Klinika - Biblioteka Kliniki
Anomander - 5 Marzec 2017, 03:05 Temat postu: Biblioteka Kliniki
Biblioteka Kliniki dostępna jest zarówno dla Personelu jak i dla Pacjentów oraz osób towarzyszących. Na półkach zgromadzono książki z różnych dziedzin nauki i nie tylko, spisanych w rozmaitych językach. Biblioteka jest dwupiętrowa. Oba piętra połączone są wewnętrznymi schodami dla wygody użytkowników. Istnieje też możliwość wejścia do Biblioteki z poziomu drugiego piętra placówki medycznej. Na półkach obok publikacji relatywnie nowych, bo pochodzących z ostatniego dziesięciolecia, znajdują się egzemplarze bardzo wiekowe. Szczytowe półki ciężkich drewnianych regałów zajmują manuskrypty i dzieła drukowane z czternastego, piętnastego i szesnastego wieku. Środkowe półki zajmują publikacje z siedemnastego, osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Półki na samym dole zawierają publikacje z dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku. Biblioteka dysponuje literaturą fachową z dziedziny medycyny, fizyki, chemii, biologii, matematyki, weterynarii, architektury, prawa a nawet mechaniki i konstrukcji maszyn. Bardzo liczną grupę książek stanowi w bibliotece klinicznej literatura popularna i piękna dostępna w wielu językach. W bibliotece dostępne są pulpity czytelnicze i fotele. Dla tych, którzy chcą wykonać jakieś rysunki lub takowe skopiować dostępne są biurka z przyrządami kreślarskimi.
Książek, poza niektórymi wyjątkami nie można wynosić poza budynek Kliniki. Księgozbioru pilnują Księgarze – marionetki, których jedynym zadaniem jest dbanie o księgozbiór, w tym jego stan liczebny i pomoc czytelnikowi w doborze lektury.
Thorn - 7 Grudzień 2017, 11:51
Obiad był wyśmienity, Upiorny z radością zapełnił żołądek. Teraz, gdy nie czuł bólu, mógł spokojnie zjeść, delektując się smakiem potrawy. Już dawno nie jadł takiej dobrej ryby. Caius pewnie byłby zły, gdyby to usłyszał, ale taka była prawda. Jego umiejętności, choć wysokie, nie równały się z tymi które mieli tutejsi Kucharze. A może po prostu ostatnimi czasy wszystko w Domu smakowało jak wióry przez to, że Arystokrata nie mógł skupić się na smaku? Z zewnątrz trzymał się dobrze, ale tylko Służba wiedziała jak jest naprawdę. No i teraz jeszcze Dyrektor Anomander.
Odczekał chwilę po czym wstał, poprawił posłanie łóżka szpitalnego wygładzając je na niemal idealną płaszczyznę, po czym doprowadził się do porządku w przylegającej do pokoju łazience. Miał na sobie swoją czarną koszulę i czarne, klasyczne spodnie. Chyba nie było potrzeby by się przebierać.
Po chwili do pokoju przyszła jedna z Marionetek bez twarzy. Poprosił by ktoś pokazał mu gdzie dokładnie jest Biblioteka. Personel nalegał, by mężczyznę tam zawieziono, przecież takie były zalecenia samego Dyrektora. Thorn uznał, że nie będzie się kłócił i potulnie usiadł na fotel. Zabrał ze sobą jedną z marynarek o kroju typowo mundurowym. Alden przyniósł ich sporo.
Wywieziono go jak Pana i Władcę. Nie lubił takich zbytków. Jako Szlachcic był przyzwyczajony do bogactwa ale nie znosił się z tym obnosić. Nie korzystał z lektyk czy bogato zdobionych karet jak inni Arystokraci. Zazwyczaj jeździł konno, bez orszaku czy innych udziwnień.
Gdy otwarto przed nim drzwi i wprowadzono do środka, oniemiał. Poprosił by Marionetka zatrzymała się po czym wstał i podszedł do barierki. Znajdowali się na piętrze skąd miał faktastyczny widok.
Całe pomieszczenie, ogromna, dwupiętrowa sala... Wszędzie książki! Oczy mu się zaświeciły jak dziecku. Pomiędzy regałami uwijały się inne Marionetki, ubrane jak Urzędnicy w idealnie skrojone garnitury. Zapewne pracownicy tej wielkiej Biblioteki.
Marionetka która przywiozła Upiornego skłoniła się i wyszła, zostawiając go z pozostałymi i księgozbiorem. Tylko... od czego zacząć?
Bez fotela zszedł schodami na dół i poprosił Księgarza o pomoc. Ten od razu pokazał mu dział z najstarszymi zabytkami piśmiennictwa ludzkiego które przeciętny Lustrzanin będzie w stanie rozczytać. Słowem, chciał czegoś we wspólnym języku.
Marionetka pokierowała Thorna do jednego z licznych biurek, na uboczu by rogaty mógł czytać w spokoju. Mężczyzna usadowił się wygodnie ale prawdę mówiąc nie mógł usiedzieć na zadzie. Wiercił się, nie mogąc się doczekać tego co przyniesie mu Pracownik.
Marionetka przyniosła, a raczej przywiozła na zgrabnym wózku całą górę książek. Aeron aż westchnął z zachwytu. Powiedziano mu gdzie znajdzie papier i pióro do robienia notatek, poproszono by nie poplamił inkaustem cennych woluminów po czym zostawiono z księgami.
Młody Vaele był tak podekscytowany, że gdyby nie to, że nie był u siebie, piszczałby z zachwytu jak mała norka.
Od razu chwycił pierwszą księgę i otworzył na stronie tytułowej. Traktowała o pierwszych cywilizacjach ludzkich. Wczytał się w tekst, na szczęście wszystko było wyjaśnione. Znalazł nawet mapy by lepiej poznać położenie tajemniczych Sumerów, pierwszych ludzi którzy według podań stworzyli coś na kształt państw.
Jego oczy otwierały się coraz szerzej z każdą minutą czytania. Zapisywał sporo notatek, zaznaczając sobie na papierze który temat musi poznać lepiej. Nawet nie zauważył jak czas szybko mu płynął.
Gdy dotarł do historii krainy zwanej Egiptem, prawie co chwilę przystawiał dłoń do ust, nie wierząc temu co czytał. Ci Ludzie... wierzyli w bogów z głowami zwierząt!? To by tłumaczyło zboczenie MORII która tworzyła tak zwane Zwierzomachiny, połączenie Ludzi i Zwierząt. Spodobały mu się te opowieści. Każdy bóg egipski był patronem czegoś innego. Dłużej zatrzymał się na fragmentach traktujących o Świecie Umarłych, o Secie i Anubisie.
Nowej wiedzy było tak dużo! Ściemniało się i w pewnym momencie obok niego pojawiła się Marionetka z kagankiem, gotowa zapalić świecznik stojący na jego biurku. Z pewnością wyglądał jak szaleniec który dorwał się do wiedzy zakazanej, ale ciężko ocenić czy Pracownik Biblioteki to zauważył bo... nie miał twarzy.
Thorn podziękował i wrócił do lektury. Miał tyle pytań... Nie na wszystkie znajdował odpowiedź ale przecież ma czas. Dokopie się do tej wiedzy, dowie się więcej o Świecie Ludzi bez podróżowania w tamte strony.
Czas mijał bardzo szybko. Po kilku godzinach Aeron, najwyraźniej zmęczony śledzeniem małych literek na kartach książek, opuścił głowę i nie wiedząc kiedy, zasnął. Czołem oparł się o blat biurka, w dłoni nadal trzymał pióro ale po jakimś czasie inkaust na stalówce zasechł.
Marionetki nie budziły go, były zajęte pracą. Jedna z nich jedynie podeszła do śpiącego i okryła jego ramiona marynarką. Nie wiadomo czy z troski, czy dlatego, że marynarka leżała wcześniej na dostawionym krześle, które przecież trzeba było odstawić na swoje miejsce.
Spał głęboko... śniąc o nowych światach, bogach egipskich i przedziwnej architekturze ludzi z początków ich istnienia.
---
Obudził go delikatny dotyk. Dłoń, która spoczęła na jego ramieniu. Wzdrygnął się i podniósł głowę z książki, wytrzeszczając mocno oczy. Nie to, że się przestraszył ale zapomniał gdzie się znajduje i widok Biblioteki trochę go zaskoczył. Szybko połączył jednak fakty. Potrząsnął głową i zaczesał czarne jak smoła włosy do tyłu, jak to miał w zwyczaju.
Obudziła go jedna z Marionetek ale nie Księgarz a chyba... Pielęgniarka? Albo bardziej Pielęgniarz. Miał męską budowę ale tak jak inni nie miał twarzy dlatego ciężko było ocenić. Miał jednak wbudowany moduł głosowy, bo wytłumaczył Arystokracie, że ten zasnął w Bibliotece i poprosił o przejście do swojego pokoju, bo jest już późno.
Thorn nie oponował. Grzecznie usiadł w przyprowadzonym fotelu na kołach i dał się poprowadzić przez salę do wyjścia. Zatrzymał jednak Pielęgniarza i zapytał czy może zabrać kilka ksiąg do pokoju. Gdy otrzymał zgodę, poprosił Księgarza o kilka tomów i po tym jak je dostał, ruszyli do sali w której miał przebywać w czasie pobytu w Klinice.
Był znużony ale jeszcze długo nie pójdzie spać. Nie gdy może poczytać o Świecie Ludzi z ksiąg spisanych dłońmi Ludzi.
zt
|
|
|