To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Antonina

Anonymous - 4 Październik 2016, 17:56
Temat postu: Antonina
Imię: Antonina
Nazwisko: Delacroix
Pseudonim: Toni
Wiek: 22 wiosny
Rasa: Marionetkarz
Ranga: Srebrny Iluzjonista
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster

Moce:

  • Tworzenie iluzji - moc rasowa; (działa 3 posty, potem 2 posty przerwy; obejmuje max 2 zmysły na raz, działa na obszarze 40 m² w zasięgu wzroku postaci – im dalej, tym iluzja mniej szczegółowa)
  • Scorpius - Moc polegająca na czasowym przejęciu osobowości. Mając wgląd w charakter i temperament jest w stanie przewidzieć postępowanie swojej ofiary, jak również może wpłynąć na jej zachowanie. Może także zachowywać się tak samo, jak ona, co w połączeniu z jej pozostałymi mocami daje jej możliwość wywołania niemałego zamieszania. Bywa jednakże tak, że przejmowana osobowość jest wyjątkowo silna i zostawia mniej lub bardziej trwały ślad na psychice Toni. Często po użyciu mocy, dziewczyna miewa krótkie epizody depresyjne, kiedy to zamyka się w sobie jeszcze bardziej niż zwykle, a uporczywe, jakby nie należące do niej myśli, krążą jej po głowie jeszcze przez długi czas.
    Użycie: 4 posty trwania/6 postów odpoczynku
  • Virgo - Czyli, mówiąc w skrócie, władza nad światłem. Toni potrafi nie tylko je wytwarzać, ale również formować w różne kształty, czy też rzucać niczym pociskami, lecącymi z przeciętną prędkością 80km/h. Pociski te, oprócz tego, że są jasne, emitują także energię cieplną porównywalną do rozgrzanych żarówek. Nie mogą wyrządzić zbyt wielkich szkód, ale mogą dotkliwie poparzyć. Moc kiepsko działa w dziennym świetle i w dobrze oświetlonych pomieszczeniach, choć w tym drugim przypadku dziewczyna ma możliwość manipulacji jego natężeniem, w przeciwieństwie do światła słonecznego. Trudno przecież od niej wymagać, żeby zgasiła słońce. Wytwarzanie światła w zupełnych ciemnościach także kosztuje ją sporo energii. Jej moc najefektywniejsza jest zatem w półmroku, jak również w godzinach rannych i wieczornych.
    Użycie: 4 posty trwania/6 postów odpoczynku


Umiejętności:

  • Zwinność i elastyczność - Cóż można powiedzieć? Toni po prostu jest gibką, wygimnastykowaną dziewczyną o sporym refleksie. Może nie ma siły strongmena, ale za to potrafi poruszać się zdecydowanie szybciej niż przeciętny człowiek, jak również arkana ekwilibrystyki nie są jej obce.
  • Sztuka survivalu - Ot, potrafi przetrwać w niemalże każdych warunkach i poradzić sobie w większości sytuacji.
  • Gotowanie - Toni jest takim małym szefem kuchni, o którym nikt nie słyszał. Specjalizuje się w każdej kuchni po trochu i nawet potrafi upiec pyszne ciasto. Nie ma jakichś swoich specjalnych upodobań. Wystarczy dać jej przepis, a ugotuje wszystko, a nawet trochę zaimprowizuje.


Charakter: Marionetkarze słyną ze swojej skrytości, chowając się przed światem we własnych pracowniach, by stworzyć arcydzieło. Toni niezbyt różni się od tego schematu, zapełniając swój świat magią ożywiania tego, co ożywione być nie powinno.
Skryta, zamknięta w sobie, cicha istota. Nikomu nie wadzi, nikomu nie wchodzi w drogę, a przynajmniej stara się tego nie robić. Z jej twarzy nie da się wyczytać absolutnie żadnych emocji, chyba że ci na to pozwoli. Często uważana jest za zimną i wyrachowaną, pozornie nie zainteresowaną w żaden sposób tym, co się dzieje wokół niej. Jest klasycznym przykładem introwertyka, posiadającego swój własny, wewnętrzny świat. Nie potrzebuje zbytnio towarzystwa innych ludzi, uważając, że nie może im ufać. Jak można ufać komuś, kto w każdej chwili może ci wbić nóż w plecy?
Wystarczy jednak ją bliżej poznać, a odsłania przed ludźmi swoją prawdziwą naturę. W głębi duszy jest bowiem wrażliwą osobą, pełną serca dla cierpiących i gotowa biec z pomocą do każdego, kto tej pomocy potrzebuje. Ma wyjątkowo rozwinięte poczucie empatii, przez co gdyby żyła w innym świecie, mogłaby spokojnie próbować swoich sił w zawodzie psychologa. Dla swoich lalek zawsze była życzliwa, traktując ich jak bliskich przyjaciół, czy wręcz członków rodziny. Nigdy nie uważała ich za przedmioty służące do spełniania jej zachcianek, były częścią jej duszy i tak też je traktowała.

Wygląd zewnętrzny: Toni ma figurę typowej artystki. Jest drobna, szczupła i niewysoka, mierząc niewiele więcej niż 160cm i ważąc około 50 kilogramów. Nosi się po męsku, ukrywając tym sposobem swoje i tak znikome krągłości. Upodobała sobie szczególnie styl, który w ludzkim świecie charakterystyczny byłby dla XIX wieku.
Cechą charakterystyczną Toni są jej naturalnie różowe włosy sięgające niemalże do pasa. Najczęściej nosi je spięte w kucyk, albo zaplecione w warkocz, by nie przeszkadzały jej w pracy. Podczas występów czasem układa je w bardziej fantazyjne fryzury, podkreślające charakter przedstawienia. Inną rzeczą, na którą często zwraca się uwagę, są jej oczy, w kolorze soczystej zieleni. Ich kształt w połączeniu z gęstymi rzęsami i delikatnie zarysowanymi brwiami nadaje im wyjątkowo smutnego wyrazu. Pomiędzy nimi znajduje się lekko zadarty, drobny nos. Całości dopełniają malinowe usta.
Z racji wykonywanego zawodu, na jej dłoniach można znaleźć liczne odciski czy blizny po skaleczeniach, dlatego na występy często zakłada rękawiczki. Jej ciało usłane jest licznymi pieprzykami w różnych miejscach. Posiada także myszkę na pępku i bliznę na kolanie.

Historia:
Kiedyś miałam kota. Wabił się Mruczek. Wydawał się być naprawdę inteligentny. Z jego spojrzenia biła taka niemalże ludzka mądrość, jakby był Dachowcem. Ale to był zwykły kot, jestem tego pewna.

- Kim jesteś?
- Marionetkarzem. Artystą. Osobą, która straciła wszystko.

Pierwsze, co pamiętała, to uczucie samotności. Miała może cztery, góra pięć lat. Wokół niej panowała ciemność, rozpraszana jedynie przez niewielki promyk światła wpadający przez rozeschnięte deski okiennic. Była sama, nie licząc porozstawianych dookoła niedokończonych lalek. Ich martwe oczy wpatrywały się w nią uporczywie. Nie bała się ich. Wiedziała, że nic jej nie zrobią. Tata często zabierał ją do pracowni, by mogła przyglądać się, jak tworzy marionetki. Była tu już wiele razy. Tylko dlaczego akurat dziś to miejsce było tak bardzo obce?
Na szyi czuła ciężar kluczyka przewieszonego na srebrnym łańcuszku. Znała go, należał do marionetki taty, Franco. Lubiła go, zawsze się z nią bawił I potrafił ją rozbawić do łez. Wymyślali razem mnóstwo szalonych zabaw. Tata jednak nigdy nie pozwalał jej dotykać klucza. Mówił, że to bardzo ważna rzecz dla każdej lalki i że może ją dzierżyć tylko odpowiedzialny człowiek. Klucz był jej sercem, więc to normalne, że nie mógł trafić do byle kogo. Zawsze powtarzał, że dostanie go w odpowiednim czasie, jak tylko dorośnie. Coś jej mówiło jednak, że mając cztery lata, ludzie nie są zbyt dorośli...

Moja mama opowiadała najpiękniejsze bajki na świecie. Czułam się tak, jakbym co noc wędrowała po różnych krainach, pełnych magii i przygód. Mnóstwo księżniczek, całe hordy dzielnych rycerzy I książęta ratujący damy z opresji... Uwielbiałam te historie. Pokazywały mi to, czego sama ujrzeć nie mogłam.

- Toni, zaczekaj! - Krzyk marionetki niósł się echem w Malinowym Lesie. Dwunastoletnia dziewczynka niewiele sobie jednak z tego robiła. Wiedziała, że nie ma szans, by ją dogonił. W tej chwili ostatnim, czego potrzebowała, była momentami nachalna obecność opiekuna. Chciała być sama, uciec od wszystkiego, co ją otaczało. Czuła się przytłoczona brakiem rodziców, tym, że poza lalką nie miała nikogo, do kogo mogłaby się odezwać, nie miała nikogo, komu mogłaby się zwierzyć. Szczególnie teraz, gdy tak wiele w jej ciele się zmieniało. Nie było nikogo, kto mógłby ją wprowadzić w dorosły świat. Z wyjątkiem Franco, który teraz uparcie biegł za nią, próbując złapać i zmusić do, jej zdaniem, bezsensownej rozmowy. Bo przecież co jakaś lalka, nawet obdarzona duszą, może wiedzieć o problemach dorastającej dziewczyny?
Nie miała ochoty z nim gadać. Mimo że był jej jedyną rodziną, jedyną niejako pamiątką po dawnym życiu, teraz najchętniej wyrzuciłaby ten przeklęty kluczyk, żeby raz na zawsze się od niego uwolnić. Wiedziała jednak, że to byłaby głupota. Franco jako jedyny wiedział, co wydarzyło się tego feralnego dnia, gdy miała niewiele ponad cztery lata. Uparcie twierdził, że powie jej o tym, gdy dorośnie i sama zacznie tworzyć lalki. Jakby już teraz nie radziła sobie wystarczająco dobrze z częściami zamiennymi do jego starego ciała!
Tylko że jeszcze nigdy nie udało jej się tchnąć życia w żadną z marionetek. Nawet te najmniejsze pozostawały martwe w jej dłoniach. Mimo że ich konstrukcja szła jej tak dobrze, nie potrafiła stworzyć pierwiastka życia, tak istotnego w sztuce Marionetkarzy. Bała się, że mimo zapewnień Franco, wcale nie była obdarzona mocą, którą posiadał jej ojciec. Że była wyrzutkiem, bezużyteczną kukłą, błędem w systemie, który tylko cudem przeżył przygotowaną dla niego eksterminację.
Dojrzewającym dziewczętom naprawdę różne dziwne myśli przychodzą do głowy.

Poza lalkami nigdy nie miałam przyjaciół. Nie potrzebowałam ich, a przynajmniej tak mi się wydawało. Mając lalki, miałam wszystko. Traktowałam ich jak swoją rodzinę. W każdej chwili mogłam sobie przecież zbudować kogo tylko chciałam. Czegóż więcej chcieć?

Zostawił ją, tak po prostu. Nie miała pojęcia, gdzie się znajdował, nie wyczuwała go w pobliżu. Ale przecież wciąż miała jego klucz, więc nie mógł odejść daleko. Pozostałe marionetki, mniej lub bardziej udane, też nie wiedziały, gdzie mógł pójść. Przepadł, zabierając swoje tajemnice do grobu.
Choć od tamtego dnia minęło już niemalże dwa lata, a ona sama praktycznie wchodziła w dorosłość, łudziła się, że jeszcze wróci. Że znów będzie ją gonić do pracy, pokazywać, co robi źle. Mimo że już nauczyła się wszystkiego, czego tylko mogła, i tak pragnęła jeszcze raz usłyszeć jego głos. A on...
Zostawił ją.
Musiała jednak żyć dalej. Odkrywając swoje umiejętności zaczęła dawać występy jako iluzjonista. Ze swoimi lalkami, jak również możliwością manipulacji światłem czy wczytywania się w oczekiwania widzów, dawała naprawdę magiczne występy. Było to jednak pretekstem do poszukiwań. Za wszelką cenę chciała go odnaleźć. W pewnym momencie przestała nawet tworzyć nowe lalki, pochłonięta swoją misją. Każda kolejna za bardzo przypominała jej przyjaciela, by mogła ją traktować jako odrębną istotę, a nie potrafiła się od tego uwolnić. Nie przynosiło jej to żadnego ukojenia. Nie potrafiła pogodzić się z tym, że jego już nie ma, że zniknął ostatni członek jej rodziny.

W ciągu wielu lat moich podróży po Krainie Luster, miałam okazję napić się herbaty z Kapelusznikiem. Wielokrotnie słyszałam, że te istoty są szalone, pokręcone I żyją w swoim własnym świecie, jednak to, czego wtedy doświadczyłam, było nie do opisania. Takiego chaosu będącego udziałem jednej osoby jeszcze nigdy nie widziałam.

- Kim jesteś?
- Marionetkarzem. Artystą. Osobą, która niczego więcej już nie potrzebuje.

Dodatkowe:

  • Imię, którym obecnie się posługuje, tak naprawdę nie jest jej prawdziwym imieniem, które znał tylko Franco.
  • Uwielbia truskawki, białą czekoladę i książki
  • Ma alergię na sztuczną biżuterię i pomarańcze
  • Jej ulubioną porą roku jest wiosna
  • Śpi z pluszowym misiem

Mari - 4 Październik 2016, 18:32

Moce:
2. Niestety w obecnej formie moc odpada. Jest tego po prostu za dużo. Możesz przejmować tylko charakter ofiary. Nie jego myśli (w tym również sekrety). Najlepiej więc aby wybrać sobie inną moc. Ale to tylko taka moja sugestia.

3. Jak szybko poruszają się pociski? Pamiętaj, że jeśli tworzysz swoje źródło światła, to nie możesz wpływać na światło "z zewnątrz".

Umiejętności:
1 - opisz proszę co dokładnie postać potrafi, gdyż są to bardzo ogólnie pojęcia.
3 - dopisz w jakiej kuchni czuje się najlepiej, co lubi najbardziej gotować, na jakim mniej więcej jest poziomie.

Bardzo ładnie napisana KP. Niestety wymaga kilku poprawek.

Mari - 4 Październik 2016, 19:20

Moce:
2. Nie możesz ingerować w czyjąś osobowość. Albo ją przejmujesz wpływasz na osobowość drugiej osoby.

3. Pamiętaj, że nie zranisz tym poważnie drugiej osoby. Co najwyżej poparzysz, w końcu dotknięcie rozgrzanej żarówki też boli.

Mari - 4 Październik 2016, 20:09

AKCEPT

W imieniu administracji, życzę miłej zabawy po drugiej stronie lustra!



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group