Karty Postaci - Fiammetta
Anonymous - 30 Listopad 2010, 21:34 Temat postu: Fiammetta Imię: Nie wybrała go sama i nie jest w jej jakakolwiek zmiana. Przed laty ktoś bezczelnie oszpecił jej bok wypaloną nazwą, marką, znakiem rozpoznawczym, którym wszelkie istoty zaczęły się do niej odnosić. Fiammetta, maleńki płomyczek, ironiczne stwierdzenie dla istoty bez duszy.
Nazwisko: Ród lalek? Ród porcelany, drewna i wosku? Niestety, nawet sam materiał nie posiada rodziny ani godności jaką można by się było do niego zwracać. Dlatego istota ta może jedynie smutno się uśmiechnąć i powtórzyć swoje imię, maleńki zalążek swojego istnienia.
Wiek: Spójrz w lustro i powiedz co widzisz – maleńkie zmarszczki, krostki, niedoskonałości, bądź absolutny ich brak. Tyle lat ile spędziła podziwiając swoje odbicie nie doszukała się ani jednej. Od narodzin zatrzymała się w czasie, wyglądem przypominając szesnastolatkę, choć wszelkie naście nie różnią się za bardzo, jednakże zawsze potrzebny jest jakiś punkt odniesienia.
Orientacja seksualna: Ludzie mówią: „lalki nie kochają.” Właśnie dlatego nie można wyszukiwać u niej przejawów uczuć. Jednak gdyby mogła, zapewne byłaby biseksualna.
Rasa: Marionetka.
Ranga: Tysiące masek w kruchej dłoni, setka ukłonów przy gromkich oklaskach. Dziś Złota Aktoreczka wstąpiła na scenę, nie spiesząc się do opadnięcia kurtyny.
Moce:
-Pirokineza. Istotka tak krucha, a jednak groźna. Wystarczy krzywe spojrzenie, by coś stanęło w płomieniach. Nie są one duże i zwykle bardzo oddalone od sprawczyni, gdyż sama obawia się o swoje kończyny.
-Audiokineza. Tyle czasu spędziła sama, rozmawiając z powietrzem, lub swoim wyblakłym ego. Potem było nucenie, ciche piosenki, aż w końcu ten delikatny anielski głosik rozwinął się bardziej niż sama tego oczekiwała. Ludzie zatrzymywali się przy niej by posłuchać jej śpiewu. Nie pomaga to przy kontroli umysłu, ani praniu mózgu, po prostu osoba pod działaniem owej mocy staje się nieco ogłupiała, może senna, w każdym razie niezdolna do walki.
-Niewidzialność.
Umiejętności:
-Empatia. Jak na lalkę doskonale potrafi zrozumieć uczucia innych. W ten sposób uczy się też nowych ról, zachowań, ruchów, które w przyszłości mogą jej się przydać.
-Wywiązująca się z powyższej doskonała znajomość aktorstwa, a wraz z nią kłamstwa. Jest to jednak niewinne oszustwo, gdyż na te kilka minut wczuwa się idealnie w swoją rolę.
Charakter:
Niech żyje apatia. Jedna jedyna prawda, która ukrywa się pod stertą sztucznych uczuć, masek, jak śmie je nazywać. Szczęście? Wrogość? Smutek? Żal? Wszystko jest jedynie dodatkiem do wypranej osobowości Fiammetty. Nie znaczy to jednak, że jest zwykłą laką, gdyż stwórca jej bardzo się postarał by tchnąć w jej niewielkie ciało odrobinę ludzkości. Właśnie dlatego przywłaszczyła sobie kilka cech, które mogą ją przedstawić. Jest spokojną obserwatorką, chętną do rozwiązywania spornych kwestii, nieskorą do wojen. Posiada własne zdanie, które najczęściej ukrywa pod idealnie wyćwiczonym uśmiechem. „Myśl co chcesz, ja i tak wiem swoje”, ot, jej życiowe motto. Niektórzy twierdzili nawet, że jest zbyt sceptyczną istotką by nadal istnieć w świecie baśni i słodyczy, jednak jest coś, o czym niewielu się przekonało. Pod tą powłoką znajduje się coś, co zwykły człowiek nazwałby sercem. Ciepłe uczucia starają się często wydostać na światło dzienne, krzyczą, kopią, drapią, tylko po to, by marionetka chciała się poczuć kochana, czy zostać zauważoną.
Wygląd zewnętrzny:
Istotka poddana płci pięknej w większym znaczeniu tego słowa. Drobna sylwetka, stosunkowo niska jak na nastolatkę i zatrważająco chuda, choć kiedyś to właśnie był kanon piękna – mocno wcięta gorsetowa talia i dość wąskie biodra, niewielkie piersi. To wszystko skrywa się pod warstwą ubrań, które od lat się nie zmieniły, tak samo jak ich barwy. Sukienka nadal jest śnieżnobiała, tak samo jak nadkolanówki, zaś peleryna, czy też płaszcz pozostał czarny niczym noc, a wraz z nim baletki wiązane na łydce. Stara się ukryć wszelkie stawy, które zostały wykonane tradycyjną metodą – kończyny połączone odsłoniętymi kulkami, do których niegdyś były przyczepione sznurki, głównie na czas przedstawień. W ramionach i nadgarstkach nadal można podziwiać srebrzyste obręcze.
Sama twarz wygląda dość upiornie. Niegdyś była pięknością wśród marionetek, jednak z czasem znienawidziła własną twarz, oszpeciła ją z trwałym skutkiem. Porcelanowa skóra poszarzała. Oczy wyblakły od łez jakie przelała (rozwinięte w historii), stając się jedynie białymi szklanymi kamyczkami. Kontury zostały poprawione kredką, tak samo jak część policzków pod nimi, nadając istotce groteskowy wygląd. Jedno z lic „ozdobione” jest pęknięciem, które sama śmie nazywać blizną. Na własne szczęście zostało na tyle naprawione, żeby twarz jej nie rozpadła się na miliony drobnych kawałeczków. Wargi zwykle są bladoróżowe. Nie potrafiła się rozstać z ich kształtem i pierwotnym kolorem, to jedyna rzecz którą w sobie polubiła. Całość otacza aureola jasnych pukli, układających się w lekkie fale. Zapewne w czasach swojej świetności były pięknie ułożone w loki, dzisiaj opadają wolno na ramiona, strasząc swoim wypłowiałym kolorem.
Miejsce zamieszkania: Kraina Luster.
Krótka historia: Wkrótce w osobnym dziale.
Anonymous - 1 Grudzień 2010, 15:26
A ja panienkę zdziwię co do audiokinezy - ta według Twego opisu działa na umysł - osoba odporna na działanie takowej magii w pełni sił nie zareaguje ciałem, co najwyżej się zainteresuje. Poza tym wszystko cudownie. Rangę przyznam gdy dostanę historię, najlepiej powiadom mnie na PW o dodaniu.
Akceptuję. Ewentualne zastrzeżenia co do historii przemówimy sobie prywatnie.
|
|
|