Karty Postaci - Hachemon
Anonymous - 8 Luty 2017, 14:25 Temat postu: Hachemon Imię: Imię me dla każdego wydaje się inne. Na przestrzeni dziejów różnie mnie nazywano i różnie ja sam kazałem się zwać. Prawdziwe jednak imię, jakie nadano mi, brzmi Hachemon.
Nazwisko: Nie posługuje się nim od setek stuleci. Nie pamiętam nawet jego brzmienia. Zaginęło w czasie, między setkami małych trybów. Kto wie, może kiedyś je sobie przypomnę?
Pseudonim: Jak powiedziane już było, zwano mnie różnie. W ludzkim świecie znany jestem jako Akihito. Tutaj w Krainie Luster woła się na mnie wedle własnej woli. Zegaryn, Kolekcjoner Ciał, Zegarmistrz, czy też Zapomniany.
Wiek: Wyglądam młodo, sam tego nie zaprzeczę. Dałbym sobie może z dziewiętnaście wiosen. Wiek mój jeden o wiele wyższy liczbom jest. Sięga setek, setek lat. Nigdy jednak nie był dla mnie niczym ważnym.
Rasa: Istoty mojego pokroju zwane są Lunatykami. Nie ma więc innego wyjścia i tak brzmi zgodna dla wszystkich nazwa mojej rasy.
Ranga: Nawet w Krainie luster nie ma wielu takich jak ja. Władca nad samym czasem to rzadkość. Misja jego chronienia jest jeszcze rzadsza. Jestem Zegarmistrzem. Jestem czasem we własnej osobie.
Miejsce zamieszkania: Lubię przebywać w wielu miejscach. Czasami odwiedzę Krainę Ludzi na dłużej lub krócej. Poleżę w Otchłani. Mieszkam jednak na stałe w Krainie Luster. Mam tam swoją siedzibę zwaną Zegartyną. Nie pragnę porzucić jej przez najbliższe tysiąclecia.
Moce:
-Teleportacja. - Raz pojawiasz się tu, raz tam. Niespodziewanie niczym nagły deszcz. Kto przewidzi, gdzie pojawi się teleportujący lunatyk?
- Hydrokineza - Ojciec nauczył mnie, że woda jest dawcą życia. Jej cyrkulacja jest czymś niezwykły. Zmienna dostosowuje się do wszelkich warunków. Potrafi zmienić się w gaz, lód bądź i niezwykłe śnieżynki. Nauczyłem się więc od Ojca wszystkiego o niej, co mogłem. Teraz ja sam władam wodą, jestem z tego faktu też niezwykle dumny. - 3 posty działania, potem 3 posty przerwy.
-Zatrzymanie czasu. - Jestem Zegarmistrzem, jestem czasem we własnej osobie. Aby chronić co mi drogie, aby chronić świat oraz by się nie nudzić, musiałem posiąść tę moc. Wrogowie strzeżcie się klątwy Zegarmistrza. Kto wie, może dla was czas zatrzyma się na zawsze? - 3 posty działania, potem 2 posty przerwy
Umiejętności:
- Świat ludzi tak niezwykły. Różny od nas, jak my sami różni jesteśmy od siebie. Właśnie tam, w odmętach niezwykłych maszynerii i wynalazków odkryłem zaskakującą broń. Ludzie zwykli zwać je rewolwerami. Przyjąłem je i nauczyłem się z nich korzystać. Aby stać się wielkim, musiałem opanować trudną sztukę ich obsługi do perfekcji.
- Przez lata samotności, w mojej biblioteczce udało mi się skolekcjonować wiele ksiąg. W jednej z nich, jak się okazało zapisane były tajniki zaklęcia usypiającego. Bardzo mi się ono spodobało, więc zacząłem się go uczyć. Po latach poznałem je w bardzo dobrym stopniu. Wystarczająco by wysłać kogoś w objęcia Morfeusza na krótki czas. Wystarczy jedno dotknięcie, jedno słowo, trochę czasu. -Działa 2 post, potem 5 postów przerwy; Obejmuje tylko jedną osobę na raz.
- Jestem Zegarmistrzem. Nie znaczy jednak to, że poza zegarami nie mam żadnej innej pasji. Uwielbiam konstruować. Najbardziej kocham małe mechanizmy jak nakręcane śpiewające słowiki, czy też poruszające się do przodu i ściągające z głów kapelusze niewielkie figurki. Znam się jednak co nieco i na większych mechanizmach. Nie ma zbyt wiele nakręcanych bądź będących zasilanych parą mechanizmów, które mój umysł nie zrozumie oraz nie pojmie. Umiem budować, a także i naprawiać. Potrzebuje na to dużo czasu, jednak efekt zawsze będzie zadowalający, gwarantuje.
Charakter: Świat nie należy do najciekawszych, kiedy żyjesz tak długo, jak ja. Moja misja ochrony czasu jest spełnieniem moich najpiękniejszych marzeń, ale jest też i moim największym koszmarem. Dawniej byłem wesołym i radosnym młodzieńcem pełnym energii. Obecnie jestem cichy oraz bardzo spokojny. Zawsze niewyspany, zmęczonymi oczami kieruje swój wzrok na tarczę zegara. Jestem z natury osobą spokojną. Nie mieszam się w żadne konflikty, bo ich nie lubię. Mimo że da się mnie rozgniewać, bardzo rzadko to okazuje. Jest tak, gdyż po prostu nie chce mi się gniewać. Nie lubię robić niczego, co nie jest dla mnie jakoś przydatne. Nigdy nie wykonuję czynności, których zrobić nie muszę, a nie mam na nie ochoty. Oczywiście nie znaczy to, że nie jestem odpowiedzialny. Muszę taki być, w końcu jestem Zegarmistrzem. Swój obowiązek traktuje bardzo poważnie. Nawet w mym domu nie znajdzie się ani jeden zegar, który nie działa, bądź robi to źle. Inni mieszkańcy zarzucają mi za to mróz i pustkę w sercu. Sprzeczać się z tym nie będę. Już dawno przestałem się interesować w ciepłych relacjach z innymi istotami. Zbyt szybko umierają. Nie mam ochoty marnować swojego czasu na przejmowanie się tymi nietrwałymi stworzeniami. Nie jestem więc na chwilę obecną w stanie kochać czegoś więcej niż moich zegarów, czy mej długowiecznej siostry. Rzadko chadzam do miast, wolę się trzymać z daleka od innych. Obserwować ich z wieży mojej Zegartyny. Od polityki trzymam się z zasady z daleka. Nie obchodzi mnie, kto włada, ani kto co robi. Póki nie ingerują we mnie i moje zajęcie, nie są dla mnie nikim ważnym. Co jeszcze mogę dodać? Lubię mieć gości. Nie jakoś często, ale od czasu do czasu. Zdarza mi się też zawędrować na Herbaciane Przyjęcie. Mam trudności z odmawianiem Kapelusznikom uczestnictwa w ich zabawach. Zgadzam się jedynie jednak na zaproszenia od tych, którzy tolerują moją spokojną oraz nudną egzystencję. Nie jestem nikim przebojowym ani specjalnie rozrywkowym. Jedną z nielicznych rzeczy, które sprawiają mi przyjemność, jest prowadzenie małego straganu w Mieście Lalek. Nie zależy mi specjalnie na pieniądzach, więc jeśli jesteś osobą miłą oraz pełną podziwu dla moich dzieł, dam zawsze zniżkę. Może czasem podaruje za darmo jakiś mały prezencik, jak będziesz stałym klientem.
Wygląd zewnętrzny: Swoim wyglądem, raczej się nie przejmuję. I tak nie często przebywam w miejscu publicznym, więc po co się martwić? Dlatego też włosy moje, kiedy jestem w domu, są wiecznie nie zaczesane, a paznokcie nieprzycięte. Chodzą wtedy w tym, co mi zostanie przygotowane. Nie przejmuje się własnym stylem i innymi takimi bzdetami. Po co po domu wyglądać szykownie? Nie znaczy jednak to, że w mojej garderobie znajduję się zbiór losowych rzeczy. Koszule i koszulki, jakie posiadam, mogą mieć tylko trzy barwy. Czarną, granatową, oraz fioletową. Jako spodnie najczęściej ubrane mam jeansy, jednak w lecie chodzę w jeansowych szortach bądź innego rodzaju krótkich spodenkach. To wszystko zależy od widzimisię mojej służby. Na samo miast wychodzę jednak zawsze elegancko, w garniturze o barwie granatowej. Jak jednak wygląda moje ciało, nie mówiąc o ubraniach? Jestem szczupły, przy kości dosyć. Czy wysoki? Ja bym powiedział, że raczej tak. Każdy jednak ma swoją własną opinię na ten temat. Co z ważniejszych rzeczy? Przede wszystkim moje granatowe włosy oraz oczy o barwie błękitu pruskiego. Czy wyglądam pociągająco? O to trzeba już zapytać damy oraz innych adoratorów, jeśli takich w ogóle mam.
Historia: Kliknąć tutaj poproszę..
Mari - 8 Luty 2017, 22:11
Akcept
W imieniu administracji życzę miłej zabawy po Drugiej Stronie Lustra.
|
|
|