To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Szunaj

Anonymous - 15 Kwiecień 2016, 19:56
Temat postu: Szunaj
Imię: Szunaj
Nazwisko: Ashtarov
Pseudonim: Brak
Wiek: 16 lat – tyle ma i na tyle wygląda
Rasa: Kapelusznik, ale wszystkim wmawia swe Upiorne pochodzenie
Ranga: Prawdziwa szlachta nie potrzebuje żadnych rang!
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster, bo niby gdzie?

Moce:
- Telekineza – moc umożliwiająca przesuwanie przedmiotów (i nie tylko) siłą umysłu. Na raz umożliwia udźwignięcie ciężaru równego 300 kg, jednak przy utrzymywaniu takiego ładunku postać bardzo szybko się męczy i potem wymaga odpoczynku (od 1 do 3 postów). Nie jest także w stanie rzucać przedmiotami tak ciężkimi, co najwyżej unieść je w powietrze. Nie będzie w stanie też rzucać postaciami graczy, aby zabić ich jednym atakiem
- Blokada umysłu (bo przecież jest Upiornym Arystokratą, prawda? PRAWDA?) - jest w stanie ochronić się przed czytaniem myśli na tych samych zasadach, co Upiorni Arystokraci .
Umiejętności:
- Zaklęcie: Przywołanie makaronu. Raz na cztery posty jest w stanie wyjąć ze swojego kapelusza do 500 dk twardego, nieugotowanego makaronu, nawet jeśli wcześniej go tam nie było.
- Gotowanie, z naciskiem na kuchnię włoską. Najlepiej wychodzi mu oczywiście spaghetti i lasagne
- Posługiwanie się Mitycznym makaronem mocy, czyli po prostu walka za pomocą liny/bicza/makaronowej liny. Tak, ma makaronową linę. Zrobił sobie. Jest w stanie na niej zawisnąć i bujać się jak Indiana Johnes, kogoś poddusić, trzaskać z niej na konie lub torturować innych.

Charakter: Powiedzieć o Szunaju, że jest „dziwny” to jak, jakby nie powiedzieć nic. Najważniejszą cechą tego kapelusznika jest fakt, że za takowego nie uważa się w najmniejszym stopniu. Wmówił sobie, że należy do Upiornej Arystokracji i do wszystkich zwraca się z pozycji zadufanego szlachciury, który myśli, że mu wszystko wolno, bo „pochodzenie”. Nie widzi problemu w zwracaniu się do innych per „plebsie” i wydawaniu rozkazów nawet obcym osobom. Wbrew wszystkiemu, nie wydaje się być narcystyczny – po prostu korzysta z praw, które mu się należą. Jest też, oczywiście, obłąkany – podczas rozmowy z nim nigdy nie wiesz, czy bzdury, które wciska ci z anielskim uśmiechem to prawda, kłamstwo, konfabulacja czy owoc jego chorego umysłu. No i wisienka na torcie – zatruwająca wszystkie aspekty jego życia, totalna obsesja na punkcie makaronu. Bigoli, Bucatini, Canneloni, Fusilli – Szunaj zna je wszystkie jak własne dzieci, kocha je jak własne dzieci i zjada je… no… dzieci nigdy nie miał. A spaghetti jest dla niego tym, czym dla większości Kapeluszników herbata – świętością, sacrum i absolutem. Mówi jakby był lekko pijany.
Jest sympatyczny, garnie się do towarzystwa, nawet gdy wydaje się być zadufanym w sobie bucem, to jego naturalna charyzma rekompensuje to całkowicie. Jest otwarty i gadatliwy, często mówi on o czymkolwiek, żeby tylko podtrzymać konwersację. Jest tchórzliwym gościem, boi się wielu rzeczy i nie lubi stawać do walki z innymi - większość potyczek kończy się rzutem makaronem rozpraszającym i ucieczką. Mimo wszystko jest całkiem uczynny i stara się pomagać członkom "niższych klas" Słowem, ciekawa persona.

Wygląd zewnętrzny: Szunaj jest osobnikiem średniego wzrostu i wagi. Jego sylwetka jest również całkowicie przeciętna – jego kości, mięśnie i tłuszcz osiągnęły w tej sprawie idealny balans. Skóra Kapelusznika jest alabastrowo biała, zza jego bladych ust wystają zębiska godne piranii. Nad nimi widać krótki, perkaty nosek i wielkie, niebieskie, ruchliwe oczyska. Pod kapeluszem ledwo mieści się burza splątanych, czarnych kudłów, z pomiędzy których wystają okrągłe, odstające uszy. Sam kapelusz jest ciemno-fioletowy, przystrojony wszystkim, co akurat jaśnie panu się spodobało, nie wspominając o parze olbrzymich, koźlich rogów pomalowanych na pomarańczowo – wierzy on, że są to jego własne, nawet, gdy schodzą z jego głowy wraz z cylindrem. Spod owego nakrycia głowy zawsze wystaje kilka nitek Jedynego Słusznego Węglowodanu. Ubiera się w stylu 18-wiecznym, zazwyczaj w ciemny fiolet. I w koronki. Masę koronek.

Historia:
Szunaj specjalnie nie zajmował się swoim pochodzeniem. Oczywiście, musiała istnieć pani Ashtarov, która wydała go na świat i pan Ashtarov który… pomagał. Ale gdyby ktokolwiek spytał się go, skąd się wziął, zapewne odparłby, że wydała go piana makaronowa, jak tą biedną Wenus, aby szedł w świat i głosił supremację makaronu nad wszystkim innym. Czy zapomniał nawet swoich rodziców po tym wypadku? Ach, właśnie, bo tutaj o wypadek chodzi. Działo się to z cztery lata temu, kiedy to, mając dopiero dwanaście lat, próbował ugotować swoje pierwsze spaghetti. Chłopiec nasypał do gara wszystkich przypraw, wszystkich sosów, octów, alkoholi, czosnków, słowem – wszystkiego, co wpadło w jego ruchliwe łapki. Opar z garnka był tak silny, że chłopca zemdliło i upadł głową na podłogę w kuchni. Kiedy po paru godzinach wreszcie wstał, był tym Szunajem, którego znamy obecnie. Nie poznając nikogo z rodziny, wyszedł z domu z garem wytworzonej przez siebie pulpy i nieprzytomnym uśmiechem na ustach. Do dziś podróżuje jako samozwańczy prorok po Krainie Luster, głosząc chwałę spaghetti i lasagne każdemu, kto tylko zechce go słuchać. Dopiero niedawno zyskał swoją nową, „rasową” tożsamość, kiedy to znalazł w przydrożnym rowie martwego kozła. Oczywiście, uznał to za znak od wszechmocnej pasty, dlatego szybko je sobie odciął i doczepił do łba.Warto również wspomnieć o Szunajowej przeszłości. Szunaj był raczej odosobnionym dzieciakiem - nie lubił zbytnio przebywać w większych grupach. Osobiście bardziej preferował wkuwanie na pamięć wszystkich rodzajów makaronów oraz eksperymentowanie z sosami (niekiedy nawet jakimś cudem kończyło się to wybuchami nie tylko talerza czy probówki, ale całych pokojów i sal).

Mari - 16 Kwiecień 2016, 21:50

Moce:
Do rozpisania. Nie wystarczy napisać nazwy mocy.

Umiejętności:

- Zaklęcie nie przejdzie. Nie jest zaklęcie, przynajmniej nie w obecnej postaci.
- Gotowanie - rozpisz na jakim poziomie umie gotować, co najlepiej. Samo gotowanie nie wystarczy.
- Mityczny rzut (...) - do rozpisania.

Charakter:
Do rozpisania. Jest tam opisane bardzo mało charakteru. Właściwie tylko tyle, że wmówił sobie, że jest Upiornym i jak się w związku z tym zachowuje i nic więcej.

Wygląd:
Uważaj na powtórzenia.

Historia:
Historia jest zbyt nieautentyczna. Napisz to bardziej realnie. W obecnej formie nikt w to nie uwierzy. Opisz to bardziej realistycznie tak by ktoś kto to czyta uwierzył w to co się stało bo jak na razie wygląda to tak jakby opowiedział komuś wymyśloną historyjkę aby udowodnić jaki jest zwariowany.
Nie zmieniaj koncepcji. Opisz to jednak bardziej autentycznie.

KP do POPRAWY

Mari - 27 Czerwiec 2016, 21:35

Umiejętności:

1-
Cytat:
kapelusza do 500 dk twardego, nieugotowanego makaronu,

Jak już używasz skrótów to bardzo proszę o nie wymyślanie własnych. Prawidłowo powinno być "dag". Dodatkowo 500 dag to jest pięć kilo. O wieeele za dużo jak na zaklęcie.

3 - Makaron raczej nie jest w stanie utrzymać człowieka. Nie zwykły makaron. Nawet jeśli połączysz wiele nitek to on i tak się zerwie. A gdy go nie używasz to po prostu zaschnie i nie będzie już liną, a wielkim kruchym czymś. Tak więc nie przechodzi to, gdyż nie ma czegoś takiego jak mistyczny makaron mocy. Jeśli chcesz takowy posiadać to musisz mieć moc (albo umiejętność), która to umożliwia, a ja takowej tu nie widzę.

Charakter:

Osoba, która wszystkim rozkazuje i wyzywa od plebsu raczej nie może być uważana za sympatyczną.

Historia:
Jakim cudem Szunaj dostał amnezji po zwykłym omdleniu? Nie jest to raczej możliwe. Całkowita zmiana osobowości musi być wywołana już faktycznie wypadkiem, a nie zwykłym upadkiem na podłogę. Mógł dostać wstrząśnienia mózgu jednak to nie spowodowałoby tego, że całkiem zbzikował.
Tak samo. Dlaczego skoro Szunaj miał dopiero 12 lat, jego rodzina nie zareagowała na to, że wyszedł sobie z domu. Dodatkowo niósł garniec jakiejś brei i dziwnie się uśmiechał. Ja wiem, że to jest KL ale jednak nie oznacza to, że rodzice uznają takie zachowanie za normalne.
Kolejna kwestia - kilka godzin? I nikt nie zareagował na to, że nie wychodził z kuchni? Do tego gwarantuję, że garnek, w którym kilka godzin się coś gotuje (a podejrzewam, że nie była to zupa, która po prostu na małym ogniu się robiła), raczej nie nadaje się do użytku. No chyba, że jako ćwiczenie dla strażaków, gdyż przedmiot ten, a przynajmniej jego zawartość zamieni się w popiół.
Dodatkowo jeszcze - jak on usunął rogi tego kozła i przytroczył sobie do łba? Czy tam kapelusza?

Ogólnie:
Uważaj na literówki i interpunkcje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group