Gdyby ktoś nie znał rosyjskiego a chciałby wiedzieć o czym mowa to wstawiam tłumaczenie (wykonane na szybko zatem zapewne z błędami :D) :
Cicho padał puszysty śnieg
I wychodząc w tajgę
Brał na łowy ze sobą człowiek
Swojego ukochanego psa - łajkę
Szykowali się do starcia z niedźwiedziem
Być może w nierównej walce
A wszystko pokrywał śnieg puszysty i biały
Leżąc przed nimi w tajdze
Pies wyczuł barłóg niedźwiedzia
Myśliwy przygotowywał broń
Lecz przebiegł zwierz podkradł się od tyłu
I z tyłu napadł na niego.
Broń przełamana i nie może dosięgnąć noża
I krew błysnęła z boku
Pies doskoczył, wczepił się i nie puszcza
W śmiertelnym zacisku szczęk
Chwilę pies człowiekowi podarował
Na śniegu mokrym od krwi
On widział jak człowiek wbił nóż
W gardło wrogiemu niedźwiedziowi
Policzki drapał kujący śnieg
I ręce mroził mróz
Pies we krwi i w krwi człowiek
A do domu aż czterdzieści wiorst (około 42 kilometry)
Właściciel wstał ale pies nie może
Nie podniósł go na rekach
Właściciel odszedł, odszedł nie widząc łez w psich oczach
Pies patrzył w ślad za właścicielem
Być może wróci i go zabierze
Lecz w oddali tylko biały śnieg
I zamieć śpiewa pieśń.
Lecz czas wartko płynął w swym biegu
Przeczekawszy zamieć,
Zdjąwszy zasłony białych bandaży
Człowiek wyruszył w tajgę.
Zaprzęgając konie zobaczył
Że na mokrym od krwi śniegu
Pies przy domu nieruchomo leżał
Z raną wyszarpaną w boku.
Właściciel pochylił się, chciał go pogłaskać
Lecz pies do skoku był gotowy
Pies doskoczył, wczepił się i nie puszcza
W śmiertelnym zacisku szczęk
Twarz drapał kujący śnieg
I ręce mroził mróz
Pies we krwi i człowiek we krwi
A do domu tylko kilka kroków
I tak oni obaj legli przy domu
Na mokrym od krwi śniegu
I nigdy już nie pójdą razem
Polować na niedźwiedzia w tajdze
Cicho padał puszysty śnieg
I echo głosiło po tajdze
Prawa tajgi są surowe dla tego
Kto przyjaciela zostawi w potrzebie.Charles - 22 Maj 2016, 10:26 Republika - Śmierć w Bikini