy go zaboli. Jak na Marionetkę jest wysoki. Mierzył sobie dokładnie 193cm wzrostu. Przyjmuje powolny i ociężały chód, a jego plecy są przeważnie przygarbione. Jego wzrost nie sugeruje tak znikomej wagi, wynoszącej zaledwie 15kg.. Wygląda bardzo szczupło i jest nie najgorzej zbudowany, aczkolwiek stalowych mięśni nie posiada. W oczy rzuca się materiał doszywany do jego ciała w celu zasklepienia ubytków, a w szczególności widać to na jego prawym policzku. Wokół szyi, na wardze, ramionach, nogach… w wielu miejscach ma szwy. Wygląda tak jak gdyby ktoś próbował go kiedyś rozerwać na kawałki. Ma jedno czerwone oko, zaś miejsce drugiego zastąpione jest dwoma szwami rozciągniętymi ukosem i nachodzące na siebie, formując przy tym literę ”X”. Ma dziurkę na plecach, dokładnie między dwiema łopatkami, która ma wejście do klucza służącego do pobudzenia marionetki.
Historia:
Sam do końca nie jest w stanie stwierdzić w jakich okolicznościach powstał. Wie natomiast, iż pierwsze momenty swojego bytu przyszło mu spędzić w miasteczku Glassville, które znane było z produkcji szkła na szeroką skalę. Pewną część swojego czasu spędził w roli pluszowej zabawki w rękach pewnego dziecka, aczkolwiek nie jest w stanie przypomnieć sobie jej twarzy. Z całą pewnością wiedział jak jego właścicielka go nazywała, a mówiła do niego Iglak. Całe wspomnienia z czasów kiedy jeszcze był zabawką zdawały się być rozmazane, niewyraźne. Takie… nijakie. Wie, że został jej podarowany na wyjątkową okazję, ale jaką konkretnie? Tego już niestety nie jest w stanie określić, jedynie gdybając czy nie były to przypadkiem jej kolejne urodziny. Często był noszony w rękach przez swoją nową właścicielkę, a niekiedy nawet brała go ze sobą do snu. Chętnie używany był do zabawy z innymi lalkami, najczęściej przy typowej zabawie z piciem herbaty lub chociażby "goszczeniem nowych osób". Także przy tańcu, kiedy nadchodził czas na przyjęcia. Wszystko to było pięknym, a zarazem jedynym przyjemnym wspomnieniem jakie utknęły mu w głowie zanim z czasem wszystko uległo diametralnej zmianie. No, nie od razu. Przychodzi moment w życiu człowieka, w którym wyrasta się z pewnych rzeczy. Na ile jednak jego właścicielka miała wobec niego pewny sentyment z czasem jednak zaczęła całkowicie zaniedbywać swoje zabawki, w tym właśnie jego. W zależności od sytuacji życiowych odczuwał różne efekty jakim na przykład było rzucenie nim o ścianę czy w jakikolwiek kąt, doznał nawet przebicia głowy igłami, niekiedy był nawet rozszarpany na części przy czym raz pewne zwierze położyło na nim swoje łapy. Tym potworem oczywiście był pies. Kilkakrotnie jej ojciec naprawiał zepsutą zabawkę, lecz z czasem został tak zniszczony przez czas jak i zaniedbany do granic możliwości na niemalże wszelkie sposoby, iż pewnego dnia najzwyczajniej na świecie został wyrzucony na śmietnik.
Późniejszy okres nie był przez niego dobrze zapamiętany. Jedyne co pamiętał to uczucie bycia odtrąconym, a także stałe pogrążenie w smutku towarzyszyło mu przez pewien czas zanim pewnego dnia po prostu, jak to określa, natchnięto w niego życie. Ocknął się w zupełnie innym świecie, aniżeli ten, który widział wcześniej. Nie miał zielonego pojęcia jak tu trafił lub co właściwie spowodowało, że nagle ożył. Wiedział tylko, że był to moment, w którym mógł swobodnie się poruszać, ale przede wszystkim był całkowicie świadomy swojej osoby. Zdezorientowany, instynktownie sięgnął klucza, który pojawił się obok niego. Instynktownie widział do czego służyć, aczkolwiek nie miał pojęcia dlaczego tak jest. Zaczął w pewnym momencie myśleć, a do tego mógł samodzielnie wykonać dowolną czynność, lecz praktycznie nie wiedział nic. Był świadom tego, że został odtrącony, a to wywoływało w nim nie lada ponury nastrój. Błąkając się przez pewien czas po tym świecie w końcu został napotkany przez inne istoty żyjące na tym świecie. Wśród nich nauczył się najbardziej podstawowych czynności, a z racji tego, iż był jak to mówili, Marionetką nie musiał absolutnie martwić się podstawowe potrzeby typu głód, sen czy pragnienie. Jednakże podobnie jak i inne istoty żywe miał własne uczucia. Zaiste, było to dla niego zaskoczeniem. Zarówno miłym jak i złym, jednakże przez bardzo długi czas był tym nowym nabytkiem zafascynowany. Minęło osiem lat odkąd został porzucony jak zwykły śmieć.
Kolejne lata mijały, a Egon, chociaż uczony przez nieliczne istoty jak ma żyć i postępować zarówno w dobry jak i zły sposób, gdyż zdarzały się jednostki potrafiące wykorzystać jego niewiedzę, w rzeczywistości jednak większą część czasu spędzał samotnie. W krótkim czasie jego zaufanie wobec wszystkich istot żyjących na tym świecie zmalało, aż w końcu stał się osobą nieufną. Większą część wiedzy nabywał poprzez obserwacje ruchów i gestykulacji innych osób, Nauczył się też krawiectwa, dzięki któremu w ogóle miał jakiekolwiek zajęcie. Za pomocą nici i igieł potrafił naprawiać samego siebie, szyć nawet eleganckie stroje lub chociażby te mniej z użyciem tego co miał pod ręką. Z upływem czasu posługiwał się przyborami krawieckimi w stopniu biegłym, niezależnie od tego czy szył prawą lub lewą ręką. Obiema posługuje się świetnie. Z przeszłości pamięta jak mniej więcej wygląda taniec. W późniejszym etapie życia miał okazję niejednokrotnie przyjrzeć się jak inne postacie poruszają ciałem w momencie, gdy nadchodził czas na dobrą zabawę. Ale nie zawsze chodziło o huczne imprezy i tym podobne. Jakkolwiek on sam tańczył wielokrotnie i powtarzał to co robią inni, nie miał jednak okazji spróbować tego z drugą osobą. W domyśle jednak wyobrażał sobie kobietę lub po prostu chwytał kieckę w ręce i uczył się kroków. Rzecz jasna w miejscu, w którym nikt go nie mógł podglądać. Poza tym… przez te kolejne dwadzieścia dwa lata uczył się życia, poniekąd też walki za pomocą włóczni i łańcucha, w sposób nie inny jak czysto amatorski, aż w końcu dotarł do momentu, w którym wiele typowych dla żywych istot rzeczy ”weszły mu w krew”. Ot, chociażby i sama mowa.
Ostatni rok spędził na krótkich spacerach w miejscu, w którym się pojawił po raz pierwszy. Wędrował tak, gdyż zastanawiał się ile osób może w tej chwili być na jego miejscu, a jeżeli spotkałby się z takową osobą nie odmówiłby jemu bądź jej pomocy. Kwestię nieufności odstawiłby na bok na krótką chwilę, lecz ku jego rozczarowaniu nigdy jeszcze nie zetknął się z podobną sytuacją. Pech? Nietrafna analiza sytuacji? Nie wiedział sam. W międzyczasie zdążył wymyślić nazwisko, aby umieć się w końcu przedstawić czy po prostu złożyć swój podpis. Dalsze jego losy zależą tylko i wyłącznie od tego co się teraz wydarzy. Aha, i dla ścisłości żyje on około dwudziestu trzech lat.
Aaron - 19 Listopad 2015, 20:37
Moce:
Cytat: | Czytanie w myślach – Rasowa umiejętność |
To nie rasowa i nie umiejętność, tylko rangowa i moc.
Mocy własnych nie bierzesz? No... okeeej.
Wiek/Umiejętności:
Cytat: | ma tak naprawdę 31 lat. |
Cytat: | W ciągu kilkudziesięciu lat praktyk |
Zdecyduj się :D I czy te osiem lat nieżycia wliczasz w powyższe?
Nie będziesz w krawiectwie lepszy od Szklanych Krawców, a jedynie nieznacznie gorszy. Ale w praktyce nie ma to właściwie większego znaczenia.
Charakter:
Ten charakter mi się... nie podoba. A o tej nieufności to połowę niemal opisu poświęcasz. Czy ja nie umiem ogarnąć, czy faktycznie tutaj jest coś nie tak?
Wygląd:
Cytat: | nicie zachodzące pod kolor |
Tzn?
Cytat: | materiał doszyty z jego skórą co jest bardzo widoczne na jego ciele |
jego skórą?
Cytat: | są dwa szwy rozciągnięte ukosem i nachodzące na siebie, formując tym samym literę ”X”. |
To w końcu ma dwoje oczu czy jedno?
Opisz materiał z jakiego jest wykonany (w historii masz iż jest pluszową zabawką, co nie bardzo sugeruje duży wzrost i znaczącą wagę, zwłaszcza, że dziecko się bezproblemowo nią bawiło) oraz w co się zwykł ubierać.
Historia:
Cytat: | aczkolwiek wtedy nie miał władania w swoim ciele |
Wcześniej też nie mógł mieć, więc to wtrącenie jest bezsensowne.
Cytat: | Po prostu był, ale nie przeszkadzało mu to |
Nie przeszkadzało, bo nie istniał w innym sensie niż zabawki, więc ciężko by miał mieć coś przeciwko. Oczywiście, zdarzenia jakie zaszły z jego udziałem może pamiętać.
Cytat: | Nie było to dla niego dziwne jako, iż wcześniej czuł te kłębiące się w nim odczucia. |
Nie mógł @@
Cytat: | poniekąd też walki za pomocą włóczni i łańcucha |
Oczywiście nie potrafi inaczej niż w sposób czysto amatorski.
Anonymous - 20 Listopad 2015, 11:24
Poprawiłem rasową zdolność na rangową moc. Ogólnie mam zamiar nauczyć go konkretnych mocy już w trakcie odgrywania fabuły, bo byłem zdania, że jako Marionetka nie będzie na start umiał wszystkiego.
Wiek poprawiony i tak... wliczam te osiem lat do wieku.
Oczywiście brałem pod uwagę Szklanych Krawców, jednakże jestem ciekawy czy byle Szmacianka jest w stanie im w ogóle sprostać czy też przewyższyć po pewnym czasie.
Charakter jest... faktycznie był dziwny i nieprzemyślany. Być może teraz nie będzie psuł oczu.
Kwestia wyglądu mam nadzieję została opanowana, bo faktycznie nie potrafiłem opisać jak trzeba kilku rzeczy. xD
Wcześniej wymieniona punkty w historii również uległy korekcie. Pytanie czy teraz nie będzie dymu.
Korzystając z okazji pozdrawiam całą ekipę Spectrofobii, jej członków, graczy, rodziców że mi Internetu nie zabrali, Lucy za sprawdzenie mojej pierwszej KP, Tobie Aaronie za podjęcie się tej próby ognia, Mari za nieocenioną pomoc, a także niewymienionym przeze mnie osób za to, iż potrafili stworzyć atmosferę kuszącą wręcz do uczestnictwa na tym forum jak i poza.
(Wcale nie lizusostwo.) xDD
W każdym bądź razie dzięki za... wszystko i za nic! :)
Aaron - 20 Listopad 2015, 16:15
Cytat: | Ogólnie mam zamiar nauczyć go konkretnych mocy już w trakcie odgrywania fabuły |
Nie można się nauczyć mocy. Moce ma się wrodzone i się je odkrywa. Moce mogą ulegać zmianom i można je odkrywać po latach. Nie można natomiast się ich nauczyć.
Cytat: | jako Marionetka nie będzie na start umiał wszystkiego. |
Na start nie umiał nic i musiał się nauczyć po prostu... życia :D I dobrze to w historii zawarłeś.
Cytat: | jest w stanie im w ogóle sprostać czy też przewyższyć po pewnym czasie. |
Jeśli Szklany będzie upośledzony/nierobem/itp. to owszem :D Ale taki Szklany w rzeczy swojej perfekcyjny, nie.
Cytat: | Wiek poprawiony i tak... wliczam te osiem lat do wieku. |
To dopisz, że żyje od... 23, tak?
Cytat: | (Wcale nie lizusostwo.) xDD |
To... to mnie przeraziło @@
Wygląd:
Cytat: | ból fizyczny nie jest przez niego specjalnie odczuwalny |
Właściwie to.... to sam nie wiem, jak to po prawdzie z bólem u marionetek jest. Na pewno upadek z wysokości odczują, pytanie czy tak samo boleśnie jakby było człowiekiem i czy odczują jako ból, czy po prostu... jako skomplikowany dotyk? XD
Marionetki to jest dziwna sprawa.
Cytat: | Jak na Marionetkę jest całkiem wysoki |
A dokładniej jak wysoki?
Cytat: | Jak na wysokiego mężczyznę to nie jest wcale taki ciężki gdzie waga sięga do 62kg. |
Ale jak na pluszaka jest baaaardzo ciężki. Przecież dziecko nim rzucało w ścianę, więc... to nie może być taka olbrzymia waga XD
Cytat: | zaś drugie, schowane pod włosami |
Zaś miejsce drugiego!
Historia:
Cytat: | Wiedział tylko, że był to moment, w którym mógł swobodnie się poruszać, ale przede wszystkim był całkowicie świadomy swojej osoby. Zaczął myśleć, mógł samodzielnie wykonać dowolną czynność, lecz praktycznie nie wiedział nic. Wiedział jedynie, |
Może jakiś synonim do "wiedział"?
Cytat: | Zaiste, było to dla niego nowym doświadczeniem. |
Na pewno nie nazywałbym tego doświadczeniem i nie nowym. Może coś w stylu: zaskoczeniem?
Zastanawia mnie kwestia tego kluczyka - czy to dotyczy tylko tych stworzonych przez Marionetkarzy, czy wszystkich marionetek. O tym już z Oleanderem, podobnie jak odnośnie bólu, pogadam.
Odpowiedź Oleandra:
"Co do tego, każda Marionetka musi mieć kluczyk. Jak zwykła zabawka zostaje Marionetką to też zyskuje kluczyk, bo ta rasa w ten sposób musi ładować swoje siły (zamiast jedzenia, spania). Odczuwanie bólu i innych rzeczy (zimno, ciepło, dotyk) też może zależeć wyłącznie od twórcy. Marionetka może w ogóle nic nie czuć, choć to nie zmienia faktu, że nadal może zostać zniszczona czy rozerwana na strzępy.
A jeśli chodzi o nakręcanie lalki i czy jeśli nakręcenie się skończy, to czy marionetkę spotka jakby stan hibernacji:
Tak. Wtedy Marionetka (w zależności od swojej pierwotnej formy) albo staje i przestaje wykazywać jakiekolwiek oznaki życia, albo zmienia się w zabawkę, z której powstała. Jeśli dosięgnie kluczyka, to może sama się nakręcić.
Anonymous - 25 Listopad 2015, 16:21
Nie będę się rozpisywał, dlatego też powiem tylko, gdyż, iż, że, ponieważ... mogę.
Poprawiłem co miałem poprawić, dopisałem co miałem dopisać, wypiłem co miałem wypić, no i rzecz jasna zrobiłem co miałem zrobić.
:D
Aaron - 26 Listopad 2015, 13:34
Charakter:
Cytat: | Na ile jest skłonny pomóc komuś w potrzebie, niezależnie od sytuacji czy też relacji między nim, a drugą osobą, na ogół jednak będzie zachowywał dystans. |
Skłonny pomóc w potrzebie niezależnie od relacji, ale i tak zachowywać będzie dystans w udzielaniu tejże pomocy? To ma sens, ale cytowany fragment jest poplątany.
Cytat: | Najczęściej jest spokojny i opanowany, ale też zazdrosny i agresywny. |
Cytat: | Agresja z kolei objawia się rzadko |
Parafrazując: najczęściej jest kobietą, ale też mężczyzną. Ale jednak mężczyzną objawia się rzadko.
Czyli powinno raczej być tak: "Najczęściej jest spokojny i opanowany, ale bywa też zazdrosny i agresywny". Choć zdanie takie i tak średnio ma sens.
Wygląd:
Mieszasz formę teraźniejszą z przeszłą w opisie wyglądu, np.:
Cytat: | Jak na Marionetkę jest całkiem wysoki i zdecydowanie wyróżniał się |
Cytat: | ma dziurkę! Ale nie byle jaką dziurkę, bo dziurkę do klucza za pomocą którego jest w stanie dosięgnąć jej, a która znajduje się na plecach pomiędzy łopatkami. |
dziurka dziurkę dziurkuje dziurką...
I to zdanie gubi swój sens... gubi sens w dziurkach, które posiada @@
Cytat: | Jak na Marionetkę jest całkiem wysoki |
Marionetki są baaardzo różnego wzrostu, także myślę, że nie jest pośród tej rasy wyjątkowy w kwestii wielkości. Po prostu jest wysoką marionetką.
Cytat: | Jak na wysokiego mężczyznę to nie jest wcale taki ciężki gdzie waga sięga do 30kg |
Jak na wysokiego mężczyznę to powinien już z taką wagą nie żyć, o.
Historia:
Cytat: | Zastanawiając się do czego może on służyć, po pewnym czasie dopiero odkrył do czego on jest, kiedy to miał dziwne uczucie ciężkości w głowie, a po chwili mrowienie na plecach. Tam odkrył co odkrył (tak, dziurkę) ale przejeżdżając tam palcami uznał, że wypróbuje kluczyk. |
W pierwszym zdaniu dziwna konstrukcja z powtórzeniem. Drugie zdanie zaś brzmi dziwacznie.
Cytat: | Egon, bo tak się potem nazwał, czerpiąc wenę ze słowa agonia. |
Nie bardzo widzę ten związek, to raz, a dwa, czemu od takiego słowa miałby sobie imię nadać?
Anonymous - 4 Grudzień 2015, 15:46
*Zmęczony...*
- Daj no mnie rzyć, bo umieram.
Czy teraz jest w miarę przepuszczalne?
Pozdrawiam i przepraszam za zwłokę.
Aaron - 13 Grudzień 2015, 21:52
Cytat: | Jak na wysokiego mężczyznę to nie jest wcale taki ciężki gdzie waga sięga do 15kg. |
Zmień na:
Jego wzrost nie sugeruje tak znikomej wagi, wynoszącej zaledwie 15kg.
Akcept.
Wybierz sobie przedmiot od Blaszki Zmartwienia do Kosmatej Broszy włącznie, z pominięciem Berła.
Anonymous - 13 Grudzień 2015, 22:06
Poprawione!
I poproszę o Rubinowe Serce. :)
|
|
|