To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Karty Postaci - Masphernatte Lideanne Meaglespuerte

Anonymous - 16 Styczeń 2011, 23:02
Temat postu: Masphernatte Lideanne Meaglespuerte
Imię: Masphernatte Lideanne

Nazwisko: Meaglespuerte

Wiek: wygląda na 17 lat

Orientacja seksualna: Bi

Rasa: Marionetka

Ranga:
Lodowa Maska

Moce:

~Kruszenie szkła (i podobnych) wzrokiem
moc nie jest przez nią całkowicie kontrolowana. W zależności od nastroju może nad nią panować całkowicie, bądź wcale - zależy to od tego, jak bardzo jest zdenerwowana w danej chwili
polega na kruszeniu lodu, szkła i podobnie wyglądających tworzyw, w zależności od grubości musi poświęcić mniej lub więcej czasu na uporanie się z danym przedmiotem
~Moc związana z rangą - hydrokineza

Umiejętności:
~Gra na pianinie
~Gotowanie dla Jibrila
~Szybkie nogi

Charakter:
Masphernatte charakteryzuje się głównie posiadaniem wyjątkowo chłonnego umysłu. Efektem jest możliwość nagłej zmiany zdania w każdej sytuacji bez podania przyczyn, które mimo wszystko istnieją zawsze. Uwielbia mówić dużo i na temat, zazwyczaj z właściwym Lodowym Maskom egocentryzmem w wypowiedziach zawartym. Nie przepada za określaniem jej jako sympatyczną, zwykła miewać okresy bardziej lub mniej towarzyskie. Nienawidzi, kiedy ktoś jej nie docenia, jest wyjątkowo mściwa, chociaż nie za wszelką cenę. Uwielbia rozpracowywać motywy zachowań. Wokół niej wiele się działo, wplątała się w kilka niezbyt miłych historii, co spowodowało obecną chęć pozostania raczej osobą trzymającą się na uboczu. Wiele razy dochodziło do burzliwych konfrontacji jej poglądów z rzeczywistością, co skutkowało częstym odrzucaniem jej przez społeczność.
Nie znosi zbytniej wyniosłości w wyglądzie, od niezaprzeczalnego piękna woli ekscentryzm, bądź po prostu ogólnie przyjętą 'szaromyszkowość' z małymi akcentami podkreślającymi jej wyjątkowość. Lubi grywać na fortepianie, kiedy jest smutna.
Preferuje raczej świat Krainy, lecz ostatnio nie wątpi, że spróbuje życia w świecie ludzi. Zawsze fascynowały ją ich wynalazki, lubiła myśleć też o preferowanych przez nich strojach...
O wielu rzeczach stara się zapomnieć. Uwielbia popadać w stany melancholijne, nie zwraca uwagi na drobnostki, mimo wszystko bardzo dba o siebie i to, co sobą przedstawia.
Wygrała wiele walk wręcz - za zwycięstwami rzadko stał szczęśliwy zbieg okoliczności. Udowadnianie sobie własnej wartości od zawsze było jej domeną.

Wygląd zewnętrzny:

Jest dość wysoką brunetką o zielonozłotych oczach, uwielbia czesać swoje długie pukle, które wciąż zachowują odpowiedni skręt, nieważne jak wiele przeszły. Nosi w nich kwiaty i opaski pasujące kolorystycznie do sukienek - przeważnie w ciemnych kolorach. Sukienki wybiera z reguły proste, nie rzucające się w oczy. Czasami zakłada biżuterię, bywa ona jednak mało zauważalna, wtapiająca się w strój.

Miejsce zamieszkania: Kraina Luster.

Krótka historia:
Masphernatte niewiele pamięta. Została stworzona nie wiadomo gdzie, po co i w jakim celu - porzucona przez Marionetkarza pamięta tylko, że nie wspomina go zbyt pozytywnie, lecz jednocześnie trochę za nim tęskniła.
Wałęsa się tu i tam, czasami próbując złapać się czegoś stałego - czasami była to dla niej jakaś osoba - płeć nie grała roli - która zapadła w jej świadomość skutecznie i boleśnie wpajając się w jej umysł.

- Jak sądzisz, za jaki czas spotkamy się znów? Ile jeszcze wytrzymamy jako marionetki?
Pytanie padło skutecznie przerywając ciszę, jaka nastała, kiedy stanęły naprzeciw. Nagle, jakby ktoś gwałtownie cisnął pięścią w ścianę, padło kolejne.
Z ust Masphernatte.
- I czy czułaś do mnie to, co czułam ja?
Jej dawna miłość zmarszczyła brwi i odwróciła wzrok.
- Nie wiem, czy chcesz o tym słuchać. Nie wiem, czy powinnaś. Mogę powiedzieć Ci tyle, że początkowo miałam inne zamiary, ale doszło do tego, że... Nie powinnam sobie na to pozwolić, ale... Tak, czułam do ciebie przywiązanie. - Przy ostatnim zdaniu spojrzała Masphernatte prosto w oczy - Ale wiedz, że wszystko minęło. Bezpowrotnie, rozumiesz mnie...
Zaśmiała się.
- To żaden problem! Może i czułam do Ciebie wiele, może i zależało mi, ale to było tylko tymczasowe przywiązanie, uczucie, na które pozwoliłam sobie, by zapełnić pustkę...
Pogłaskała ją po policzku.
- A teraz... Pozwól, że powiem ci kilka słów. Po pierwsze - odsunęła rękę - uważaj, komu ufasz. Myślisz, że nie wiedziałam, jakie zadanie dostałaś? Co kazano ci zrobić? Uzależniłaś się ode mnie jak dziecko. Jak małe, bezbronne... - urwała, widząc w jej oczach łzy. - Ach.
Masphernatte roześmiała się głośno.
- Jesteś okrutna, wiesz o tym, jak widzę - otarła łzę i odetchnęła - za to ja zbyt wrażliwa.
Okrutna... To dało jej do myślenia. Czy była taka zawsze?
Czy lubi ranić?
- Jeśli ja jestem okrutna niszcząc wroga, to kim jesteś ty? Płaczesz, korzysz się przede mną, mimo, że wszystko minęło, kiedy tylko dowiedziałaś się prawdy rozżalasz się, czy to zachowanie jest aby naprawdę rozsądne? Poza tym, czemu właściwie rozmawiamy?
Nastała chwila ciszy.
- Przyjmijmy, że tego spotkania nie było.
Rozmówczyni odwróciła się i powoli poszła w swoją stronę.

Czym jest historia danej osoby? Winna opisywać to, z jakiego rodu owa się wywodzi, ile przeżyła, co robiła wcześniej. Masphernatte nie ma rodu, z którego mogłaby się wywodzić. Nie ma przeszłości klarownej i przejrzystej.
Jest Marionetką. Stworzona, by być użyteczna, zabawna i ciesząca oko…
Nie cieszyła nikogo.
Pewnej nocy, kiedy gwiazdy na jej niebie świeciły oszałamiającym blaskiem jakby na jej życzenie, rozmyślała na głos.
- Dlaczego istnieję… Dlaczego. DLACZEGO?!
Jej głos rozległ się echem po pustej przestrzeni, odbił od pustki i powrócił, z tym samym pytaniem. Postawiła przed sobą pustą szklankę, przyłożyła po dwa palce do skroni, chwila skupienia, i…
Napięcie minęło. Szklanka została zmieniona w kilka szklanych odłamków.
Kolejna chwila – z naczynia został wyłącznie szklany pył.
Uspokojona, po rozładowaniu napięcia kontynuowała głośne przemyślenia.
- Marionetkarzu… Gdziekolwiek jesteś, wiedz – zmarszczyła brwi – wiedz, że kiedyś cię odnajdę. Znajdę, dorwę, zniszczę… Zmiotę tak, jak potrafię zmieść szkło i lód.
Uśmiechnęła się.
- Przypuszczam, że o tym wiesz.

Dark - 16 Styczeń 2011, 23:39

Uwagi... Tak, uwagi będą.

Patrzę na kartę i:
    Charakter : Trochę cech charakteru.
    Wygląd : Trochę o włosach i trochę więcej cech charakteru.
    Historia: Trochę historii i charakteru część dalsza...
    Do czego zmierzam? Skoro wszędzie masz tyle cech to czemu ich nie przeniesiesz tam gdzie być powinny, tylko zapychasz nimi wygląd i historię, byle wypchać. Widzę tutaj takie podejście "oby się zbytnio nie przemęczyć, a za takim nie przepadam. Zdań w wyglądzie masz trzy, a minimum to cztery, w dodatku jedno nie jest o wyglądzie tylko o tym jakiego wyglądu ona nie lubi, ale z tym już dam spokój, jednak proszę o rozwinięcie.

    Regulamin nie został przez Ciebie podpisany, przeczytaj i podpisz.

    Na czym dokładnie miałoby polegać kruszenie szkła? Proszę o ładną rozpiskę.


Akcept se poczeka aż oprawisz wszystko. ^.^

Anonymous - 20 Styczeń 2011, 17:28

Trochę mi to zajęło - nawał obowiązków - ale finally poprawiłam wszystko, mam nadzieję, że tym razem... że nie będę musiała już niczego zmieniać. ^^'
Dark - 22 Styczeń 2011, 11:59

Lepiej. Nie przesadzaj tylko z tym kruszeniem. ^^ Dużej bryły lodu nie pokruszysz, a z kryształem masz jeszcze większy problem. ^^ Akceptuję. x3

    Życzę Miłej zabawy po drugiej stronie lustra. x3



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group