Karty Postaci - Walentynka na Walentynki.
Anonymous - 17 Styczeń 2011, 17:52 Temat postu: Walentynka na Walentynki.
Creation... The way is free. Your choice.
Why you want be as God? Why you need too much?
Enter to holy water and be blessed.
Then your sickness of desire find white light.
Then you understand true target.
Enter to holy water and get ready.
One target and one life.
Worth try because life is once.
Immortality doesn`t exist.
Only God is immortal soul.
Imię: Valentain, a w zasadzie tak naprawdę Belphegor. Dlaczego, więc zatem Valentynek? A bo, właśnie urodził się 14 lutego, to znaczy się w święto zakochanych. Uroczo, nieprawdaż? Poza tym znienawidził swoje imiona zmieniając je na coś słodszego.
Nazwisko: Jest? Czy nie ma? Jest? A może nie? Może, może nie. Sam zapewne nie pamięta ze względu na zmianę tożsamości. W historii jednak uwzględniony.
Wiek: Wiek? Wizualny? Oczywiście. Wizualnie dwadzieścia. To już żadne dziecko, żaden dzieciak.
Orientacja seksualna: W tym rzecz, moi mili, że ani z niego homosek, ani heterosek. Co nam wychodzi? Biseksualnosek.
Rasa: Piekielny Lokaj.
Ot, niby zwykli lokaje, lecz czy aby na pewno?
Istoty te w swym dawnym życiu, owszem, lecz od kiedy zawarły pakt z Lucyferem, stały się inne. Inaczej mówiąc zyskały coś czego nikt inny - stały się duchowo demonami. Z natury nieobliczalne. Kryją pod swą powłoką wciąż nieznane nikomu cele. Niby też posłuszne. Niech jednak oczy nie zmylą nikogo.
Podstępne, zamknięte w sobie, mroczne. Czają się w mroku, ciemmnych zakamarkach, często pojawiając się z nikąd. Zazwyczaj mają swego pana dla, którego zrobią dosłownie wszystko. A może to tylko zwykłe podstępy? Zapewne, zapewne tak.
Ranga: Szklana Tajemnica.
Jak sama nazwa rangi wskazuje, człowiek pełen tajemnic na którego ustach wciąż gości zawadiacki uśmiech. Tym samym jest on kimś, kto przyciąga spojrzenia jak i długo nie da się o nim zapomnieć. Mami,czaruje,zachwyca...czy to swoimi manierami, czy ciałem czy po prostu całą osobą. Ten lokaj mógłby się wydawać istnym ideałem, tyle,że jest on po prostu podstępny i często lubi stawiać na swoim bez względu na swoją pozycję. Zawsze rozpiera go energia i dobry humor. Czasem roztacza w okół siebie dziwną, charakterystyczną niepokojącą aurę.
Moce:
- Pocałunek Dusz - Owszem. To właśnie przez cmoka Valentain odbiera danej istocie energię, bądź siłę w zależności jaką jest istotą. Chociaż nie jest to powiedziane, że tylko przez pocałunek. Czasem przez dotyk własnej dłoni. Takową moc może użyć do tego, aby sam przekazywał komuś energię.
- Szklane Zdolnictwo - Bawienie się, władanie nad wodą.
- Szafirowe Zdolnictwo - Bawienie się, władanie nad ogniem.
Umiejętności:
- Doskonale gra, udaje i mami.
- Perfekcyjnie opanował wiele języków.
- Mistrzowsko gra na fortepianie.
Charakter: Od czego zaczynać? Zaczynać od początku? Końca? Środka? Za bardzo nie ma od czego, trudno go opisać, ale skoro trzeba to trzeba, nieprawdaż? A charakter jego jest dość... Typowy jak dla jego rasy. Czy kłamię? Ja zawsze mówię prawdę i on to potwierdzi, kochani.
Wydaje się być miłym, uprzejmym i dobrze wychowanym chłopakiem. Lecz pod maską tak licznej gry pozorów kryje się przebiegły aktor. Potrafi dostosować się jak kameleon do otoczenia i wcale nie czuje się z tego powodu gorzej. Z natury jest spokojnym i opanowanym mężczyzną z nutką przebojowości w sobie. Nie stroni od dobrej zabawy, adrenaliny czy walki. Gdy trzeba jest nad wyraz pomocnym kolegą, jednak gdy nie ma z tego korzyści zmienia się w zimnego drania bez skrupułów. Cholerny cynik, nie potrafiący się do kogoś przywiązać. Na jego ustach zawsze pojawia się słynny, niebezpieczny uśmieszek, który jasno sugeruje, że Wolf obmyśla coś bardzo niedobrego i niegrzecznego. Względem kobiet zawsze szarmancki, uprzejmy, ideał mężczyzny jednym słowem. Doskonale wie czego oczekują i właśnie to im podaje na srebrnej tacy. Pewnym siebie, oczytanym, niejednokrotnie cynicznym o niezachwianej równowadze wewnętrznej. Stroni od wszelkiego rodzaju alkoholu, nie ćpa, nie przepada za wszelaką formą używek. Nawet jego niedoszła dziewczyna imieniem nikotyna została przezeń odrzucona kilka lat temu. Preferuje raczej zdrowy tryb życia, ma zapał do wszelkiego rodzaju sportu i trzeba przyznać, że wychodzi mu to całkiem nieźle. Jeśli chodzi o stosunki z przyszłą pracodawczynią nigdy nie jest do końca usłużny. Bywa, że i do niej pyskuje bądź zwyczajnie jest złośliwy. Nie uchodzi za pieska na posyłki, a lokaja logicznie myślącego, paskudnego pragmatyka stawiającego potrzeby swej damy, jak i swoje na równi. Oschły, zimny, bezwzględny gdy trzeba. Kobiecy bądź chłopięcy płacz na niego nie działa i nic nim się nie wskóra. Gdy trzeba i nakrzyczy na swą przyszłą damę, jednak w chwilach do tego potrzebnych, nie nadużywa nieposłuszeństwa, jedynie dla rozrywki czasem coś spsoci.
I jak? Typowy? Przecież mówiłem, więc teraz pozwólcie, że zostawię was z nim - sam na sam. Musicie się przecie przekonać, że słowo me jest świętym.
Wygląd zewnętrzny: Wysoki, mierzący około 197 z adekwatną wagą do swojego wzrostu. Ani chudy ani gruby lecz w sam raz, wysportowany o lekko zarysowanych mięśniach. Mleczna cera ładnie kontrastuje z kruczoczarnymi dłuższymi kosmykami włosów. Zazwyczaj upina je w koński ogon, zaplata od czasu do czasu w wytworny warkocz bądź jedynie zbiera ciemnymi wsuwkami, tak aby się nie wyróżniały. Tęczówki jego przybrały kolor zarówno pięknych chabrów, jak i żonkili. Prawe oko jest niebieskie, natomiast lewe żółte. Agresywne, momentami lodowate oczęta poważnie spoglądają na świat okolone wachlarzem smoliście czarnych rzęs. Twarz jego spowita jest najczęściej nieogarniętym spokojem, powagą bądź obojętnością. Rzadko kiedy ujawnia swemu towarzystwu jakiekolwiek uczucia, a gdy już się na to odważy jest arogancki, bezczelny, nazbyt wygadany, a przy tym miewa rację. Zazwyczaj ubrany w przepisowy, nienaganny uniform, zawsze wyprasowany i uprany. Natomiast w chwilach wolnych wkłada ubrania godne szlachcica. Preferuje styl wiktoriański, jednak modną czarną koszulą wraz z kamizelką i krawatem w tym samym kolorze nie pogardzi. Preferuje prostotę i elegancję, uwielbia żaboty.
Kończąc - posiada duży tatuaż demonicznych, złotych skrzydeł na plecach.
Miejsce zamieszkania: Tu i tam. Nie ma stałego miejsca, wolny w życiu jak ptak. Prowadzi zatem tryb wędrowczego motywu.
Krótka historia: .K L I K.
Ooh God, let me understand.
Please don`t limit my mind.
Anonymous - 17 Styczeń 2011, 20:29
Pierwsza moc - im więcej energii chcesz odebrać osobie, tym dłuższy musi być buziak.
Druga i trzecia moc - nie stworzysz wody ani ognia znikąd, możesz manipulować tylko już istniejącymi. Zdam się na Twój rozsądek co do ilości, najwyżej będę korygować w trakcie (chociaż wolałabym nie).
Skoro rasa i ranga ustalone z Hari, to ja akceptuję i miłego życzę, o.
|
|
|