Karty Postaci - Nadia Mir
Anonymous - 20 Wrzesień 2016, 22:29 Temat postu: Nadia Mir Imię: Nadia
Nazwisko: Mir, choć w świecie ludzi podaje się za Nadię Smith
Pseudonimy: Nadzieja, Samobójczyni
Wiek: Nieco ponad 250 lat, wizualnie około 25
Rasa: Baśniopisarka
Ranga: Ponury Komediant
Miejsce Zamieszkania: Świat Ludzi
Moce:
Pomocna dłoń - moc ta pozwala Nadii przejąć czyjąś ranę poprzez dotknięcie danej osoby. Rana po przejęciu jest już w połowie uleczona jak i również goi się nieco szybciej niż reszta obrażeń. Baśniopisarka jednak nie jest w stanie przejąć ran śmiertelnych, krwotoków wewnętrznych, oparzeń oraz urazów powstałych w wyniku stracenia którejś z części ciała.
[może przejąć maksymalnie 3 duże rany, drobnych zaś może przejąć nielimitowaną ilość, między kolejnymi przejęciami muszą być 3 posty odpoczynku]
Synteza - Baśniopisarka potrafi połączyć składniki w gotowy lek, pomijając wszelakie procedury, typu suszenie ziół czy gotowanie. By móc stworzyć coś takiego, Nadia musi znać daną recepturę na pamięć.
[potrafi wytworzyć jeden lek raz na 3 posty]
Wywoływanie płaczu lub śmiechu (rangowa) - jeśli nasza Baśniopisarka cieszy się lub smuci, to czemu nie miałaby podzielić się tymi emocjami z innymi?
[działa 2 posty, potem 2 posty przerwy; obejmuje maksymalnie 2 osoby na raz]
Umiejętności:
Malarstwo - jak każdy Baśniopisarz posiada ona umiejętność artystyczną, a w jej przypadku jest to malowanie. Specjalizuje się w malowaniu akwarelami, choć opanowała wszystkie techniki malarskie, jednakże są one na poziomie co najwyżej przeciętnym.
Wiedza i umiejętności medyczne - chcąc pomagać innym jak i również z racji posiadania “pomocnej dłoni”, dziewczyna nauczyła się jak obchodzić się z różnorakimi obrażeniami, tak samo jest w stanie rozpoznać choroby, które nie wymagają dogłębnych badań. Oczywiście jej wiedza nie jest na tyle duża by była w stanie przeprowadzić operację, jednak zszycie rany nie będzie dla niej problemem. Wiedzę posiada z wielu ksiąg, które przeczytała, umiejętności zaś nabyła na wojnie, na której służyła jako medyk.
Zielarstwo - z racji, że technologia w Krainie Luster nie jest zbytnio rozwinięta, a cała medycyna opiera się na magii i tradycyjnych lekarstwach, Nadia nauczyła się takowe tworzyć, tym samym zdobyła cenną wiedzę na temat ziół.
Charakter:
Nadia należy do dobrych i miłych osób. Jest empatyczna, nie potrafi przejść obojętnie obok krzywdy jakiegokolwiek istnienia. Nigdy nie odmówi pomocy i stara się dla wszystkich najmocniej jak tylko potrafi. Nie jest do końca szczerą osobą, bowiem każdy nieprzychylny komentarz na czyjś temat woli zachować dla siebie, a ci, którzy jej do gustu nie przypadli są traktowani na równi z resztą.
Publiczne wystąpienia nie należą do jej ulubionych czynności, choć śmiałości jej nie brakuje. Cechuje się również swego rodzaju odwagą, jednakże jest przy tym wszystkim rozważna, więc nigdy bezmyślnie nie skoczy za kimś w ogień, wiedząc że nie wskóra tym nic dobrego, a wręcz pogorszy sytuację.
Lubi mieć wszystko z góry i dokładnie zaplanowane. Jedyną rzeczą nad którą nie potrafi zapanować są jej włosy. Jeśli coś się nie uda jest w stanie szybko nanieść poprawki na swój plan lub nawet całkowicie go zmienić. Podejmowanie szybkich decyzji jest dla niej wręcz błahostką, jednak jeśli zawiedzie na dużej płaszczyźnie, zaczyna się stresować i jej umiejętności organizacyjne kompletnie zanikają pod całym napięciem.
Jako, że jest artystką, jej charakter do łatwych należeć nie może. Dziewczyna przeżywa huśtawkę nastrojową, choć może rollercoaster byłby tu trafniejszym określeniem. W jednej chwili szczęśliwa i beztroska by za moment rozpaczać nad bezsensownością swojej egzystencji.
Jej smutna “wersja” diametralnie różni się od tej szczęśliwej. Jedyne co je łączy to niezmienna dobroć Nadii. Gdy jest nieszczęśliwa, zaczyna jej być wszystko jedno, nie potrzebuje niczego planować, staje się zamknięta w sobie i stara się nie mieszać w żadne niebezpieczne sytuacje. Im głębiej jej smutek postępuje tym bardziej popada w depresję. Na skraju załamania przyjmuje wręcz dekadencką postawę. Zaś po kompletnym złamaniu się odrzuca poprzednią postawę i podejmuje próbę samobójczą. Oczywiście żadna z tych prób się nie powiodła, inaczej nie byłoby o kim pisać, prawda? Jednakże bardzo rzadko zdarza jej się do takiego stanu doprowadzić.
Baśniopisarka jest zakochana w epoce romantyzmu, więc stara się przyjmować romantyczną postawę, co nie do końca jej wychodzi. Chociażby ze względu na fakt, że nie jest z natury buntownicza, tak samo jak jako lekarz kieruje się bardziej rozumem niźli sercem, choć często daje się ponieść fantazji i zagląda w głąb siebie, tak samo fascynuje ją gotycyzm i orientalizm.
Bardzo luźno podchodzi do koncepcji wieku. Sama uważa się za młodą dziewczynę, która dopiero co wkroczyła w dorosły świat, mimo iż wiele przeżyła i może pochwalić się wielkim doświadczeniem. Z drugiej strony, zakłada, że jej rozmówca najpewniej jest młodszy od niej, na czym wielokrotnie się przejechała. Nie znosi być nazywana dzieckiem.
Nienawidzi Ludzi i Marionetkarzy, co prawda do tych drugich nie żywi negatywnego uczucia aż tak mocno co do tych pierwszych. To wszystko ma źródło w wojnie, która właściwie była bezpodstawną napaścią, zaś Marionetkarze podpadli jej swoją postawą wobec Marionetek. Jednak ze względu a swoje miłościwe usposobienie nie zostawiłaby przedstawiciela którejś z tych ras w potrzebie.
Wygląd:
Nadia jest drobną dziewczyną, mierzy ledwie ponad półtorej metra, a jej waga ledwie mieści się w dolnym zakresie odpowiedniej do wzrostu.
Jej znakiem rozpoznawczym są włosy - długie, czerwone, przypominające kolce, a przede wszystkim nieokiełznane. Wśród tej czerwonej gęstwiny można dostrzec niewielkie białe obiekty, które po bliższym przyjrzeniu się okazują się być różnej maści spinkami. Jest to pozostałość po każdej nieudolnej próbie ułożenia ich w jakąś sensowną fryzurę, jednak zawsze kończyło się to nieskończoną ilością pochłoniętych spinek, których za bardzo już się później wyciągnąć nie dało.
Oczęta wyglądające spod gęstwiny czarnych rzęs są w tym samym kolorze co włosy. W Świecie Ludzi stara się ukrywać ich barwę pod niebieskimi soczewkami koloryzującymi, bowiem uważa, że jej fryzura już i tak jest wystarczająco ekscentryczna.
Jak wspominałam na początku, jest wątłej budowy, w dodatku ma łagodne rysy i można by było nazwać ją kolokwialnie “deską”, co tylko potęguje jej wizerunek bezbronnej istoty.
Blizny zaś, którymi ma pokryte całe ciało, jest zaprzeczeniem powyższego wizerunku. Jednakże nie wynikają one z jakiś walk czy tortur, zaś z jej dobroci. Wszystkie są pamiątką po przejętych ranach poprzez “pomocną dłoń”. Stara się je zasłaniać, chociaż przez ich mnogość ciężko ukryć je wszystkie.
Historia
Mari - 20 Wrzesień 2016, 23:05
Moce:
Pomocna dłoń - moc w porządku, jednak pamiętaj, że leczenie nie jest natychmiastowe. Im większa rana tym dłużej trwa (1-3 postów).
Ta karta jest tak beznadziejna, że aż nie chce mi się jej czytać!
AKCEPT
|
|
|