Tyk - 16 Grudzień 2014, 20:40 Bardzo zmartwiony i strapiony przedłużającą się nieobecnością mojej drogiej żony, a jednocześnie świadomy konieczności zakończenia balu, który stoi na przeszkodzie kilku innym osobom w realizacji ich planów fabularnych, postanowiłem napisać post i starać się już więcej nikogo nie męczyć oczekiwaniem. Rozalina natomiast, jak to wzorowa żona na pewno nie będzie miała nic przeciwko, a rozsądnie oceniwszy sytuację będzie nawet wdzięczna za taki obrót spraw, ze względu na brak konieczności uwzględniania w poście całych negocjacji i możliwość zajęcia się tym, co dla arcyksiążęcej pary jest o wiele przyjemniejsze.
Malacja biegała żwawo od jednej do drugiej lalki i przedstawiała każdą z nich, opowiadając w jakich sytuacjach je dostała. Mogłoby się wydawać, że w ogóle zignorowała zmieszanie Soni związane z realizmem tych lalek. Od nich gorsze jednak były imiona, weźmy na przykład lalkę - dziewczynkę imieniem Apostazja, czy marionetkę stworzoną na wzór starca ubranego jak mieszkaniec mroźnej Syberii nazwanego Iksyksygzyksygzyksyik. Dziwów nad pomysłowością małej Malacji nie było końca, a i jej radość była niemała. Można powiedzieć, że z dumą prezentował całą kolekcję, aż w końcu, jakby nie uznając za byłe wahania dziewczyny, wręczyła jej 150 centymetrową uśmiechniętą dziewczynkę o przerażająco rudych włosach, oliwkowej cerze i prostym nosie. Z bliska też członkini Stowarzyszenia mogła zobaczyć, że nie jest martwa. Jednak już Sonia miała cieszyć się kunsztem tego niezwykłego dzieła i prezentem, gdy nagle za jej plecami pojawił się jeden z gwardzistów i oznajmił, że czas już na nią. W tej chwili Malka spojrzała na niego z taką wrogością, nienawiścią i żądzą mordu, że gdyby samo już spojrzenie wystarczyło do zabójstwa, gwardzista umarłby wielokroć w męczarniach. Ostatecznie jednak co ona mogła zrobić, wzruszyła tylko ramionami, obrażona tupnęła nóżką i odwracając się teatralnie rzuciła jeszcze do Sonii:
- Dbaj o Ruby!
Spotkanie Soni i Arcyksiążęcej pary mogłoby trwać długo, zdecydowanie zbyt długo, biorąc pod uwagę konieczność zakończenia przyjęcia, także postanowiłem, za zgodą zainteresowanej, ustalić główne tezy tej rozmowy, nie przytaczając jej samej. Zacznijmy od tego, że była ona o wiele luźniejsza, odbyła się przy herbacie w jednym z pokoi Ratusza i z początku bez czynienia jakichś specjalnych zobowiązań. Z czasem jednak Rosarium ulitował się nad upadającymi rodami, a więc zaproponował dziewczynce, że może zamieszkać na jego dworze, a ponadto - co prawda już w dalszej rozmowie, rozwiewając wątpliwości dziewczyn - wyjaśnił jej, że przeniesienie się z rzeczami do Różanego Pałacu nie stoi na przeszkodzie członkostwie w Stowarzyszeniu i odwrotnie. W końcu Arcyksiążę nie miał zamiaru toczyć wojny z własną Siostrą, choć tutaj użył jedynie stwierdzenia, że interesy Róż są zbieżne, nie wiedząc wszakże, co takiego wolno mu o Dark mówić. Nad ranem cała gromadka, wraz z większością gwardzistów udała się na dworzec i pociągiem pojechała do arcyksiążęcych posiadłości.
Cynthia
Pająk zniknął, gdy następnego dnia strażnik stojąc nad tobą zmusił cię do pobudki. Skuto Ci ręce i wyprowadzono z lochu, a później był już tylko strzał i przeszywający ból głowy...
Ukryta Wiadomość:
Jeśli jesteś *zarejestrowanym użytkownikiem* musisz odpowiedzieć w tym temacie żeby zobaczyć tą wiadomość.
--- If you are a *registered user* you need to post in this topic to see the message ---
Lista nagród
Cytat:
0. Tyk - Brak <3
1. Sophie - Bolerko-niewidko - Zabójcy przyda się czasem zniknąć.
2. Sonia - Tęczowa Różdżka - Tyle zmian nastąpiło.
3. Sofia - Cukrowe Berło - Niekiedy i słodycz szkodzi.
4. Cynthia - Zegarmistrzowski przysmak - Nagroda pocieszenia za aktywność.
5. Rozalina - Zegarmistrzowski przysmak - Nagroda pocieszenia za wytrwałość.
Osoby, które na balu się tylko pojawiły z oczywistych powodów nie mogą być uwzględnione.