To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Archiwum X - Domek panienki Grapevine

Anonymous - 4 Maj 2011, 19:52
Temat postu: Domek panienki Grapevine
Nieduży dom, który jest dość przytulny, co jest bardzo ważne. Posiada normalne wyposażenie, ale to chyba nikomu nie przeszkadza? Ma tylko jeden pokoik, z dwoma łóżkami. Te pomieszczenie jest bardzo przytulne. Ściany są pomalowane, na wzór tęczy, a na szafkach jest pełno książek. Ściany są ozdobione, różnymi obrazkami i innymi arcydziełami. Drzwi do budynku są nieduże, lecz nawet dorosła osoba się zmieści. W każdym pomieszczeniu, na suficie tkwi lampa z żyrandolem. Łazienka posiada zlew i kibelek, a w innym pokoiku jest prysznic i wanna. Chatka ma też dużą piwnicę, w której jest bardzo dużo staroci i konfitur. Na podwórku jest ogródek i mały plac zabaw. W ogródku rośnie bardzo dużo rodzajów kwiatów i innych roślin. Plac zabaw ma jedynie karuzelę i dwie huśtawki, więc nie można się na nim długo bawić. Chociaż jeśli ktoś umie? Najbardziej podoba się dziewczynie wielki balkon, na którym jest pełno doniczek z kwiatami. Och... jakie ten dom jest dobry. Każde dziecko chciało by mieć takie przytulne miejsce.
Anonymous - 30 Lipiec 2011, 12:15

Przechodził obok owego domku już trzeci raz zastanawiając się czy zapukać. W końcu pod wpływem impulsu podszedł do drzwi i zastukał kołatką. Zamarł uświadamiając sobie co zrobił. Wziął kilka głębokich oddechów i odsunął się od drzwi. Zauważył drzewo obok drzwi. Usiadł pod nim, oparł laskę o drzewo i zdjął kapelusz, czekając aż ktoś otworzy. Korzystając z wolnej chwili postanowił bagnetem wyczyścić paznokcie.
Anonymous - 30 Lipiec 2011, 12:57

Przyjemnie odprężona po pobycie nad swoim ulubionym jeziorkiem Jackie zmierzała powoli w stronę chatki. Pod pachę miała sztalugę, a w ręce skrzynkę ze sprzętem do malowania.
Tja, to było na tyle ładne, że fajnie by było to namalować...
W pewnej chwili usłyszała także cudze kroki, a potem stukanie do drzwi. No, no, no.... Panienka Grape nie będzie chyba zadowolona, że ktoś ją nachodzi...

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 14:18

Spojrzał na nadchodzącą dziewczynę. Wstał założył kapelusz wziął laskę i podszedł do niej.
-Witam panią - powiedział grobowym tonem równocześnie ukłonił się i ucałował dłoń - Nie wie pani czy mieszka tu ktoś? bowiem szukam w okolicy jednej bardzo ważnej rzeczy - wyprostował się spoglądając na zabawny strój kobiety. Zmierzył ja lodowatym wzrokiem, po czym naciągnął kapelusz bardziej na oczy i odsunął się bardziej w cień drzewa.

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 18:23

- Cóż. - mruknęła dziewczyna pod nosem i dodała głośniej. - Nie chcesz ze mną rozmawiać, to nie musisz. A mieszka tutaj panienka Grapevine. Baśniopisarka.
Zmierzyła nieprzychylnym wzrokiem czarnowłosego mężczyznę usuwającego się w cień. Doprawdy, on nie robi jej łaski rozmawiając z nią. Ale co tam... Nie zniszczy jej humoru...
Trzymając w jednej ręce kuferek, drugą zręcznie rozstawiła sztalugę. Z głębin wspomnianego kuferka wyjęła pędzle i słoik z wodą. Już po chwili całkiem przygotowana zamknęła oczy i z pędzlem skapującym białą farbą zastygła. Wyobrażała już sobie nowy obraz. Wciąż nie otwierając oczu zaczęła smagać swym zwyczajem płótno.

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 18:39

Stanął za nią i zaczął patrzeć na linie pojawiające się na płótnie. Uśmiechnął się lekko jeśli grymas ten można nazwać uśmiechem.
Wyjął z kapelusza małą skrzyneczkę, postawił ją na ziemi i otworzył wieko. W środku znajdował się zestaw do herbaty i szklana butelka z wodą. Wlał ją do metalowego niewielkiego czajnika, który podgrzał pirokinezą trzymając w dłoni. Następnie wodę przelał do gustownego porcelanowego imbryka w którym zaparzył swoją ulubioną herbatę pomarańczową.
Rozłożył na ziemi chustę w czerwono-białą kratę. Rozłożył zastawę i usiadł opierając się o drzewo.
- Przysiądziesz się?- Zaproponował dziewczynie

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 19:15

Otworzyła jedno oko i spojrzała niepewnie na gburowatego jeszcze przed chwilą Kapelusznika.
- To do mnie było? - uniosła brwi i nie patrząc na płótno dodała kilka linii, po czym wrzuciła pędzel do wody.

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 19:34

- Nie do tamtego Avi - Mruknął pod nosem po czym wyciągnął małą srebrną i zdobioną w różne przerażające stwory szkatułkę z której wyciągnął flakonik ze złotawym płynem. Dodał kropelkę do swojej herbaty.
- Skosztujesz? - zapytał wyciągając rękę z flakonikiem w stronę malarki
- Nie przedstawiłem się nazywam się Harris McLanden

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 19:46

- Jackie. - przedstawiła się i spojrzała na flaszeczkę. - Zależy co to za niesamowity napar...
Poprawiła włosy, chwilowo w barwie turkusowej, po czym usiadła na trawie koło niego. Podejrzewając, że druga filiżanka od kompletu, która teraz leżała na chustce wypełniona parującym płynem jest dla niej, ujęła ją w dłoń i zaczęła dmuchać.
Spod rzęs rzuciła spojrzenie Harrisowi. Miał niesamowicie jasne szare oczy, dość długie czarne oczy, ciemny płaszcz i trójkątny kapelusz. Dyskretnym zerknięciem zyskała jeszcze informacje o jakże nieprzyjemnie zarysowanej przez materiał szabli. No, nie ma co... Całkiem fajny.

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 20:27

Zdjął kapelusz i powiesił go na wbitej w ziemię nieopodal lasce.
-Spróbuj to się dowiesz - Spojrzał w jej czerwone oczy. wiedział, że mierzy go wzrokiem zjechał wzrokiem trochę niżej, ale uświadamiając sobie co robi odwrócił szybko wzrok na sztalugę.
- Miód, lekko rozcieńczony - pociągnął łyk z filiżanki
, i wyjął z koszyka małe zawijątko z ciastkami czekoladowymi
- Jaki model? - wskazał na pistolety. Zauważył że patrzy na zarys szabli. Odpiął ją od pasa i tak przeszkadzała mu w siedzeniu. Położył broń przy lasce.

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 20:43

Nieufnie wzięła jedno ciastko i je dyskretnie obwąchała. Nie, zatrute chyba to-to nie było. Pozwoliła sobie także nalać tego miodu do filiżanki i już po chwili popijała sobie wesoło herbatkę i gapiła się spod rzęs na tajemniczego przybysza o zmiennych humorach.
- A czegóż pan tu szuka, panie Harrison? Malinowy Las nie wydaje się być miejscem typowym dla takich jak pan... - celowo zawiesiła wzrok na czarnym płaszczu.
Uśmiechnęła się słodko i powróciła do popijania.

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 21:12

-Malin szukam mości panienko- powiedział lodowatym tonem słuchając śpiewu Avi. wypił ostatnia krople naparu z filiżanki, dolał sobie jeszcze jedna porcję z imbryka.
- Zaiste doskonała pogoda na popołudniową herbatkę, nie uważa panienka? pobudki jakie sprowadziły mnie w te strony są doprawdy zawiłe, więc pomijając nudne historie i rozterki sercowe, pokrótce - szukam malin

Anonymous - 30 Lipiec 2011, 21:17

- O matko boska. - syknęła dziewczyna - A bardziej staromodnie nie dało się powiedzieć?
W jej oczach błysnęło coś bardzo dziwnego, jak to w jej oczach. Odstawiła filiżankę i skinęła głową, że owszem, że dzień jest piękny na taką herbatkę.
- Rozumiem, że niegrzecznie będzie pytać, po co te maliny?
Gdzieś w oddali śpiewał ten Avi i śpiewał... Powoli zaczynało ją to denerwować. W ogóle nagle zrobiła się jakaś nie w sosie i dziwnie przygnębiona. Miała tylko nadzieję, że jej osobowość chwilowo zostanie ta sama. A jak nie zostanie? Cóż, trudno...

Anonymous - 31 Lipiec 2011, 13:50

Spojrzał na drzwi domku
- Hymm zapewne niema gospodyni, no trudno dokończymy herbatkę i pójdę sobie. A panienkę co sprowadza?
Wziął koleje ciasteczko w serwetki
- Co to będzie za obraz? Jeśli można wiedzieć rzecz jasna

Anonymous - 1 Sierpień 2011, 18:30

- Sama nie wiem... - mruknęła ważąc ciasteczko na palcu- Zazwyczaj maluję to, co mi w duszy gra. Tak już mam... Widzisz... Większość rzeczy robię impulsywnie...
Zjadła ciasteczko i otrzepując sukieneczkę z okruszków wstała. Obróciła się od niego i odeszła te kilka małych kroczków do sztalugi, gdzie zabrała się do ponownego malowania.
Zamknęła oczy.
Pędzel w palcach przyjemnie ciążył... Kilka delikatnych ruchów w lewo, w prawo. Obrót i znów falbana w lewo. Nie muszę patrzeć przed siebie, żeby wiedzieć, jak wygląda ten dom, ten las i ta polana... Mam to wszystko tam- w głowie.
Czuję na języku słodko- kwaśny smak dojrzałej maliny oraz jej chłodnawy sok.
I świetnie. Uwielbiam smak malin.
...Ja też...
Czy to twój czas?
Mój.
Dobrze...
Czuję, jak moje włosy skracają się, wiem, że zmienia się ich kolor. Wyglądam inaczej. Pozostały mi tylko moje oczy. One zawsze zostają.
...Witam Panienkę Annalisę...
Jestem.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group