Lani - 14 Marzec 2017, 21:12 Lani grzeczna tynka? Nie. Dziewczynka. Ale co to znaczy? Dziewczyna to inna nazwa płci ludzi. Oni wszystko nazywają po swojemu a co poniektore rzeczy maja pare nazw na raz. Lani tego nigdy nie zrozumie. Po co sobie tak utrudniać życie?
Samiec się lekko rozluznil. Lani nie rozumiala juz wcale. Dlaczego uważa ją za grzeczna? Przecież jest taka zła i groźna! Powinien się bać. Tak. A on się nie boi. Go boli i jest zły ale i tak nazywa ja grzeczna i lekko się rozluźnia. No dziwne...
I to imię. Nawet nie umiała ułożyć języka tak by je powtórzyć. Lusian...
- Lucek. - tak było łatwiej. Prościej. Tak umiała powiedzieć. Jej uszy stanely na baczność. Dobrze czy źle? Pochwali? Lani dobra!
Nie. Lani jest groźnym drapieżnikiem! Jak tylko będzie dobrze to mu pokaże. Tak. Tak.
Nie ruszy się i nie zmieni to on jej nie podpali i puści? Pułapka? Tak, nie?
Przez chwile się wahała. Nie rozumiała. Za mało informacji. Grzeczna, nie zaboli ale ją puści. Jaki w tym cel? A!
Może myśli że Visam działa tylko gdy dotyka Lani? I dlatego chce ją puścić? Ale chce mieć dobra twarz dlatego tak powiedział. Tak?
Na pewno.
Dachowiec kiwnela głową. Ogon zatrzymał się a jej uszy były normalnie postawione. Lezala w bezruchu. Jeśli on zaatakuje ucieknie. Tak. Zrobi mu ból toporami a potem ucieknie. Ten dzień jest zły.
Nie zrobi tez źle drzewom. To dobrze. Nie wolno niszczyć. Nie naturę. Jest zbyt cenna. I tak kiedyś się zemści za to drzewo. Tak. Krwawe dni w końcu nadejda a księżyc wzejdzie na czerwono.
Gdy samiec ją puścił, syknęła wsciekle. Bolii. Było jej słabo. I to bardzo. Dziwne kropki widziala dookola. I robiło się ich coraz więcej i więcej. A jej ciało było takie dziwne.
Samiec wygladal jak chory. Mial wode na sobie, ostre zęby, waskie oczy i futro. Trochę tak jakby próbował się przeobrazic ale mu nie wyszło. Lani nigdy tak nie robiła. Nie praktyczne.
Miała ciemno. Ciemno i dziwnie luznie. Wychrypiala tylko : Kiedyś Cie zabije.
Po czym zemdlala z powodu utraty znacznej ilości krwi.
Lani to dobra puma.Yako - 14 Marzec 2017, 22:54 Słyszą jak go nazwała, westchnął. Pewnie było jej trudno wymówić jego imię - jeśli tak Ci łatwiej to może być i Lucek - powiedział głosem bez emocji. Widział, że Lani nie pasuje jego zachowanie. Pewnie była uczona inaczej, może karana za złe uczynki. Cóż. Może i w Yako obudził się pierwotny demon ale pozostało w nim jeszcze trochę dobroci. Poza tym. Czasami lepiej kogoś zachęcić nagrodą niż zmuszać karą. Tak się robi przy tresurze psów. Chętniej zrobią coś za kawałek kiełbasy niż gdy ktoś stoi nad nim z kijem, gotów skatować zwierzaka, za to, że ten pierdnął w niewłaściwym miejscu.
Puścił ją i spiął się, gotowy ją znów złapać, gdy syknęła na niego groźnie. Cóż...była kotem i to nie zdziczałym kanapowcem, a kotem, który całe życie spędził w lesie. Z nią nie można się obchodzić jak z innymi kobietami. Ona rozumuje inaczej, bardziej prymitywnie i praktycznie.
Westchnął słysząc jej ostatnie słowa.
- Powodzenia - wysapał i gdy zobaczył, że straciła przytomność, usiadł ciężko obok niej. Podparł ręce za plecami i siedział chwilę, starając się uspokoić. Stało się coś, czego tak bardzo się obawiał od czego starał się odciąć. Wróciło jego stare "ja" i teraz na pewno nie będzie już tak kolorowo jak do tej pory.
Ciekawe co Gawi na to powie, albo Cierń.
Potrząsnął głową. To nie była ich sprawa, tylko jego! Tylko jego! Nie będzie się przecież tłumaczył jak mały szczeniak. Już nie!
Wstał chwiejnie i podszedł do drzewa. Przyjrzał się pniakowi, który wystawał z ziemi. W środku drzewo było martwe. Mimo iż wyglądało pięknie. Dlatego tak szybko się złamało.
Jest martwe jak ja.
Westchnął ciężko i podszedł do nieprzytomnej dziewczyny. Obejrzał ją uważnie. Nie mógł jej tak zostawić. Nie przeżyje w takim stanie nawet jeśli w tym momencie się ocknie. Pewnie gardzi domowymi kociakami, ale niestety będzie musiała nim zostać na kilka dni. Coś wymyśli, aby jej to jakoś wytłumaczyć.
Wziął koszulkę i zakrył nią ramiona dziewczyny, robiąc w ten sposób bardzo prowizoryczny opatrunek. Zajmie się ranami w domu, ale najpierw musi ją wykapać. Lepiej to zrobić zanim odzyska przytomność. W końcu była kotem! A te raczej nie przepadają za kąpielami.
Wziął Lani na ręce i powoli pokuśtykał w kierunku Lisiej Norki.
ZT x2