Karty Postaci - Pamiętnik małej kupki sierści
Anonymous - 17 Styczeń 2011, 00:39 Temat postu: Pamiętnik małej kupki sierści Rozdział I "To co było hem dawno temu"
Biegające dzieciaki naokoło mamusi, babcia wpadająca i rozdająca cukierki. Tak pewnie mogło by wyglądać jego życie, gdyby nie zbieg nieprzewidzianych przez nikogo wydarzeń. Jego matka urodziła się w złych czasach, co z tym się wiązało, na dzieciaka przeszła niefortunna tożsamość. W efekcie, został sierotą w wyniku gwałtu, przynajmniej tak mu świętej pamięci babcia opowiadała. Nie rozumiał co ona mówi i nie zagłębiał się w to, tak było po prostu lepiej, a jednocześnie pytany o przeszłość bez wahania mógł opowiadać to co wie, wiedząc niewiele.
Mimo niezrównoważonego początku, wszystko wydaje się nudne. Z wyjątkiem kiedy potknął się… I pojawiła się poduszka, miękka i puszysta, zaraz pod jego szanownym tyłkiem. Jako małe dziecko, zaczął się cieszyć jak… Jak dziecko. Od tamtego czasu, za każdym niefortunnym razem gdy miał to już sobie wybić coś, złamać, uszkodzić, etc… Pojawiała się magiczna, biała poducha! Przy jego trybie życia to było przydatne. W końcu ta niezdara miała jakieś zabezpieczenie, co w gruncie rzeczy okazało się bardzo złym sposobem.
Z czasem nie przejmował się możliwymi urazami bo poducha go przecież nie zawiedzie! Poducha zawsze ci tyłek uratuje. Bez wahania czcij poduchę! Cała zabawa zaczyna się, gdy to w wieku dziesięciu lat, odkrył miejsce zwane światem ludzi. Do pewnego czasu słyszał jedynie dziwne opowieści, jednak jego ciekawość targała nim na wszystkie strony, by dowiedzieć się czegoś więcej. Jak wparzył z rozbiegu tak wypadł gdzieś w górach. No i tu był szok. No bo z pierwszego rzutu okiem, o ile to było możliwe z twarzą na równi z poziomem gleby, nie różniło się niczym. No ale jak już podniósł łepetynę i się przyjrzał jego oczy nie miały na czym zawiesić wzroku przemieszczając się to z miejsca na miejsce. Wstał, otrzepał się i czym prędzej ruszył daleko przed siebie, z jeszcze nieświadomym zamiarem wejścia w same centrum miasta.
Zmieszanie tych dziwolągów, w sensie że ludzi, na jego widok było naprawdę zaskakujące! W końcu od jakiegoś czasu już te takie spotkania między rasowe były prowadzone, podobno. Ich wygląd jednak przyprawiał o ciarki naszego bohatera, w końcu nie mięli ani ogonów, ani normalnych uszu, w ogóle! Niektórzy mieli, a inni w ogóle! Przerażające! No ale z czasem się dowiedział, że tak naprawdę ludzie mają takie małe uszy które często są zasłonięte przez włosy. Bez sensu.
Za to z każdym dniem, tygodniem i miesiącem, był mile szokowany gamą smaków jakie oferują tutejsze produkty, czy też ich mieszanki. To go utwierdziło w dumnym przekonaniu, że tu pozostanie i odda się przyjemności. Tak też eksperymentując ze wszystkim po kolei, nie omieszkał spróbować alkoholi, z których jedynie wino mu przypadło do gustu, papierosów bez których obejść się potrafi, czy takiego faaajneeego białego proszku, no i ten miły pan na ulicy mówił żeby to do nosa wciągnąć, na początku nic się nie działo, ale po pół godziny było tak cudownie! No tak, magiczny proszek zniewolił jego ufne serduszko.
Tym sposobem kraina luster umknęła niczym mleko przelewające się między palcami. Głównym problemem stało się zadaszenie czy też jedzenie, ale jak się okazało, to że ma ogon i uszy przyniosło pozytywne skutki bo znalazło się kilku…nastu zboczeńców którzy na sam widok dostawali ejakulacji. Trochę przerażająca wizja, ale póki nie było tyku-macu gdzie nie można wszystko dało się znieść. Póki co znów trwają miłe i przyjemne poszukiwania z wielką walizką wypełnioną po wszystkie brzegi ubraniami których przyjemne tkaniny sprawiają przyjemność podczas ubierania się. Świeżość za każdym dotknięciem...
|
|
|