Karty Postaci - Lysette
Anonymous - 9 Grudzień 2015, 20:56 Temat postu: Lysette Imię: Lysette
Nazwisko: brak
Pseudonim: Czerwony Kapturek, czasem ktoś nazwie ją Lisą, jest jednak szybko upominany by więcej tego nie robić
Wiek: wygląda na 7-9 lat, w rzeczywistości kilka dziesięcioleci
Rasa: Marionetka
Ranga: Księżycowy Ogrodnik
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster
Moce:
- Lewitacja - przez cały czas może być w powietrzu nie wyżej niż na 2 metry, do 3 postów na wysokości do 10m i 1 post na wysokość do 15m.
- Niewidzialność (działa 3 posty, potem 3 posty przerwy)
- Władza nad Roślinnością (w najbliższym otoczeniu postaci) - moc rangowa
Umiejętności:
- Wyczuwanie zagrożenia ze strony innych Lalka instynktownie wyczuwa zagrożenie i złe intencje ze strony innych istot. Umiejętność najlepiej sprawdza się w przypadku ludzi oraz istot im podobnych. Gorzej radzi sobie z Dachowcami i Szklanymi, a najgorzej z innymi Marionetkami.
- Rzucanie do celu, np norzami Do dziesięciu metrów trafia bezbłędnie, ale każdy kolejny metr zmniejsza jej celność. Na odległości bliskie trzydziestu metrom jest niemal pewne, że już nie trafi.
- Ogrodnictwo Natura jest żywiołem Lysette, często również jest jej domem. Fakt spędzania na jej łonie dużej ilości czasu sprawia, że jej wiedza na temat roślin jest wyższa od przeciętnego ogrodnika.
Charakter:
Płochliwa istotka, która lubi ukrywać się przed nieznajomymi okazjonalnie pożytkowując się swoją zdolnością znikania. Szybko, być może nawet aż za szybko przekonuje się jednak do innych, niejednokrotnie wystawiając się na niebezpieczeństwo. Ma słabość do uroczych rzeczy oraz istot, zaś szczególnie upodobała sobie kocięta, z którymi jednak nie była w stanie żyć w pokoju przez ich drapieżną naturę. Jest opiekuńcza i ciepła, ale też nazbyt emocjonalna reagując płaczem na całkiem codzienne sytuacje - na przykład gdy ktoś ją nagle za coś okrzyczy. Pośród wszystkich istot zamieszkujących Krainę Luster nieufnością darzy jedynie inne marionetki, które instynktownie wyczuwa jako potencjalne zagrożenie. Z łatwością za to znajduje wspólny język z ludźmi, a największym jej zainteresowaniem cieszą się Baśniopisarze, do których nieśmiało aspiruje. Do negatywnych cech z pewnością należy zaliczyć fakt, że dość szybko, ale za to bardzo trwale przywiązuje się do wybranej przez siebie osoby, której może być ciężko się od niej opędzić. Dodatkowo bywa w takich sytuacjach zazdrosna i choć nie uzurpuje całego czasu owego nieszczęśnika, dla własnego spokoju musi być zapewniana, że również zajmuje ważne miejsce w jego sercu i nikt (tj. inna marionetka) jej nie zagraża. W przeciwnym wypadku robi się drażliwa i nie miła, odmawia współpracy w najmniej pożądanych momentach, wywołuje małe kataklizmy związane z wylewaniem wrzątku i tłuczeniem porcelany, a w ostateczności zdolna jest nawet do rękoczynów. Istota, która będzie chętna wybaczyć Lysette owe przewinienia zyska jednak lojalnego sojusznika, gdyż uczucia marionetki w większości sytuacji jest w stanie zmienić wyłącznie zdrada.
Wygląd zewnętrzny:
Lysette ma wymiary dość typowe dla lalki tworzonej w Świecie Ludzi i na ich użytek, tj. 45 cm porcelany wyposażonej w stawy umożliwiające jej poruszanie się. Pomalowana jest połyskliwą farbą ochronną przypominającą kolorem skórę, zaś jej makijaż jest bardzo delikatny mający jedynie imitować naturalny koloryt cery i ust. Reszta ciała pozbawiona jest takich detali, choć trzeba przyznać, że dłonie i stopy wykonane są z niezwykłą starannością, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że lalka była robiona ręcznie. Szklane oczy utkwione na stałe w oczodołach mają kolor jasnoniebieski i ze względu na starą technologię jaka posłużyła ich produkcji nie wyglądają zbyt realistycznie. Znakomicie zachowały się za to gęste i krótkie rzęsy, którymi zostały okolone, co razem może wywoływać niepokój wśród śmiertelników. Lysette wygląda bowiem jakby wodziła oczami za osobą, nawet kiedy pozostaje całkowicie nieruchoma. Twarz nie różni się znacząco od setek podobnych jej egzemplarzy w połączeniu z ubiorem z powodzeniem oddając wygląd małej dziewczynki. Ubrana zaś jest w błękitną sukienkę z białym fartuszkiem obszytym koronką. Sukienka jest dopasowana na górze jednak dość wysoko zaczyna się rozszerzać kończąc mniej więcej na wysokości kolan Lysette. Białe, koronkowe spodenki bieliźniane, które nosi pod spodem nadają objętości całemu strojowi. Całości dopełnia peruka w kolorze słomianego blondu, której włosy z powodu upływu czasu niesfornie wystają z dwóch, sięgających jej niemal do pasa warkoczy, które opadają jej z przodu. Możliwym dodatkiem, który jednak lalka stara się oszczędzać jest wiązany pod szyją czerwony płaszczyk w stylu poncho z lekko szpiczastym kapturem zakończonym sznureczkiem z pomponem, w którego środku znajduje się dzwoneczek. Lalka jest bosa, jednak znaczną większość czasu korzysta ze swojej zdolności lewitacji, która pozwala jej unosić się na wysokości twarzy rozmówcy.
Historia:
Lysette została stworzona w świecie ludzi kilkadziesiąt lat temu w trakcie trwającej tam zarazy, która pochłonęła setki tysięcy istnień. Jako marionetka nie posiadała duszy ani wspomnień, była dziełem pospolitego lalkarza, a jej przeznaczeniem nie było wiele więcej niż służyć jakiemuś dziecku i pewnego dnia skończyć na śmietniku pośród sióstr. Wszystko wskazywało na to, że taki też będzie jej los, gdy pewnego zimowego poranka opuściła sklep swojego twórcy, by kilka dni później znaleźć się pod choinką dziewczynki, która jak niczego innego na świecie pragnęła szybkiego nadejścia wiosny. To spotkanie było punktem zwrotnym dla marionetki, jednak zwiastowało również szybki koniec dla dziewięcioletniej Lisy, która mieszkała z ojcem i babcią w stolicy jednego z największych mocarstw świata ludzi. Mężczyzna, który dopiero co pogodził się ze stratą żony oraz swojego nienarodzonego syna w ciągu następnych tygodni miał stracić resztę rodziny. Wirus grypy został bowiem przetransportowany na bawełnianym fartuszku lalki zarażając jego matkę i córkę. Nim choroba zdążyła zebrać swoje żniwo minęły święta, w których trakcie starsza kobieta uszyła marionetce czerwony płaszczyk z kapturem, taki sam jaki dostała wcześniej Lisa, która obawiała się, że Lysette może być zimno w samej sukience. Kiedy powoli zaczęło stawać się jasne, że podwyższona temperatura i wymioty świadczyły o zabójczej grypie, która zabiła już kilkanaście osób w mieście, marionetka praktycznie nie opuszczała krzesełka, na którym ją pozostawiono. Lisa nie była bowiem w stanie się już nią bawić. Lalka nie cierpiała ani fizycznie ani mentalnie, gdyż była w tamtym czasie nieożywionym przedmiotem pozbawionym świadomości. I właśnie w tym starsza kobieta dostrzegła jej potencjał, samemu będąc więcej niż tylko człowiekiem – pochodziła bowiem z Krainy Luster gdzie w młodości sama zajmowała się tworzeniem lalek, dopóki nie zraziła jej do nich tragedia. Oczekując końca rodziny i cierpienia swojego syna, przed którym nie miałby go więcej kto uchronić, nie widziała innej możliwości ratowania bliskich jak poświęcić swoje pozostałe siły na zapieczętowanie w lalce duszy Lisy. W gorączce tak bardzo przypominała jej ona wnuczkę, siedząc na małym dziecięcym krzesełku w czerwonym poncho z blond warkoczami opadającymi jej na kolana. Następnego ranka, obie żeńskie przedstawicielki rodziny były już martwe, a pomiędzy nimi we wczesnym słońcu połyskiwał porcelanowy policzek Lysette wyłaniający się spomiędzy rozrzuconych na poduszce włosów. Na sercu dziewczynki zaś – złoty kluczyk ze zdobieniami.
Choć transfer energii jest procesem znacznie mniej złożonym od jej wytwarzania, nie jest to często spotykana umiejętność wśród marionetkarzy ze względu na związane z nią kontrowersje. Lalka taka nie ma również przewagi nad innymi, a zwykle zapewnia wytwórcy złą sławę i brak zaufania ze strony innych marionetek o ile oczwiście dowiedzą się o owych praktykach. Nie chcę myśleć o Lysette jak o sztucznym tworze czy wyniku eksperymentu, choć może nie jest człowiekiem z krwi i kości, z pewnością wiele jej z niego pozostało. Starszej kobiecie jej poświęcenie dało spokój, jej synowi zbawienie, zato Lisa... doczeka wiosny, nie jednej. Wielkanoc nie wydawała się jej ojcu tak okrutną perspektywą, jak jeszcze kilka dni wcześniej, gdy dziecko umierało mu w ramionach. Choć nigdy nie zrozumiał i nie zaakceptował losu, jaki go spotkał, aż do swojej śmierci dbał o Lysette strzegąc ją przed wszelkimi zagrożeniami. Choć poza nielicznymi przebłyskami lalka nie posiadała wspomnień ani świadomości Lisy, mężczyzna wytłumaczył to sobie na swój sposób. Kilka lat później ożenił się ponownie i miał więcej dzieci, tak Lysette zgadywała sądząc po odgłosach, które słyszała w trakcie swojego snu trwającego kolejne dziesięciolecia. Została ponownie nakręcona, gdy ojciec Lisy był już na łożu śmierci i pozostała z nim do końca. Nie rozumiała, dlaczego każe jej po śmierci opuścić swoją rodzinę, jednak jako marionetka musiała uszanować rozkaz.
Od tamtego czasu minęło ledwie parę lat, istoty których czas nie dotyczy, zwykle nie zawracają sobie głowy odmierzaniem go. Ta zasada sprawdza się szczególnie w przypadku tych, które przespały większość swojego życia budząc się niczym nowo narodzone. Chociaż Lysette nosi na sobie oznaki czasu i używania, większość z nich nabyła już w Krainie Luster ucząc żyć wśród społeczności przeróżnych istot, do czego nadal nie zdążyła się do końca przyzwyczaić. W samej krainie znalazła się na skutek pościgu za istotą podobną do ducha, do której z jakiegoś powodu czuła silny pociąg. Ze względów bezpieczeństwa trzymała się z daleka od marionetek i ich miasta, nie ufając im i nie wiedząc czego się po nich spodziewać. Za swoje ulubione miejsce po drugiej stronie zwierciadła obrała sobie Malinowy Las ze względu na jego roślinny charakter i fakt, że wiecznie zdaje się w nim trwać wiosna. Tam, pośród nielicznych innych istot poszukujących schronienia od nadal nieznanej rzeczywistości znalazła dom. Dom, który jak się okazało... miał już swojego mieszkańca.
Aaron - 11 Grudzień 2015, 10:25
Moce:
Niewidzialność
- zmień na: 3 posty trwania i 3 posty przerwy.
Władza nad roślinnością:
- "zwykle objawia się pod postacią pędów truskawki" - nie rozumiem tego. Chodzi o to, że zwykle używa mocy tylko na truskawkach? Bo sama moc pozwala na dowolne kontrolowanie wszystkich rodzajów roślin w jej bliskim otoczeniu.
Umiejętności:
Wyczuwanie zagrożenia:
Cytat: | Czy rozpoznaje to po mimice, głosie, mowie ciała czy energi instynkt daje jej dodatkowe szanse na przetrwanie. |
Myślę, że czegoś w tym zdaniu brakuje (albo źle jest odmienione), bo ciężko zrozumieć mi jego treść. I piszemy "energii".
Poza tym, jako że jest to zwykła umiejętność, jakiejś energii niewidzialnej nie może postać wyczuwać. Ale gdybyś zmieniła to na zaklęcie, wówczas byłoby to możliwe, co też dodatkowo polepszyłoby wyczuwanie zagrożenia :)
Rzucanie do celu, np nożami
- Proponuję zmienić opis na taki:
Do dziesięciu metrów trafia bezbłędnie, ale każdy kolejny metr zmniejsza jej celność. Na odległości bliskie trzydziestu metrom jest niemal pewne, że już nie trafi.
Ogrodnictwo
- Tak dla jasności napiszę: wybrana przez Ciebie ranga daje z automatu nawet nie tyle predyspozycje do wiedzy o roślinach, co już bazową wiedzę postać w tym względzie posiada.
Zatem biorąc taką umiejętność dodatkowo polepszasz to, co Marionetce samej z siebie przysługuje, a zatem w ten sposób jej wiedza jest w tym temacie jest już bardzo ładna ;)
Historia:
- Mamy chyba mały konflikt:
Cytat: | Była dziełem pospolitego lalkarza, a jej przeznaczeniem nie było wiele więcej niż służyć jakiemuś dziecku |
Cytat: | Która obawiała się, że Lysette może być zimno w samej sukience |
Cytat: | była w tamtym czasie nieożywionym przedmiotem pozbawionym świadomości. |
Początkowo piszesz tak, jakby od zawsze była już ożywiona, ale później wyjaśniasz, że tak nie jest.
Cytat: | W świecie ludzi nie istnieje bowiem coś takiego jak magia, nie można stworzyć czegoś z niczego. |
Magiczne moce magicznych istot działają bez przeszkód. Można uznać, ze babcia miała moc umieszczania konających dusz w lalkach, bo chyba o to ci chodziło, dzięki czemu marionetka mogła ożyć.
Dlaczego ojciec nie nakręcał lalki?
Anonymous - 11 Grudzień 2015, 15:20
Moce
Chodzi o to, że lalka wytwarza pędy truskawki, które wyrastają z ziemi jeśli tylko w jej otoczeniu znajduje się jakakolwiek roślinność + kontrolowanie istniejących już roślin. Ale mogę zmienić na tak jak mówisz, że tylko kontroluje wszystkie istniejące rośliny w otoczeniu.
Umiejętności
Mówiąc o energii, chodziło mi tu po prostu o instynkt. Czasem wyczuwamy zagrożenie, którego nie jesteśmy w stanie sobie wytłumaczyć - dlatego nazwałam je tak z braku innego wyrażenia.
Mogę to opisać w taki sposób: "Lalka instynktownie wyczuwa zagrożenie i złe intencje ze strony innych istot. Umiejętność najlepiej sprawdza się w przypadku ludzi oraz istot im podobnym. Gorzej radzi sobie z Dachowcami i Szklanymi, a najgorzej z innymi Marionetkami."
Jeśli chodzi o ogrodnictwo to myślałam by zmienić to w taki sposób: "Natura jest żywiołem Lysette, często również jest jej domem. Fakt spędzania na jej łonie dużej ilości czasu sprawia, że jej wiedza na temat roślin jest wyższa od przeciętnego ogrodnika."
Historia (wolałabym tych rzeczy nie dopisywać)
Lysette była nieożywiona i pozbawiona świadomości. Lisa była małą dziewczynką, która wierzyła że lalce też może być zimno. Jej babcia, by sprawić jej przyjemność zrobiła dla Lysette płaszcz.
Ojciec Lisy nakręcił ją dwa razy - po śmierci córki oraz przed swoją własną śmiercią. Nie zrobił tego przez wiele lat dlatego że Lysette kojarzyła mu się z Lisą i jego poprzednim życiem, a on miał już nową rodzinę. Lysette do pewnego stopnia zastępowała mu córkę kiedy jej potrzebował, ale nie traktował jej jak żywej istoty.
Całą resztę zmieniłam wg twoich wskazówek.
Aaron - 11 Grudzień 2015, 15:53
Masz władzę nad roślinnością a nie tworzenie jej z niczego. Możesz kontrolować jej ruchy i przyśpieszać wzrost, ale nie tak, aby z niczego sadzić obok siebie truskawkę. Jeśli zaś bardzo chcesz mieć truskawki, to możesz np. coś takiego czynić, że pospolite, dzikie roślinki rosnące w trawie czy ściółce stają się za twoją sprawą owocującymi pędami truskawek miast być chwastami.
Możesz kierować dowolnie roślinnością, np. korzeniami i pnączami kogoś w sidła splątać, pnączami szczelnie opleć i temu podobne rzeczy czynić. Twoja wyobraźnia i ilość roślinności wokoło są jedynie twoim ograniczeniem :)
Co do umiejętności, twoje zmiany będą dobre. Z tym rzucaniem to jak powiedziałem - nie jest potrzebne takie liczbowe określanie, bawienie się z procentami - lepiej by opis był w stylu mojego.
wyjaśnienia nt. historii są ok, nie musisz ich tam dopisywać.
Anonymous - 11 Grudzień 2015, 17:42
Poprawione :3
Aaron - 11 Grudzień 2015, 18:35
Akceptuję
Wybierz sobie, w ramach nagradzania Marionetek za dodanie KP, jeden z przedmiotów od Bursztynowego Kompasu od Bolerka-niewidka włącznie.
Anonymous - 11 Grudzień 2015, 19:08
Wybieram Cukrowe Berło <3
|
|
|