Anonymous - 22 Sierpień 2012, 17:30 Młodzieńcowi nie chodziło o jakieś wielkie wyzwania z, którymi miała się zmierzyć Death by poznać jego godność. Raczej miał namyśli okazanie swojej wartości przekazując poprzez własne wypowiedzi swoje przemyślenia. Na podstawie krótkiej rozmowy można ocenić wartość dowolnej istoty. Póki co konwersacja z dziewczyną nie była wystarczającym źródłem informacji o jej wartości, dlatego trzeba będzie jeszcze trochę czasu by Shadow mógł podąć ostateczną decyzję pomiędzy "coś" a "ktoś".
Subtelność nie leżała w naturze Cienia. Nigdy nie był miły dla kogokolwiek. Taki już charakter i nic się na to nie poradzi.
- Ludzie krzywdzą się nie tylko w koszmarach. Jeśli chodzi o jakieś ciekawe porównanie to dodam, że w sprawach Nieczystości to ludzie krzywdzą się na ciekawe sposoby... - odpowiedział spoglądając gdzieś w przestrzeń. Wiatr czesał włosy młodzieńca i ranił jego oczy ziarnkami pisaku. Gęsta mgła nie pozwalała na ujrzenie rzeczy oddalonych o jakieś trzy metry. Widok bardzo ograniczony, ale nie ma się co zachwycać wyschniętą ziemią oraz rzędami spróchniałych drzew. Chłopak zamrugał szybko, po czym spuścił głowę by piasek mógł wypaść z jego oczu. Następnie wrócił na ziemię i spojrzał na dziewczynę. Kiedy zaczęła mówić o szacunku oraz ambicji Shadow"a to chłopak nie ukrywał niezadowolenia.
- Nie wymagam od ciebie szacunku, a przedstawiciele mojej rasy są dla mnie mało ważni. Nie mieszaj do tego moich ambicji. - odchrząknął wręcz Cień. Czasem coś go irytowało i miał pełne prawo się zdenerwować. Jego ton mimo wszystko był opanowany, jednakże dało się usłyszeć niechęć w tym głosie.
Owszem, Shadow nie wychodził przed szereg jeżeli chodziło o znajomości. Większość nowo poznanych osób miał po prostu - jak to się mówi - gdzieś. Między innymi z tego powodu nie często ujawniał swoją godność, bo istoty bezwartościowe po prostu nie mają po co jej poznawać. Czasem lubił pobawić się w tak zwanego "Kotka i Myszkę".
Kiedy Death zaczęła mówić to jej słowa odbijały się echem w chłopięcej głowie. Cień nie wiedział co takiego ciekawego może być w tym, iż kusi go senna Nieczystość, ale to pewno dlatego, że zazwyczaj gdy mamy z czymś styczność na co dzień przestaje to być dla nas niezwykłe. Warunek? Zadanie? Nie, nie na tym to polegało. Wysłanie dziewczyny na pomordowanie kilku ludzi nie mogło by być jakimś testem, ponieważ to raczej rodzaj hobby. Nic sensownego nie przychodziło młodzieńcowi do głowy.
- Myślę, że najlepszym zadaniem dla ciebie będzie wytrzymanie ze mną przez najbliższe kilka minut bez chęci zabicia mnie. - rzekł, a jego oczy przybrały nieco dzikiego wyrazu. Przypominały ślepia lwa stawiającego innemu równie silnemu zwierzęciu wyzwanie. Cień nie czeka wszy na odpowiedź, szybkim ruchem stanął na powalonym drzewie na którym właśnie siedziała dziewczyna. Zajmował miejsce za nią, ale na tym nie poprzestał. Mocno się nachylił, a odległość pomiędzy twarzą Death a Shadow'a wynosiła jakieś marne pięć centymetrów. Spodziewając się ataku wyciągnął rewolwer, który przystawił do kobiecych pleców. Ta, to takie zabawy w jego stylu.Anonymous - 22 Sierpień 2012, 22:27 Czasem wiatr przywalił przed jej twarz parę suchych, już zupełnie bezwartościowych liści. Nie miała ochoty wyciągać sztyletu, by ponownie w taki sam sposób się ich pozbyć. Machnęła tylko gwałtownie ręką, lub po prostu przeczekała, aż owa "uciążliwość" przeleci. W głowie rodziły jej się wizje zagłady ludzkości. Przepiękne sytuację niszczące i zadawające niesłychany ból ludziom. Krew, łzy, gorycz, krzyki przepełnione strachem i przepyszne koszmary, sycące najsilniejszy głód. Niekiedy nie mogła oderwać się od tych widzeń i powrócić do świata rzeczywistego, lecz dziś, jakoś dziwnie, słysząc słowa, zdania, wypowiedzi towarzysza, potrafiła odciągnąć się i wysłuchać wszystkiego dokładnie.
- Nie zaprzeczam ... Choć koszmary wydają mi się być najobrzydliwsze i najstraszniejsze, jeśli chodzi o ludzkie doznania. - na dźwięk słów opisujących koszmary, usta Death wykrzywiały się tylko w nikłym uśmiechu. Uwielbiała rozmawiać o cierpieniu ludzi. To takie wspaniałe, czyż nie ?
Nieczystość. Nieczyste sny ...
To pewnie też coś ciekawego. Czasem kobieta miała styczność z tego typu koszmarami. Były bardzo drastyczne, ale właśnie to w nich było najmilsze. Teraz raczej gustuje w zwyczajnych koszmarach i to jej najbardziej odpowiada.
- W takim razie jesteśmy o podobnych poglądach, lecz ja wolę, gdy jednak inni mają do mnie choć krztę szacunku.
Zasadniczo rzec można, że Death miała wszystko i wszystkich głęboko i szeroko, ale pewnym osobom starała się nie ujawniać swojego okrutnego "ja". To zapewne dlatego, że nie z każdym chciała żyć w "stanie wojennym".
Mgła znów wyciągała swe paskudne, bezwstydne łapska w miejsca niedozwolone. Otulała twarz dziewczyny i drażniła policzki, przysłaniając świat ścianą białego puchu. Czasem Death musiała odkaszlnąć, by pozbyć się nadmiaru mgły z płuc. Od czasu do czasu starała się tylko dostrzec twarz chłopaka. O dziwo, gdy usłyszała "wyzwanie" jakie postawił jej przed nosem, tylko uśmiechnęła się chytrze. Stawiała na coś korzystniejszego dla Nieczystości, ale skoro postanowił ją wypróbować ...
- W takim razie z przyjemnością podołam. Jakoś nie wydajesz mi się być żądny śmierci ... Bynajmniej nie mam podstaw by cię zabijać.
Przecież to czysta prawda. Nie miała ochoty uśmiercać kogoś takiego, jak Cień. Miło było się z czasem troszkę podroczyć, a widać, że Nieczystość była urokliwym przeciwnikiem. Warto było lekko zdenerwować, a potem podrażnić się ...
Widząc zbliżającą się sylwetkę mężczyzny tylko poprawila się na pniu. Podmuch wiatru rozwiał uciążliwą mgłę, a Death mogła swobodnie ujrzeć twarz towarzysza. widząc, że chłopak zbliża się do jej twarzy, zupełnie nie wiedziała jak ma się zachować. Przeczekała, czując pistolet przykładany do jej pleców, spojrzała tylko z pogardą na istotę stojącą dosłownie kawałek od jej twarzy. Cóż ... Ta bliskość raczej jej nie przeszkadzała czy irytowała. Można powiedzieć, że wzbudzała w niej jakieś uczucie, ale ona sama nie miała pojęcia jakie. Uśmiechnęła się tylko przebiegle z nieposkromioną dzikością w oczach i przygryzła dolą wargę białymi zębami. Teraz mogła do woli wpatrywać się w białka, tęczówki, źrenice Nieczystości i nawet nie była tym skrępowana, jak przedtem. Z niewymowną pewnością siebie w oczach poprawiła się na spróchniałym drewnie i oparła o nogi młodzieńca, jednocześnie trochę mocniej napierając na rewolwer. Nawet się nie odezwała, znów pochłonęły ją chłopięce oczęta, a broń zupełnie w niczym nie przeszkadzała ...Anonymous - 23 Sierpień 2012, 09:49 No, no, no robiło się ciekawie.
- Hm, co do najstraszniejszych to możliwe, ale myślę że co do obrzydliwości to senne brutalne gwałty biją to na głowę. - powiedział Shadow. Jeżeli chodzi o Nieczystość... Zazwyczaj występuje w snach mężczyzn i jest to nieczystość seksualna, dlatego te marzenia senne bywają nieco nietypowe...
Kiedy Death ponownie poruszyła temat szacunku, chłopak jedynie parsknął cicho i nie udzielił odpowiedzi. Nie miał ochoty dalej ciągnąć tego tematu, ponieważ wyraził już swoje zdanie.
Hm, sugerujesz, iż skoro Shadow jest Nieczystością to powinien dziewczynę zgwałcić? A może pobawić się nią jak zabawką, a następnie zostawić na tym pustkowiu? Na co to komu...? Chociaż kto wie, kto wie.
- Żądny śmierci? A skądże! Po prostu każdy reaguje na pewne rzeczy inaczej. - odpowiedział wspominając stare czasy jak to nie raz dostał w twarz czy też pogrożono mu bronią. Taki już chłopak od zawsze miał styl życia, a koniec końców jeszcze żyję, więc chyba wszystko w porządku.
Gdy młodzieniec nachylał się nad towarzyszką to dostrzegł dziwne zainteresowanie w jej oczach. Ponownie wpatrywała się w jego twarz jakby zafascynowana. Cieniowi nic nie przychodziło do głowy... W życiu nie wpadłby na pomysł, że to oczy chłopaka mogą aż tak przyciągnąć uwagę dziewczyny. Takiego odcienia nie widuje się często jeżeli chodzi o ślepia - można by nawet powiedzieć, że to unikatowe. Mimo wszystko Shadow'a zastanawiało co przyciągał wzrok Death. Młodzieniec poczuł, iż dziewczyna oparła się bezceremonialnie o jego nogi. Coś za dobrze jej tak było. Chłopak zbliżył swoją twarz jeszcze bardziej do dziewczyny co zmniejszyło odległość o jakieś trzy centymetry - tak zgada się, dzieliła ich odległość dwóch centymetrów. Większość ludzi domyśliła by się co Cień chce zrobić, ale niestety młodzieniec ma w zwyczaju zaskakiwać innych. Powoli zmniejszał tę niewielką odległość, jednak w ostatnim momencie wyprostował się gwałtownie i zeskoczył ze spróchniałego pnia. Teraz jakby zadowolony z siebie, krążył wokół dziewczyny, kręcąc rewolwerem.
- W co ty się tak wpatrujesz? Cóż ciekawego jest w mojej twarzy? - zapytał kończąc może szóste kółko.Anonymous - 23 Sierpień 2012, 11:57 Nie można było zarzucić snom nieczystym bycie nudnym i monotonnym. Faktycznie. Momentami były wręcz obrzydliwe, ale Death nigdy nie miała bezpośredniego kontaktu z tego typu bliskością.
- Taak. Mogę się zgodzić, choć koszmary to dość ogólne pojęcie, nie zapominaj ... - calkiem obojętny ton przeważał w jej głosie. W koszmarach pojawiały się najróżniejsze sceny przemocy, bólu, cierpienia. Nigdy nie można było uogólnić ich, gdyż stanowiły połowę, może nawet ponad połowę snów ludzkich ... Na parsknięcie Nieczystości, kobieta nawet nie zareagowała. Cóż miała odpowiadać, skoro temat uważała za zbędny i już zamknięty.
Wiatr uciążliwe przeczesał włosy Death i wraz z najsilniejszym podmuchem, porwał gumkę, trzymającą je w koku. Teraz niezgrabnie powiewały na wietrze, czasem otulając twarz dziewczyny, pojedynczymi kosmykami. Szybko pozbywała się pasemek i znów powracała wzrokiem do oczu chłopaka. Nawet nie sądziła, że w jakikolwiek sposób mogłaby go poprzez to, zranić. Było jej calkiem wygodnie, lecz gdy twarz Nieczystości stopniowo przybliżała się do niej, mruknęła tylko nerwowo, ale nie zrobiła żadnego gwałtownego ruchu. Uśmiechnęła się tylko tajemniczo, a kiedy młodzieniec odskoczył od niej, ponownie oparła się o resztki drzewa i nadal nie odrywała wzroku od towarzysza.
- Czy to na prawdę cię interesuje ? Sądziłam, że to ci będzie obojętne ... Ale skoro chcesz wiedzieć, to ... Oczy ... - urywała. Nie była pewna jak to wszystko ująć. Nie chciała być zbyt otwarta, ale nie miała też zamiaru być oschła.
Wiatr ponownie, nieoczekiwanie, gwałtownym ruchem przeczesał włosy Death.Anonymous - 23 Sierpień 2012, 13:08 Fakt, iż dziewczyna wpatrywała się z zainteresowaniem w chłopięce ślepia nie sprawiło u niego urazy. Młodzieńca po prostu ciekawiło cóż intrygującego może być w jego twarzy. Co jak co, ale rysy miał pospolite, więc gdyby pozbyć się makijażu oraz niecodziennych ubrań to Shadow nie różniłby się niczym od ludzkiego nastolatka. Zazwyczaj nikt nie poświęcał Cieniowi tyle uwagi, dlatego zdziwiło go to nagłe zainteresowanie ze strony Death.
Tak więc chłopak krążył wokół spróchniałego pnia na którym siedziała dziewczyna i słuchał jej wypowiedzi. Czy zdziwiła go odpowiedz? Nieco. Przystanął, a wzrok wbił w ziemię.
Co z moimi oczami do cholery?
Cień myślał o owej sytuacji, jednakże niewiele to pomogło. Szybkim ruchem wyciągnął z kieszeni lusterko, po czym zajrzał do środka. Spoglądał na swoje oczy w popękanej szybce, a po chwili już miał własnego szklanego klona. Przyglądał się kopii z uwagą - nawet zmrużył oczy... I nic.
Cholera...
Teraz trzeba było wyładować złość spowodowaną porażką w samodzielnych wnioskach. Ale strzelić czy może uderzyć? Jak się strzeli to nie będzie zabawy, a jak uderzy to na co komu krwawiąca dłoń... A co tam. Gwałtownym uderzeniem rozbił podobiznę, a na jego ręce powoli wyłaniały się ślady rozcięć. Kawałki lusterka powróciły do pudełeczka, natomiast z dłoni Shadow'a kapała krew. Zirytowała go ta niewiedza. Cień podróżował po różnych światach by dowiedzieć się jak najwięcej, a nie może zrozumieć zainteresowania jakimiś oczami. Trzeba było, więc iść na kompromis i udać się do źródła. Szybko podskoczył do Death po czym złapał dziewczynę za podbródek oraz podniósł go tak by musiała mu patrzeć prosto w oczy.
- Co jest takiego ciekawego w moich oczach? - zapytał lekko przechylając głowę. Czy kobieta zechce odpowiedzieć na pytanie czy też nie..?Anonymous - 23 Sierpień 2012, 16:17 Te nieoczekiwane podmuchy, włosy, których Death nie potrafiła okiełznać i wręcz urzekające (?) oczy Nieczystości ... Jak można było zostać przy zdrowych zmysłach ?! Czasami tylko rozmyślała, dlaczego tak szybko traci głowę dla czegoś wyjątkowego ... A może te rzeczy wcale nie były wyjątkowe ? Może były monotonne, zwyczajne, naturalne ?
Monotonia ...
Monotonia, to ewidentnie coś najgorszego w życiu. Dziewczyna zawsze stroniła od tego. Starała się być jak najdalej, jak najdalej od tej neutralności i w zasadzie ... Nicości. Teraz natomiast oczy, które były "niby" zwyczajne, jednak miały coś, co odróżniało je od wszystkich.
Widząc pobudzenie i zapewne zdenerwowanie Nieczystości, usiadła na pniu, jak na krześle. Podparła głowę na dłoniach i nadal spoglądała na zataczającego kółka mężczyznę. Zdziwiło ją tylko dlaczego przystanął ... Przecież w tych swoich nagłych krokach, mógł wyładować całą złość. Ruchy następujące zaraz po nagłym STOP, stawały się jeszcze dziwniejsze. No cóż ... Pospolity przedstawiciel płci silnej, bo raczej nie można powiedzieć, że brzydkiej, nie wyciągał lusterka w środku rozmowy z "nieznajomą" i nie wgapia się - że tak to ujmę - w swoje oczy z niemiłosiernym niezrozumieniem. Następnie ten nieoczekiwany gest ... Uderzenie lusterka ... Fakt faktem. Krew jest piękna, ale niekoniecznie w tym momencie, przez takie słowa i na rękach takiego młodzieńca.
"Takiego" ? Co to znaczy ?
Sama pytała się w myślach. No tak jej się powiedziało i raczej coś w tym musi być, czyż nie ? Bo, przecież Death nie rzuca słów na wiatr, nie mówi od rzeczy i stara się nie kłamać ... Więc jednak na pewno coś w tym było !
Czując dotyk chłopaka, jego dłoń na jej skórze ... Przeszedł ją szybki dreszcz.
Ale dlaczego ?!
Ze zdziwieniem pytała się w duszy, lecz niestety nikt jej nie odpowiadał, a ona sama nie znała odpowiedzi. Cóż ... Pomińmy to. Nadal siedziała z wlepionym wzrokiem w oczy Nieczystości i łapała szybkie oddechy. Nie miała zamiaru robić mu krzywdy, ale też nie mogła pozwolić na zbyt wiele. Na szczęście po usłyszeniu pytania, uspokoiła się. Była prawie pewna, że nie ma zamiaru jej "uszkodzić".
- Hmm ... Otóż ... - zbierała słowa. Nie ! W zasadzie tylko próbowała to robić, gdyż i tak jej się to nie udało. Gubiła się we własnych myślach. Starała odwrócić wzrok ... Nie była w stanie. Nabrała dużo powietrza do ust i ciągnęła swą niezgrabną odpowiedź : - Sama nie wiem co jest w nich tak nadzwyczajnego. Niby są zwyczajne, ale kiedy w nie patrzę ... Kiedy zagłębiam się, jak najdalej mogę ... Kryją taką tajemniczość, niezwykłość. Może to głupie stwierdzenie, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z tego typu zjawiskiem. A uwierz ... Już nie jednemu patrzyłam w oczy. Ta nieokreślona zieleń, to chyba ona powoduje, że mam ochotę dokładniej się przypatrzeć. Nie uznawaj mnie za wariatkę. Twoje oczy swego rodzaju, są po prostu piękne - ostatnie zdanie prawie wycedziła przez zęby. Twarda, ostrożna i wredna Death, nagle zmieniła się we wrażliwą, zakochaną w męskich oczach Sarunię. Dziwne, prawda ?Anonymous - 23 Sierpień 2012, 17:58 Piękno potrafi zafascynować niejednego. Nieraz w Świecie ludzi można było spotkać fanatyków, którzy przez podziwianie zasobów naturalnych przypinali się łańcuchami do drzewa - o dziwo także zafascynowało ich piękno... albo głupota, jednak to już inna rozmowa. Osobiście Shadow nie zatracał się w czymkolwiek, bo wciągnęło go piękno. Nie miał w zwyczaju patrzeć na świat przez okulary spragnionego weny artysty.
Każda myśląca - dobrze myśląca - istota unikała monotonii oraz braku jakichkolwiek zmian. Zwykle tymi osobnikami kieruje coś w rodzaju instynktu bądź świadomości niebezpieczeństwa. Młodzieniec nienawidził braku urozmaicenia w swoim życiu, więc głównie podróżował by uniknąć tej rutyny.
Bywa.
Tak wracając... Chłopak ciągle przytrzymywał podbródek Death by skłonić ją do odpowiedzi poprzez patrzenie prosto w oczy. Na początku dziewczyna nie pewnie wydukała słowa jakby nie mogła się skupić na układaniu sensownych wypowiedzi. Liczyła się treść, nie kompozycja. Cień słuchał z uwagą. Nie do końca wiedział co ma myśleć o odpowiedzi. W sumie dostrzeganie piękna w czyimś ciele jest typowo kobiecym zajęciem, aczkolwiek chłopak nie często miał okazję porozmawiać z kobietą, więc nie rozumiał sytuacji. Postał tak nieco przy dziewczynie, a w jego głowie była kompletna pustka. Myśli chłopaka w tamtym momencie można by porównać do filmowych scen - ktoś opowiada nieśmieszny kawał, a w otoczeniu słychać tylko odgłosy wydawane przez świerszcza. Mniej więcej tak to wyglądało. Po kilku minutach stania bez ruchu Shadow zdołał jedynie odpowiedzieć:
- Dziwna z ciebie kobieta. Chociaż płeć piękna pewno często tak robi.- bardzo ambitna ta odpowiedz... Chłopak puścił dziewczęcy podbródek po czym powrócił do chodzenia w kółko. Kończył już może dziewiątą pętle układając myśli. Wyglądał jak policjant przesłuchujący bandytę.
- Nie widzę tego piękna jeżeli mam być szczery. Ślepia to ślepia i tyle powiem. - rzekł, po czym podniósł rozciętą w kilku miejscach rękę do ust. Co jakiś czas kapnęła z niej kropelka czerwonej krwi. Gdy oczy młodzieńca namierzyły największe rozcięcie to odezwało się stare przyzwyczajenie. Jednym pociągnięciem języka zlizał całą krew pozwalając by posmak żelaza wypełnił jego usta. A może Cień powinien być wampirem? Chyba nie, na twarz Shadow'a wpełzło niezadowolenie - kto lubi smak metalu?Anonymous - 24 Sierpień 2012, 09:31 Z głębi Trzęsawisk zaczęły dobiegać głuche, płaczliwe wręcz lamenty. Dziwne było domyślać się cóż to, do cholery ?! Wiatru raczej to nie przypominało, już bardziej jakieś piekielne odgłosy rozpaczy. Dreszcz od czasu do czasu przeszywał ciało kobiety, a podświadomość kusiła, by sprawdzić źródło tychże straszliwych skowytów. W ostateczności powstrzymała się od pokusy i powróciła wzrokiem w kierunku chłopięcej twarzy. Sądziła, że po jej wypowiedzi, Nieczystość po prostu wyśmieje ją i znudzona rozmową, najzwyczajniej w świecie odejdzie. Tak się jednak nie stało ... Nadal trzymał jej twarz. Nadal czuła jego dotyk. Wpatrywała się w te nadzwyczajnie piękne "ślepia" - jak je nazwał młodzieniec i nabierała niepewne, płytkie oddechy. Krew w żyłach pulsowała szybciej i intensywniej niż zwykle.
Jaki był powód ?! Jaki powód, do jasnej cholery ?!
Można stwierdzić, że uzależniała się pewnego rodzaju. Przecież dziewczyna nie przepadała za uzależnieniami. A tu proszę ... Różnego rodzaju pytania błąkały się po głowie Death. W jej umyśle panował całkowity harmider. W ogóle nie potrafiła wyzbierać dokładnych, treściwych informacji. Wszystko kotłowało się niemiłosiernie, a ciągły kontakt wzrokowy, jeszcze bardziej wzmagał te kłopotliwe burze w głowie.
- Wolę być dziwna, niż zostać uznana za czyjąś kopię ... - mruknęła z żartobliwym pogłosem i wróciła do urwanej odwiedzi.
- Nie wiem jak robi "płeć piękna". Ja jestem ja i do tej pory jeszcze nie zdarzyło się nic podobnego ... - ze słowa na słowo jej ton stawał się poważniejszy, a zarazem bardziej wiarygodny.
Lamenty nie cichły, tak samo, jak dreszcze przeszywające ciało kobiety do tej pory nie dawały jej spokoju. Pomimo to, Death nadal próbowała pozostać przy kontakcie wzrokowym i podtrzymać więź z "nałogiem". Niekiedy wysłała tylko stłumiony uśmiech w kierunku Nieczystości i posuwała wzrok pod wpływem piasku drażniącego jej rogówkę.
- Za to ja nie jestem ślepa i potrafię rozróżnić piękno od pospolitości ... - tym razem mruknęła pewnie, jakby bardzo dobrze widziała co mówi i miała na to niezbite dowody.
Widząc, jak towarzysz ogląda zakrwawioną rękę, a następnie "delektuje się" czerwoną cieczą, wstała i lekkim krokiem podeszła do niego. Stanęła tuż za nim, nie dzieliła ich prawie żadna odległość. Ujęła delikatnie jego dłoń i stanowczo pociągnęła ku sobie. Urwała kawałek materiału ze swej bluzki, owinęła dłoń Nieczystości, jeszcze raz zza pleców mężczyzny wychyliła się i spojrzała mu prosto w oczy. Tym razem znacząco. Jakby chciała powiedzieć - "I nawet nie próbuj odwinąć ! Nie chcę byś krwawił ...".Anonymous - 24 Sierpień 2012, 16:32 Kopie, powiadasz? Chłopak puścił to zdanie bez słowa. Nie wiedział co sensownego mógłby odpowiedzieć, dlatego postanowił to najzwyczajniej w świecie przemilczeć. Następną wypowiedź Death także chciał pozostawić bez odpowiedzi, ale mimo wszystko stwierdził, iż nie ładnie tak milczeć.
- Chodzi mi o to, że kobiety zazwyczaj mają słabości do różnych rzeczy. - powiedział maszerując wkoło. Chwilowo jego uwagę przykuły dziwne odgłosy dochodzące z centralnej części Trzęsawiska. Przypominało odgłos potępionych dusz uwięzionych we wewnątrz Hadesu i skazanych na niemożliwe do wykonania czynności. Tak to wieki mijały, a te duchy wciąż przepełniały przestrzeń swoim krzykiem rozpaczy oraz bezsilności.
By powrócić do rzeczywistości chłopak potrząsnął głową i zamrugał kilka razy pod rząd. Krążył wokół dziewczyny, a jego krwawiąca ręka zaznaczała ziemię czerwoną posoką. Co do rozróżniania piękna to młodzieniec ponownie przemilczał temat. Tak już miał, że niektórych rzeczy wolał normalnie wysłuchać i nie wyrażać swojej opinii na ten temat.
Cień przeciągnął językiem po boleśnie wyglądającym rozcięciu, a następnie ubolewał nad smakiem żelaza wypełniającym jego usta. Miał ochotę splunąć, jednak to bardzo niekulturalne, dlatego młodzieniec się rozmyślił. Pogodził się z tym, iż przez dłuższą chwilę smak metalu nie opuści jego ust. Gdy postanowił spojrzeć na dziewczynę zauważył, że Death idzie w jego kierunku. Nie poruszył się, bo był ciekaw cóż ona ma zamiar zrobić. Kobieta stanęła za jego plecami oraz pochwyciła jego rękę. Shadow nie wyrywał się specjalnie chociaż zazwyczaj miał taki odruch - dał towarzyszce sobą kierować. Kiedy owinęła jego dłoń przy okazji nieco niszcząc swoją bluzkę to od razu sięgnął drugą ręką by zdjąć "opatrunek". Zatrzymało go jednak znaczące spojrzenie Death. Powoli zabrał dziewczynie swą dłoń.
- Przesadzasz. Gorsze obrażenia już miałem. - powiedział przeciągając palcami po zaczerwienieniu na szyi. No proszę, jeszcze boli. Wracając do sytuacji - Zawsze się tak zachowujesz czy jakoś na ciebie działam? - zapytał bezpośrednio. Czekał teraz na odpowiedź, wciąż przeciągając palcami po obolałym karku.Anonymous - 24 Sierpień 2012, 22:12 Temat postu: Death.Czasem bywało tak, że Death po prostu miała dość wszystkiego i wszystkich, więc włóczyła się po tego typu "odludziach". Lecz w tym wypadku nie było - tak jak zawsze. Było trochę inaczej. Czy lepiej ? Być może. Dziewczyna dawno nie spotkała żadnego Cienia. Raczej prowadziła indywidualistyczny tryb życia (o ile w ogóle coś takiego istnieje) i zapewne dlatego nie często spotkała na swojej drodze mroczne istoty. Cóż ... Oczywiście niezmiernie ją ucieszył fakt, iż obcuje ze "swoim", ale nie była do końca przyzwyczajona, więc rozmowa z nią mogła być nieco męcząca ... Widać, że chłopak także nie miał wielkiego doświadczenia, lecz czasem jego spojrzenie mówiło samo za siebie. Na ciszę i milczenie ze strony młodzieńca, odpowiedziała tylko uśmiechem. Nie był on ani prawdziwy, ani sztuczny. Na pewno rzec można, że był nieco skrępowany.
Teraz chcąc ułożyć jakaś zgrabną odpowiedź, nachyliła się tylko nad Nieczystością, a jej głowa prawie spoczywała na jego ramieniu. Znów patrzyła mu w oczy.
- Chyba zdążyłeś zauważyć, że nie jestem taką "typową kobietą" ... A tego typu słabości, żadko mnie nawiedzają - by nie być zbyt surową, pod koniec wypowiedzi dołączyła tylko nikły, spokojny uśmiech i nabrała powietrza, zaległe wypuszczając wcześniej na szyję towarzysza.
Lamenty niekiedy cichły, ale po pewnym czasie znów nabierały intensywności. Głuche pojękiwania, marudzenie, szlochanie ... Cóż za diabelskie odgłosy. Jakby się głębiej zastanowić, to przecież ma się zero szans na sprecyzowanie treściwej, składnej wypowiedzi. Można uznać, że po prostu są to fatalne warunki do dialogu, choć z drugiej strony wręcz idealne. "Cisza", brak niepotrzebnych gapiów i ten klimat pasujący do obydwu osobowości ... Czego można chcieć więcej ?A no można ... Ale to już chyba nie powinno być dodane.
Death szczerze mówiąc zdziwiła się, gdy Nieczystość pozwoliła w spokoju zawiązać sobie "opatrunek" i nawet go nie ściągnęła. Można powiedzieć, że kobieta nawet (na swój sposób) ucieszyła się, iż myte odrzucił jej pomocy. Zapewne. Mogła się założyć, że przecięcie, to jedno z lekkich urazów, jakie doznał, ale tak czy inaczej, Death nie chciała patrzeć jak krwawi.
Kolejne pytanie, jakie padło z ust chłopaka, trochę zadziwiło dziewczynę ... Zdawało jej się, że nie robi nic złego.
- Niby jaka ?
Wydawało jej się, że nie robi nic dziwnego czy nadzwyczajnego, ale skoro pytał, to wypadało się dowiedzieć o co chodzi.
Kobieta odstąpiła od Cienia i ponownie dmuchnęła chłodnym powietrzem w kierunku jego karku. Tym razem stanęła naprzeciw niego i właśnie teraz mogła utrzymać z nim całkowity kontakt wzrokowy. Nie stała bardzo blisko, jak poprzednio chłopak, lecz dostatecznie, by w pełni dostrzec jego twarz i oczy, pomimo gęstniejącej mgły otaczającej ich ciała. Stała tak, wpatrzona i oddychająca coraz płyciej, gdyż mgła i zapach psującego się drewna dusił i coraz brdziej wypełniał jej płuca, uniemożliwiając normalną wymianę powietrza.Anonymous - 26 Sierpień 2012, 18:13 Shadow był typem samotnika. Nie lubił s pouchwalać się z jakąkolwiek żywą istotą. Bycie samemu wydawało mu się ciekawsze oraz lepsze niż przywiązywanie się do kogoś. Jak to mawiała Marylin Monroe "Lepiej być nieszczęśliwym samotnie, niż nieszczęśliwym z kimś innym." - piękne prawda..? Młodzieniec nigdy nie był trzymany na smyczy i mógł sobie pozwolić dosłownie na wszystko. Jeżeli czujemy się szczęśliwi samotnie to niepotrzebna na siłę tego psuć, czyż nie?
Cienia mało interesowała rasa rozmówcy - pytał się tylko i wyłącznie po to by ocenić zagrożenie. Czymkolwiek istota by nie była to tak samo ma rozum i serce które jest mniej bądź bardziej czułe.
Kiedy Death nachyliła się ku chłopakowi on jedynie spojrzał na nią nieco zdziwiony. Nie był przyzwyczajony do obcowania z kobietą, dlatego czuł się nieco nieswojo w owej sytuacji. Spokojnie wysłuchał jej wypowiedzi, jednakże nie odpowiedział, ponieważ odwiedzał swój przepiękny, własny świat. Tak to już bywa, iż młodzieniec często tam zagląda nawet w najmniej oczekiwanych momentach. Aktualnie potężny huragan niszczył pozostałości po ludzkich portach, a w powietrzu latały potężne kawałki drewna. Piękna perspektywa tylko ludzi brak - już wybici... A tu mały bonus od podświadomości - pojawiło się kilka osobników ludzkich, którzy walczą o każdą następną minutę. Przepiękna wizja...
Shadow sam się spoliczkował by powrócić do realnego świata. Na minutę świat ucichł, ale tajemnicze odgłosy powróciły co uświadomiło Cieniowi gdzie tak naprawdę się znajduję. Młodzieniec zaczął bawić się opatrunkiem, który już prawie że do połowy odwinął. Następnie suwał palcami po zaczerwienionym karku, dopóty nie usłyszał pytania.
- Taka, hm, troskliwa. - powiedział, a skrawek materiału pokrywający jego rękę został odwinięty i jedynie leżał na chłopięcej dłoni. Po tym maltretowaniu opatrunku, młodzieniec poczuł chłodny podmuch na swoim karku. Przeszedł go szybki dreszcz - najwyraźniej z zimna. Dziewczyna postanowiła stanąć na przeciwko Cienia. W swoim wyglądzie nie miała nic nadzwyczajnego bądź oryginalnego. Chwilę postali, para Cieni, ambitnie. Nieco znużony samym kontaktem wzrokowym Shadow zrobił duży krok do tyłu i oparł się plecami o spróchniałe drzewo. Głowę miał nieco spuszczoną, a wzrok wbity z ziemię. O czym tak rozmyślał? A któż wie...?Anonymous - 27 Sierpień 2012, 17:53 Nie dziwne było, że zachowanie Death przy Nieczystości, było dziwne. Wręcz nienormalne. Ale biorąc pod uwagę to, iż podczas swego życia miała "styczność" tylko z jednym mężczyzną - swoim ojcem, to faktycznie ją usprawiedliwia. Zawsze próbowała sobie uświadomić, jakiż to byłby świat, gdyby mężczyźni wyginęli, lub w ogóle się nie rodzili. Starała się wyobrazić sobie poszczególne sceny z życia. Może wydawałoby się to głupie i niedorzeczne, ale na prawdę nie potrafiła nigdy sprecyzować plusów i minusów braku mężczyzn na tym świecie. Jednak potem odbijało się to na życiu realnym. Niestety ojciec nigdy nie uczył jej podstawowych rzeczy, ponieważ po prostu bał się i pokazywać przedmioty niebezpieczne, a także po prostu sam się jej bał. To okropne, czyż nie ? Hahaha, dla Death wręcz przeciwnie. To był idealny ruch. Teraz ma spokój od wszystkich i wszystkiego. A jeśli ktoś lub coś wejdzie jej w drogę, to po prostu kończy ze wszystkimi i z wszystkim ! Tak to już jest. Nie ma co się patyczkować. Więc, lepiej nie zadzierać z tym, z pozoru, spokojnym stworzonkiem ...
Nie dziwne jej było, że chłopak odsunął się od niej o krok. Wręcz przewidywała ruch tego typu. Nieczystości brak odwagi. Po prostu ... Tchórzy, tchórzy przed kontaktem wzrokowym. To bardzo śmieszne. Gdyby tylko Death potrafiła się śmiać, na pewno wybuchłaby w tym momencie śmiechem. Lecz no niestety, jest jak jest ...
Nadal dławiąc się mgłą, odkaszlnęła i podeszła do drzewa, o które oparł się młodzieniec. Zrobiła dokładnie to samo i po chwili osunęła się na ziemię. Kucnęła i zaczęła zbierać słowa. Po krótkiej wypowiedzi chłopaka, nie potrafiła na nią odpowiedzieć ... To marne zdanie, wydało jej się niedorzeczne i sprzeczne z jakimikolwiek barierami prawdy.
Toż to głupstwo pierwszej klasy ! Death nigdy w życiu nie była troskliwa i chyba nigdy w życiu nie będzie. Jeśli kiedykolwiek, w jakikolwiek sposób ingerowała w drugą osobę, to tylko i wyłącznie dla swojej korzyści ...
A może teraz faktycznie coś nią poruszyło ?
Nie, raczej nie. Chyba ... Bo w zasadzie nie miała ochoty patrzeć na krwawiącą rękę towarzysza, jakoś brzydziła ją, a nawet śmieszyła. A po drugie ... No właśnie ... Po drugie, po prostu "żal" jej się zrobiło, gdyż przez nią musiał wyczyniać takież to głupoty. Coś dziwnego się dzieje na tym Trzęsawisku ... Oj, dziwnego !
- Wydaje ci się ... To nie była troska, tylko ... Tylko ... A ! - po króciutkim, głośnym i skrępowanym "a", spuściła głowę i zaczęła coś mamrotać pod nosem.
Głuche dudnienie wiatru, lamenty z głębi mroku i denerwujące liście, wirujące wokół nich, jakby momentalnie znikły ... Teraz unosiła się tylko mgła, byli oni i drzewo. Kobieta płytko łapała kolejne oddechy i skończyła mamrotać cichutkie, pojedyncze zdania. Spojrzała w górę, wbiła wzrok gdzieś daleko i tak pozostała.Anonymous - 28 Sierpień 2012, 20:58 Tchórzem? Shadow? Hahaha! Wolne żarty!
Czy w tym pełnym przemocy oraz okrucieństwa świecie jest miejsce dla kogoś tchórzliwego? Czy ja wiem - możliwe, że w czeluściach szczęśliwego Świata Ludzi istnieją zagubieni biedacy, ale młodzieniec zagrzewał miejsce w centrum paskudnego padołu. Chłopaka na pewno nie cechowała lękliwość. Twoje stwierdzenie jest zbyt powierzchowne kochana. Cień spoglądał na dziewczynę i zmierzył ją wzrokiem. Twarz miała dość pospolitą ozdobioną tajemniczymi oczami, które głęboko skrywały prawdziwą naturę Death. Co do postury to kobieta była dość wysoka, może nieco za chuda, jednakże Shadow sam nie miał zdrowej wagi... Kiedy już obadał całą postać dziewczyny to stwierdził, że nie ma sensu dłużej poświęcać czas na sam kontakt wzrokowy. Znużony po prostu się odsunął by oprzeć się o stare drzewo. Ze wzrokiem wbitym w ziemię odpłynął do swojego świata - tam, gdzie nikt z wyjątkiem chłopaka nie może kontrolować biegu wydarzeń. W tym stanie jego umysł nie odbierał żadnych bodźców pochodzących z zewnątrz. Mogli by go palić żywcem, a on by nie zauważył. Bywa...
Młodzieniec powrócił do rzeczywistości dopiero gdy jego towarzyszka także postanowiła zbliżyć się do spróchniałego drzewa. Chłopak bacznie śledził jej poczynania nie wiedząc czy czegoś przypadkiem nie oczekuje. Swoje spojrzenie skierował w kierunku Death. W jego oczach nie było żadnych emocji - wyglądały jak martwe bądź nieobecne. Mimo wszystko te ślepia śledziły poczynania kobiety. Kiedy przykucnęła nieco zgiął kolana by dokładnie słyszeć co dziewczyna ma do powiedzenia.
Krwawiąca ręka ją śmieszyła? Pod jakim względem? Czy ściekająca z ręki młodzieńca czerwona posoka zaznaczająca suchą ziemię była aż taka zabawna..?
Gdy kobieta zakończyła swoją wypowiedź, Shadow zaśmiał się dość donośnie. Jego śmiech był melodyjny chociaż daleko mu jeszcze było do określenia "przyjemny dla ucha". Śmiał się z wielu rzeczy, więc w jego przypadku nie było to nic niezwykłego. Gdy jego rechot ucichł, młodzieniec zaczął grzebać sobie w kieszeniach. We wewnętrznej kieszeni znalazł starego papierosa. Pamiątki po starym nałogu... Chociaż jak zwykle brak ognia. Shadow maltretował niedopałek w dłoniach dopóki nie powstały niewielkie rozdarcia przez które zabójcza mieszanka wysypywała się na ziemię. Teraz i tak nie dałoby się go zapalić... Cień wyrzucił papierosa gdzieś w dal, a następnie powrócił do dziewczyny. Mamrotała coś pod nosem siedząc w kuckach. Młodzieniec przypomniał sobie co powiedziała i uśmiechnął się tajemniczo. Także przykucnął oraz chwycił jej podbródek, który skierował w swoją stronę. Ponownie twarze cieni dzieliło kilka centymetrów.
- Tylko co? Czy powinienem sobie zacząć coś wyobrażać przez twoje jąkanie się? - rzekł patrząc jej w oczy. Znowu jakieś gierki, ale co dalej?Anonymous - 28 Sierpień 2012, 23:52 Wydawałoby się, że Death taka dziwna stawała się przy Cieniu.A może właśnie wręcz przeciwnie ? Najwidoczniej głupstwo, jakim było samookaleczanie się i sprawianie sobie bólu, a nie innym - z naciskam na sobie oczywiście, śmieszyło i irytowało kobietę. Dla niej było to wręc chore i perfidnie niedorzeczne, gdyż sprawianie innym cierpienia, to było coś wspaniałego i z tym też mogła się zgodzić, a nawet walczyć o prawo znęcania się nad innymi, ale żeby tak sobie ... ? Nie, nie. To przecież kompletna bzdura !
Kto normalny chce cierpieć ?! Nikt !
Tak. Dokładnie. Tak właśnie uważała i powtarzała sobie w myślach, szukając odpowiedzi na pytanie - "Dlaczego rozpieprzyłeś sobie rękę, człowieku ?! Przecież, to nic nie dało, a sprawiło, że krwawisz !". Nie znalazła żadnego wytłumaczenia.
Kto normalny i podobny do mnie, nie chce zadawać bólu innym ?! Nikt !
Wierzyła, że tak jest, że się nie myli i że wreszcie doszła do sedna, ale chyba się myliła ... Nie chyba, a na pewno ! Teraz już nie wiedziała nawet po co chłopakowi rozbite lusterko, które zaraz po wyciągnięciu kolejny raz dobił i po prostu wyrzucił ...
Teraz siedząc, a raczej kucając, uświadamiała sobie, jak pięknie byłoby, gdyby świat ludzi obumarł. Istoty magiczne ... To jej wystarczyło, ewidentnie. Z oczami wlepionymi w odległy
punkt, słuchała ruchy i oddechy Nieczystości. Nie chciała odrywać wzroku od tej tajemniczej otchłani, gdzieś daleko umieszczonej, lecz kiedy młodzieniec ujął ponownie jej podbródek, oczy jej spoczęły na mówiących ustach towarzysza. Śledziła każde słowo ... Można powiedzieć, że troszkę zdenerwował ją tak nieoczekiwany ruch chłopaka. Jakiś nie.miała nic przeciwko, ale to przecież coś nowego i nie tak łatwo się z tym oswoić zaraz na początku.
Chrząknęła tylko nerwowo i bardzo spokojnym, cichym tonem postanowiła odpowiedzieć jak najmilej mogła.
- Tylko po prostu drażni mnie, gdy ktoś przez głupotę robi sobie krzywdę ... To niedorzeczne. Z resztą, to pewnie przez moje ględzenie, więc postanowiłam tak też uczynić. A wyobrażać możesz sobie co tylko zechcesz ... - mruknęła prawie z tak głuchym spokojem, że można było usnąć przy jej "ciepłym" głosie.
Jakoś nie specjalnie uważała swój odruch za dziwny czy nadzwyczajny. Po prostu nie miała ochoty oglądać sączącej się krwi, pochodzącej z ran Nieczystości, lądującej na ziemi, piasku, żwirze, kamieniach ... A co też chłopak wymyślał sobie ... To już nie była jej sprawa, choć nie ukrywajmy ... Ciekawiło ją to.[/url]Anonymous - 30 Sierpień 2012, 12:29 Shadow nie widział żadnego problemu w samo okaleczaniu się. Można powiedzieć, iż robił to wręcz notorycznie - takie tam zboczenie. Rany czy też ból i cierpienie nigdy mu nie przeszkadzały. Młodzieniec nie szanował swojego ciała, po prostu. Gdyby znalazł trochę czasu oraz chęci to mógłby nawet coś sobie wytatuować albo oddać schorowanemu ludzkiemu dziecku nerkę. Chłopak traktuje swoje ciało jak zwykły worek organów, które nieraz były zalewane przez krwotoki wewnętrzne. Pojedyncze rozcięcia na ręce nie są ani bardzo bolesne ani niebezpieczne więc Cieniowi nie robią żadnej różnicy.
Cierpienie jest rzeczą ludzką.
Przepiękny cytat wyjawiający całą prawdę. Chociaż przesłanie dotyczyło ludzi, można było podporządkować to zdanie także do istot magicznych.
Rozbicie lusterka nie miało za zadanie cokolwiek zdziałać. Jedynie gwałtowne uderzenie mogło zatrzymać moc, a strzelenie z rewolweru to nie to samo... Shadow lubił, a co tam uwielbiał ranić inne istoty! Nie wahał się przed zadawaniem innym bólu, jednakże nie bał się także ranić samego siebie. Jakby się na tym zastanowić to młodzieniec zachowywał się jak początkujący masochista, jednak rozmowę o tym warto przełożyć na później...
Zazwyczaj chłopak trzymał inne istoty na dystans, ale bywało iż sięgał do gwałtownych działań jak nagłe zbliżenie się czy też owe pochwycenie kobiecego podbródka. Tak to bywało, że Cieniowi co jakiś czas uderzało do głowy spawając, iż momentami nie przypominał siebie. Gdy dziewczyna chrząknęła młodzieniec zaciekawiony podniósł jedną brew. Uważnie słuchał kobiecej wypowiedzi, po czym zaśmiał się pod nosem. Szybko pozbył się opatrunku i przejechał językiem po poplamionym krwią palcu wskazującym.
- Głupotę? Więc uważasz że jestem głupi? Różne rzeczy siedzą mi w głowie i to dla mnie normalne, że sam się ranie. Można by powiedzieć, iż po protu do tego przywykłem. - powiedział z tajemniczym uśmiechem. Puścił podbródek Death, ale mimo wszystko się nie odsunął. Szybkim spojrzeniem obadał swoją dłoń by ponownie namierzyć największe rozcięcie. Kiedy już je zauważył... Przejechał szybko wierzchem dłoni po policzku dziewczyny brudząc jej twarz krwią. Tajemniczy uśmiech zmienił się w złowrogi wyraz twarzy.
Co jest w tym złego?