Archiwum X - Kicu kicu (polowanko Lux na Reille). x3
Dark - 31 Maj 2011, 17:32 Temat postu: Kicu kicu (polowanko Lux na Reille). x3
Ach, jak dziś ładnie, słoneczko świeci od samego ranka. Gdy się obudziłaś to od razu mogłaś ujrzeć śliczne promyczki słońca. Uuu, wychodzi na to, że nie musisz się ubierać wcale ciepło, a wręcz przeciwnie. Proponuję zabrać ze sobą choć odrobinkę wody, bo można paść. Ja osobiście bym się powstrzymała przed polowaniem w taki dzień, ale to sprawa twoja, czy latasz z jakimś mega królikiem, czy też siedzisz w domu, czy opalasz się na plaży wcinając zimne lody, które są ratunkiem w taki ukrop. Słońce raziło dość silnie, wręcz oślepiało... no chyba, że się założyło czapkę z daszkiem, albo okulary przeciwsłoneczne. Dodatkowo tak piekło skórę i ciągnęło w stronę czarnych strojów, że... Współczucie dla tych co w takie dni pracują przy różnych budowach, czy mają inną ciężką robotę plenerową.
Zostawmy jednak temat pogody i przejdźmy dalej. Godzina dziesiąta rano, 31 maja, już następnego dnia jest Dzień Dziecka uwielbiany przez wszystkich dzieciaków na całym świecie. Może Reille będzie dziś jeszcze fajniejszy niż zazwyczaj? No chyba, że on nie lubi takich "świąt".
Gdy wędrowałaś sobie przez Cukierkową Ulicę, nagle usłyszałaś o tym, że jakiś maluch ujrzał ogromnego królika na swej drodze i się przeraził. Matka zaczęła coś gadać o jakimś Roille, prawdopodobnie miała na myśli Reille. Dodała coś o lizakowej łące kierując cię w tamtą stronę, czy to z ciekawości, czy też ze znajomości tego gatunku i chęci ujrzenia go, czy też nawet oswojenia. A może od początku zamierzałaś polować i ta wiadomość była po prostu przydatna? Ja niestety tego nie wiem, ale ty na pewno.
Dowiedziałaś się, że lizakowe pole znajduje się jakieś pięćset metrów od miejsca, w którym się znajdujesz. Kazano ci wypatrywać dużych lizaków na patyczkach, które będą wyglądać, jak śliczny, kolorowy jak tęcza las. Mogłaś teraz powędrować w tamtą stronę, droga podobno była dość prosta i nie powinnaś mieć problemu z odnalezieniem jej. POWODZENIA. x3
Lux - 1 Czerwiec 2011, 18:02
Ach jak przyjemnie, słonko praży tak! Aż miło sobie siedzieć i nic nie robić, na na na...te słowa pewnie powtarza dużo osób, które w tej chwili siedzą sobie w ogródku i opalają się na czekoladkę. Bądź ci, którzy leżą sobie na piasku i także leniuchują. Ale upalny dzień dla Luxanne nie oznacza, że trzeba siedzieć bezczynnie. Luxia nie umie usiedzieć w jednym miejscu pięciu minut, a o leżeniu przez godzinę na kocyku i opalanie się to nie wspomnę. Nudy i nic więcej! A Tęczowa Panienka, nie przepada za nudą, która jest ogóle zła, be i nie ma gorszej rzeczy na świecie niż ona... nie, stop! Wycofać! Najgorsze co może być to całkowity brak żelków i lizaków. Bez nich Lux by nie przeżyła ani minutki! No dobrze, niedostatek lizaczków by przeżyła, ale brak jej ukochanych żelków... to byłby zgon na miejscu! Przecież to jest jej jedyna miłość! Jeśli chodzi o nią, dziewczyna mogłaby się z nimi ożenić...albo wyjść za mąż? Ech łatwiej będzie, jeśli powiem, że chciałaby wziąć z nimi ślub. O teraz idealnie!
Ostatnimi czasy Żelek usłyszała o takim olbrzymim króliczku, który jest puchaty i mięciutki i w ogóle taki sweet! A Luxanne jest zwolenniczką wszystkiego co jest słodkie, a te zwierzątko na pewno jest! No, bo jak olbrzymi królik nie może być supersłodki? To niemożliwe! Dech zapiera w piersiach widok domowego odpowiednika Reille. No więc dziewczyna postanowiła złapać tego ślicznego potworka i mieć go tylko dla siebie! Byłby jej poduszeczką, o!
Nie zmieniała swojego ubioru. Bo po co? Przecież jest dobry, a jeśli chodzi o Żelka, to jej tam wszystko jedno w czym chodzi, byle było wygodne, a to co ma na sto procent takie jest. Jedynie do swojego ubioru dodała białą czapkę z daszkiem z różoffym króliczkiem, tuż przy daszku. Teraz może iść spokojnie na polowanie.
Wiedziała, że Reille występują na Cukierkowej Ulicy. Usłyszała jak jakiś bachor zaczyna płakać, wtedy mama powiedziała mu czym było "to coś" co wiedział. Potem Luxanne dowiedziała się, że bestyjka(besią tego uroczego królika nie można nazwać) udała się w kierunku lizakowego pola. Nazwa tego miejsca brzmiała bardzo zachęcająco. Miała nadzieję, że zamiast drzew są tam wielkie lizaki, które później będzie mogła pochłonąć.
Nie miała problemu z dojściem na miejsce. Kiedy stawiła się na lizakowym polu miała ochotę zapiszczeć. Jedynie co zrobiła to wyszczerzyła łocka na widok wielgaśnych lizaczków. Ślinka pociekła jej z ust, ale szybko ją otarła.
Dziewczyno, jak będziesz miała tego Reille to wtedy zjesz te lizaki... w ramach nagrody.
-Kicu, kicu króliczku! Chodź do pańci-powiedziała i chwyciła za kamień, zamieniając go w żelka. Natychmiast go skonsumowała-dam ci...-przełknęła ślinę, to słowo łatwo nie wyjdzie jej z ust-...pysznego... żelka, jeśli przyjdziesz, kicu, kicu...
Dark - 6 Czerwiec 2011, 23:28
Cóż, długo nie szłaś w zupełnym słońcu. Jak wszystkim wiadomo, pogoda w Krainie Luster jest do prawdy nieprzewidywalna. Dlatego właśnie zobaczyłaś, że choć w połowie pola świeci słońce, to na drugiej pada delikatna mżawka. Wszystko to spowodowało, że ujrzałaś ładną tęczę. Ta pogoda jest zadziwiająca. Kawałek dalej, poza wszystkimi lizakami można było ujrzeć maleńkie tornado, ale kto by się nim przejął? Nie uniesie ono nawet więcej niż parę kamyczków i papierków.
W zasięgu twojego wzroku nie było żadnego Reille mimo, że nawoływałaś za nim uparcie, no cóż bywa. Prawda była taka, że ty jego nie widziała, ale on ciebie zdecydowanie tak. Przyglądał się tobie wylegując w słońcu znudzony i zmęczony, był wcale nie tak daleko, tylko gdzie dokładnie? Żelka nie oddziałała na niego zbyt mocno, chyba musisz wymyślić jakiś inny sposób na zwabienie go. Chyba nie lubił tego cudu aż tak mosno jak ty. No cóż za niedobry króliczek. W dodatku drażniło go to "kicu, kicu". Co on niby jest, kurak?
//Wybacz, że tak krótko, zbyt ciężki dzień...//
Lux - 11 Czerwiec 2011, 19:12
Ale ten Królik jest wybredny! O matko! Jak żelek nie można lubić?!To grzech, śmiertelny na dodatek! Jak tak można bluźnić?! No ale to jego problem, ponieważ Luxanne cieszyła się z tego powodu, ponieważ będzie więcej dla niej. Usiadła na trawie i zaczęła wżerać słodkości. Żelek dobrze wiedziała, że jak będzie okazywać swoje zainteresowanie to ten Reille, czy jak mu tam leci, nie podejdzie do niej. A jeśli nie poskutkuje nawet ten czyn, to będzie miała mały problem. Ale ona coś wymyśli! Przecież chce mieć tego potworka tak czy siak i nikt jej w tym nie przeszkodzi! Ha! Widzicie jaka ona jesz zła? Chce zniewolić niewinne stworzenie! Nie bez przesady. Tęczowa Panienka, chce go tylko oswoić. Jak będzie chciał odejść to mu pozwoli, nie będzie go trzymać na siłę. Chodź dziewczynce nie byłoby miło, ale zawsze może kupić sobie pieska!
Lux nadal zastanawiała się nad planem i nagle zaczęła mówić do tego olbrzymiego królika:
-Wiesz, nie chcę ci robić krzywdy. lubię takie słodkie zwierzęta jak ty. Może pójdziesz na układ? Zaprzyjaźnimy się, co? No wiesz, ja nie jestem za przemocą, wręcz się nią brzydzę, ale chciałabym się przytulić do twojego miękkiego futerka...I co ty na to, kochanie?-uśmiechnęła się tak, jakby właśnie ktoś ją z mangi wyciągnął. Nawet miała takie oczy i ten uśmiech... no cóż taka mangowa panieneczka.
Wiedziała dobrze, że musi działać. Ale co ma robić? Nic, całkowicie nic, nie wie o Reille. No więc jak je skusić, by podeszły? Jeśli żelki nie działają, to ona naprawdę nie wie co ma zrobić!
|
|
|