To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Archiwum X - Chatka Granuaile

Anonymous - 15 Listopad 2013, 22:51

Eamon biegł przez łąkę, goniąc motyla. Piękny, kolorowy owad uciekał przed nim już od jakiegoś czasu, a gdy wreszcie miał wpaść w jego szaro-brązowe łapki, zwierzak poczuł, że.. Zsuwa się. Świadomość upadania szybko wybudziła go ze snu, jednak tuż przed nastąpieniem swobodnego spadku udało mu się odepchnąć od ramienia Sofii i wdrapać na oparcie kanapy. Prychnął obrażony, głośno wyrażając swoje niezadowolenie nagłą pobudką, ale zapach śniadania odwrócił jego uwagę od rozdrażnienia. Mimo tego, że był drapieżnikiem, niektóre rodzaje mięsa napawały go obrzydzeniem. Gronnie twierdziła, że jest to uwarunkowane genetycznie, bo jego gatunek nie był przystosowany do jedzenia na przykład wieprzowiny, jednak sam Eamon wolał myśleć, że powodowała to jego unikalność. Z kolei jajka uwielbiał, nic więc dziwnego, że gdy zobaczył marionetkę niosącą na jego stałe miejsce talerz z aż dwoma, jego pyszczek rozjaśnił szeroki uśmiech. Z gracją opadł na podłogę i wesoło podreptał do stołu.
Po wspięciu się na mebel spostrzegł u Granuaile ten dziwny wyraz twarzy. Przybierała go tylko wtedy, gdy była sama lub mocno zamyślona. Dla innych było to raczej niezauważalne, za to Eamon, po tak długim czasie spędzonym z lalką, potrafił rozpoznać każdą zmarszczkę na jej twarzy i na podstawie obecnej sytuacji wydedukować, co oznacza. Mimo tego teraz nie miał pojęcia, co kłębi się w umyśle dziewczyny.
*Gronnie* powiedział z troską. *Co się dzieje?*
Dopiero w tym momencie marionetka zdała sobie sprawę z istnienia świata zewnętrznego. Po ugotowaniu śniadania pozwoliła sobie na chwilę odpłynięcia i resztę czynności wykonała automatycznie. Właśnie niosła na stół filiżanki i czajnik z senchą kaktusową. Ta delikatna herbata, ze względu na swoją rzadkość, była parzona przez Granuaile tylko na specjalne okazje. Może tego dnia nie były ani święta ani urodziny, ale gość w drewnianej chatce był z pewnością wydarzeniem niezwykłym. Do filiżanek wsypała świeże, soczyste, drobnokrojone truskawki. W kubku z herbatą tworzyły niezwykłą, deserową mieszankę i lalką miała nadzieję, że Sofia polubi ją równie mocno jak Eamon i ona sama. Mimo niezwykłej nieufności wobec ludzi i istot antropomorficznych, Granuaile w pewien dziwny sposób zdążyła obdarzyć dziewczynę subtelnie przyjaznymi uczuciami.
*Nic. Wszystko w porządku.* odpowiedziała, wyjątkowo szczerze, na pytanie towarzysza. Na takie zainteresowanie zwykła reagować automatycznie i teraz, chcąc podkreślić, że naprawdę nie ma się czym martwić, pogłaskała fretkę po łebku i wsunęła jej do pyszczka oderwany kawałek białka jaja. Następnie zwróciła się w stronę marionetkarki, by odpowiedzieć na jej powitanie.
- Dzień dobry. - w jej głosie delikatnie słychać było uśmiech. Przypomniawszy sobie o tymczasowej niedyspozycji dziewczyny podbiegła do niej, by pomóc przy wstaniu i przejściu do stołu.
- Jak się spalo?

Anonymous - 22 Grudzień 2013, 21:11

Takie wspaniałe zapachy dochodziły z kuchni, gdy marionetka przygotowywała śniadanie. Aromat dość niezwykły, jednakże przywodzący na myśl egzotyczną herbatę najbardziej pobudził Sofię, która uśmiechnęła się mocniej. Dzięki uprzejmej pomocy Gran przeszła do stołu i usiadła, prawie że zapomniawszy, jakie niezwykłe przeżycia doświadczyła poprzedniego dnia. Doprawdy nie wiem, jakim sposobem tak zniszczyłam sobie nogę pomyślała ze śmiechem.
- Spało się niezwykle wygodnie - zaczęła wesoło. - Nie budziłam się, ani nie dokuczał mi ból, a ta kanapa była nad wyraz wygodna!
Dziewczyna zerknęła na filiżankę parującej herbaty i dostrzegła w niej jakieś pływające fragmenty... Czyżby to była truskawka? Ciekawe połączenie. A jeszcze bardziej ciekawe, z czegóż ta herbata jest i jak smakuje. Sięgnęła po filiżankę obiema rączkami i schwyciła ją niezbyt dystyngowanie, za brzegi. Uniosła i upiła niewielki łyczek, starając się rozpoznać ten smak, jednak nie potrafiła znaleźć choćby porównania, cóż to mogło by być. Jednak smakowała wyśmienicie, a aromat potrafił wypełnić całą duszę i szczelnie otulić ją ciepłem egzotycznego piękna.
- Przepyszna ta herbata - powiedziała podnosząc głowę znad filiżanki i patrząc na marionetkę. Po chwili upiła jeszcze jeden łyczek i odstawiła filiżankę.
Uśmiechnęła się do tej wspaniałej marionetki... Chciała jej się spytać, o... O kontrakt. Ale czuła, że chyba nie powinna. Nie teraz, nie kogoś, kogo dopiero poznała... Kiedyś się jeszcze spotkają, wtedy się zobaczy. Ale teraz...
Wstała od stołu, troszkę niepewnie przez obdartą nogę. Gdy tylko wyjdzie musi na niej użyć Kamienia Duszy, inaczej nie będzie w stanie iść zbyt długo, a raczej będzie musiała.
- Dziękuje za wszystko. Do zobaczenia kiedyś - powiedziała, po czym wyszła z domku zabierając swoje rzeczy.

{zt}



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group