To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Kartoteka - Sadistic dance!

Oleander - 27 Marzec 2011, 21:09
Temat postu: Sadistic dance!

Imię:
Jego pełne miano byłoby zapewne długim korowodem najróżniejszych imion. To po ojcu, to po dziadku, po prawujku i tak dalej. No, ale żeby nie pozostawiać żadnych niejasności, aktualnie posługuje się imieniem Oleander. Przypasowało wręcz idealnie! Trujący kwiatek dla chłopca o iście toksycznym usposobieniu.

Nazwisko:
A ma. I to jakie ładne! Brzmi ono de Roitelette. Ponoć ma coś wspólnego z zającami lub królikami (co wyjaśniałoby rodzinny herb), acz etymologia własnego nazwiska nigdy szczególnie nie interesowała Oleandra.

Pseudonim:
Czy paniczyk ma jakiś? I owszem! Z uwagi na długość imienia, przez bliskie mu osoby bywa nazywany Ollie, a z uwagi na dość paskudny charakter przylgnęły do niego takie określenia jak (między innymi) Mały Potwór, Wstrętny Sadysta czy też Wredny Szczeniak. Pewnie bywa nazywany jeszcze inaczej, jednak jeśli przewziska te zawierają odniesienia do wzrostu lub delikatnej aparycji Oleandra, nie wróżyłbym ich autorom długiego żywota.

Wiek:
Kto go tam wie. Gdy ktoś pyta Oleandra o wiek, odpowiada „to nie Twój cholerny interes” i tyle. W każdym razie wygląda na jakieś piętnaście lat, może szesnaście, jednak po zachowaniu można wywnioskować, że prawdopodobnie jest starszy.

Rasa:
Spójrzcie na tę bladą cerę, przezroczystą wręcz! Na te jasne włosy! Toż oczywistą oczywistością jest, że należy do Szklanych Ludzi.

Ranga:
Cóż... Biorąc pod uwagę stopień pomieszania się w główce Oleandra oraz jego spory majątek, będzie to najpewniej Porcelanowy Panicz.

Zamieszkanie:
Szkarłatna Otchłań. Jest to jego ulubiony świat i opuszcza go tylko wtedy, gdy jest to absolutnie niezbędne.

----------------------------------------------------------------------


Moce:
MOCE DO PONOWNEGO SPRAWDZENIA, bo były pisane dawno i trzeba je utemperować.
1) Z popiołu w popiół – Najprościej mówiąc, Olender potrafi manipulować popiołem. Może formować z niego przeróżne kształty oraz znacznie utwardzać tak, by przyjmował konsystencję stali, żywego ciała lub tego, co akurat będzie mu potrzebne (aczkolwiek zawsze jest możliwe do zniszczenia). Dzięki tej mocy chłopak może stworzyć sobie broń, dodatkowe pary rąk czy popiołowe bestie, które będą go chronić. Popiołu, który jest w stanie wytworzyć sam, wystarczy na przywołanie 2 dużych bestii (wielkości dorosłego konia), 6 średnich (wielkości psa) lub 8 małych (wielkości kota). Liczby te mogą się jednak zwiększyć o 2, jeżeli w otoczeniu znajduje się wystarczająca ilość zwykłego popiołu. Popiół może także zostać użyty jako swoista zasłona dymna. Twory tej mocy istnieją przez 5 postów, a po tym czasem rozsypują się w pył. Ponownie użycie może nastąpić po upływie 2 (w przypadku wytwarzania samych przedmiotów) lub 3 postów (w przypadku bestii).
2) Paląca krew – Gdy ciągłość skóry Oleandra zostanie przerwana, jego krew zmienia się w palącą substancję. Choć posoka staje się gorąca, niczym lawa, używającemu mocy nie robi żadnej krzywdy. Nie można jednak tego samego powiedzieć o jego wrogach, czy też narzędziach użytych przeciw niemu. Ostre przedmioty roztapiają się niemal od razu po kontakcie z krwią, toteż wyrządzane przez nie szkody są minimalizowane. To samo dotyczy kul z broni palnej, jednak w dużo mniejszym stopniu. Moc utrzymuje się przez 3 posty, po czym posoka wraca do normy. Jeżeli Oleander będzie otrzymywał nowe obrażenia, moc może ponownie się uaktywnić po 2 postach przerwy. Przy rozległych obrażeniach, rany chłopaka mogą lekko dymić. Sama zmieniona krew nie spowoduje pożaru, jednak istnieje możliwość podpalenia czegoś łatwopalnego i niewielkiego. Warto zaznaczyć, że moc aktywuje się samoistnie na podstawie stanu organizmu Oleandra – gdy pojawia się niebezpieczeństwo.
3) Blokada umysłu – Żeby przypadkiem nikomu nie udało się namieszać w jego ślicznej główce.

Umiejętności:
1) Całkiem nieźle wychodzi mu walka bronią białą. W szczególności wszelkimi igłami, ostrzami i łańcuchami.
2) Zna się na truciznach. Oleander potrafi sporządzać i rozpoznać całkiem sporo substancji trujących, w tym także preparować na nie odtrutki. Całkiem przydatna umiejętność.
3) Oleander bez problemu mógłby dostać pracę zawodowego kata. Jak mało kto zna się na zadawaniu bolesnych, okrutnych i śmiercionośnych tortur.

----------------------------------------------------------------------


Charakter:
W przypadku Oleandra prawdziwe piękno nie kryje się wewnątrz. Niestety, chłopak jest słodki i uroczy tylko wtedy, kiedy śpi.
Może zacznijmy od tego, że chłopiec cierpi na okropny przerost ego. Uważa siebie za najmądrzejszą, najpiękniejszą i w ogóle och, ach, najwspanialszą istotę jaka stąpa po tej ziemi. Wstrętny z niego egoista. Troszczy się tylko i wyłącznie o siebie, a na innych nawet się nie ogląda. Właściwie, obcy ludzie budzą w nim coś na kształt obrzydzenia. Tak, po prostu się ich brzydzi. Przywilej podejścia na odległość mniejszą niż metr czy dotknięcia go posiadają tylko nieliczni, których Oleander starannie selekcjonuje. Rzadko się zdarza, że naprawdę kogoś polubi. Inne istoty żywe niezbyt go interesują, a miłość czy przyjaźń uważa za godną pogardy słabość i dlatego nigdy w życiu nie przyznałby się, że żywi do kogoś jakieś cieplejsze uczucie. Gdy nie ma ochoty z kimś rozmawiać bądź przebywać, da mu o tym do zrozumienia bardzo dobitnie. Oleander potrafi być naprawdę wredny, a persony o delikatniejszej psychice wręcz doprowadzić do płaczu. Nie ma w zwyczaju „owijać w bawełnę” i zawsze mówi dokładnie to, co myśli. Zwłaszcza, gdy jest to akurat coś niemiłego. Jest też cholernym materialistą. Interesuje go jedynie własny zysk. Warto zaznaczyć, że zwykle do rzeczy przywiązuje się dużo bardziej, niż do ludzi. Prędzej uroni łzę za zniszczonym płaszczem, niźli kimś, kogo otoczenie ochrzciło mianem persony bliskiej Oleandrowemu sercu. Chłopak ma bardzo specyficzny tok myślenia, jednak nie można mu odmówić inteligencji i sprytu. Należy do osób, które uważnie analizują każde swoje posunięcie i ruch „przeciwnika” i kierują się w życiu jedynie własnymi przyjemnościami i interesami. W towarzystwie często sprawia wrażenie rozpieszczonego arystokraty, którego nikt nie raczył nauczyć szacunku dla innych ludzi. Uwielbia się wymądrzać i filozofować, nawet wtedy, gdy nie ma zbyt wiele do powiedzenia na dany temat. Ot, dla samej zasady, żeby pokazać kim to on nie jest, mimo, iż często niesie to za sobą odwrotny efekt. Do tego istny z niego choleryk. Oleander nie zniesie żadnego złego słowa na swój temat, a za obrazę swego wyglądu lub wypomnienie niskiego wzrostu gotów jest rzucić się komuś do gardła i to dosłownie. Tutaj można by przejść do jeszcze gorszej strony osobowości Oleandra, a mianowicie – chłopak jest sadystą. Jego skamieniałe serce raduje się zawsze, gdy widzi krzywdę innych, a już w szczególności, gdy to on jest przyczyną tych cierpień. Wymuszenia, szantaże emocjonalne czy wszelakie groźby typu wypatroszenia kogoś żywcem są u niego na porządku dziennym, a i te nie zawsze są tylko czczą gadaniną. Ma też tendencję do śmiania się w sytuacjach w ogóle nie śmiesznych dla ogółu. Chłopak sprawia wrażenie, jak gdyby nie posiadał czegoś takiego jak sumienie ani nie odczuwał żadnego poczucia winy. Niezależnie od tego, jak okropnych czynów się dopuści. Zadawanie okrutnych tortur, babranie się we krwi i tym podobne wcale go nie odrzucają, a wręcz przeciwnie. O ile zwykle Oleander nie lubi brudzić swych arystokratycznych rąk, o tyle takie brudzenie wprost uwielbia. Przy czym, gdy ktoś odważy się powiedzieć, że podnieca się na widok krwi, może się liczyć z okrutną zemstą chłopca. A jest bardzo mściwy i cholernie pamiętliwy. Krzywd czy złych słów nigdy nie zapomina i zawsze doszukuje się najlepszego sposobu na odpłacenie się z wielką nawiązką. Tak, ten dzieciak bez wątpienia potrafi uczynić z życia istne piekło.
Na co dzień jednak nie sprawia wrażenia takiego wypranego z uczuć psychopaty. Zachowuje się jak młody lord, któremu bogactwo i władza uderzyły do głowy. Wszystkich traktuje z góry i oczekuje, że każda napotkana osoba będzie się przed nim płaszczyć i robić to, co rozkaże. Jego „ciemna strona” ujawnia się wówczas, gdy ktoś wybitnie działa mu na nerwy. Oleander ponad wszystko pragnie uwagi. Choć poszczególne osoby są mu obojętne, podświadomie pragnie być zawsze w centrum zainteresowania i mimo, że nie zdaje sobie z tego sprawy, większość jego krwawych wybryków miała właśnie to na celu. Trzeba bowiem wiedzieć, że choć młodzian urodził się z pewnymi psychopatycznymi skłonnościami, to jednak nie zawsze był aż taki zły. Być może gdyby nie został odtrącony przez rodziców, dziś byłby lepszą, a przynajmniej mniej sadystyczną i egoistyczną osobą. W dzieciństwie nie doświadczył ze strony swej rodziny w zasadzie żadnych ciepłych uczuć, co z pewnością rzutuje na jego obecnym postrzeganiu miłości i przyjaźni jako irytujących słabości. W końcu skoro on czegoś nie miał, to znaczy, że jest niewarte posiadania.

Aparycja:
Aparycja Oleandra bywa bardzo myląca. Pomimo jego niekwestionowanej przynależności do płci męskiej, czasem bywa mylony z młodą kobietą. Niewątpliwie winnym temu jakże irytującemu zjawisku jest Oleandrowy wygląd porcelanowej lalki o gładkim, bladym licu, drobnej posturze i delikatnych rysach twarzy.
Do wysokich osób z pewnością nie należy, gdyż mierzy zaledwie metr sześćdziesiąt. Może się jednakże wydać ździebko wyższy, o jakieś dwa do sześciu centymetrów, bo zazwyczaj nosi buty na obcasie. Chłopak szczyci się swoim wzrostem (a przynajmniej twierdzi, że się szczyci, gdyż na każdą wzmiankę o nim reaguje wręcz furią) i wyzywa każdego, kto odważy się go skomentować od ‘wież Eiffela’, ‘żyraf’ czy ‘wielkoludów’. Zwłaszcza, gdy ten ktoś odwoła się do Oleandrowej nienawiści do mleka. Wyraźnie widać, iż Oleander jest za chudy, przez co sprawia wrażenie stworzenia kruchego i delikatnego, jak gdyby lekki podmuch wiatru mógł porwać go ze sobą. Nie, wcale się nie głodzi. Po prostu jakoś tycie mu nie wychodzi, nawet pomimo sporej ilości pożeranych słodyczy. W rzeczywistości, chłopak jest całkiem silny i sprawny fizycznie, a już zwłaszcza, jak na takie chuchro.
Cera Oleandra jest bardzo jasna i miejscami przezroczysta, jak na Szklanego Człowieka przystało; gdzieniegdzie prześwitują przez nią żyły. Jej odcień można by porównać do białej porcelany, bo w sumie podobna jest też w dotyku. Twarda i w dodatku zimna, jak kawałek lodu. Skóra Oleandra jest też idealnie gładka, niemalże jak u lalki. Oczywiście, o ile nie liczyć całkiem sporej kolekcji blizn, znajdującej się na rękach i nogach. Na szczęście, większość z nich zdążyła już zblednąć i nie rzuca się w oczy. Na lewym przedramieniu Oleandra znajduje się również dość paskudne zadrapanie, które chłopak ciągle rozdrapuje na nowo. Owszem, nie wygląda to najładniej, choć zwykle ukrywa je pod bandażem bądź innym opatrunkiem, ażeby oszczędzić innymi tego widoku, który jednak on sam nawet lubi. Co do twarzy chłopca, rysy ma delikatne i niemalże dziewczęce, jakby dopiero nabierające ostrości typowej mężczyznom. Usta ma wąskie i o sinym, pośmiertnym kolorze, jak gdyby odpłynęła z nich cała krew. Jeśli zaś chodzi o oczy, są duże, jak u dziecka, a źrenic praktycznie nie widać, jak gdyby wcale ich nie było. Przez to ślepia młodego lorda wydają się być puste, przywodząc na myśl szklane oczy lalki. Wyglądają też jakby były zarysowane ciemną kredką, choć, oczywiście, nie są, a ich barwa jest dość dziwaczna. Dziwaczna, bo tak się zabawnie złożyło, że jego lewe oko jest błękitne niczym bezchmurne niebo, a prawe w kolorze szlachetnego płynu krążącego w żyłach. Rzęsy chłopca są dosyć długie i jasne.
Jego drobną postać okalają kaskady lśniących i mocnych włosów. Do tego całkiem długich, jak na chłopca, gdyż sięgają mu za łopatki. Naprawdę rzadko zaczesuje je w jakąś fryzurę, raczej nosi luźno rozpuszczone, a potem klnie przy ich rozczesywaniu, gdy poplącze je wiatr. Co do ich koloru, trudno jednoznacznie go określić. Przede wszystkim są dosyć jasne, a w zależności od oświetlenia, mogą zdawać się blond, błękitne czy też niemal białe i skrzyć niczym świeży śnieg. Grzywka zazwyczaj niesfornie opada mu na twarz, zasłaniając oczy. Wówczas wygląda naprawdę uroczo, niemalże jak dziecko. Czasem, gdy odgarnie włosy można zobaczyć kolczyk-kółko w chrząstce jego lewego ucha.
Gust Oleandra jest dość specyficzny, choć w Krainie Luster z pewnością nie budzi wielkich kontrowersji. Chłopak preferuje stroje, które ludzie przyrównaliby do tych z epoki wiktoriańskiej. Niektóre z nich można by podciągnąć pod męską odmianę stylu lolita. Eleganckie, ale z nutą ekstrawagancji, do tego z całą masą najróżniejszych, bogatych zdobień. Oleander bardzo lubi uzupełniać stroje przeróżnymi dodatkami. To mały cylinder, krawat, jakaś biżuteria czy też plastry i opatrunki (czasem mimo braku jakichkolwiek skaleczeń). Dodatkowo, jego ubiór bardzo często zdobią zwierzęce czaszki i kości. Chłopak lubi mawiać, że te drugie należały do jego wrogów.

Historia:
Kiedyś będzie.





Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group