To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Sówka nocna

Anonymous - 13 Grudzień 2015, 16:05
Temat postu: Sówka nocna
Imię: Quetwick
Nazwisko: Seinstone
Pseudonim: Sowa
Wiek: Wizualnie - około szesnastu. W rzeczywistości koło czterdziestu.
Rasa: Cień
Ranga: Morfeusz
Miejsce zamieszkania: Szkarłatna Otchłań

Moce:
    Pirokineza
    "By móc użyć mocy, w pobliżu postaci musi znajdować się jakieś źródło ognia", jak jest zaznaczone w spisie na forum. Moc Sowy, pod tym względem się nie różni. Potrafi on zapanować nad ogniem, a bardziej nad jego źródłem. Nadawać mu formę czy też rozkazywać, aby przemieścił się na dany przedmiot. Jednak jego umiejętności kończą się na panowaniu nad ogniskiem.
    Głównie posługuje się zapalniczką do używania swojej mocy.
    Utrzymywać określoną formę ognia potrafi przez dwa posty. Po tym czasie, ogień zaczyna zachowywać się naturalnie - nie formuje się w żadne liny, kule, zajączki czy inne niespotykane naturalnie kształty. Będąc w powietrzu, upada na ziemię - a przytrzymywany w jednym miejscu, zaczyna się rozprzestrzeniać i trawić to, co ma w zasięgu. Jednym słowem - jego zachowanie nie zaprzecza jakimkolwiek prawo fizyki.
    Czas trwania 2 posty; odpoczynek 3 posty.

    Teleportacja
    Potrafi się przenieść - przy jednokrotnym użyciu - maksymalnie na odległość metra. Nie może razem ze sobą teleportować innych osób (wyjątek stanowią posiadane bestie!) czy też stworzeń. Razem z nim przemieszczają się posiadane przedmioty.
    Teleportacja ukazuje się poprzez znikanie w szarej mgle. Potrafi się w taki sposób przemieścić łącznie trzy razy - a dokładniej to raz na post. W momencie aktywacji mocy, może jej używać przez kolejne trzy posty (łącznie z postem aktywacyjnym). Odpoczynek trwa pięć postów.
    Prostą matematyką wychodzi, że jego zasięg to trzy metry.

    + dodatkowa moc: fotokineza
    Potrafi stworzyć kule światła, nie parzące niczego, ani nikogo. Dają one jedynie oświetlenie w ciemnych miejscach. Jednorazowo może przywołać pięć takich kuli, które podążają za nim bądź zatrzymują się w wytypowanym przez niego miejscu.
    Czas trwania 2 posty; odpoczynek 2 posty.


Umiejętności:
    Celność
    Nie można ukrywać, że nigdy nie był mistrzem szermierki czy też nie mógł poszczycić się siłą przy podnoszeniu ciężarów. Jego umiejętnością za to jest dobre oko - które z pewnością może mu ułatwić celowanie. Ma dzięki temu dobre predyspozycje do strzelania z łuku czy broni palnej, no i nawet do zwykłej koszykówki.

    Wspinaczka
    Na drzewo, na skałę, na dach... Nie stanowi to dla niego większego problemu.

    Płakanie na zawołanie

    Tego raczej nie trzeba tłumaczyć... Chociaż kłamanie mu za bardzo nie wychodzi to jednak rozpłakać potrafi się w dosłownie każdej sytuacji.


Charakter:
Zazwyczaj nie wychyla się z tłumu czy też raczej z cienia - bowiem nie lubi przebywać wśród ludzi. Woli siedzieć cicho i nie zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi, co jest głównie spowodowane jego niepewnością. Nigdy nie wie, jak powinien zachować się przy ludziach, więc stara się ich unikać. Choć po dłuższej chwili rozmowy z kimś, staje się niezwykle energiczny, zaczyna wypytywać rozmówcę o różnorodne rzeczy - i to nie do końca z nim związane. Momentami może się wydać, że ma zupełnie inne spojrzenie na świat, niż sobą reprezentuje. Nic dziwnego! Będąc dzieckiem, za swój wzór do naśladowania miał starszą, optymistyczną kobietę i starał się do niej upodobnić. Wtedy też nauczył się płakać na zawołanie, choć czasami wyglądało to komicznie. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego babcia tak bardzo przeżywała cudzą śmierć czy krzywdę i płakała, ale uznał, że sam też tak powinien robić. Chociaż nie przejmował się czymś identycznym! Właśnie dlatego spotykał się z nietolerancją wśród innych ludzi - bo było karygodnym, aby płakał i udawał, że mu smutno, jednocześnie się uśmiechając! Ale to był jedynie jawny pretekst do odsuwania go od społeczeństwa. Możliwe, że czuł się samotny i nadal taki czuje, bo nigdy go nie lubiono. A właściwie to ludzie go nie lubili, uznając za niepokojącego. Od zawsze należał do osób pomysłowych, które chętnie rozwiązywały swoje problemy, a nie nad nimi użalały. No właśnie! Jak można było coś takiego robić?! Nienawidził także bezczynności, a pisanie go... Odprężało. Wieloletnie przelewanie myśli na papier sprawiło, że nie miał problemów z formułowaniem wypowiedzi, choć czasami wolał się nie dzielić tym, co siedzi mu w głowie. Wstydliwy - można go określić tym słowem.
Jak uczyła go babcia - stara się być dobrym chłopcem. Nie wychodzi mu, bo nie pojmuje, że morderstwo czy śmierć jest zła. On nie rozumie nawet, że pozbawianie ludzi marzeń jest złe! Nie widzi jak postępuje, nie potrafi tego ocenić. Z pewnością przydałby mu się na ramieniu Świerszcz Jiminy, który był sumieniem Gepetta, a następnie również i drewnianego Pinokia. Chociaż... Kto wie czy on by go prędzej nie zjadł, niż posłuchał? Uwielbia miażdżyć robaki, nie ma do nich wstrętu, a nim został oduczony przez przybranych rodziców - zjadał je. Nie potrafił tego wytłumaczyć, tak samo jak nie potrafił wyjaśnić, dlaczego po odwyku od jedzenia owadów, zaczął udawać w nocy sowę. Najwyraźniej każde dziwactwo musiało się zmienić w inne i nie można było go wyplenić. Przynajmniej u tego osobnika.
Jak jest z jego tolerancją? Niezbyt dobrze. Jeżeli uzna coś za głupie, powie to wprost. Jest szczery, ponieważ nie rozumie wielu rzeczy... Pomimo świetnej pamięci! Tak, niestety jest pamiętliwy i kocha odbierać ludziom ich senne marzenia, od kiedy kilkoro z nich odebrało mu jego szczęście. Nie da rady tłumaczenie mu i przegadywanie. Jest uparty niczym osioł, nie lubi przyznawać się do błędów, choć przeprosić potrafi bez problemu! Jeżeli kogoś polubi, jest bardzo miły i jakoś bardziej skory do zmiany zdania - choć i tak może się zapierać przy swoim. Kiedy był młodszy, był bardziej ugodowy, ale cóż poradzić? Każdy człowiek się zmienia... O ile można go w ogóle nazwać człowiekiem. Czymkolwiek by nie był - zmiana zachowań zawsze jest możliwa!
Łatwo się przywiązuje? Nie. Ale kiedy już to zrobi, rzuci się za drugą osobą nawet w ogień! I chyba dobrze, że podczas pożaru rodzinnego domu był w czyimś śnie, bo jego żywot prędko by się zakończył. Jednak czy to źle, że - choć rzadko - zbyt mocno się przywiązuje do istot? To zależy dla kogo i kiedy. Z jednej strony jest świetną osobą do wykorzystania na różnorodne sposoby, a z drugiej... Nie da się ukryć, że byłoby to uciążliwe. Ale kto by nie chciał mieć takiego wiernego sługusa? Tym bardziej naiwnego i podatnego na manipulacje? A nie... To jednak chyba nie taki dobry pachołek.

Wygląd zewnętrzny:
Wygląd u istot z Krainy po drugiej stronie lustra może być zwodniczy, ale nie musi! Chociaż... Nie, u tego osobnika jest on jak najbardziej rzeczą fałszywą. Przypomina on na zwykłego szesnasto- lub siedemnastolatka. Niezbyt groźnie wyglądająca postura... A w sumie to jaka ona może być? Tym bardziej, że chłopaka nikt by nie pomylił z groźnym dryblasem... Ot, szczupły i całkiem sympatyczny nastolatek. Mierzy sobie metr siedemdziesiąt sześć, przy czym waży jakieś sześćdziesiąt kilogramów. Nie przejmuje się poprawną wagą, bo dlaczego miałby to robić? I tak... Nie je ludzkiego pożywienia. Nie przytyje, nie schudnie bardziej - to ile waży się nie zmieni.
Nigdy nie przepadał za ćwiczeniami czy skokami. Jego kondycja jest dosyć słaba, ale dzięki temu, że jest szczupły i giętki, raczej wepchnie się w szczeliny i schowa, aby ocalić swoje cztery litery.
Czasami może wydawać się nieobecny. Duże i zielone oczy, podczas rozmowy, krążą po wszystkim co tylko jest w ich zasięgu... Prócz rozmówcy. Uwielbia wtedy też bawić się rękami, a już na pewno tymi swoimi długimi palcami! Niektórzy śmiało by mogli powiedzieć, że ma całkiem niezłe warunki naturalne do gry na pianinie, ale... Ci ludzie się mylą. Jemu słoń na narząd słuchu nadepnął, więc może i dosyć ładnie by się prezentował we fraku przy cudownym, klawiszowym instrumencie - ale z pewnością byłby to uraz dla wielu istot. A skoro zeszliśmy na temat uszu to można śmiało zaznaczyć, że nie ma, nie miał i nigdy nie planuje on żadnego kolczykowania! W uszach czy w innych częściach ciała. Dosyć go to przeraża, aby pozwalać na przekuwanie komuś swojej skóry. Identycznie sprawa się ma z tatuażami, choć te kiedyś go jeszcze kusiły.
Zazwyczaj się uśmiecha. Szeroko. Bardzo szeroko. No bo trzeba być miłym, a uśmiech - według niego - właśnie taki jest! Nie można ukryć, że kiedy nie wykrzywia aż tak mocno, swoich wąskich wargi, te świetnie zgrywają się z jasnobrązowymi, nieco lokowanymi włosami. To połączenie daje mu wygląd takiego dobrego pomocnika Świętego Mikołaja. Jest to niezwykle urocze! Jednak książki nie wypada oceniać po okładce i tego pana także! Choć nie jest silny, co widać po jego budowie od razu, na pewno też nie należy do osób, które zawsze komuś miło życzą.


Tyk - 17 Grudzień 2015, 22:23

Moce

2. Moc
Ograniczenia 1 użycie na post, możesz przenieść się 3 razy bez odpoczynku, a potem 5 postów czekania.

3. Mocy rangowych nie modyfikujemy. 2 posty na 2 czekania.

Umiejętności

1. Rozumiem, że celność i dobre oko to ważna sprawa. Mimo wszystko jednak na pewno nie gwarantuje Ci, że będziesz strzelać dobrze z łuku czy z broni palnej - choć z tej drugiej na pewno łatwiej. W końcu samo celowanie też wymaga jakiejś wiedzy i umiejętności, szczególnie w łuku. Sama umiejętność może być, jednak zaznaczam, że nie zawiera w sobie strzelania z łuku i broni palnej.

Charakter

Cytat:
Zazwyczaj nie wychyla się z tłumu czy też raczej z cienia - bowiem nie lubi tłumów.
- Mamy tu, że nie wychyla się z tłumu. Dosłownie oznaczałoby to, że siedzi w tłumie i poza niego nawet nie próbuje wyjść, a w rozumieniu właściwym, że nie stara się pokazywać jako osoba wybitna, raczej zachowuje się przeciętnie. Wychylanie się z cienia odnosi się do pozostawiania w ukryciu, ale ukryć można się i w tłumie. Jak to się ma więc do tego, ze nie lubi tłumów. No i tak w ogóle to powtórzenie się tu wkradło.

Cytat:
Woli siedzieć cicho i nie zwracać na siebie zbyt wielkiej uwagi, ale jest to głównie spowodowane jego niepewnością.
- Zastanawiam się, czy nie byłoby właściwsze napisać "co jest głównie spowodowane" zamiast ale jest to głównie spowodowane".

Cytat:
Choć po dłuższej chwili rozmowy z kimś, staje się niezwykle energiczny, zaczyna wypytywać rozmówcę o różnorodne rzeczy - i to nie do końca związane z daną personą.
- i znów pytanie, czy nie lepiej byłoby i to nie do końca z NIM związane. Obecnie jest niby poprawnie, zdanie to jednak brzmi dość sztucznie. Większość zdań z personą brzmi niestety sztucznie. I wcześniej, wydaje mi się, że o wiele lepiej byłoby napisać: po dłuższej rozmowie, zamiast po dłuższej chwili rozmowy.

Cytat:
Każdy człowieka się zmienia...
- Literówka.

Cytat:
Łatwo się przywiązuje? Nie.
w porównaniu z
Cytat:
Jednak czy to źle, że czasami zbyt łatwo się przywiązuje do istot?


Wygląd
Powtórzenia: postura no i nie wiem czy nie za dużo tych słów powstałych od "wygląd".

Cytat:
Nie przejmuje się poprawną wagą, bo dlaczego miałby to robić? I tak... Nie je. W ciążę spożywczą nie zajdzie, a tym bardziej nie powinien przypominać przesadnego szkieletu
- Tego fragmentu nie rozumiem.

Historia
Jeszcze niesprawdzona

Anonymous - 17 Grudzień 2015, 23:05

Moce
  1. Poprawione
  2. Poprawione

Umiejętności
  1. Poprawiłem, że posiada predyspozycje do strzelnictwa - z broni palnej, jak i z białej miotającej.

Charakter
  1. Cytat:
    Zazwyczaj nie wychyla się z tłumu czy też raczej z cienia - bowiem nie lubi tłumów.

    Osoba które nie wychyla się z tłumu - nie przepada za wyróżnianiem się. Sowa tego nie lubi i jednocześnie unika przebywania wśród ludzi - bo nie każdego darzy sympatią i - znów - nie chce się wybijać.
  2. Poprawione
  3. Poprawione
  4. Poprawione
  5. Poprawione drugie zdanie na: "Jednak czy to źle, że - choć rzadko - zbyt mocno się przywiązuje do istot?"

Wygląd
  1. Wydaje mi się, że wyeliminowałem już wszystkie powtórzenia z wyglądu.
  2. Ten fragment zmieniłem na: "Nie przejmuje się poprawną wagą, bo dlaczego miałby to robić? I tak... Nie je ludzkiego pożywienia. Nie przytyje, nie schudnie bardziej - to ile waży się nie zmieni."

Tyk - 20 Grudzień 2015, 01:16

Uwaga do historii:
Dlaczego twoja postać miała sześć lat i była starsza niż wygląda, a później normalnie dorastała do 16 roku życia? Jeżeli przyjmujesz, że starzała się wolniej to powinna wyglądać na znacznie mniej, jeżeli natomiast czegoś takiego nie przyjmujemy to powinna mieć sześć lat i najwyżej być bardzo dojrzała jak na swój wiek. Musisz jednak to jakoś doprecyzować.

Napisz też na końcu jak twoja postać ze Świata Ludzi trafiła do Otchłani.

Dopisek od Oleandra:
Cytat:
Nie rozumiał, dlaczego brak jego cienia wywoływał u nich takie uczucia, aczkolwiek nie miał zamiaru polemizować.

Gdyby faktycznie Sowa tak obnosił się ze swoim brakiem cienia w Świecie Ludzi i nie próbował się jakoś maskować, już dawno wylądowałby w rękach MORII. Osobiście radziłbym ten fragment wyciąć. Ludzie mogli tak po prostu czuć się niekomfortowo w jego towarzystwie, niekoniecznie przez brak cienia.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group