Karty Postaci - Syrena Sapphire
Anonymous - 12 Październik 2016, 17:23 Temat postu: Syrena Sapphire
To nie tak, że chciałam tam być... Zmusili mnie.
Imię
Ta przedziwna, ale zarazem zagubiona istota ma na imię Sapphire. To jej imię od narodzin, pamiętała je i kurczowo się go trzymała, jakby bała się, że po zapomnieniu tych kilku bardzo ważnych dla niej liter zatraci w tym wszystkim samą siebie i straci resztki zdrowego rozsądku oraz psychiki. To tak naprawdę jedyna rzecz, którą może jednocześnie nazywać starą i nową.
Nazwisko
To nie było już tak ważne, więc po prostu zapomniała, zostawiła za sobą i nigdy nie wracała. Z resztą jak to się mówi "Jak po nazwisku to po pysku". Zostańmy przy imieniu oraz ksywkach, nikt nie musi dowiadywać się o jej dawnym życiu, a ona sama... powoli o nim zapomina.
Ksywka
Z powodu jej wyglądu inni mówią na nią różnie, w zależności od tego jak długo zna osobę, z którą rozmawia. Najczęściej: Pirania, czasami Rekin lub po prostu Syrena. Takie 3 ksywki, jednak najczęściej chyba używa Pirania i tak też wołają na nią inni. Niech ta więc będzie główną ksywką Sapphire. A wszystko to głównie z powodu jej specyficznych zębów! Jakoś specjalnie się tym nie przejmuje, ba, nawet jej to pasuje.
Wiek
Kobiet o wiek się nie pyta! Ale... co wtedy gdy dana istota nie uznaje się za kobietę? W każdym razie ta cudaczna osoba ma na karku jakieś 35 lat, może 40 nawet? Ale pomimo wyglądu oraz wzrostu przypomina całkiem młodą osobę koło 25. Ciekawie, co? Powoli przestaje liczyć, w końcu zapomni.
Rasa
Wygląd mówi sam za siebie! Takie dziwadło, że tylko do CYRKU się nadaje - Cyrkowiec.
Ranga
Tancerka ostrzy
Miejsce zamieszkania
Z racji tego, że nie oszalała, nie jest psychopatką ani złą osobą (chyba) i nie czuje się jakoś mega związana z jednym miejscem przebywa w Krainie Luster jak i w świecie ludzi, ale jakby ktoś ją o to zapytał powiedziałaby, że od czasu "zmian" mieszka w KL.
Od dziecka kocham wodę...
Moce
~Moc rangowa: przemiana części ciała w broń białą
~Hydrokineza - Moc umożliwiająca kontrolę wody i substancji zawierających wodę, które znajdują się w otoczeniu postaci. Ograniczenia mocy: nie obejmuje wody wchodzącej w skład ciał istot żywych; umożliwia zmianę stanu skupienia wody jedynie z gazowego i stałego w ciekły, nie odwrotnie. (ładnie skopiowany opisik, ponieważ nie mam nic więcej tutaj do powiedzenia w tej sprawie...)[OGRANICZENIA: użycie 4 posty, odpoczynek 3]
~Magia krwi - Moc, która umożliwia kontrolę krwi własnej. Najczęściej to jest powód, przez który gdy minimalnie się zrani z rany nie leci jej krew... Na sobie używa różnie. W zależności od głębokości rany oraz tego jak jest poważna, może zatrzymać krwawienie lub użyć tej płynącej posoki, by wykształcić z niej coś na kształt bicza lub macki/macek. Raczej używane wtedy, kiedy chce zaatakować, a jest dosyć mocno ranna (i nie ma wody obok, OGRANICZENIA: użycie 3 posty, odpoczynek 3 + to musi być świeża krew, z żywej i nowo zrobionej rany, a nie z ziemi)
Umiejętności
~Oddychanie pod wodą - Dosyć dziwny przypadek, prócz płuc posiada również skrzela, które pozwalają jej oddychać pod wodą. Są one mimo wszystko wrażliwe na gorąc, a znajdują się po obu stronach szyi.
~Śpiew - Nie na darmo nazywają ją przecież, pomiędzy Rekinem, a Piranią, Syreną. Ma po prostu bardzo ładny, melodyjny głos, dzięki któremu może śpiewać na środku ulicy i nie robić siary, a wręcz przeciwnie, przyciągnąć słuchaczy. Sama siebie często uspokaja nuceniem różnych piosenek, ale czasem stara się tego używać na innych.
~Posługiwanie się bronią białą - Krótka, długa, wymagająca przeszkolenia przed walką?.. Nie ważne! Sapphire ma to wyuczone i potrafi posługiwać się wszelakiego rodzaju bronią białą. Ćwiczyła to całą sobą, dosłownie. Mogłaby również uczyć innych, gdyby chciała, bo wiedzę teoretyczną też posiada.
Charakter
Ciężko to opisać w kilku słowach, może dlatego, że jest różnica między jaka jest, a jaka wydaje się być. Wszyscy na pierwszy rzut oka myślą, że jest silnym, dosyć miłym monstrum, które myśli o innych zawsze i wszędzie. No jasne, przecież stara się uśmiechać, dzień jak co dzień walcząc ze swoją psychiką oraz mrocznymi potworami w głowie. Mimo wszystko nie poddaje się temu, jest do wszystkich przyjaźnie nastawiona i mimo urazu do ludzi nie każdego od razu skreśla. Oczywiście rzeczy w stylu "nienawidzę lekarzy, szpitali też" zostały w niej, a nawet gorzej - jeżeli się nie powstrzyma po prostu rzuci się nagle na jakiegoś doktora lub ucieknie od budynku zwanego szpitalem baaaardzo daleko. Uraz po organizacji MORIA. W każdym razie nie ważne jak pomocna może być i jak stara się być miła, gdy zostaje sama często myśli, że jest dziwnym tworem, który nie powinien żyć, że tak naprawdę nikt jej nie potrzebuje. Rzeczy dosyć normalne ją dręczą, ale nie zobaczysz tego po niej w pierwszej chwili. Przecież zazwyczaj jest taka... głośna i radosna, ma wybuchowy charakter, ryba w gorącej wodzie kąpana!
Nie ważne co mówią o niej dobrego inni, zawsze będzie mieć już wrażenie, że jest kimś złym, a zwykłe mówienie "nie myśl tak" albo "tak nie jest" nie pomaga i nie pomoże. Za cel obrała sobie znalezienie przyjaciół wśród ludzi, ale czy to aby możliwe? Zapewne to wina tego, że uwielbia nowe przygody, adrenalinę... chociaż bywa, że jej zapał do wszystkiego jest po prostu słomiany. Jedno wiadomo o niej na bank - kocha się bić, lubi walki i nigdy nie idzie w dyplomację, gdy może użyć siły.
To, że czasami ma dosyć słabą psychikę nie oznacza, że łatwo ją zniszczyć jakimiś drobnostkami. Będzie walczyć mimo wszystko i chociaż może mieć ataki paniki, po nich zawsze się podnosi i idzie przed siebie. Nie ważne ile zajmie jej odbicie się od dna, zawsze się od niego odbije. Pracuje nad sobą, by być lepszą osobą, a jednocześnie czuje, jakby nie mogła zaufać już nikomu - ni potworowi, ni człowiekowi.
Ale nawet ktoś taki jak ona ma pewne złe cechy, tylko ich nie zauważa. Czasem chce pomagać aż za bardzo, że może jedynie sprawę jakąś skomplikować. Wie, że niektóre rzeczy są złe, ale i tak je robi, a dopiero potem na marne żałuje. Przecież na upartego inni sądzą, że ona sobie wmawia bycie złą. Czasami boi się być szczera, by kogoś nie zranić, ale może w tym wszystkim najgorsze jest to, żeby lepiej nie mieć jej za wroga, bo wtedy najczęściej nie ma dla takiej osoby litości i potrafi ją zniszczyć tak po prostu. Może to ta główna zła cecha, że potrafi kompletnie nie mieć tej litości?.. Chociaż żyje już tyle lat wciąż nie potrafi zobaczyć, jaka jest naprawdę, więc dopiero ktoś musi jej pokazać, jak w rzeczywistości jest wrażliwa i powiedzieć, że dobra z niej... ryba.
Wygląd zewnętrzny
Sapphire w najprostszych słowach jest rybim monstrum mierzącym 190 cm, ważącym 75 kilogramów z "męskim ciałem" tzn. jest szczupła i wszędzie widać spore mięśnie, a do tego jest dosyć płaska, jak na dziewczynę. Jakby ktoś powiedział, że ma klatę, to nawet by się nie obraziła. Jakoś woli męskie ubrania, niż jakieś koronki, sukienki i spódniczki, więc może gdyby nie jej głos mogłaby być serio uznawana za faceta? Czasami nawet zachowuje się jak mężczyzna, więc... dobrze chociaż, że jeszcze mówi w rodzaju żeńskim. W każdym razie ta wysoka dziewczyna jest zauważalna niemal z daleka, nikt jej z nikim nie pomyli. Niebieska skóra, która w 3/4 pokryta jest łuskami, głównie na: policzkach, czole, trochę na nosie, karku, niemalże całych plecach, trochę na przodzie na brzuchu, przy piersiach i na obojczykach, rękach po zewnętrznej stronie oraz dłoniach, na nogach głównie po bokach i na kolanach, ale z przodu też trochę ma, zaś z tyłu jedynie na zgięciach oraz na zewnętrznej części stóp. Mimo wszystko zawsze wydaje się, że całe ciało ma wilgotne. Zamiast paznokci u rąk ma szpony, które odpowiednio przycina, by chociaż przypominały paznokcie jakkolwiek, u stóp zaś normalnie są paznokcie. Całe ciało, tak samo jak łuski, pokrywają wszelakie blizny. Widać je najbardziej tam, gdzie łusek jest najmniej, jeżeli chodzi o ręce, nogi czy tors. Na rękach od wewnętrznej strony, są raczej drobne, ale liczne, jakby się cięła, ale od czegoś takiego odróżnia ślady fakt, że nie są w jednej linii i równej długości. Tak samo jest na łydkach. Na obu barkach widać wyraźne szramy w kształcie "X". Plecy są chyba najgorsze pod względem ilości blizn pomimo łusek. W niektórych miejscach one nie odrosły, skazy są duże, dosyć szerokie, często nachodzące na siebie, jakby wpadła pod jakąś maszynę naszpikowaną ostrzami. Podobnie jest z jej torsem, głównie między... "piersiami" i pod nimi. Widać, jakby ktoś próbował się dorwać do jej serca. Nigdy jedna żadnej z tych szram się nie wstydziła, ale jest inna, którą ukrywa przed światem. Jest blizna, którą ma na lewym oku, przecina ona brew i biegnie w dół, aż do 1/3 policzka. To miejsce ma najczęściej zasłonięte opaską na oko oraz włosami. Dlaczego? Otóż oka nie ma, został sam pusty oczodół, a w środku widać jakiś metal, najwyraźniej po operacji. Dodatkowo czasami w środku pojawia się czerwone światełko, które porusza się zgodnie z tym, w które miejsce patrzy.
To była dopiero jedna z kilku specyficznych cech, drugą z nich widać na jej ustach. Są to wystające kły, przypominające rekinie. Gdy się uśmiecha, mogłoby się wydawać, że ma poszerzony uśmiech, a normalnie gdy mówi czegoś takiego nie widać. Wytrzymałe zęby, nie przypominające ludzkich, a jednak całkiem prościutkie i lśniące niczym białe perełki. Potem przyciąga uwagę nos, a raczej niemalże jego brak lub jakaś szczątkowa budowa, po prostu jest drobny, na tym poprzestańmy. Skóra na powiekach, tak samo jak na zgięciach palców u rąk jest czerwona. Wygląda to, jakby się po prostu pomalowała, ale to przynajmniej pasuje do jej długich, gęstych, lekko kręconych na końcach włosów oraz grzywki opadającej na lewą stronę jej twarzy. Ostatnią cechą szczególną są uszy, które są przekształcone w rybie płetwy. Błona jest czerwonawa, wpół przezroczysta, zaś to, na czym się trzyma i przypomina cienkie patyczki jest niebieskie. Potrafi poruszać uszami, składać je i normalnie słyszy, nawet pod wodą. Na świat patrzy okiem z pionową, jak u kota, źrenicą bez tęczówki. Po prostu wokół źrenicy biało ma wyraźnie żółty kolor, który z czasem przechodzi w biały.
Nosi różne ubrania, najczęściej jest to coś podobnego do tuniki, dżinsów, zwyczajnych butów, skórzanej kurtki z wieloma kieszeniami oraz apaszki/krótkiego szalika, oczywiście w kolorze czerwonym. Można ją jednak zobaczyć również w czarnej koszulce na ramiączka oraz luźnych niebieskich spodniach z czerwonymi trampkami. To zależy w czym będzie chciała dziś chodzić, ale najczęściej to pierwsza opcja.
Na prawdę to były najgorsze chwile, które wracają w koszmarach i nie potrafię o nich zapomnieć...
Historia
Jako dosyć młody potwór świetnie sobie radziła. Wiodła w sumie swawolne życie bez żadnych opiekunów. Tak jak wszyscy nie była świadoma tego, co chcą zrobić ludzie, ale to raczej oczywiste. Nie interesowała się nigdy światem poza Krainą Luster. Wtedy jeszcze nie wykształcił się u niej całkiem wygląd, wyglądała jak normalna dziewczyna z niebieską skórą, tylko to ją wyróżniało, ale zapewne dlatego, że jeszcze była młoda.
No i... stało się...
Była jednym z wielu "dziwolągów" złapanych przez ludzi i sprowadzonych do organizacji MORIA. Wtedy też dopiero zaczął się prawdziwy koszmar, który dla niej trwał wiekami.
Rozpoznanie
Warunki przytrzymywania tam były złe... z resztą o jakich warunkach mówimy? Dla nich była tylko niebezpiecznym dziwadłem, które najlepiej byłoby przebadać i odkryć jak działa. Widzieli, że jest jedną z najspokojniejszych potworów, mimo iż na samiutkim początku troszkę się wyrywała - ha! Jak każdy. Próbowali ją pierw wypytywać, jak na jakimś przesłuchanie, lecz nie chciała współpracować. Już na początku zdecydowała, że nie będzie po ich stronie, nie będzie pomagać w krzywdzeniu swoich, bo wtedy byłaby jedynie zdrajczynią. Jak mogłaby wtedy normalnie żyć? Nie, wtedy jeszcze nie straciła nadziei na ucieczkę. Nie karmili, kazali nosić szmaty, traktowali jak zupełne nic...
Potem ludzie zdecydowali się iść wobec niej o krok dalej, zaczęli powoli i bardzo podstępnie wyniszczać psychikę Sapphire, nadal próbując rozmów. Nawet nie była świadoma jak bardzo to, co ci obcy robili, ją wyniszcza. Słuchała krzyków swych pobratymców, widziała ich krew, nawet była zmuszona na patrzenie na to wszystko. Po prostu jeszcze nie była jej kolej na badania, tylko dlatego w międzyczasie próbowano z nią rozmawiać. W coraz mniej przyjazdy sposób, aż cienka nitka ich cierpliwości po prostu pękła. Sapphire rozpoznała "prawdziwą naturę ludzi".
Horror
To nie były zwyczajne badania, to był po prostu jakiś horror. Była przywiązywana do stołu wieloma łańcuchami, dawali jakieś silne środki na uspokojenie, a potem cięli na żywca. Tak po prostu, nie zajmując sobie głowy nawet faktem braku znieczulenia. To przecież rozpoznanie wroga, po co znieczulenie? Dziewczyna była rozcinana głównie na brzuchu, w miejscu serce, sprawdzali też jej wzrok... Za każdym razem było tylko gorzej i bardziej brutalnie. "Pamiętam jak zabrali mnie z "klatki" znów na "salę operacyjną". Jak zawsze głośno krzyczałam, wrzeszczałam, rwałam się wręcz. Między swoimi krzykami słyszałam coś, że jestem całkiem silny okazem, dobrym do walki. Nie próbowałam nawet zrozumieć o co chodzi, byłam zajęta swoim buntem. Nigdy bym nie pomyślała, że ten dzień będzie najgorszy w moim życiu, nawet nie podali mi środka uspokajającego. Przywiązali mnie do stołu tak, że ledwo palcami rąk i nóg mogłam ruszać. Gdy zamykam oczy wciąż widzę uśmiech tego szalonego naukowca, który miał przygotowane na stoliczku obok mnie wiele różnych strzykawek. Wszystko co w nich było, te przeróżne barwy. Jedna po drugiej substancje trafiały do moich żył, do mojego organizmu, do mięśni, kilka nawet wstrzyknięto mi w plecy. Czułam, jak całe wnętrze mnie piecze, bardzo krzyczałam, aż łzy leciały mi po policzkach. Jedyne co pamiętam z jego słów, jakie do mnie mówił to: Masz takie piękne oczy, gdy płaczesz. Pozwól mi wziąć jedno na pamiątkę! Potem po prostu mi je wyjął, ostrzem rozciął wszelakie "resztki", które trzymały gałkę w oczodole, a potem zaczął wycinać całkiem rzeczy ze środka i kształtować je pod blachę, którą potem tam wsadził. Odpowiednio obrobiona, specjalnie wygładzona... i jakaś dioda. Kiedy po zdobyciu mego oka uprzątnął bałagan, jaki się zrobił, tak jak inni po prostu otworzył mnie, obserwując reakcje organizmu, od środka. Lejąca się krew, ból kolejnych ran mieszał się z bólem oka. Zdarłam sobie gardło tak, że nie zauważyłam, kiedy już po prostu leżałam nieruchomo jak jakaś marionetka. Zaczęłam tracić nadzieję na ucieczkę, na normalne życie... Aż dziwne, że krew i rany nie wywołują u mnie odruchu wymiotnego. Chodzenie z rozwalającymi się, ledwo zszytymi ranami, niemal wypadające wnętrzności uniemożliwiające szybkie poruszanie się... to stało się moją codziennością.
Efekty wstrzykniętych świństw było widać z opóźnieniem, strasznie mi się urosło, mięśnie stały się mocniejsze, a moje ciało... przestawało mnie słuchać." - Sapphire tak opowiada swoje najgorszy okres w MORII.
Codzienność
To zdawało się trwać wiekami. Operacje, wstrzykiwanie kolejnych świństw, słuchanie krzyku innych. Przestała się tak bardzo opierać, ale wciąż działo się to samo w kółko i w kółko. Zaczęto przekształcać Sapphire w potwora, który mógłby nawet w wodzie wytrwać długo, atakować z zaskoczenia, a przy tym mieć broń zawsze obok siebie. Sama stała się żywą bronią w kształcie ryby. Udało im się? Może w pewnym sensie tak, stworzyli broń, ale nigdy do końca nie złamali jej psychiki.
Po dłuższym okresie przypominała humanoidalną rybę, która była w stanie żyć na lądzie oraz w wodzie, a przy tym nie potrzebowała broni bo sama nią była. Ślady po operacjach zarastały nawet łuskami, jakby organizm chciał zakryć ślady tego ogromnego okucieństwa. Ran było coraz mniej, skupiali się na wyleczeniu jej. A to dziwne, może była zbyt bardzo pocięta?
Nowe życie
Opuszczona przez nadzieję, wyniszczona przez ludzi, zmieniona przez "prawdziwe potwory" w końcu doczekała się tego upragnionego dnia, tak samo jak jej uwięzieni pobratymcy. Po ataku na ludzi nadarzyła się okazja na ucieczkę z laboratorium, tak też się stało. Uciekła, byle szybciej. Bała się jednak samej siebie, swojego ciała. Żyła przez kilka godzin (w ukryciu) w Świecie Ludzi, dosyć szybko wróciła do Krainy Luster. Nauczyła się żyć na nowo, całkowicie odmieniona, jednak od tamtego czasu zmaga się z przeszłością, słabą psychiką i innymi problemami. "Będę walczyć, ale nie skreślę wszystkich ludzi. Na pewno są jacyś dobrzy." - zawsze to powtarza, gdy opowiada tę historię. Stała się samodzielna, odbudowała część psychiki, zmieniła się. Jest w pewien sposób mniej delikatna, niż kiedyś, ale może to lepiej. Zapomniała o starej sobie, ale postanowiła nigdy nie zatracić w pamięci wydarzeń w MORII.
A potem? Już gdy zyskała wolność po prostu żyła dalej. Tak samo jak wcześniej, przed całym tym barbarzyństwem. No może z kilkoma małymi wyjątkami. Przez pewien czas ukrywała się i starała zrozumieć, na co stać jej nowe, inne ciało. Był nawet okres w którym zachowywała się jak dzikie zwierze i ukrywała w ciemnych miejscach, bo nie chciała robić innym krzywdy. Nawracało to kilka razy, nieuzasadniona chęć mordu... Miała z tym problem do 25 roku życia, może do 22? W każdym razie przez cały ten czas uczyła się panowania nad sobą, emocjami i naprawianiem psychiki chociażby na minimum, by nie wyrządzić żadnych szkód. Nie wybaczyłaby sobie, gdyby skrzywdziła jakiegoś mieszkańca KL.
Mari - 13 Październik 2016, 09:22
Moce:
3 - ograniczenia 3 posty użycia i 3 odpoczynku. Im więcej krwi użyjesz tym bardziej Twoja postać będzie osłabiona wiec lepiej uważać. Pamiętaj też że to tylko krew. Więc nie dasz rady wyrządzić jakiś strasznych krzywd drugiej osobie.
Umiejętności:
3 - to nie jest umiejętność, a moc. Możesz to jednak osłabić i zrobić z tego zaklęcie. Wymaga to jednak wzmianki w Historii, aby opisać jak się tego nauczyła, jak to trenowała.
Nie wiem czy nie lepiej by było aby miała umiejętność posługiwania się bronią białą. Bo co jej po tym, że może zmieniać ręce w miecze skoro nie wie jak ich prawidłowo używać? (miecze są tu całkowicie losowym przykładem). To, że jest tancerką ostrzy nie narzuca od razu, że posiada taką umiejętność.
Historia:
Czy ona od początku była "rybowata" czy tylko wyróżniała się kolorem skóry? Dobrze by było nadmienić, że próbowali jej wszczepić jakieś komórki rybie czy coś w ten deseń oraz, że przeprowadzano na niej testy mające za zadanie odkrycie jej umiejętności, a nie tylko krojenie jej jak to wszystko tam działa.
Pamiętaj, że w Świecie Ludzi bardzo szybko wyłapują tych co się za bardzo wyglądem różnią. Tam nie miałaby szans na ukrycie się o ile nie wygląda jak normalny człowiek. Lepiej więc by było aby w trakcie ataku na KL (wojna rozgrywała się w KL, na zasadzie partyzantki) uciekła niż aby szwędała się po ŚL, gdzie nie wszyscy wiedzą o istnieniu drugiej strony lustra. I raczej szybko zwróciłaby na siebie uwagę, przez co zaraz by ją złapali.
Powinnaś też napisać co się działo po ucieczce. Wojna była jakieś 30 lat temu, trwała kilka lat na zasadzie partyzantki. Więc twoja postać była złapana mając 5-10 lat. Zwróć proszę na to uwagę.
KP do poprawy
Mari - 13 Październik 2016, 10:25
Apcept
w imieniu Administracji, życzę miłej zabawy po drugiej stronie lustra.
|
|
|