To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Archiwum X - Miejsce Tsukichiego

Anonymous - 10 Styczeń 2011, 15:40
Temat postu: Miejsce Tsukichiego
Po długich i męczących poszukiwaniach Lunatyk znalazł w końcu to czego szukał. Przyjrzał się uważniej, najpierw zapisom w księdze, a następnie widokowi przed oczyma. Z kawałka czarnej, wykonanej z nieznanego mu materiału skały wystawał niewielki stożek. Według instrukcji należało przekręcić go o 180 stopni. Jak mu nakazano, tak uczynił. Przedziwny mechanizm ruszył się ciężko, aż w końcu wykonał półobrót. Coś stuknęło. Niespodziewanie duży kawałek czarnego materiału odpadł, lądując w czeluściach Szkarłatnej Otchłani, równocześnie odsłaniając drzwi. Tsukichi rozejrzał się prędko, czy nikt nie zauważył tajemniczego zjawiska, a następnie nacisnął o dziwo wyglądającą na nienaruszoną klamkę i mieszkanie, kiedyś należące do jego ojca, powitało go nieprzyjemnym powiem oraz kurzem. Zakaszlał co nieco, następnie wchodząc do środka. Otoczyła go miła ciemność. Z niechęcią zapalił jedną z zapałek, które posiadał przy sobie i rozejrzał się wokół. Dwa kompletnie puste pokoje, łazienka oraz kuchnia, typowe miejsce do przeżycia. Jego uwagę zwróciła podłoga i ściany. Wszystko było koloru czarnego, zarówno i kafle w łazience, jakby mieszkanie dostosowało się do zamiarów poprzedniego właściciela. Kuchnia i łazienka posiadały odpowiednie wyposażenie, lecz wyczyszczone z mebli pokoje pozostawiały za sobą dużo wątpliwości. Po co mieszkanie, które miało pozostać w ukryciu, pozostało bez takich rzeczy jak łóżko. Skorzystał więc z tego co miał. Położył się szybko na podłodze, wsunął ręce za głowę i przymknął oczy. Nie był śpiący, nie chciał spać. Zagłębił się w swoich myślach i w pochłaniającej go ciemności.
Anonymous - 12 Styczeń 2011, 22:03

Tsu miał wielkie kłopoty z uporządkowaniem swoich myśli. Ciemność pochłaniała nie tylko jego wzrok, ale także i jego umysł. Czuł się, jakby jego głowa była pełna blokad, przez które nie może przejść i dziur, przez które nie może się przecisnąć. Nic więc go więcej tu nie trzymało. Wstał i otrzepał się z kurzu. Wokół nic się nie zmieniło. Czyżby to wszystko była bujda? Księgi pisane przez jego rodzinę nigdy nie kłamały. Dlaczego miałyby teraz? On może to on? Coś z nim jest nie tak. I nasz Lunatyk doskonale wiedział co. Kształtują to więc nie tylko myśli, ale i uczucia. I tak nie da się dobrze myśleć bez tych bodźców.
Strzyknięcie w palcach. Wykonał kilka prostych ćwiczeń, które przyniosły ulgę jego bolącej szyi. Otrząsając się już kompletnie ze stanu zamyślenia, wyruszył w stronę przeciwną do tej wejściowej. Czyli po prostu skierował się do wyjścia. Drzwi zaskrzypiały bardzo nieprzyjemnie. Otchłań znów spoglądała na niego swymi ogromnymi szkarłatnymi oczyma.
Wychodząc z mieszkania obrócił się, by wykonać standardową czynność dotyczącą zamykania. I tu spotkała go niespodzianka. Kawałek skały wrócił do swej pierwotnej postaci. Nie było już żadnych drzwi, ani zarysów wskazujących na to, że materiał został odłamany. Tsukichi się nie zdziwił. Właściwie to nie potrafił. Z pustym wyrazem twarzy opuścił to miejsce. Zapomniał, że otrzymał zaproszenie od kogoś z Czarnej Róży. A tak, zdaje się że od Dark. Jedyne co przemknęło mu przez niespokojne myśli było pytanie, czy to jej prawdziwe imię.

[z/t]



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group