Karty Postaci - Rasmus
Anonymous - 30 Listopad 2010, 20:37 Temat postu: Rasmus Imię: Rasmus
Nazwisko: Commemoratio
Wiek: 25 lat
Orientacja seksualna: Bliżej nieokreślona...ale raczej Bi.
Rasa: Kapelusznik
Ranga: Upiór Herbaciany
Moce:
Moc Próżni
Jest bardzo niebezpieczna zarówno dla ofiary jak i dla samego używającego jej (w tym przypadku Rasmusa). Polega na zgrabnej iluzji, złudzeniu. Ofiara przestaje nagle cokolwiek słyszeć, widzieć, nie może się poruszyć...W rzeczywistości to tylko iluzja. Ofiara stoi w miejscu, wierzga, krzyczy a jednak wydaje mu się że jest bezwładny a wkoło niego jest tylko ciemność i próżnia. To doprowadza do szaleństwa, paniki, histerii. Często zdarza się że uderzony Mocą Próżni zaczyna głośno płakać. Za każdym razem działanie tej mocy jest inne w zależności od tego jak silną wolę ma ofiara. Jednemu może zacząć się wydawać że się dusi (co wcale nie będzie miało miejsca) a drugiemu że spada, leci i leci w dół z jakiejś wymyślonej skarpy.
Ogólnie rzecz biorąc Moc Próżni ma doprowadzić przeciwnika do szaleństwa, obłędu a w najmniejszym stopniu tylko przestraszyć.
Danse Macabre
Także iluzja jednak nieco dłuższa i silniejsza. Podobnie jak Moc Próżni ma za zadanie doprowadzić przeciwnika do szaleństwa. Inaczej jednak wygląda.
Rasmus z dużą prędkością zaczyna biec wkoło zdezorientowanej ofiary (najlepiej jest uderzyć Danse Macabre tuż po zakończeniu działanie Mocy Próżni gdy przeciwnik powoli odzyskuje 'świadomość'). Okrąża ja patrząc jej prosto w twarz. Złapana tym sposobem w pułapkę osoba nagle zaczyna widzieć nie jedną a kilka postaci, kilka odbić Rasmusa.
Rasmus i jego 'iluzyjne sobowtóry' zatrzymują się nagle i zaczynają kręcić się w dziwnym tańcu. Jeden z bliźniaków (lub sam Rasmus) prosi do tańca również i ofiarę. Zaczyna się bal a tańczących par jest mnóstwo. Gra cudowna muzyka. I gdy tancerze wraz z przeciwnikiem zaczynają kręcić się coraz szybciej, Rasmus nagle puszcza ofiarę która uświadamia sobie że znajduje się pośrodku wiru, wirujących iluzji. Wtedy to zaczyna się robić gorzej. Sielanka zamienia się w zupełnie coś innego.
Złapany w Danse Macabre nagle zdaje sobie sprawę że jest cały we krwi, podrapany, cały w ranach a każdy z sobowtórów Rasmusa doskakuje co chwilę do niego i wbija paznokcie w jego ciało i później wraca w wir tańca.
Oczywiście podobnie jak w przypadku poprzedniej mocy to tylko złudzenie. Ofierze nic się nie dzieje, stoi sobie, siedzi lub leży spokojnie gapiąc się bezmyślnie w hasającego powolutku wkoło niego i śpiewającego prawdziwego Rasmusa mając w głowie zupełnie inny obrazek krwawej masakry.
+ czytanie w myślach
Umiejętności:
- akrobacja
- śpiew
- zaklęcia, magia
Charakter:
Rasmus jest...świrem. Jest nieobliczalny, potrafi zarówno być zimny, wyniosły jak i śmiać się z byle głupoty, żartować z niezrozumiały sposób. Gada sam do siebie, chichocze...
Nie jest niebezpieczny. Chociaż zaczepia i jest nachalny, śmiały to nie wyrządzi krzywdy.
Jego ruchy jak i zachowanie mogą powodować zgorszenie bowiem Rasmus porusza się w zniewieściały sposób.
Wygląd zewnętrzny:
Wysoki (195 cm) i szczupły mężczyzna o niesamowitej urodzie: delikatne, niemal że kobiece rysy twarzy, duże jadowicie zielone oczy, wieczny szeroki uśmiech, jasna skóra. Ma długie czerwone włosy sięgające do kolan (czasem wiąże je w wysoki kuc) i nosi damskie okulary korekcyjne. Rasmus nosi ekstrawaganckie stoje w swoich ulubionych kolorach: czerni, fioletu, szkarłatu oraz bieli.
Często można go spotkać we fraku i płaszczu do ziemi z dużym stojącym kołnieżem.
Miejsce zamieszkania:
Kraina luster
Krótka historia:
-Spójrz! To czerwony imbryczek!
Rasmus śmiał się donośnie i skakał w miejscu klaszcząc w dłonie.
-Eeee...Nic nie widzę...-wysoka kobieta skrzywiła się patrząc na malca. Pokiwała głową i westchnęła.
-Ależ...To czerwony imbryczek! Zobacz!-krzyczał Rasmus wskazując palcem w powietrze. Uśmiechał się szeroko i chichotał.
-Ojej! Widzę go! - mężczyzna w wysokim zielonym cylindrze wstał zza stolika i podszedł do małego czerwonowłosego chłopczyka.-To czerwony imbryczek!
Kobieta tupnęła nogą zirytowana całą zaistniałą sytuacją.
-Nic nie widzę! Nie róbcie sobie ze mnie żartów! - krzyknęła po czym odwróciła się na pięcie i wyszła z chatki trzaskając drzwiami.
-Widzisz? Widzisz?-mały Rasmus pociągnął fioletowego Kapelusznika za rękaw marynarki-Tam! Duży czerwony imbryczek!
-Tak, skarbie! Widzę!-mężczyzna zaśmiał się serdecznie-Trzeba to uczcić!
-Toast! - fioletowy Kapelusznik wstał od długiego stołu i podniósł filiżankę. Na przyjęcie przybyło wielu Kapeluszników. Wszyscy głośno się śmiali podnosząc się z krzeseł.
W górze pojawiło się około 10 filiżanek, każda inna.
-Za Rasmusa!
Mały czerwonowłosy chłopczyk patrzył po wszystkich i klaskał w rączki.
-Za Rasmusa!
Każdy z Kapeluszników wylał na siebie zawartość swojego naczynia po czym rzucił filiżanką o ziemię a ona rozprysnęła się na wszystkie strony.
-Wujku!-krzyknął młodzieniec odrzucając do tyłu bujną grzywę czerwonych włosów.-Wujku!
-Tak?-w ogródku pojawił się fioletowy Kapelusznik.
-Wujku...nibyżuczki zjadły wszystkie moje tęczowe róże! Lek nie działa!
Starszy mężczyzna westchnął przeciągle.
Rasmus poderwał się na równe nogi.
-Ale moje niewidzialne niezapominajki są całe! -doskoczył do wujka i chwycił go ze ręcę po czym oboje ruszyli w tany. Tańczyli przez cały dzień.
-Rasmus! Rasmusie gdzie jesteś!?-krzyczał mężczyzna w fioletowym fraku. Czerwony młodzian pojawił się nagle w kącie pomieszczenia z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Achh...Wujku!-młodzian uśmiechnął się szeroko i wykonał dziwaczny, kobiecy ruch ręką poprawiając okulary na nosie.-Te moce są...cudooownee!
-Rasmusie muszę ci coś powiedzieć.
-Pogoda jest cudowna! Wujku...chodźmy na spacer! Odwiedzimy wiewiórki! Ciekawe czy już szykują zapasy...A Jeż? Muszę zapytać go o jabłka! Z których najlepiej zaparzyć...
-Rasmusie!
-O nie! Zapomniałem oddać borsukowi szalik! Będzie zły...nakrzyczy na mnie. A Pan Sowa? Obiecałem mu...
-Rasmusie!-fioletowy Kapelusznik tupnął nogą. Czerwonowłosy uspokoił się i popatrzył zielonymi oczyma na wujaszka-Muszę opowiedzieć Ci o czymś ważnym...
Rasmus patrzył w lustro. Wujaszek opowiedział mu tyle rzeczy...Wiele cudownych opowieści...
A najlepsze w tym wszystkim było to...że dostał od niego własny, czerwony cylinder! I wręczył czerwony imbryczek i filiżankę!
Czerwony imbryczek...od którego to wszystko się zaczęło...
A potem...wujaszek...zniknął. Pozostał po nim tylko duży zegarek na łańcuszku i talia kart.
(Przepraszam ale narazie historie zakończę w tym miejscu. Później coś dopiszę bo obecnie...brak weny :) )
Anonymous - 1 Grudzień 2010, 15:38
Ale w czasie wykonywania obu "rytuałów" nic, a nic zrobić ofierze sam nie może. A umiejętność zaklęci? Poza tym co najwyżej to co wyda jedynie się mu skuteczne, a w praktyce nic nikomu nie zrobi. A historia? Na rangę? Nie - dialogi mogą być dodatkiem, kochanie. Na rangę ma opowiedzieć co się działa z postacią dawniej, przed otrzymaniem rangi i jak takową otrzymała. Dobrze napisać, jeszcze o tym co się działo później. Do poprawy w osobnym dziale. Do tego czasu rangi nie otrzymasz...
|
|
|