Archiwum X - Blok nr 19, klatka C , mieszkanie nr 2
Anonymous - 24 Luty 2011, 20:10 Temat postu: Blok nr 19, klatka C , mieszkanie nr 2 Najzwyklejsze mieszkanie jakie można znaleźć w każdym budynku zwanym blokiem. Na ciemnych, brązowych drzwiach widniej nieco przekrzywiony nr 2 i to właściwie jedyna rzecz, która wyróżnia te drzwi wśród innych w tym miejscu. Mijając próg można znaleźć się w czymś w rodzaju małego korytarzyka, w którym znajduje się duże lustro, szafka i wieszak (nie licząc oczywiście lampy, czy wielkiej paproci stojącej w kącie). Po jednej stronie korytarza znajdują się białe drzwi, prowadzące do wyłożonej zielonymi płytkami łazienki i zawsze otwarte brązowe drzwi do małej kuchni. W kuchni oprócz zwyczajowego sprzętu kuchennego typu lodówka, czy szafki kuchenne, stoi przysunięty do ściany mały stół i trzy krzesła. Po drugiej stronie korytarza ulokowane są drzwi do niewielkiego pokoju Dżibi. Sam pokój wygląda, jak jeden wielki skład różnorakich rzeczy. Oprócz łózka, szafy i biurka na którym stoi komputer, stoją tam oparte o ścianę sztalugi i położony na malutkim stoliczku keyboard. Drugi pokój po tej stronie korytarza to, można by powiedzieć, salon. Pod jedną ze ścian stoi kanapa, pod drugą na całą długość pokoju ulokowana jest ogromna szafa, pełna półek i półeczek, zapełniona głównie książkami. Na środku między kanapą a szafą stoi mały stolik, a obok kanapy, po jednej i po drugiej stronie, dwa fotele. w mieszkaniu znajduje się jeszcze jedno pomieszczenie, a mianowicie gabinet pana Hikaru. Gabinet ten jest całkowicie zamknięty przed światem zewnętrznym, nikt oprócz właściciela nie może tam wejść, ani nic z niego wynieść. Pomieszczenie nie jest duże, zawiera w sobie wiecznie zawalone papierami, zeszytami i książkami biurko i dwie szafy. Można jeszcze dodać, że owa zawartość blatu biurka zajmuje również sporą część podłogi. I tak mniej więcej wygląda całe mieszkanko rodzinki Hikaru, no tak pomijając wszelkie dodatki typu rośliny itd.
***
Dżibi przekręciła klucz w zamku i weszła do mieszkania. Od razu skierowała się w kierunku swojego pokoju i z wściekłością rzuciła plecak na łóżko.
- Głupia nauczycielka od fizyki!- krzyknęła na całe gardło i zaczęła gorączkowo rozglądać się za swoją brązową torbą. Po zlokalizowaniu przedmiotu zaczęła wrzucać do niej przeróżne rzeczy.
W końcu wzięła oparty o łóżko, zawinięty w czerwony materiał i przewiązany sznurkiem, długi przedmiot, po czym skierowała się do kuchni.
-Po co ojcu to całe mięso?- mruknęła szukając w lodówce czegoś do jedzenia. Tak, to było dobre pytanie. Od jakiegoś czasu ich lodówka, była przepełniona najróżniejszego rodzaju mięsem, które znikało tak szybko jak się pojawiło. Jedynym wytłumaczeniem, jakie przychodziło dziewczynie do głowy, był nowy eksperyment ojca w MORI. Ile by dała, żeby dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Odruchowo dotknęła klucza zawieszonego na szyi. Klucza, który mógł otworzyć przed nią jedne z drzwi MORI. Z rezygnacją zamknęła lodówkę. Kiedy sięgała po jedno z jabłek leżących luzem na stole zauważyła małą biała karteczkę.
-Wiadomość od taty? A to ciekawe...- zaczęła cicho czytać pod nosem. Z każdym, następnym zdaniem w oczach coraz bardziej błyszczały jej iskierki ekscytacji. Ojciec chciał, żeby przyszła po jakieś ważne dokumenty do jego pracy. Bez zastanowienie przerzuciła torbę przez ramię i to samo zrobiła z zawiniątkiem, chwyciła jedno jabłko i z szybkością błyskawicy wyszła z mieszkania. Zamknęła je na klucz i rzuciła się z szaleńczą radością przez korytarz bloku. Pal licho sąsiadów, którzy zaczęli ze zdziwieniem wyglądać zza drzwi. W końcu nie codziennie spełnia się jedno z marzeń.
z/t
|
|
|