Archiwum X - Bo szczęśliwi czasu nie liczą w jesienne wieczory.
Anonymous - 10 Październik 2016, 12:39 I cóż miał zrobić? Oboje siedzieli na ziemi, a ich rozmowa kompletnie zgasła. No cóż Jacek nie widział już sensu by dłużej to ciągnąć. Zmartwił się ze jego osoba przeszkadza dziewczynie, jednak wiedział ze nie każdemu mozna dogodzić. Kto wie, może kiedyś znów ją spotka. Póki co warto byłoby wrócić do domu, i umyć twarz z krwi. Wstał więc, spojrzał jeszcze raz na talię, po czym wyjął z niej Asa Karo, wręczył go dziewczynie, i poszedł w swoją stronę.
(z/t)Anonymous - 11 Październik 2016, 22:59 Siedziała na ziemi przyglądając się własnym stopą, zastanawiała się co to za dziwne uczucie nią miota. Czuła się niepewnie, jakby nie wiedziała, co ma ze sobą zrobić. Widząc, że mężczyzna podaje jej asa karo wyciągnęła po niego rękę, nie do końca rozumiejąc, po co jest jej ta karta.
Chociaż zrozumiała, kiedy mężczyzna sobie odszedł.
-Do zobaczenia, w takim razie i to do rychłego.
Vivienne uśmiechnęła się lekko do samej siebie i wstając schowała za pończochę kartę. Spokojnie w mroku nocy ruszyła dalej w swoją stronę uznając, że huśtawka, to złe miejsce na nocleg.