To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Archiwum X - Historia dwóch sprzecznych braci

Anonymous - 30 Kwiecień 2016, 13:08
Temat postu: Historia dwóch sprzecznych braci
- Gillu! Założe się że nie się tu wdrapiesz!- Zaszczebiotał 14 letni Leo wspinając się po sędziwym dębie, znajdującym się w lesie, będącym w pobliżu Miasta Lalek. Na dole z dosyć niewyraźną miną stał Gilbert Baskerville. Miał dłuższe nieco rozczochrane kruczoczarne włosy i złote oczy. Ubrany był w granatową rozpiętą kamizelkę, białą koszule i czarne spodnie. Widać było, że nie bardzo miał ochotę by dołączyć do swojego brata w spinaczce.
- Oj Gillu, nie umiesz się bawić. - Westchnął białowłosy i wgramolił się na bezpiecznie wyglądającą gałąź, a następnie zaczął radośnie machać nogami.
- To jest po prostu głupie.. - Mruknął tamten w odpowiedzi. Spojrzał w bok w milczeniu, wpatrując się w zieleń natury w pobliżu. To wszystko wydawało mu się strasznie nierzeczywiste. Wszystko było tak ciepłe i jasne, Leo taki uśmiechnięty zupełnie jakby się nic nie wydarzyło. A przecież dopiero dzień wcześniej poznali straszliwą prawdę podsłuchując rodziców. Jak jego brat mógł po tym od tak do porządku dziennego. To przecież jasne, że musiało mu być strasznie przykro. On jednak nadal uśmiechał się tak jak zawsze. Tylko w jego oczach dostrzec można było dostrzec niepokojącą pustkę. Gilbert za żadne skarby nie zamierzał tego tak zostawić.
- Gillu zamierzasz to drążyć i nie odpuszczać prawda? - Westchnął Leo. - Zrozum, wszystko jest w porządku. Za bardzo się przejmujesz. Nic mi nie będzie. Przecież wiesz, że nasi rodzice zawsze gadali głupoty. - Uśmiechnął się delikatnie patrząc w zmartwione złote oczy swojego brata, swoimi pustymi wrotami duszy.
- Nie! To nie jest żaden drobiazg! Jesteś dzieckiem złego omenu przez jakąś głupią datę urodzin! A na dodatek eksperymentowali na tobie! Jesteś jakimś pionkiem w ich grze a oni się tobą tak naprawdę brzydzą! - Krzyknął wyprowadzony z równowagi czarnowłosy. Nie potrafił wytrzymać już tego dziwnego, lekceważącego wszystko stylu życia swojego brata. Zaczynał się powoli o niego naprawdę martwić. Ta ciągła radość życia zaczynała być powoli niepokojąca. Choć ciężko było podać tego powód. Ten spokój, był wprost nienaturalny, nikt nie powinien tak reagować na straszne wieści.
- Gillu.. - Powiedział cicho Leo a z jego twarzy powoli zniknął uśmiech_ - A co mam twoim zdaniem zrobić? Siąść i rozpaczać? I co mi to da? Poza tym, ja już nie potrafię szczerze płakać. Cały ten dziwny szalony świat odcisnął na mym sercu dziwne mroczne piętno. Moje uczucia pożarła otchłań a dusza została przeklęta.. - Powiedział i ponownie się uśmiechnął. Zeskoczył znienacka na ziemię, przeciągnął się i tyknął brata w pierś.
- Gonisz! Spróbuj mnie złapać ponuraku! - Zaśmiał się dźwięcznie uciekając w głąb lasu, a Gilbert chcąc, nie chcąc podążył za nim.

CDN.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group