To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Kartoteka - Bane

Bane - 7 Lipiec 2016, 23:26
Temat postu: Bane
Imię: Bane
Nazwisko: Blackburn
Pseudonim: - (choć niektórzy mówią o nim pieszczotliwie Toksyn)
Wiek: Na oko – około 35 lat.

Rasa: Niegdyś był człowiekiem, jednak w wyniku eksperymentów ciało zmieniło swoją biologiczną formę. Stał się Cyrkowcem.

Ranga: Zatrute Jabłko - ranga specjalna.
Jak wiadomo Cyrkowcy powstali na skutek eksperymentów Morii na ludziach. Moria wyłapywała co ciekawsze osobniki i poddawała modyfikacjom, by stworzyć z nich obiekty podobne do Lustrzan albo swego rodzaju broń. Ich zadanie było proste - dać się kroić. Bo jak inaczej można nazwać funkcję do której zostali stworzeni? Moria, wielce zainteresowana istotami z Krainy Luster, chciała stworzyć coś podobnego, ale swojego... Z resztą, ta historia jest już znana.
W przypadku Bane'a było jednak inaczej. W swoim czasie niestety spotkał na swojej drodze kogoś, kogo prawdopodobnie by unikał gdyby tylko wiedział, że ma związek z Morią. Niestety, stało się. Mało tego, Bane na własne życzenie wpadł po uszy, w efekcie czego zła organizacja zainteresowała się nim w bardzo niezdrowy sposób. I tak właśnie złapali go i rozpoczęli eksperymenty. Różnica jednak polegała na tym, że w to wszystko wkradła się chęć zemsty - Bane więc stał się obiektem który ostatecznie miał został wyeliminowany. Bardzo powoli i boleśnie. Nikt nie zakładał, że przeżyje mutacje a tym bardziej nikt nawet nie pomyślał by wykorzystać go jako broń.
Ciało Bane stało się całkowicie odporne na połykane toksyny. Żołądek jest w stanie przyjąć wszystko - od najbardziej żrących, nawet po lekko radioaktywne. Dodatkowo przez bardzo długi czas testowania na jego ciele trucizn i wprowadzone modyfikacje, odczyn wydzielin ciała takich jak pot czy mocz, również został zmieniony. Krew Bane ma kolor szlamu - czerwony kolor zniknął, zastąpił go szaro-zielony. Skóra Bane'a ma przez to nieco niezdrowy kolor, bliżej jej do szarości niż zdrowego różu.
Ilość trucizn i mutacji wpłynęła również na kolor włosów - straciły całkowicie pigment, stając się białe (w niektórych miejscach szare), oczy natomiast... czyli właściwie najciekawszy element aparycji 'zamieniły się kolorami'. O co chodzi? Źrenice stały się jadowicie zielone a okalające je tęczówki całkowicie czarne.
Muskulatura nie zmieniła się - Bane w dalszym ciągu może ćwiczyć i pracować nad sylwetką. Zęby pozostały zdrowe, szkliwo utwardziło się i uodporniło na trucizny, podobnie paznokcie.
Ciekawostką jest to, że Bane nie może nikogo dotknąć bez rękawiczek - odczyn jego skóry może wpłynąć drażniąco na skórę kogoś innego.
Całość wprowadzonych modyfikacji czyni z niego postać dość dramatyczną - niegdyś uwielbiał dotyk, pocałunki a teraz jest skazany jedynie na kontakt werbalny lub dotyk przez materiał.
Moc rangowa - całkowita niepodatność na toksyny i środki chemiczne wchłaniane drogą pokarmową.

Miejsce zamieszkania: Kiedyś Świat Ludzi, dzisiaj Kraina Luster.

Moce:

Uzdrawianie – Moc po części związana z jego dawną profesją, Jest bardzo pomocna przy leczeniu metodami konwencjonalnymi – pomaga na przykład zatamować krwotok w czasie operacji, przyspieszyć gojenie się rany czy zrastanie kości.
Na niego samego działa o wiele silniej, mianowicie otwarte rany zamykają się dość szybko, jedynie wewnętrzne obrażenia goją się wolniej ale z racji, że odbywa się to pod 'zamkniętą' wcześniej raną, jest to na pewno szybsze niż u normalnego człowieka.
Działanie: na siebie – zamykanie ran: 1 post, przyspieszenie zrastania kości i tkanek: 2 posty, 1 odpoczynku.
Na innych – zamykanie ran i tamowanie krwotoku: 1 post, 1 odpoczynku; przyspieszenie zrastania kości i tkanek: 2 posty, 2 odpoczynku.

Venenosis – trudno nazwać to mocą, bo wynika bezpośrednio z tego czym się stał. Wydzieliny ciała Bane'a są toksyczne, dlatego jakikolwiek kontakt z nimi może skończyć się źle. Dodatkowo, na niedługi czas Bane może "wzmocnić" krew lub ślinę, przez co stają się żrące - oddziałują na materiały pochodzenia organicznego (skóra, drewno, tkaniny np. bawełniane), nie przepalą stali czy betonu.
Działanie: 3 posty używania, 1 post odpoczynku na zregenerowanie. Plucie max. 3 metry.

Połykanie toksyn - moc rangowa. Trucizny wchłaniane drogą pokarmową nie wywołują żadnego efektu. Gdy połknie coś trującego, czuje lekką zgagę co pomaga na rozpoznanie czy w potrawie ktoś ukrył truciznę.

Umiejętności:

Leczenie – Bane z wykształcenia jest lekarzem, konkretnie chirurgiem plastycznym. Nie oznacza to jednak, że potrafi tylko wymodelować twarz czy odessać tkankę tłuszczową. Nie. Każdy lekarz, nawet taki który obrał jedną konkretną specjalizację, potrafi leczyć złamania, zatrucia pokarmowe itp.

Toksyczne ciało – każda wydzielina ciała Bane'a jest w jakimś stopniu toksyczna. Najgorzej wygląda sytuacja w przypadku krwi (która kolorem przypomina szlam), moczu, później śliny, na końcu potu. Na czym polega ta umiejętność która w rzeczywistości jest dla niego przekleństwem? To proste – Bane musi po prostu do wszystkiego używać rękawiczek. Bezpośredni dotyk jego spoconej skóry powoduje nieprzyjemny świąd i wysypkę (w zależności od organizmu osoby dotykającej go) - wysypka przypomina tą po dotknięciu bluszczu.
Ślina: Kontakt z niezranioną skórą nie powoduje efektu, co innego jeśli ślina dostanie się do śluzówki. W tym wypadku działa jak gaz pieprzowy – pali, piecze, jest prawie nie do wytrzymania.
Jeśli zaś ślina Bane'a dostanie się do krwiobiegu początkowo uniemożliwia krzepnięcie krwi a następnie poprzez niszczenie ścian komórkowych powoduje gangrenę.
Ślina zaaspirowana do układu oddechowego powoduje uczycie duszności a następnie w wyniku pękania pęcherzyków płucnych i podrażnienia oskrzeli, w efekcie uduszenie/utopienie własną krwią.
W wypadku gdy ślina dostanie się do układu mięśniowego powoduje martwicę tkanek i nekrotyczne zapalenie powięzi.
Dla przykładu: przy ugryzieniu ślina Bane'a dostaje się zarówno do krwioobiegu jak i do struktur mięśniowych powodując nie tylko niemożliwe/bardzo trudne do zatamowania krwawienie, ale też rozszerzającą się martwicę tkanek w wyniku zakażenia (efekt podobny jak przy ugryzieniu warana z Komodo).
Krew: Krew Bane'a jest również toksyczna, w zdecydowanie większym stopniu niż ślina. We krwi znajduje się bowiem o wiele większe stężenie toksyn.
Jeżeli krew dostanie się do układu pokarmowego ofiary powoduje rozległe uszkodzenia tkanek, nieżyt żołądka i jelit a także ogólne zatrucie organizmu (część składników krwi wchłania się w żołądku podobnie jak alkohol). Zbyt długa ekspozycja śluzówki układu pokarmowego na krew Bane'a powoduje perforację i martwicę tkanek.
W przypadku gdy krew Bane'a dostanie się do krwiobiegu ofiary, powoduje nieodwracalne zniszczenie naczyń krwionośnych i tętnic, uszkodzenie serca a w efekcie zgon w ciągu 15-40 sekund w zależności od miejsca wniknięcia.
Jeśli krew dostanie się do układu oddechowego, powoduje obrzęk śluzówki, przekrwienie a następnie perforację naczyń krwionośnych. Skutkuje to uduszeniem lub utopieniem ofiary w ciągu 1-2 min. Próby odkasływania powodują obrażenia śluzówki co przyspiesza działanie toksyny i pozostawia trwałe uszkodzenie układu oddechowego.
Gdy krew dostanie się do układu mięśniowo-szkieletowego następuje uszkodzenie włókien mięśniowych poprzez ich przyspieszony rozpad i obumieranie co w ciągu kilku minut prowadzi do martwicy mięśnia, a następnie do śmierci w wyniku zakażenia krwi.

Wyostrzone zmysły – konkretnie chodzi o wzrok, węch i słuch. Nie jest to jednak wyostrzenie jak u sokoła, psa czy kota. Jeżeli chodzi o wzrok, Bane widzi kolory bardziej jaskrawe niż są one w rzeczywistości. Wynika to z budowy jego siatkówki i tęczówki, zmodyfikowanych w czasie eksperymentów. Węch jest lepszy od ludzkiego, ponieważ w wyniku przemian w polu węchowym, jego powierzchnia wynosi ok 10-15 cm2 (a nie jak u człowieka - 2 cm2). Jest to rodzaj nieszkodliwego a nawet działającego na korzyść Bane'a nowotworu. Pomaga to bardzo przy rozpoznawaniu substancji zażytych lub wypitych przez pacjenta. Lepszy słuch wiążę się z tym, że Bane przez długi czas przebywał w całkowicie wyciszonym pomieszczeniu i po prostu nauczył się 'słyszeć więcej'.

Charakter:
Ciężko w paru słowach opisać charakter Bane'a... Przed eksperymentami był człowiekiem bardzo pewnym siebie, drwiącym z wszystkiego dookoła. Prowadził bardzo rozrzutny tryb życia (jako lekarz plastyk zarabiał niemożliwe sumy pieniędzy), bogaty w rozpustę (graniczącą z seksoholizmem) i używki (głównie alkohol).
Leniwy, uwielbiał dostawać wszystko na tacy. Unikał męczących sytuacji, ogólnie nie lubił się zbytnio wysilać. Wystarczyło mu to, że ma pieniądze, wielki dom, sportowy samochód, własną klinikę urody...i może mieć każdą kobietę.
Na co dzień na jego twarzy gościł półuśmieszek, dlatego jego rozmówcy ciężko szybko się irytowali ze względu na dosyć 'olewczy' stosunek. Nie liczyło się dla niego bowiem zdanie innych, miał jedynie dobrze wykonać naprawę noska żonki, i potem skasować odpowiednią sumkę.
Zdarzało się, że do pracy przychodził pijany – kto jednak będzie sprawdzał właściciela i dyrektora placówki? Zwłaszcza, że w dziedzinie operacji plastycznych był zaiste magikiem!
Własnej rodziny nie miał, rodzice zginęli dawno temu w wypadku, reszta po prostu się od niego odwróciła nie akceptując jego stylu życia. Siostra zmarła na raka.
Lekceważący, wkurzający, bezczelny, szczery aż do bólu... Przykład człowieka któremu przez całe życia pisane było bawić się i pozostać bezkarnym.

Wszystko zmieniło się po tym, jak zmieniono Bane eksperymentami. W czasie ich trwania prawie całkowicie zgubił dawnego siebie. Podstawową zmianą było to, że niegdyś zmienny w humorze jak pogoda na wiosnę, stał się stateczny i niezdolny do odczuwania głębszych uczuć. Stał się przez to bardzo...praktyczny, zimno patrzący na świat. Lodowa maska gościła na jego twarzy 24h na dobę. Nie umiał się uśmiechać, a przynajmniej nie szczerze.
Przez to co przeszedł, wykształcił sobie jednocześnie bardzo silny choć specyficzny charakter. Dość zamknięty w sobie, chociaż podświadomie pragnie kontaktu, zwłaszcza z kobietami (odczuwa to w postaci silnego pociągu). Nie lubił mówić o sobie (absolutne przeciwieństwo tego jaki był kiedyś), często tylko patrzył i oceniał w głowie. Bardzo rozsądny, spokojny i neutralny – nie potrafił jednoznacznie za kimś się opowiedzieć.
Można więc stwierdzić, że był cudownie beznamiętny. Mimo, że bez wątpienia jest postacią kopniętą w zad przez los, nie rozpamiętywał tego co było, bo zwyczajnie nie chciał do tego wracać.
Z przeszłości pozostała mu umiejętność leczenia, ale czy lubi pomagać? Ciężko określić. Robi to machinalnie, nie zastanawia się czy leczy osobę złą czy dobrą.
Rozpaczliwie usiłuje się upić. Chociaż słowo 'rozpaczliwie' jest tutaj raczej nieodpowiednie. Po prostu w dalszym ciągu lubi alkohol, nie działa on jednak na niego, jak na normalnego człowieka dlatego ilość wysokoprocentowego płynu jaki w siebie wlewa może zadziwiać.
Szybko się uczy, przez obserwację. Nie lubi być w centrum uwagi, ale lubi rozmawiać, zwłaszcza gdy coś go zaciekawi.
Bardzo spostrzegawczy jeśli chodzi o zauważenie choroby, inteligentny i pamiętliwy.

Ciężko było wyprowadzić go z równowagi, bo był bardzo opanowany... Do czasu. Gdyby go zapytać, sam nie wie kiedy nastąpiła zmiana ale ostrożnie łączy ją z pewnym wybrykiem - Anomander podał mu dożylnie alkohol. Po tym incydencie Bane rozbestwił się. Stał się histeryczny, wkurzający i melodramatyczny. Do przesady. Irytujący, zadufany i przeświadczony o swojej doskonałości dupek.
Jednak... co stało się naprawdę? Co tak zmieniło jego charakter? Czy możliwe, by po upiciu się Bane mógł zmienić się aż tak bardzo?
I czemu coraz częściej boli go głowa? Na te pytanie odpowiedzi przyniesie przyszłość. A może i nie?


Wygląd zewnętrzny:
Kiedyś wyglądał jak typowy facet z okrągłą sumką na koncie. Zawsze pachnący, w świeżutkim, drogim garniturze... Sylwetka wypracowana przez codzienne wieczorne treningi na siłowni. Jednak w trzymaniu formy nie kierowała nim chęć utrzymania dobrego zdrowia. To kobiety, które leciały lgnęły do niego jak labrador do swojego pana.
Wysportowany, wysoki (prawie 190) i ogólnie bardzo zdrowy. Idealny obiekt westchnień dla modelek, aktorek i piosenkarek – można było bowiem spokojnie pokazać się z nim na mieście, nie wstydząc się ani grama partnera.
Twarz miał bardzo męską, o typowych, nieco kanciastych rysach twarzy. Lubił nosić trzydniowy zarost. Ciemnobrązowe włosy nosił w nieładzie, nad którym godzinami pracował co rano przed lustrem.
Oczy dość duże i brązowe, ale wiecznie przymrużone co w parze z kpiarskim uśmieszkiem, sprawiało wrażenie człowieka który niczym się w życiu nie przejmował.

Eksperymenty przede wszystkim zmieniły skład jego krwi sprawiając, że stała się ona szaro-zielonkawa na skutek styczności trucizny z krwią (czerwone krwinki po prostu obumarły). Sprawiło to, że jego skóra wydaje się być nienaturalnie blada, czasem ziemista. Włosy, brwi i rzęsy całkowicie straciły pigment i w wyniku ogromnego stresu po prostu osiwiały. Artystyczny nieład na głowie zamienił się w półdługą, krzywo przyciętą fryzurę. Zarost stał się prawie niewidoczny.
Proporcje ciała pozostały niezmienione. Oczy Bane'a zmieniły się i wyglądają dość niespotykanie: tęczówka stała się czarna, a duża źrenica jaskrawozielona. Po ucieczce do krainy Luster wzrok był beznamiętny. Nie uśmiechał się, usta miał zaciśnięte w prostą linię albo w naturalną podkówkę.
To wszystko powoduje, że patrząc w oczy mężczyzny prawie każdy poczuje się nieswojo.

Obecnie powrócił do dawnego dbania o wygląd, może nawet do przesady. Zawsze pamięta by się ogolić, regularnie podcina włosy. Przesadza z perfumami, o czym oczywiście nie wie bo nie zauważa niczego poza końcem swego nosa. I twierdzi, że każdy facet powinien pięknie pachnieć, więc nie szczędzi sobie i wylewa na siebie litry pachnideł. Jakby chciał ukryć swój własny zapach.
Ubiera się po ludzku - w ciemne, proste spodnie i koszule, marynarki. Woli krawaty od muszek bo w tych drugich wygląda idiotycznie. Na wierzchu przeważnie ma lekarski kitel.

Historia: Tutaj

Charles - 8 Lipiec 2016, 11:16

Ogólnie rzecz biorąc jest to bardzo ładna, porządnie zrobiona KP. Jedynie w dwóch - trzech miejscach zabrakło mi przecinków.

Ranga do konsultacji na PW. W przypadku Cyrkowców cięžej jest nabyć lub zmienić rangę podczas gry, gdyż są one powiązane stricte z ich zdeformowanymi ciałami. Jeśli zdecyduuesz sie na zwykłego "Mieszkańca" również daj mi znać na PW.

Bane - 4 Sierpień 2016, 21:56

Ranga została omówiona z Administratorem i przez niego zaakceptowana.
Mam błogosławieństwo dla rangi specjalnej, dlatego zgłaszam gotowość do sprawdzenia karty :)

Charles - 4 Sierpień 2016, 21:59

Cóż, mogę już tylko zaprosić pana Trującą Zagładę na drugą stronę Lustra!

AKCEPT!

Bane - 30 Grudzień 2017, 00:15

Aktualizacja Karty!

Głównie:
- charakter
- wygląd

PROSZĘ O PONOWNE SPRAWDZENIE.

Mari - 9 Luty 2018, 22:16

Akcept zmian.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group