To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Bary i Restauracje - Herbaciarnia u Mannetty

Kejko - 10 Styczeń 2013, 22:03

Słysząc jego śmiech jak i wypowiedz tylko opuściła uszy przez chwilę popadając w jeszcze większe zażenowanie. Zabawne zwierzątko tak? Niestety jej własne zachowanie odebrało jej w tej chwili prawo ty jakoś temu zaprzeczyć.
-W tej formie instynkt czasem za bardzo się udziela…. .
Gdy tylko jej ogon został uwolniony schowała go szybko jakby w obawie przed ponownym ‘atakiem’ na niego. Wiedziała w końcu iż Kruk się z nią droczył a w takiej zabawie bądź co bądź warto odkrywać słabe punkty ‘przeciwnika’ .Nie była zadowolona z faktu iż jeden z jej słabych punktów właśnie został ujawniony. Słysząc pytanie wyprostowała się nieco i utkwiła spojrzenie w twarzy swego rozmówcy.
-Równie łatwo jak przybrałam tą postać. Jedynym problemem jest fakt iż potrzebne mi do tego odpowiednie miejsce z oczywistych względów.
Mówiąc zerknęła wymownie w stronę swoich ubrań leżących teraz niedbale na podłodze.

Anonymous - 10 Styczeń 2013, 23:29

Uśmiechnął się tylko do niej, gdy wypowiedziała się o instynktach. Jak najbardziej mi się to podobało, w końcu co w tym złego, że wydaje się z tego względu taka urocza jak i drażliwa? Choć zażenowana minka wydawała się nieco smutna, to jakąś uśmiech nie potrafił pomimo tego zejść z mych ust. Zerknąłem również w kierunku ubrań o których mówi, ale nie bardzo rozumiem o co jej dokładnie chodzi. Spojrzałem na nią teraz w pytającym wyrazie twarzy.
- Z wiadomych względów? W sensie, że nie masz swojej broni do tego? Czy jak?
Dopiłem do końca swoją herbatę odstawiając już pustą filiżankę.
- W takim razie może wróć do postaci? Herbata ci wystygnie, Panienko.

Kejko - 10 Styczeń 2013, 23:54

Przez chwilę przyglądała mu się spokojnie po czym podniosła się powoli .
-W sensie że po przemianie jestem niestety naga. To mało wygodne bo muszę uważać żeby nie pogubić ubrań i szukać takiego miejsca w którym będę mogła się w spokoju ubrać.
Dodała jakże spokojnym tonem po czym zeskoczyła z kolan mężczyzny. Kotka ruszyła w stronę baru tam gdzie leżały jej rzeczy. Przeciągnęła swoje ubrania za wysoką ladę baru która też stanowiła zasłonę. Zostawiła jedynie buty i kurtkę bo te były za ciężkie ty się z nimi kłopotać. W końcu schowała się by móc spokojnie na powrót przybrać bardziej ludzkie kształty. Nagle dało się słyszeć jej już normalny głos wydobywający się za baru.
-Tak przy okazji zamierzam niedługo wrócić do Krainy Luster i zastanawiam się czy nie miał byś ochoty na małą wycieczkę ?

Anonymous - 11 Styczeń 2013, 09:42

Naparłem spokojnie rękoma na siedzenie, w którym dane jest mi wygodnie przebywać.
- To raczej niewielki problem, ubranie zawsze da się zdobyć, a ludzie mają tendencje do posiadania jej sporej ilości w wielu miejscach. Więc wybacz, ale nie bardzo rozumiem, zawsze można w postaci kotki po prostu znaleźć się w miejscu gdzie ubranie jest dostępne.
Po tym jak zeskoczyła, sam podniosłem się z pomocą rąk które już wcześniej się na to przygotowały. Nie udało mi się w końcu zdobyć wiedzy na temat, jak wygląda przemiana w kota, a byłoby to całkiem ciekawe. Czy byłaby to po prostu szybka metamorfoza, czy jakieś błyski magii które w jednej chwili przekształcają ciało? Na te zastanowienie ruszyłem za kotowatą, Panienką by oprzeć się spokojnie o ladę za której miałem dostatecznie wzgląd na jej zamianę. Chyba zobaczenie tego nie jest niczym złym, prawda? A zaraz po przemianie odrazu odparłem z jak najbardziej stoickim spokojem, z przyglądającymi się jej szkarłatnymi ślepiami.
- Krainy Luster? Nigdy tam nie byłem, jakbym wiedział gdzie to jest, najpewniej zerknął bym. Wycieczka? Jakieś propozycje?

Kejko - 11 Styczeń 2013, 18:01

Gdy tylko usłyszała jego odpowiedź kocie uszy drgnęły nagle niespokojnie. Słyszała jego głos zbyt wyraźnie co świadczyło o jednym… był za blisko. Kiedy podniosła wzrok dostrzegła iż mężczyzna przygląda jej się beztrosko… . Przez krótką chwilę była tym zupełnie zaskoczona i tylko wpatrywała się w niego z zaskoczeniem. Jeśli wcześniej się rumieniła było to niczym w porównaniu z tym jak teraz wyglądała jej twarz. Jednak nie trwało długo a sierść na kocim ogonie najeżyła się nagle do tego stopnia, że gdyby nie fakt że był czarny to można by go przyrównać do kity wiewiórki…. .Ogon owinął się szczelnie wokół bioder dziewczyny zaś lewa ręka zakryła górną partię ciała. Wolna ręka instynktownie złapała pierwszą napotkaną rzecz i cisnęła nią w czarnowłosego. Można było stwierdzić iż Kruk miał szczęście bo ową rzeczą okazało się pudełko herbaty a nie kubek bądź talerz, których również nie brakowało dookoła. Nie dbała w tym rzucie o celność, było to jedynie instynktowne zachowanie. Za zębów dziewczyny poza słowami można było usłyszeć coś na podobę kociego syczenia.
-Odsuń się i odwróć ! Nie patrz !
Po raz pierwszy mężczyzna mógł zauważyć u kotki coś takiego jak złość. Do głowy nawet jej nie przyszło iż mógł za nią podejść to też jej reakcja była tym bardziej żywa.

Anonymous - 11 Styczeń 2013, 18:41

Patrzyłem na nią z spokojem, jakby niby nic się nie stało. Od co, przekształciła się z nagiej Kotki, na nagiego Dachowca. Co niby w tym takiego mogło być złego? Gdy zauważyłem jej reakcje, miałem ochotę się uśmiechnąć, w końcu tego jeszcze w niej nie widziałem. Ale pierwszy raz mogłem być świadkiem ataku na moją personę z jej strony, więc mój uśmiech nie ukazał się. Jej niezrozumiana złość po prostu nie dawała mnie o zrozumienia, o co chodzi. Nie wydaje się by miała jakiś przedmiot który by nie chciała przede mną ujawnić. Choć instynkt wyraźnie ostrzegł przez lecącym pudełkiem, nie wykonałem żadnej stosownej reakcji. Pudełko huknęło na moją twarz i opadło na ladę rozsypując nieco herbaty z swojego wnętrza.
- Co Ty wyrabiasz?
Patrzę na nią z niezrozumieniem, jakbym został skarany za coś, czego nie zrobiłem, lub za coś o czym nie mam pojęcia. Miałem teraz poważny wyraz twarzy, gdyż choć jej energicznie zachowanie było dosyć ciekawe, bardzo nie podobała mi się jej agresja. Zmarszczyłem brwi.
- Dlaczego wyszczerzasz na mnie swe pazury, kierując we mnie takie słowa? Myślisz, że kim jestem? Tarczą do rzutów?
Głos brzmiał równie poważnie jak nigdy przedtem, może dlatego, że nie wyczułem sytuacji w jakiej jest Kejko. Ale stanowczo poczułem się w tej chwili, jak pomiatane zwierze. Z miejsca się nie ruszyłem, jakby oczekując konkretnych wyjaśnień, za to ręka była przygotowana do ewentualności jakie może teraz spotkać.

Kejko - 11 Styczeń 2013, 19:25

Wpatrywała się w niego ze złością przez dłuższą chwilą, tym bardziej widząc iż nie usłuchał jej słów. Jednak widząc jego zachowanie i słysząc ton głosu sama spoważniała. Nie zmieniła swojej postawy jedynie druga ręka również znalazła się teraz na klatce piersiowej. Przez chwilę milczała zastanawiając się nad jego zachowaniem. Zwiesiła głowę by kurtyna z czarnych gęstych włosów zasłoniła jej twarz. Czy jej zachowanie nie było teraz czymś naturalnym, więc dlaczego on zdawał się być nim tak zaskoczony… Czy nie powinien przewidzieć że nie potraktuje czegoś takiego bezkarnie? Chyba że, dla niego i coś takiego jak fakt krępowania się nagością nie był znany… . Gdyby tak właśnie było to w jego mniemaniu nie dopuścił się w tej chwili niczego złego. Czy po prostu nie rozumiał…. Po chwili tych rozważań odezwała się ponownie jednak z jej głosu uleciała już agresja którą teraz zastąpiła powaga.
-Proszę Cię byś się odsunął i nie patrzył na mnie teraz….
Kocie uszy opadły powoli co było wynikiem skrępowania jakie teraz odczuwała.
-Wygląda na to że mam Ci do wyjaśnienia pewną kwestię… Jednak najpierw daj mi chwilę bym mogła się ubrać i uspokoić…
Kolejna wypowiedź również zabrzmiała już zdecydowanie łagodniej. Kotka czekała w napięciu na reakcję swego towarzysza. Jeśli rzeczywiście nie rozumiał co zdenerwowało ją w tej całej sprawie to nie mogła go winić. W końcu jak można oskarżyć osobę jeśli nie wiedziała o tym że jej występek jest zły…

Anonymous - 11 Styczeń 2013, 20:35

Patrzyłem na nią z ciągłą powagą, wręcz śmiertelną. Kto by pomyślał, że taki Koszmar jak ja, nawet to potrafi, he? Ale taki akurat moment pozostał, lecz gdy uspokoiła się, trochę mogłem się sam uspokoić. Nie było mi na rękę odczuwać takiej silnej emocji, no bo co? Ale poważny wyraz nadal się pisał w trakcie obserwowania jej poczynań, nie ważne jakkolwiek by to odebrała.
- Przynajmniej teraz, wiesz do czego służy prośba. Jednak nie rekompensuje ona nieznanego powodu, ataku na mnie. Cienie o których ci mowa, raczej nie powinni na to tak lekko podchodzić. Dlatego twojej prośby, ani zamiaru spełnić nie mam.
Naparłem silnie dłońmi na blat, mój wzrok przejrzyście, o teraz bardzo krwistej barwie, obserwował każdy ruch, mojej rozmówczyni. Nie, nie zamierzałem tak płazem puścić bezczelnego zachowania, żadna istota nie będzie rzucać jakimiś opakowaniami, prosto w moją facjatę! Śmiertelna powaga jak odeszła, tak zaraz wróciła na moje własne miejsce.
- Nie, wyjaśnia mi to Panienka natychmiast. Nie masz prawa na swoje uspokojenie, kiedy ja sam nie mogę oddać się temu.

Kejko - 11 Styczeń 2013, 21:23

Słysząc jego słowa przez chwilę miała ochotę parsknąć śmiechem. Rzeczywiście wyglądało na to iż on po prostu nie rozumie czym ją zdenerwował. Wiec uznał to wszystko za jej dziwny i bezpodstawny wybuch złości który to na nim skupiła. Nie podniosła na niego wzroku bo przez to poczuła by się tylko jeszcze bardziej zażenowana. Zamiast tego odwróciła się i zaczęła zbierać swoje rzeczy z podłogi. W końcu obdarzyła cienia swym spojrzeniem już spokojnym jednak na jej twarz ciągle zdobiły rumieńce.
-Wnioskując teraz po Twoim zachowaniu, wygląda na to że obca jest Ci kwestia która dla mnie jest czymś zupełnie naturalnym… Cóż wyobraź sobie że tak się składa iż większość istot, a zwłaszcza istot płci żeńskiej ma spore obiekcje przed tym by ktoś widział je bez ubrań. Oczywiście nie wszystkie jednak duża większość czuje wtedy zażenowanie, zakłopotanie…jak i również złość gdy okazuje się że są w takich chwilach obserwowane.
W trakcie wypowiedzi odwróciła się do niego plecami i odsunęła kawałek po czym zaczęła spowrotem zakładać na siebie ubranie. Jaki był sens czekać aż łaskawie się odwróci skoro i tak już ją widział ? Nie czuła się dobrze z tym faktem…ale nic już na to poradzić nie była w stanie.
-Więc proszę byś chociaż spróbował zrozumieć jak przed chwilą się poczułam i skąd moja złość i atak na Ciebie…. .
Zdążyła już przywdziać na siebie swe rzeczy to też wyszła za lady by ubrać również buty i kurtkę. Gdy i one znalazły się na swym miejscu zwróciła się w końcu w stronę Kruka dodając.
-Ale jako że tych kwestii świadom nie byłeś to… przepraszam za atak herbatą.
Koci ogon bujał się nerwowo na boki w trakcie jej wypowiedzi.

Anonymous - 11 Styczeń 2013, 22:00

Westchnąłem dosyć głośno i wyraźnie. Wydawałoby się, że nieco się tym jakby zmęczyłem. Ale w sumie po prostu zrobiła się z tego dosyć kłopotliwa sprawa. Ale sądzę, że pomimo wszystkiego dosyć ciekawa. W końcu z jakiegoś powodu do tego wszystkiego doszło, prawda? Najgorsze, że po prostu moja twarz nie obeszła się przy tym bez strat. Nie, raczej mnie nie bolało, więcej chodzi o jej ból dumy, niż jakiekolwiek inne znaczenie. Ręce ułożyły się wygodniej na blat na który jakbym się oparł, dla samej wygody.
- Niby skąd mam znać tak dziwaczne informacje? Pierwsze słyszę o takich rzeczach, jak niby ludzki gatunek utrzymuje się. Zresztą, widziałem Cie praktycznie w nagiej skórze kota, cóż to za różnica?
Widać rzeczywiście nie bardzo miałem ochotę ustąpić, nie bardzo tego wszystkiego rozumiem. Wstydzić się własnego ciała? Jakby tam była jakaś ukryta umiejętność, rozumiem, ale to? Gdybym przemierzył więcej snów, a nie tylko jednej istoty, odpowiedzi dla mnie byłyby bardziej oczywiste.
- Ciężko mi coś takiego zrozumieć, a atak nadal wydaje mi się bez postawny. Ta jakby każdego tubylca trzeba było zabić w jakimś kraju, gdzie trzeba się witać kiwnięciem, a jego brak to śmierć. Pheh.
Dość buntowniczy się odezwałem, ale już w końcu dałem sobie spokój, skoro pomimo wszystkiego poczuła jakiś element winy. Za co w końcu powinienem ją winić? Trzeba widać to zignorować i liczyć, że się nie powtórzy, prawda? Uspokoiłem się w końcu patrząc na nią z spokojem, już miałem odejść na swoje miejsce. No ale skoro już zaczęła się przebierać, no to zapewne wszystko będzie jak być powinno?
- Jak widać pojawiło się wiele nieporozumień. Skoro widziałem twoje ciało, to w takim razie co się takiego wielkiego stało?

Kejko - 11 Styczeń 2013, 22:50

Dziewczyna oparła plecy o ściankę barku i przyglądała się w skupieniu swemu rozmówcy. Wydawał się być dość zirytowany tą całą sytuacją. Cóż nie on jeden… była to dziwna sytuacja i chyba najlepszym rozwiązaniem będzie jak najszybciej o niej zapomnieć. Może dla niego to nie było nic wielkiego jednak dla mniej i owszem. Nie zdarzyło jej się jeszcze być podglądaną w tak perfidny sposób…. Jednak nie mogła się złościć bo ta cała sytuacja była w końcu można by rzec że nieporozumieniem.
-Przyznaję iż może rzeczywiście za bardzo się uniosłam, bo stwierdziłam iż to co oczywistym jest dla większości jest też oczywistym dla Ciebie. A postać kocia i ta w pewnych sferach stanowią jednak sporą różnicę…. Jednak nie roztrząsajmy już tego, tak będzie lepiej.
Westchnęła cicho i zerknęła na pudełko herbaty które leżało teraz między nimi. Uśmiechnęła się nieco chytrze i uderzeniem palców sprawiła iż pudełko zatrzymało się przed Krukiem.
-Ten niemiły herbaciany akcent potraktuj jako równie instynktowną reakcję z mojej strony jak tą z ogonem… Jeśli jednak mój atak uważasz za bezpodstawną i domagasz się zadość uczynienia, możesz mi w jego ramach odpłacić tym samym.
Kocie ślepia wpatrywały się w niego z zainteresowaniem. Była ciekawa czy taki rodzaj zemsty go usatysfakcjonuje. Negatywne emocje niemal całkowicie już z niej uszły.
-Jeśli nie masz nic przeciw temu chciała bym, byśmy oboje zapomnieli o tym incydencie….

Anonymous - 11 Styczeń 2013, 23:12

Cóż, patrzyłem na nią z spokojem jeszcze nie odchodząc a raczej po prostu odsuwając się na bok, jak tylko oczywiście się już przybrała by dzieliło nas tylko powietrze. Nie wiem już sam jak powinienem to odbierać, to jest dziwne i ciągle będzie mi się takie zdawać. Od kiedy jakieś ciało nie ma prawa być oglądanie, niż w przypadku innych zwierząt, które nic nie noszą? Czyżby zbyt bardzo wczuła się w ludzi? Czy może to rzeczywiście jakiś dziwaczny zwyczaj, którego ja nie jestem w stanie pojąć? Któraś z tych opcji tak czy siak, musi się zgadzać.
- Weź z góry, że większość rzeczy oczywistych, nie do końca będzie ze mną trafne. Niech Panienka uzna tak z góry, by wcześniej nie najeść się żadnej problematyki jaka teraz nas spotkała. Będzie to wygodne dla nas obu, prawda? Jeśli są jeszcze jakieś sprawy pokrewne z tym co teraz zaszło, chciałbym usłyszeć to natychmiast. W końcu chcesz zaplanować jakąś podróż, to lepiej być przygotowanym, prawda?
Po tej wypowiedzi, westchnąłem nieco bardziej i przyjrzałem się uważnie na pudełko herbaty. Spojrzałem na nią z podniesioną brwią, jakby nie bardzo rozumiejąc o co jej chodzi. Musiałem chwilę się zastanowić, a potem już zrozumiałem na czym ma polegać zasada którą chce obdarzyć. Złapałem owe pudełko i odstawiłem ze spokojem, wsypałem to co uciec od niego wcześniej chciało.
- Nie psujmy gospodarzą. Nie w taki sposób zadość uczynić chce, powinienem sam wybrać niż kierować się twoim doborem kary, czyż nie?
Skierowałem kciukiem w kierunku stołu, a konkretniej jej miejsca które wcześniej zajmowała w swej humanoidalnej postaci z przed przemiany w kota.
- Przede wszystkim, dopij herbatę, którą już pewnie masz letnią. A incydent będzie zapamiętany, ale poruszać go nie będę.

Kejko - 12 Styczeń 2013, 02:52

Ruszyła spokojnym krokiem w stronę stolika by po chwili zająć swe miejsce. Ujęła filiżankę w dłonie i przez chwilę wpatrywała się w jej wnętrze po czym przeniosła wzrok na cienia.
-Niech tak będzie, rzeczywiście może nam to zaoszczędzić problemów w przyszłości.
Upiła łyk herbaty po czym na chwile przymknęła powieki. Ziołowy subtelny smak nie stracił na swym wyrazie mimo iż herbata stała się letnia. Słysząc wzmiankę o karze znów przeniosła spojrzenie na czerwonookiego mężczyznę. Była ciekawa jaki to sposób zemsty sobie obierze, jeśli w ogóle ma zamiar się mścić. Może odbije się to na jej snach? Swoją drogą ciekawiło ją czy jest on w stanie jedynie gościć w czyiś snach czy też może w jakiś sposób je kontrolować? Może później jeszcze go o to zapyta. Na jego kolejną wypowiedź skinęła twierdząco głową na znak zrozumienia po czym odezwała się spokojnie.
-Cóż wróćmy zatem do tematu wycieczki… . W najbliższym czasie zamierzam wrócić do Krainy Luster, nie mogę w końcu ciągle siedzieć swojej siostrze na głowie… W związku z tym zastanawiam się czy nie miał byś ochoty się tam wybrać. Jeśli uważasz że świat ludzi jest nudny i ma Ci niewiele do zaoferowania ,to sądzę że w mojej ojczystej krainie nuda nie będzie Ci dokuczać.
Po tej wypowiedzi dopiła swoje zamówienie i odstawiła puste naczynie na stolik.
-Jeśli się zdecydujesz to oczywiście z chęcią pomogę w dostaniu się do owej Krainy.

Anonymous - 12 Styczeń 2013, 05:44

Patrzyłem jak wraca na swoje miejsce, miałem przez chwilę ochotę dopełnić pewnej kary. Patrzyłem przez jakiś czas skupiony na jej uszach, oj żeby ona wiedziała co ja teraz mogłem mieć na myśli. Może lepiej jakby to jej oszczędzić? Po jej szoku chyba póki co sobie udaremnię ten nikczemny pomysł. Kto wie czy znowu nie zacznie czymś rzucać, a już stanowczo nie chciałbym, by okazała się to filiżanka którą niech już w spokoju do końca dopije. Wróciłem spokojnie na swoje miejsce, naprzeciwko niej. Na całe szczęście jeszcze nie zakryła swoich zwierzęcych cech. Teraz patrząc co jakiś czas na oczy, wzrok czasem mi wraca na jej ruchliwy ogon, albo jeśli również znowu uszy okażą ponowne emocje. Ciekawe czy jak to zauważy, to będzie znowu speszona? Choć wydaje mi się, że osiągnęła ten limit. Moja filiżanka była już pusta, więc spokojnie zaraz jak tylko usiadłem, ułożyłem dłonie na stole. Złączyły się one spokojnie palcami i można było się rozluźnić na siedzeniu.
- Nie tylko problemów, ale byłyby to też całkiem interesujące rozmowy. A być może sama poczułabyś się lepiej, dużo korzyści, prawda?
Na ten moment wróciło moje wyszczerzenie, ten typowy już dla mnie uśmieszek.
- Co do podróży, owszem. Nie zamierzam tu za dużo przebywać, niewiele mnie tutaj trzyma. Zwykłe ludzkie istoty i tak nie byłyby celem. Zamierzam się żywić znacznie bardziej ciekawszymi, które zdradziłyby mi inne smaki nocnych mar. Zresztą, czemu miałbym też stracić chętną do karmienia mnie? W której z chęcią bym gustował ponownie?
Jeszcze trochę i zacznie to wyglądać jak niepodpisany kontrakt. Nie, w sumie już przesadzam, czyż nie? Ale to najwygodniejszy układ jaki by mógł mi się trafić, dlatego niech nie myśli, że tak łatwo mi ucieknie do jakiejś innej krainy.
- Dostać, sądzę że dostane się bez problemu, muszę tylko wiedzieć, jak ukierunkować dotarcie do owego miejsca. Nie posiadam informacji, gdzie owa Kraina o której mowa, ma swoje miejsce. Ale rozumiem, że gdzieś tam jakieś legowisko własne posiadasz, skoro tak chętnie chcesz tam wrócić? W końcu jesteś istotą zależną od odpoczynku jakim jest sen i żywienia się tymi wszystkimi cudactwami.

Kejko - 12 Styczeń 2013, 17:54

Kocie ślepia wpatrywały się spokojnie w cienia przez całą jego drogę od baru do stolika. Na jego słowa uśmiechnęła się tylko i skinęła głową ze zrozumieniem.
-W miarę możliwości postaram się pomóc w kwestii uzupełniania Twej wiedzy. Jeśli jakieś zachowania, rzeczy zwrócą Twoją uwagę możesz śmiało pytać a ja spróbuje zaspokoić Twą ciekawość.
Będzie musiała się teraz bardziej pilnować ,nie chciała by takie incydenty jak ten z przed chwili popsuły ich relację. W końcu dalej widziała w nim niezwykle ciekawą istotę, o której zamierzała dowiedzieć się więcej. Czyli być może będzie mu udzielać pewnego rodzaju lekcji? Zabawnie to brzmiało… W pewnym momencie kotka spostrzegła w jego spojrzeniu jakby nadmierne zainteresowanie, skupione wokół jej ogona i uszu. Nie przejęła się tym jednak zbytnio. Dziewczyna odchyliła się nieco do tyłu zapadając wygodniej w fotelu. Zaśmiała się krótko słysząc jego kolejną wypowiedź. No tak.. w końcu sama zachęciła go do ponownego wkraczania w swoje sny. Ciekawe czy jakieś inne istoty również od tak wychodziły sobie z takimi zachętami względem cieni…
-Ah, właśnie.. Co do kwestii Twego odżywiania się… Jak często musisz pożywiać się snami?
Ciekawiło ją na jaki czas jej ostatni koszmar był w stanie zaspokoić jego głód. Czy już był spragniony kolejnych sennych mar? Była pewna że tak, jedna kwestia to tylko czy owe pragnienie było wywołane głodem a może jedynie ciekawością. Kotka uśmiechnęła się do siebie w duchu, bo sama musiała przyznać iż z jej tendencją do zapadania w drzemki mogło to z niej czynić całkiem dobrego żywiciela właśnie dla cienia.
-Co do konkretnego położenia Krainy ciężko jest je określić, jednak istnieje parę sposobów na dostanie się tam. Jednym z nich jest przejście przez pewnego rodzaju portal, bramę łącząca światy. Takie przejścia można znaleźć zarówno w tym jak i w moim świecie, z tej drogi korzystam właśnie by się tu dostać.
Przechyliła delikatnie głowę a uszy drgnęły kilkakrotnie. Zaciekawiła go kwestia jej schronienia ? Zdradzenie swego miejsca zamieszkania… czy to nie było by nazbyt ryzykowne? Tak… przez pomysł który właśnie ją nawiedził tylko utwierdziła się w przekonaniu iż chyba rzeczywiście zwariowała. Nagle posłała swemu towarzyszowi dość zadziorny uśmiech a jej ogon zaczął żywo poruszać się na boki.
-Owszem posiadam w Krainie Luster swoje stałe miejsce zamieszkania. Jednak skoro Ty odwiedzisz ją pierwszy raz, to raczej kłopotliwym będzie fakt szukania miejsca w, którym można by w spokoju wypocząć. Stąd właśnie moja kolejna propozycja dla Ciebie. Poza tym iż mogę się wcielić w Twego przewodnika podczas tej wycieczki to co powiesz na możliwość stania się gościem w mym domu ?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group