To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Cukierkowa Ulica - Lodziarnia

Anonymous - 26 Listopad 2010, 21:12
Temat postu: Lodziarnia
    Wewnątrz jedynie stoi sprzedawca wraz ze swą maszyną, która chroni lody przed rozmrożeniem - dla gości jednak przygotowano taras z siedzeniami pod parasolami jak i na słońcu.

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 20:20

Mimo, że dziewczyna posiadała umiejętność zamieniania wszystkich przedmiotów w słodycze, czerpała przecież niesamowitą przyjemność z mijania sklepów z łakociami i wykupywania tych ostatnich. To było o wiele lepsze niż czarowanie! Dawało więcej przyjemności i satysfakcji i... doprowadzało do bankructwa. Przynajmniej w przypadku Iryie. Dlatego też nie pozwalała sobie na taką przyjemność zawsze. I dziś, właśnie dziś, nadszedł ten czas, kiedy mogła cieszyć się tymi czynnościami. Dlatego też czerwonowłosa pojawiła się na Ulicy Cukierkowej. Jej twarz zdobił szeroki uśmiech, kiedy ta rozglądała się po sklepach, tudzież przykleiła się do jednej z szyb na chwilę. I nie zwracała uwagi na to, że chodzenie z parasolką rozpostartą nad głową gdy nie pada deszcz, śnieg, ani grad, a do tego jest ciemnawo i nie ma mowy o niebezpiecznych dla niektórych osób promieniań słonecznych... jest dziwne. To detale! No przecież! W każdym razie, Lilia nie mogła się zdecydować. Na co się pokusić? No na co? W końcu natrafiła na lodziarnię. To było z całą pewnością to! Czym prędzej Iryie wmaszerowała do lodziarni fundując sobie całkiem sporą porcję lodów truskawkowych. Swoją drogą, parasola nie złożyła nawet wtedy, kiedy usiadła już na tarasie (pod sklepowym parasolem) i z uwielbieniem wymalowanym na twarzy pozwoliła sobie na pierwszy kęs.
Anonymous - 5 Grudzień 2010, 20:30

W parku się nie udało, może tu będzie ktoś ciekawy. Wszedł do lodziarni, zamówił małe lody czekoladowe i wyszedł na taras. Od razu w oczy rzuciła mu się piękna dziewczyna siedząca z otwartym parasolem. Długo zastanawiać się nie trzeba by się domyślić, ze się do niej przysiądzie.
- Hej. - Powiedział siląc się na miły uśmiech co mu nawet nieźle wyszło. Oczywiście dalej można było w nim wykryć arogancję, co u Nocta jest cechą wrodzoną.
- Mogę się dosiąść? - Zapytał nie odrywając wzroku od niej.Z bliska była jeszcze ładniejsza.

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 20:36

Lody! Przepyszne lody! Tylko to krążyło po głowie naszej Lilii, kiedy to, jakby przez mgłę usłyszała czyiś głos. Rozejrzała się zaskoczona i niemalże natychmistowo natrafiła wzrokiem na przybyłego chłopaka. Przekrzywiła nieco głowę.
- Hm. Pomyślmy. Nikogo innego tutaj nie ma. Ja cię nie znam. To podejrzane. Siadaj. Może być ciekawie
Z całą pewnością było to dziwne rozumowanie, typowe jednak dla Iryie. O ile Noct obserwował Lilię, tak ta zaraz przeniosła spojrzenie znów na swoją porcję lodów. Jeden kęs, drugi. Wcale się nie śpieszyła, jednak nie można było powiedzieć też, że dziewczyna się delektuje. Po krótkiej chwili czerwonowłosa znów jakimś cudem przeniosła uwagę z lodów na przybyłego.
- I przedstaw się. Lubię znać imiona tych, z którymi rozmawiam

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 20:46

Szeroko uśmiechnięty usiadł. Zaczął powoli jeść swoje lody. Był zadowolony, że go nie spławiła. Może wreszcie znajdzie sobie dziewczynę.
- Jestem Noct. - Powiedział uśmiechnięty. Darował sobie wytłumaczenie co jego imię oznacza. W końcu nie każdy chciałby to wiedzieć, a poza tym "noc" dobrze się nie kojarzy. Chciał coś powiedzieć, lecz nie wiedział co. Zauważył, że dziewczyna przepada za słodyczami. Pogrzebał w kieszeniach płaszcza. Aha, wiedział że coś tam ma. Wyjął z jednej z nich żelki i rzucił je na stół, tuz przed dziewczyną.
- Proszę, ja i tak nie za bardzo przepadam za żelkami. - Uśmiechnął się od niej szeroko.

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 20:53

Tak. Jeśli Noct okazałby się zrobiony z czekolady, Lilia zapewne momentalnie okrzyknęłaby chłopaka ukochanym, a potem... zjadła. W innym wypadku trzeba się o wiele bardziej namęczyć.
- Hm. Ja Lilia.- skinęła lekko głową.
Zaraz też Iryie przyszło obserwować jak jej rozmówca zaczyna sobie grzebać po kieszeniach. Następnie już wbijała spojrzenie w paczkę żelek. Wziąć czy nie wziąć?! Oto jest pytanie! Roześmiała się, zupełnie jakby to żelki jakoś szczególnie ją rozbawiły.
- No proszę. Nie minęło kilka minut, a już widzę podarunki?
Lilia wyciągnęła łapkę i uchwyciła paczkę w dwa palce, uniosła ją, a potem zatrzęsła.
- Ja na to idę. Ale nie licz na jakiś dług wdzięczności. Lubisz imprezy?
Oba zdania czerwonowłosa wypowiedziała jednym tchem, zaraz potem wracając do swoich lodów, przez co nagła zmiana tematu budowała dość dziwne wrażenie. Ale kto by się przejmował?

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 21:07

- Hmm... Tylko pozbywam się niepotrzebnych rzeczy. Nic wielkiego. - Uśmiechał się ciągle. Lilia... ładne imię. Zupełnie jak kwiat. Chłopak był ciekaw jak ów kwiat wygląda. Wiedział, że taki istnieje, lecz zapomniał jaki jest. Będzie musiał poszukać w internecie.
- Imprezy? - Zdziwiło go to pytanie. Pierwszy raz słyszy coś takiego, chwilę po poznaniu. Zwykle pyta się o zainteresowania, lub jakieś osobiste rzeczy, a tu coś takiego.
- Jasne, że lubię! - Krzyknął wręcz. Prawdę mówiąc, nie miał pojęcia co do tego. Imprezy, które przeżył ograniczały się do tych w pracy, a one zbyt miłe nie były.

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 21:13

- Hm. Skoro żelki są niepotrzebne, to może jakieś inne słodkości lubisz?
Nie żeby Lilia zapragnęła być jakąś wielką samarytanką. Oczywiście, w każdej chwili bez większego wysiłku mogła zmienić nawet same żelki w coś innego. Z całkowitym powodzeniem. Jednak jej pytaniem kierowała wyłącznie ciekawość. Co do paczki żelek, Lilia ułozyła ją na blacie stołu, blisko siebie i uznała, że zostawi je sobie na później. Nie wolno łączyć żelek z lodami!
Kiedy Noct stwierdził, że lubi imprezy, Iryie złożyła parasol i wycelowała jego czubkiem prosto w nos chłopaka, sprawiając wrażenie, jakby miała okrutną chęć naciśnięcia guziczka rozkładającego urządzenie. Nie zrobiła tego jednak. Zamiast tego wsunęła sobie łyżeczkę do ust pozwalając się przez chwilę domyślać tylko jej zamiarów.
- To wspaniale! Jakie? Bale maskowe? Może bale przebierańców? Albo piżamowe przyjęcia?

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 21:27

- Ogólnie lubię wszystkie. Z wyjątkiem żelek. Te jakoś mi nie idą. - Powiedział nadal się uśmiechając. Szło to mu coraz lżej. Skończyły mu się lody. No cóż, nie dziwne skoro wziął małą porcję. Na większą stać go nie było. Jako zwiadowca nie zarabiał dość dużo. Podobno częścią jego wypłaty jest możliwość darmowego mieszkania w siedzibie MORII. Według niego to marna zapłata bo może miał darmowy dostęp do internetu, i ciepłą wodę, lecz pokoik było bardzo mały, a jedzenie trzeba było samemu kupować.
- Obojętnie. Impreza to impreza. Wystarczy, ze będą fajni ludzi i dużo słodyczy. - Powiedział tak jak wyobrażał. Nie ważne gdzie, nieważne jak, tylko z kim.

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 21:34

- Hm
Przez chwilę Lilia wyglądała, jakby się głęboko zamyśliła. Odchyliła głowę w tył, mimo że parasol wciąż był wycelowany w stronę nosa Noct'a. Nie przeszkadzało jej to też w kontynuowaniu spożywania swoich lodów, których to robiło się coraz mniej. Śmiesznie wyglądała z odchyloną głową, parasolem wycelowanym w chłopaka i ręką z łyżeczką wędrującą od lodów, do jej ust. Nie trwało to jednak długo, bowiem Iryie wbiła spojrzenie w twarz Nocta.
- Fajni ludzie i dużo słodyczy- powtórzyła za nim, dziwnie poważnym tonem.
Potem uniosła rękę z łyżeczką po to, by przez chwilę poobserwować żółty lakier błyskający na jej paznokciach.
- To dziwne. Większość osób ma jakieś swoje faworyty. Nieczęsto można spotkać kogoś, co lubi wszystko bez żadnego większego ale. A może jesteś bardziej wybredny, co do muzyki?

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 21:41

- Hm, muzyka. - Co do muzyki chłopak nie chciał kłamać tylko po to by się do niej przypodobać. Strzelał, że ona albo coś szybkiego, albo muzykę klasyczną.
- Najbardziej przepadam za wszystkimi odmianami rocka. Szczególnie lubię coś przy czym można dobrze poskakać. - Powiedział co myślał. Nie kłamał ani trochę. Pogo to jego ulubiony i przy okazji najłatwiejszy taniec, jeśli można go tak nazwać. Rock, a w szczególności punk-rock to jego ulubiony typ muzyki. Jest szybki i głośny. Zupełnie jak Noct.

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 21:47

- Rock mówisz. Też ciekawy pomysł
Lilia pokusiła się w końcu o opuszczenie parasolki. Odłożyła ją na stół, a na dłoni wsparła brodę, regularnie dbającc o to, by lody lądowały w jej ustach i czekając, aż się rozpłyną.
Żadnego planu. Szlag by to. Żadnego planu. Klimaty zaczynały się mieszać, a to nie wróżyło dobrze. O tak. Przez cały ten czas, Lilia próbowała dotrzec wizję imprezy, na którą miała ochotę.
- A może...- ożywiła się za chwilę.
Zdjęła z głowy kapelusz i pogrzebawszy w nim chwilę, wyciągnęła zeń kartkę i ołówek, po czym bez słowa wyjaśnienia poczęła sprawnie szkicować. Po krótkiej chwili na kartce widniał prowizoryczny rysunek pozytywki, która za jednym dotknięciem palca Lilii, wyszła jakby z rysunku i stała się rzeczywista. Kiedy Iryie ją otworzyła, rozległa się wokół taka melodia.
- Nie. Nie widzę tego- oznajmiła zaraz czerwonowłosa zamykając pudełeczko- A może walc? Lubisz walca?

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 21:54

- Jak mówiłem, wolę coś szybszego. Coś przy czym można nieźle poszaleć. - Odpowiedział i uśmiechnął się. Dobrze, że odłożyła tą parasolkę, bo wyglądało to tak jakby mu groziła. Muzyka z pozytywki trochę go zdołowała. Nie lubił takich klimatów. Za smutne. Ogólnie pozytywki uważał za fajną rzecz, lecz ta melodia do gustu mu nie przypadła.
Anonymous - 5 Grudzień 2010, 22:04

- Walc wcale nie jest taki powolny- zauważyła- Ale masz rację. Salsa czy samba nadadzą się lepiej. A może cha cha?
Pochyliła się nad lodami i spokojnie dokończyła resztę swojej porcji. Rzeczywiście. Melodia z pozytywki była smutna. Zbyt smutna. Może dziewczyna wykorzysta ją na inną okazję. W każdym razie Iryie wrzuciła swój twór, kartkę, ołówek oraz parasolkę do kapelusza, który następnie narzuciła sobie na głowę. Potem uchwyciła w palce paczkę żelek i przyjrzała się jej uważnie. Naprawdę miała na nie ochotę! Z drugiej strony przed chwilą pochłonęła ogromną porcję lodów i czuła się nieco pełna. Nie żeby to jej jakoś szczególnie przeszkadzało.
- Z drugiej strony to nietypowe otwierać bal którymś z tych tańców. Mogłoby się nie spodobać. Choć zostałoby zapamiętane z całą pewnością.

Anonymous - 5 Grudzień 2010, 23:06

Uśmiechnął się szerzej. Dziewczyna źle go zrozumiała, ale może to i lepiej. Chłopak ie przepadał za tańcami towarzyskimi. Były zbyt nudne. Woli poskakać przy jakiejś dobrej nawalance. Jednak o gustach się nie dyskutuje.
- Tak masz rację, to by było dziwne. Zdecydowanie fajniej by było gdyby wszyscy zrobili pociąg. - Zażartował, choć byłoby to fajne. Taki pociąg zamiast walca na początek, a potem puścili by Metallice i wszyscy ubranie w graniaki zaczynają skakać pogo.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group