Karty Postaci - Maeko
Anonymous - 11 Październik 2016, 12:03 Temat postu: Maeko Imię: Kot ten Maeko, co głowę w chmurach ma.
Nazwisko: Nazwiska nie miał, a kto je ma ten ma.
Pseudonim: Nikt mu go nie nadał, gdyż nie miał kto i jak.
Wiek: Liczy ze dwadzieścia trzy, a nie wygląda tak.
Rasa: Słaby z pozoru Dachowiec mocno w kość takiemu da.
Ranga: Miaucząca Zmora tu i tam, strzeżcie się go nawet za dnia.
Miejsce zamieszkania: Dziecięce dni i psoty przeżył tu w Świecie Ludzi, a choć rymować nie umie tak nikt nie przeszkodzi mu.
Moce:
Rangowa moc – Pirokineza, dzięki której mając pod ręką ogień potrafi go użyć w celu bojowym. Im więcej ma ognia dookoła siebie tym większą destrukcję będzie potrafił zasiać.
Furia ducha lasu - Przez długość dwóch postów postać staje się dwa razy zwinniejsza, a ręce ogarnia zielona poświata, która na jego dłoniach formuje kocie łapy. Uderzenia od tych pazurów pozostawiają po sobie palący ból. W tym czasie lekka czerwona poświata tli się w jego oczach, a do ponownego użycia musi odczekać cztery posty, gdyż po zakończeniu tej mocy odczuwa lekkie zmęczenie.
Chód predatora – Na długość dwóch postów zarówno na dłoniach, jak i rękach pojawiają mu się pomarańczowo-czerwony powidok, a tym samym jest łatwiej go zauważyć z daleka lub w ciemnościach. Potrafi doczłapać się na górę nawet po najbardziej stromym terenie czy budynku. Musi odczekać pięć postów, by ponownie zaczerpnąć korzyści płynące z tej mocy.
Umiejętności:
Gra na lutni – Od początku polubił grę na tym instrumencie, niezależnie od tego, czy dla innych grał dobrze, czy też nie.
Otwieranie zamków – Nieważne czy użyje wytrycha lub pazura. Istotne jest, że potrafi uporać się z zamkiem bez większego problemu, a tylko te bardziej zaawansowane lub elektryczne zamki są dla niego problemem.
Walka wręcz – Pięści, kastety, rękawice przystosowane do walki w zwarciu. Najwygodniejsza i najszybsza wariacja broni, którą preferuje i lubi się posługiwać.
Charakter:
Będąc niezbyt bystrą osobą i mało oczytaną mało kiedy imponuje mądrościami, a już w ogóle swoimi dziwnymi pomysłami. Poza dachowcami to innym stworzeniom i ludziom okazuje nieufność i bardzo często podaje im mylne informacje, kłamiąc wprawnie prosto w oczy. Zazwyczaj obojętny i zupełnie neutralny względem polityki, potyczek oraz w losowych sytuacjach, potrafi przerodzić się w agresora, kiedy ktoś zalazł mu za skórę. Jeżeli ma dobry nastrój, to bez pytania poda pomocną dłoń drugiej osobie, niezależnie od rasy tylko po to, by po chwili udać się dalej w swoją stronę i zniknąć z pola widzenia. Jak na mężczyznę bywa bardzo humorzasty, bo zaledwie po paru chwilach z miłego osobnika staje się nad wyraz wredny. Nie jest ni to dobry, ni to zły. Ma szczerze w poważaniu co wypada robić i jakie są tego konsekwencje, a czego winien się wzbraniać. Nie czuje się wyjątkowo dobrze w towarzystwie morderców lub osób pachnących krwią pomimo tego, iż sam pozbawił życia kilkoro osób, w tym dziecko. Często sam ze sobą toczy walkę przy podejmowaniu bardzo ciężkich decyzji, a to sprawia, że waha się coraz to mocniej, a wtedy nawet kocia zwinność, dobry wzrok i świetny refleks zawodzą. Nie boi się ognia, gdyż może go wykorzystać do swoich celów, ale strasznie boi się wody, a w obliczu zagrożenia przy kąpieli staje się płochliwy. Bywa strasznie nieposłuszny, nie zawsze mówi prawdę i trudno się z nim współpracuje, ale jak tylko zdoła się przełamać i zaufa drugiej osobie, jest szansa na przyjaźń. Nie ma wielu przyjaciół, ale potrafi o nich zaciekle walczyć, jeśli takowych ma.
Wygląd zewnętrzny:
Na pierwszy rzut oka już widać, że nie jest zbyt silny, a wywnioskować to można po chuderlawej posturze, jaką się odznacza. Jego postura jest... smuklejsza. Zakłada ręce tak, by w każdym momencie móc wsunąć dłonie pod pachy, to przydatny trik. Kiedy trzeba długo czekać na zewnątrz, zwłaszcza przy zimnej temperaturze powietrza, a sprawne palce mogą być mu potrzebne w każdej chwili. Mimo to potrafi być dzielny, a obrażenia znosić z ponadprzeciętną wytrwałością oraz odrobiną żelaznej woli. Z gracją kota, jaką się porusza, wiadome jest, że osobnik ten ma wprawne i zręczne ręce, biega z godną dla jego rasy szybkością, ale i przede wszystkim z dokładną precyzją robi dosłownie każdą czynność, a rzadko tylko zdarza mu się rozbić talerz na skutek zbytniego tempa, jakie mógłby sobie narzucić. Mierzy sobie sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu, a waga nie przekracza sześćdziesięciu ośmiu kilogramów. Karnacja skóry przypomina kolorem kawę z mlekiem, a włosy mają odcień granatowy. Dzikie i żółte oczy, którymi wypatrywał okolicę, a które miał niezwykle wyostrzone i spostrzegawcze. Słuch miał przeciętny jakby nie patrzeć, ale za to miał niezwykle czuły nos i do zapachów i do zwietrzenia potencjalnej osoby, a co za tym bardzo często szło — zagrożenie.
Jako dachowiec nie jest specjalnie brzydki, ale olśniewający również nie. Na twarzy często gościł szelmowski uśmieszek, a przymrużone oczy zazwyczaj okazywały brak zainteresowania z danym rozmówcą, a bardziej ożywczy stawał się w towarzystwie kobiety. Brakowało mu prezencji, która była nieokrzesana i barbarzyńska, ale pewien urok, jakim się odznaczał, pozwalał mu być przekonujący dla pewnej grupy ludzi i istot, które nieszczególnie biły go na głowę swoimi mądrościami. Ubiera się w luźne rzeczy, często jednak chodzi w płaszczu i w spodniach sięgające nogawkami do samej ziemi. O ile wygląda to niekomfortowo tak nauczył się w nich zgrabnie poruszać i nie potykać przy tym o własne nogi.
Kocie cechy jakie się u niego wyróżnia to uszy, które schowane są pod bujną czupryną. Następnie ogon, lecz łatwo idzie mu go ukryć pod płaszczem, ale mniej komfortowo jeśli trzyma go pod spodniami i wreszcie kocie nogi. Dzięki nim biega zdecydowanie szybciej, ale największy problem mu sprawiają przy maskowaniu swoich kocich cech w świecie ludzi.
Historia:
Historia tego dachowca zaczyna się w dosyć niejasnych okolicznościach i zarówno ani on, ani ktokolwiek inny nie jest w stanie opisać mu miejsce, z którego tak naprawdę pochodził. Do drugiego roku życia biologiczni rodzice sprawiali nad nim pieczę, by pewnego dnia przepaść bez słuchu. Do dziś nie wiadomo co im się przydarzyło. Czy nadal żyją i próbują odnaleźć małego Maeko, czy lata temu wydali z siebie ostatnie tchnienia? Skąd wiadome jest, że takowe właśnie imię miał? Znaleziono go w małym koszyku, płaczącego i wygłodniałego, a na niebieskim kocyku na biało było wyszyte imię 'Maeko'. Osobą, która go znalazła była kobieta ze Świata Ludzi będąca w podeszłym już wieku, a która zlitowała się nad biednym, małym dachowcem i przygarnęła do siebie. Jako że była w obecnej sytuacji wdową, a nigdy nie miała własnego dziecka i czuła się samotnie postanowiła wychować je jak własne.
Tak oto Maeko trafił w ręce starszej pani, która była dla niego niczym mama.
Nawet w dosyć podeszłym wieku potrafiła o siebie zadbać, a wyglądem nadal przyciągała uwagę innych mężczyzn. Lubiła czuć się młodo, ale na pewno uwielbiała spełniać się w roli nowej mamy, a łatwiej jej było ze względu na to, iż nie musiała pracować i dawno osiągnęła już wiek emerytalny, dzięki czemu stale mogła się opiekować malcem. Z czasem przyzwyczaił się do nowej opiekunki, której na początku się bał, lecz równie szybko przywiązał, bo zaledwie po tygodniu i już niemrawo umiał powiedzieć do niej mama. Wszędzie go było pełno i strasznie rozrabiał, na szczęście jednak wychowywał na obrzeżach miasta, w którym miał dużo miejsca na szaleńcze wygłupy jak to każdy młodociany. Dom nie tylko znajdował się bardzo daleko od centrum, ale zasłonięty runem leśnym oraz drzewami budynek był całkiem trudny do wypatrzenia. Dróżka prowadząca do domostwa była jedynym znakiem, że jednak ktoś tam mieszka, lecz mało kto tamtędy się zapuszczał. Nie było łatwo ukryć jej swoje nowe dziecko pomimo korzystnych warunków to przechowania danej osoby. Do szesnastego roku życia wychowywał się pod czujnym okiem i kochającym sercem Dolores.
Pomimo uwag i ostrzeżeń swojej przybranej matki, Maeko działał wbrew jej woli, a tym samym często wymykał się z domu pod osłoną nocy, gdyż od dawna pragnął odkryć otaczający go świat. Chowając swoje kocie cechy tak dobrze jak tylko mógł, szwendał się nieskrępowanie po mieście. Instynktownie odkrył w sobie moce, które wyszły na jaw... ale to zaraz po ukończeniu tych szesnastu lat, kiedy został zdemaskowany i zaatakowany przez swoich rówieśników. Użył swojej mocy nieświadomie, a myślami chciał wdrapać się po ścianie i umknąć zagrożeniu, kiedy został zapędzony w kozi róg przy ślepym zaułku. Przy rozpaczliwej próbie ucieczki udało mu się wydostać z tarapatów, lecz zaraz znowu miał problem od swoich rówieśników, którzy nakryli u niego koci ogon. Drugiej mocy podświadomie użył zaraz po pierwszej.. Wtedy postanowił zadrapać atakującego bardzo delikatnie, lecz niechybnie, bo pod wpływem adrenaliny i mocy zadał mu śmiertelny cios, a przestraszony swoim czynem postanowił uciec z miejsca zbrodni. Przestraszony i zrozpaczony, pobiegł do domu. Opowiedziawszy o swoim wyczynie Dolores, ta zadrżała, a potem osunęła się na ziemię wskutek zawału na wieść o tym, że jej przybrane dziecko kogoś zamordowało.
Nie wiedział co ze sobą zrobić, ale wiedział, że nie może tu zostać, toteż przez jakiś czas co prawda płakał nad swoją mamą, lecz szybko zebrał się w sobie i zabierając co mu potrzebne, opuścił swój dom. Od razu wziął lutnię jej męża, chcąc mieć po niej jakąś pamiątkę oraz złoty naszyjnik dumnie spoczywający na jej szyi. Było tam zdjęcie jej oraz jej męża. Dolores & George. Włóczył się długo, zanim nie dotarł do kolejnego miasta, a tam musiał kraść i zabijać, by przetrwać. Nie miał stałego miejsca zamieszkania, a jedynie wędrował po świecie, nie mając zbytnio pojęcia o innych światach oprócz tego, co mówili inni ludzie oraz nie tylko. Tak uderzył do wieku dwudziestu trzech lat, próbując nadal szarpać się z okrutnym życiem, by tylko móc dożyć kolejnego dnia.
Mari - 11 Październik 2016, 12:04
Moce:
Furia - jego paznokcie się wydłużają, zamieniają w pazury? W wyglądzie nie ma żadnej wzmianki na temat pazurów, a jednak pazury i paznokcie to wcale nie jest to samo.
Chód predatora - zdecyduj się czy będzie stąpać bezszelestnie czy może chodzić po najbardziej stromym terenie. Ta moc zawiera w sobie dwie. Dlatego zdecyduj się na jedną z opcji lub wybierz inną moc.
Umiejętności:
2 - ponownie pojawiają się pazury, o których nie ma wzmianki w wyglądzie. Tak samo w 3 umiejętności.
Charakter:
Cytat: | Zazwyczaj obojętny i zupełnie neutralny względem polityki, potyczek oraz losowych sytuacjach, potrafi przerodzić się w agresora, kiedy ktoś zalazł mu za skórę |
Oraz losowych sytuacji, jeśli to odnosi się do tego co jest wcześniej. Jeśli jednak odnosi się do też do agresora to wtedy "w losowych sytuacjach".
Wygląd:
Opisy jego sprawności nie są potrzebne w wyglądzie postaci, a zajmują one większą część wyglądu zewnętrznego.
Ta postać jeszcze nie umarła i z tego co widzę nie zmieniła wyglądu. Nie zmieniaj więc nagle czasu w jakim piszesz.
Twoja postać jest dachowcem. Jednak co na to wskazuje poza jego zwinnością? W wyglądzie nie napisałeś nic na temat jego kocich atrybutów. Żadnych uszu, ogona? Do tego wcześniej często mówisz o pazurach, jednak o nich też nic nie wspomniałeś. Tak samo w profilu masz wpisane kocie łapy. Pytanie tylko. Jak chcesz się gdziekolwiek włamywać mając zwykłe kocie łapy. No i czy masz łapy tylko w rękach czy też w nogach. Jeśli w nogach też to jakim cudem nosisz buty? A propos butów. Czy Twoja postać w ogóle nosi ubrania? Jeśli tak to dopisz jaki styl ubierania się preferuje.
Historia:
Cytat: | stanie opisać mu miejsce, z którego tak naprawdę pochodził. |
Nie jest w stanie opisać mu miejsca, z którego (...)
Cytat: | Osobą, która go znalazła była niejaka kobieta ze Świata Ludzi |
Bez niejaka.
Cytat: | Dlaczego więc nie oddała go w ręce odpowiednich władz, MORII lub przejść na drugą stronę lustra i oddać malca właśnie tam? |
To zdanie jest bez sensu.
To, że ktoś jest rencistą oznacza, że ma więcej czasu? Jakoś tego nie zauważyłam...a może chodziło Ci o emerytkę?
Cytat: | starcza lub osłabła i upadła |
zasłabła
Cytat: | W końcu i na nią przyszedł czas, ale wcześniej sam późną porą pragnął odkryć otaczający go świat, a tym samym nocą często się wymykał i chowając kocie cechy, szwendał po mieście. |
To zdanie również nie ma sensu. Przyszedł na nią czas ale wcześniej późną porą? To wygląda tak jakby tego samego dnia, czy tam wieczora, on postanowił pozwiedzać świat, później zaś mówisz o wielu wypadach na miasto.
Cytat: | ale to zaraz jak zaraz po skończeniu szesnastu, lat został zdemaskowany i zaatakowany przez swoich rówieśników. |
Zaraz jak zaraz? Na pewno tak to miało wyglądać? Nie czasem niedługo po ukończeniu szesnastu lat?
Jak został zdemaskowany? I dlaczego jego rówieśnicy go zaatakowali? Z tego co piszesz to on użył mocy dopiero po tym jak został zagnany w kozi róg.
Cytat: | Opowiedziawszy o swoim wyczynie Dolores, ta zadrżała, a potem osunęła się na ziemię wskutek zawału z boleści o tym, że jej przybrane dziecko kogoś zamordowało |
To wygląda tak jakby Dolores to opowiedziała po czym zmarła.
Cytat: | Włóczył się długo, zanim nie dotarł do kolejnego miasta, a tam musiał kraść i zabijać, by przetrwał. |
Przetrwać.
On ma 32 czy 23 lata? Bo tu znów mamy rozbieżność.
Radziłabym przeredagować historię. Mieszasz tam losy Dolores oraz Maeko. Zdarza się, że nie do końca wiadomo o kim jest następne zdanie lub nawet następna część zdania.
Skąd Dolores wiedziała o eksperymentach MORII? Ta organizacja nie działa jawnie. Jest grupą tajną. Skąd jej mąż wiedział to istotach z innego świata?
Nikt jej przez te 16 lat nie odwiedzał? Nie zorientował się, że ma współlokatora? Że kupuje więcej jedzenia? Nie mogła go przecież trzymać cały czas w zamknięciu.
W historii znów pojawiają się kocie atrybuty, o których nie ma ani słowa w wyglądzie postaci.
Do jakiego miasta się przeniósł (to, że fabuły rozgrywa się w Glassville wcale nie znaczy, że to właśnie o to miasto Ci chodzi).
Jesli faktycznie ma kocie atrybuty, to jak je ukrywa? MORIA ma swoich szpiegów wszędzie i nigdy nie wiesz kiedy się Dachowcem zainteresuje ktoś z organizacji.
KP do poprawy
Anonymous - 13 Październik 2016, 16:54
Poprawiłem. Czy ominąłem coś jeszcze?
I zgodnie z sugestią przeredagowałem historię... ale z czasami jeśli nadal są problemy to proszę o tym wspomnieć.
Mari - 18 Październik 2016, 19:24
No dobrze
Akcept
|
|
|