Archiwum X - Znajomi z pracy
Anonymous - 22 Marzec 2017, 23:00 Temat postu: Znajomi z pracy Z westchnieniem ulgi wpiął ostatni plik kartek do segregatora. Wstał nieśpiesznie, czując że jego energia została już spożytkowana i raczej ciężko będzie cokolwiek wykrzesać. Pracoholizm czy zwykły dzień w pracy, Frank nie wiedział. Była to jego pierwsza poważna posada, więc czas pokaże. Ech, przestawisz się, do wszystkiego umiałeś, więc czemu nie tu, pomyślał pocierając piekące oczy.
Wyciągnął z torby bletki i tytoń, po czym zaczął skręcać oparty na ścianę. Miał ochotę pospacerować, o tak, rozprostować nogi, idealny plan należało wykonać natychmiast.
Toteż zarzucił torbę na ramię, papierosa zaś włożył za ucho i wyszedł z biura.
Chcąc nie chcąc udał się jeszcze do sali głównej licząc na spotkanie z szefową, zawsze bowiem znajdzie się kilka rzeczy które lepiej przekazać od razu. Mary jednak nie odnalazł, za to grupa starych znajomych ściągnęła go mimowolnie do swojego stołu. Mógł protestować, lecz taka możliwość nie wiedzieć czemu uszła jego uwadze. Nie chciał silić się na asertywność, a zresztą idea spaceru po krótszym czasie spadła na plan drugorzędny, następnie trzeci i czwarty, aż kompletnie straciła jakąkolwiek wartość.
Najmniejsza wskazówka zegara zatoczyła już dwa kręgi gdy Frank poczuł, że łóżko woła go z mieszkania. Choć opornie, udało mu się wydostać na zewnątrz, gdzie rozgrzane ciało zaatakował kujący mróz. Pomyślał o dodatkowej bluzie pod kurtką, ta jednak nie zjawiła się. I zapewne nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż dziwy stały się zupełną normalnością dla Franka. Nie mam wstążki, pomyślał zmartwiony. Była owinięta na nadgarstku, do momentu... No właśnie, do kiedy? Na pewno miał ją wychodząc z biura. Melancholijnie przewrócił oczami i zawrócił by odnaleźć zgubę.
Anonymous - 22 Marzec 2017, 23:52
Jak zawsze spóźniona zbierała się pośpiesznie do pracy. Nałożyła szybko mocny makijaż i podkreśliła usta szminką. Na sobie miała zwykły czarny t-shirt, czarne spodnie, trampki i katanę. Jeszcze na odchodnym spryskała się perfumami o mocnym zapachu róży i orientalnych kwiatów. Spojrzała na swoje odbicie w lustrze i zniknęła z pokoju zostawiając po sobie odrobinę czarnego brokatu.
Czuła się zmęczona, wszystko zaczynała robić z przyzwyczajenia, makijaż nakładała tylko, by dodać sobie lat. W końcu nadal nie wyglądała na swoje lata i bardzo dobrze.
Przed klubem jak zawsze o tej godzinie robiło się tłoczno, przed otwarciem ludzie ustawiali się w kolejce by móc zająć najlepsze miejsca. Leila pojawiała się pry wejściu dla pracowników strzepując z włosów błyszczące drobiny, zrobiła parę kroków chcąc zbliżyć się do drzwi i wpadła na jakiegoś mężczyznę. Szybko pochyliła głowę i wyminęła go, by uniknąć zbędnej rozmowy. Nie zobaczyła nawet jego twarzy dobrze, wolała nie ryzykować, że obcy zorientuje się, że pojawiła się znikąd w ciemnej alei.
Przebrała się w czarny, lateksowy strój, który odsłaniał więcej niż zasłaniał. Weszła na salę nieskrępowana niczym w wysokich szpilkach i z praktycznie gołym tyłkiem,
Jak co wieczór.
Podeszła do baru zamawiając dwie kolejki tequili i opierając się o blat. Dłonią spokojnie przeczesała burzę loków przyglądając się jak barman nalewa jej zamówienie. Czyżby była alkoholiczką? Co najwyżej marną skoro nie zamówiła na dzień dobry whisky zmieszanej z absyntem.
Ale noc jeszcze młoda więc można wszystko nadrobić.
Anonymous - 26 Marzec 2017, 21:54
Wstążka przykuła uwagę na tyle ciekawej znajomej, że postanowiła sobie ją lepiej obejrzeć, oraz zbyt pijanej by raczyć zwrócić własność. Toteż nieświadoma prawdziwej wartości artefaktu jaki trafił w jej posiadanie zapomniała o nim zaraz po odejściu od stolika.
Kawałek materiału miał dziś jednak niezłe powodzenie u kobiet, bowiem nim Frank znalazł zgubę, kolejna nieznajoma podniosła ją kierując się do baru. Nie było w tym jeszcze nic strasznego, może oddałaby to do składziku rzeczy zagubionych, gdzie chłopak ją odbierze. Mogło tak być, lecz bieg zdarzeń, jeśli w ogóle, został zdeterminowany przez naturalny kobiecy odruch zawiści.
Leila popijająca spokojnie swojego drinka nie wiedziała, iż jej strój zbyt przykuł uwagę owej kobiety. Myśl była zbyt mocna, by wstążka nie uznała jej za życzenie. I tak właśnie lunatyczka, chcąc jedynie rzucić okiem na salę, trafiła wzrokiem na identycznie ubraną osobę i przy tym mocno zdezorientowaną.
Anonymous - 27 Marzec 2017, 21:53
Leila zamrugała parę razy, nie pamiętała by mieli w barze drugi identyczny strój. Jednak przed nią stała kobieta w czarnej skąpej bluzce do pępka wiązanej z przodu niczym gorset, do tego miała czarne szorty, oparte na biodrach i odsłaniające może z 1/3 pośladków, całości dopełniały kabaretki i bardzo wysokie szpilki. Leila uśmiechnęła się delikatnie i podeszła do nieznajomej. Chciała się z nią przywitać pamiętając również o swoich pierwszych dniach w pracy kiedy czuła się dość obco.
Ale kto by nie znał tego dziwnego uczucia wyobcowania, kiedy to jesteś sam jeden. Nie znając ani miejsca, ani grupy ludzi, wśród której przyszło ci stać.
-Witaj, jestem Leila a ty? Kiedy się zatrudniłaś?
Czy kobiecie przyszło do głowy, że obca jej panna może wcale nie być striptizerką? Oczywiście, że nie! Przecież nikt normalny nie paradował by w takim stroju. Lunatyczka wskazała na bar, gdzie czekało na nią już jej zamówienie.
Rozejrzała się po sali i coraz liczniejszej ilości gości. Już widziała twarze wszystkich mężczyzn wprost śliniących się na samą myśl o kobietach wijących się na scenie. Czasami miała ochotę zabić tych wszystkich ludzi. Jednak miała świadomość, że są tylko ludźmi i jest to całkowicie normalne, że kierują nimi tylko proste, ludzkie potrzeby fizyczne.
Jednak zabawa musi trwać, a ktoś jej płaci, za dzikie wygibasy przed publicznością.
Anonymous - 1 Kwiecień 2017, 09:01
Kobieta błądziła ślepo wzrokiem, nie zauważając nawet Leili. Coś mi chyba dosypano- szepneła próbując zapanować nad rosnącymi nerwami. Bladość jej twarzy bynajmniej wydawała się być spowodowana stresem pierwszego dnia w pracy.
Ponad to jakaś dziewczyna podbiegła do niej zachwycona sztuczką z przebraniem. Na szczęście w zatłoczonej sali chyba nikt poza nią i Frankiem nie spostrzegł owego przedstawienia.
Chłopak nie zważając na dwie towarzyszki, i tak pół obecnej złodziejki, ujął ją za dłoń i pociągnął w stronę najbliższych drzwi, rzucając łagodnie - Choć, już Ci to wytłumaczę. Było to tylne wyjście, gdzie goście przeważnie mieli zakaz wstępu.
Kobieta lekko podpita i kompletnie zdezorientowana nie opierała się. Poboczni obserwatorzy, nie znający kontekstu zajścia, mogliby nabrać nieporządanych myśli. Zwłaszcza, iż była mowa o jakimś dosypaniu.
Anonymous - 5 Kwiecień 2017, 14:06
Leila przyjrzała się bliżej kobiecie i zauważyła, że ewidentnie jest pod wpływem narkotyków. Zawarczała przeklinając pod nosem. Musiała ją gdzieś wynieść, bo z wyprowadzeniem mogło by być ciężko. Dodatkowo jakaś jej równie wstawiona koleżanka zachwycona jakąś sztuczką z przebraniem przybiegła.
Nie dość, że sprawa nie była zbyt poukładana od samego początku, to teraz w ogóle nie trzymała się kupy. Leila musiała wyciągnąć stąd dziewczynę i t szybko, by nikt nie zdążył jej zauważyć.
Jednak widocznie jakiś mężczyzna też wpadł na ten pomysł. Tak więc Leila korzystając z rozgardiaszu i rozpoczynających się pierwszych występach zniknęła. Po prostu rozpłynęła się, zostawiając na środku sali odrobinę czarnego brokatu.
Jednak pojawiła się w pomieszczeniu gospodarczym, zanim mężczyzna zdążył się tam znaleźć. Siedziała spokojnie na stole odpalając papierosa pachnącego goździkami. Patrzyła jak mężczyzna otwiera drzwi i wchodzi z nieprzytomną dziewczyną. Spokojnie machała nogami zwisającymi nad posadzką. Kiedy tylko drzwi do pokoju się zamknęły, a całą trójkę ogarnęła względna cisza Leila się odezwała.
-Lepiej jak będzie miał dobry powód przebywania w tym miejscu.
Oczywiście nie przyszło jej do głowy, że mężczyzna pracuje w tym samym miejscu, co ona. Może był to powód jej nietypowego sposobu podróżowania wszędzie. Zresztą ona pracowała na nocną zmianę i nie wiedziała co się na dziennej dziej. Poza tym wolała nie znać wyglądu clubu po takiej nocnej imprezie.
|
|
|