Anonymous - 7 Styczeń 2011, 18:46 -Owszem kupiłem. Były mi potrzebne żeby moje służki je nosiły. Jedna już dostała swoją. Teraz kolej na drugą.
Podszedł do Miyuki i włożył jej obroże z dzwoneczkiem w rękę. Na dzwoneczku było wygrawerowane jego imię. Uśmiechnął się do niej przyjaźnie i cofnął znów do chłopaka. No cóż było mu smutno bo musi już iść? Ale szkoda lecz tylko dla niego. Viro omal nie wybuchł radosnym śmiechem widząc jak jest mu przykro, lecz trzeba się opanować w pewnych momentach. Spojrzał na budynek przy którym byli i wywnioskował iż jest to dom jego służki. A więc już wiedział gdzie mieszka i były to kłopotem dla Miyuki ponieważ mógł ją nawiedzać kiedy tylko chciał. Lecz wróćmy do obecnej sytuacji w której to chłopak miał już z tond iść a on zostanie sam na sam z swoją służką. Viro postanowił wprowadzić w życie plan z rozkochaniem Miyuki w sobie co może być trudne zważywszy na to co jej zrobił i jak ją potraktował. Ale był zaradny jeśli chodzi o takie sprawy więc na pewno coś wymyśli.Anonymous - 7 Styczeń 2011, 19:07 Widząc jak dziewczyna zesmutniała a chłopak zakłada jej obrożę. -Ona jest twoją służką?- Zapytał z smutkiem i żalem w głosie. Zrobiło mu się strasznie przykro, widząc jak taka mała, słodka dziewczyna trafia w usługi jakiegoś przemądrzałego chłopaka. -Jesteś podłym skurwielem - Szepnął cicho. Zacisną pięści, widać w tej chwili kierowała nim potężna złość a chłopak nie był skłonny do bójki. Podszedł do dziewczyny, uścisnął i szepnął bardzo cicho do ucha. -Uwolnię cie..- Po czym wyprostował dłoń w stronę chłopaka i puścił silną ścianę telekinetyczną która poleciała w jego stronę prawdopodobnie mocno go odrzucając. Po chwili już go tam nie było, zniknął.
[z/t]Anonymous - 7 Styczeń 2011, 19:19 Była nieco zdziwiona widokiem obroży w swojej ręce. Nie wiedziała co z nią zrobić a nie spieszyła się z założeniem jej. Opuściła rękę i przyglądała się co wyprawiają chłopaki. Przeraziła się nieco gdy chłopak zaatakował jej "Pana" ale tym bardziej kiedy nagle zniknął. Jego ostatnie do niej słowa wyryły się w jej pamięci. Gdy została już sama z Viro opuściła głowę. -Chyba zostaliśmy sami, Panie. -powiedziała cicho. Nie chciała patrzec na to co zrobił z nim Xardi ale vbała się że się na niej zemści za to.Anonymous - 7 Styczeń 2011, 19:27 Zapewne gdyby Viro słyszał uwagę chłopaka zrobiłby z niego paluszki rybne lub siekanego głupka w sosie z flaków. Jednak chłopak miał szczęście, że mówił to cicho. Obserwował jak ściska Miyu i był pewien, że musiał jej coś powiedzieć, więc wypyta swą służkę o wszystko. Uśmiechnął się wrednie lecz poczuł jak coś odpycha go do tyłu. Zaparł się mocno nogami i zdołał utrzymać równowagę po czym zdjął karabin i wymierzył za chłopakiem, lecz zaraz zawiesił go spowrotem na ramieniu i prychnął.
-Poczekaj no gnido do kolejnego spotkania.
Skierował swoje spojrzenie na Miyuki i podszedł do niej i zatrzymał się obok kładąc dłoń na jej ramieniu. Można by pomyśleć że chce zrobić jej krzywdę lecz teraz zachowywał się jak.. przyjaciel, choć nieco dziwny.
-Pomóc ci założyć obrożę? I powiedz mi co ci powiedział zanim odszedł. Tylko nie kłam proszę.Anonymous - 7 Styczeń 2011, 21:02 Spojrzała na Viro. -Czyli ja mam to nosić? Tak ciągle? -spytała. Nie mogła w to wszystko uwierzyć. Przerastało ją to. Zainteresowała się ciekawością Viro w stosunku do Xardimana. -Powiedział bym się trzymała nawet jeśli nie będzie to łatwe. Słowa otuchy dla skrzywdzonej. Nic innego. -powiedziała pewnie i szczerze choć nieco się to z prawda mijało. Ale on nie musi o tym wiedzieć.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 10:44 Słysząc jej pytanie pokiwał głową na potwierdzenie. Następnymi jej słowami była odpowiedź na pytanie ale czuł, że go okłamywała. Nieszczęsna miała czelność kłamać lecz na jej szczęście nie ukarze jej za to.
-Coś czuje że mnie okłamujesz. I pamiętaj co mówiłem o ucieczce. A jeśli ktoś ci pomoże też źle skończy.
O tak była tu mowa o tamtym chłopaku który się z nią spotkał. Kiedy tylko Viro spotka go drugi raz da mu taką nauczkę, że chłopak nie podejdzie więcej do żadnej jego służącej. Ech ale teraz musiał być miły dla Miyuko, żeby jakoś się do niego przekonała czy coś. Położył dłonie na jej ramionach i zaczął je delikatnie masować.
-Masz ochotę się gdzieś przejść? Chciałbym jakoś przeprosić za nasze pierwsze spotkanie.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 12:16 -A niby skąd wiesz, że Cię okłamuje, Panie? Jestem z Tobą szczera, Bo nie chcę narazić się na twój gniew. -powiedziała, najlepiej jak umiała by jej uwierzył. Spacer? Z nim? Do tego przeprosiny? Coś jej tu nie pasowało. -No dobrze. Ale żadne zaułki nie wchodzą w grę. Powinieneś wiedzieć, Panie o co mi chodzi. -odparła bez przekonania. Ta nagła zmiana jej nie pasowała ale siedziała cicho. Może wszystko wyjdzie w praniu.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 12:26 Podejrzewał iż kłamie i najchętniej utemperowałby ją i wydobył to co mówił tamten chłopak lecz postanowił dać temu spokój. Jeśli go okłamuje to będzie to ostatnie kłamstwo w jej życiu lecz teraz trzeba się jakoś podlizać, żeby miała ochotę przy nim zostać.
-Dobrze. To ty wybierasz miejsce.
Masował dalej jej ramiona uśmiechając się do niej co zmieniało jego wizerunek. Teraz wyglądał jak miły gość który chce się troszczyć o Miyuki i zrobi wszystko, żeby ją przeprosić. Kosztowało go to wiele wysiłku ale musiał to zrobić. Pocałował ją w policzek i stanął przed nią czekając aż wybierze miejsce w które mają iść.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 12:44 Westchnęła tylko i lekko wzruszyła ramionami. I tak jego zachowanie jej się nie podobało. Było zbyt fałszywe jak na niego. -A może wejdziemy do mnie? Gdyż tak się składa ze nie znam tutaj żadnych miejsc interesujących. -spytała niepewnie. No niby jak miała tutaj znać jakieś fajne miejsca skoro co rusz się gubiła a za długo to tu też nie posiedziała?Anonymous - 8 Styczeń 2011, 12:53 Słysząc propozycję wejścia do niej, po głowie zaczęły mu chodzić różne pomysły ale musiał się ich pozbyć, ponieważ każdy z nich pokazałby go z złej strony. Rozmyślił tą propozycję po czym pokiwał głową na zgodę.
-Chętnie.
Był ciekaw jak mieszka jego służka i na dodatek mógł znaleźć jakieś wstydliwe dla niej rzeczy co może później wykorzystać jakoś. No i może się zachować jak typowy facet i gmerać w szufladzie z jej bielizną. No ale to już w ostateczności jeśli nie będzie ciekawszego zajęcia. A może ona nie chciała by do niej wszedł ale zaproponowała to ponieważ jest miła? Kto wie.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 13:03 -No to miło. -powiedziała i ruszyli do jej domu. Może i wstydziła się jej rzeczy porozwalanych po kątach ale wiedziała że gdyby chciał coś znaleźć wstydliwego u niej to na pewno to znajdzie. nie ma sensu tego ukrywać.
zt oboje.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 18:06 Wbiegłam w ten zaułek nie wiem nawet jak i kiedy, zatrzymując się przy samej ścianie zaczęłam zastanawiać się gdzie iść i w ogóle jak tu trafiłam. Oparłam się o murek zamyślona.
-Nudno troszkę.
Powiedziałam sama do siebie machając ogonkiem delikatnie na boki.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 18:24 Luffy przemierzał odwrócone osiedle ciekaw wszystkiego dookoła. Był tu po raz pierwszy choć mieszkał powinien znać te okolice bardzo dobrze. W końcu trafił do ślepej uliczki i zasmucił się lekko ponieważ wyglądało na to, że się zgubił na dobre. I co teraz miał zrobić? Nie widział nikogo kto mógłby pomóc mu znaleźć drogę powrotną, ale pojawił się promyk nadziej ponieważ dostrzegł jakąś dziewczynę. Podszedł bliżej i pierwsze co rzuciło mu się w oczy to(nie biust) kocie uszy i ogon. A wiec była dachowcem jak jedna z jego sióstr. Lubił spotykać dachowce ponieważ miał dobre wspomnienia co do siostry. Podszedł do dziewczyny i lekko skrępowany tym, że się zgubił odezwał się.
-Przepraszam. Wiesz gdzie jestem?Anonymous - 8 Styczeń 2011, 18:35 Przybiegła dokładnie w miejsce gdzie stał jakiś człowiek. Z wyglądu wyglądał na zagubionego. Neko spytała z lekkim strachem :
-Zgubiłeś się??? - spytała głosem tak lekkim, że ledwo ją usłyszał.Anonymous - 8 Styczeń 2011, 19:08 Widząc, że Zdziwiona troszkę pytaniem podeszłam do niego i już chciałam mówić, ale pojawiła się kolejna osoba, tak jak ja była Dachowcem, gdy zadała pytanie powiedziałam chłopakowi cicho na ucho.
-Tak wiem gdzie jesteś. W Ślepej Uliczce na Odwróconym osiedlu. Przepraszam Cię za to co zrobię.
Popatrzałam się na dziewczynę i powiedziałam do niej zaplątując ręce na szyi chłopaka.
-Nie, nie zgubił się. Jak nie widzisz, on jest ze mną.
Mówiąc to dałam całusa w policzek chłopakowi.
-Mogłabyś odejść?
Patrzyłam się cały czas na dziewczynę.