Anonymous - 10 Styczeń 2011, 19:58 No cóż miała rację ponieważ nic nigdy nie będzie dobrze, lecz teraz nie wiedział o co jej chodzi. Czuł jak trzęsą się jej ręce i głaskał ją dalej po głowie a druga ręką przytulał. Miał już dość zgrywania miłego i najchętniej wstrząsnął by nią, ale musi to ciągnąć dalej. Ech gdyby mógł czytać w jej myślach wiedziałby czemu płacze i jak jej pomóc. Odchylił delikatnie jej głowę i otarł łzy, które cały czas ciekły na nowo.
-Miyuki.. jak cię pocieszyć?Anonymous - 10 Styczeń 2011, 20:11 Milczała. Pocieszyć można ja tylko w jeden sposób. Pozbawić ją wspomnień o dzieciństwie. To było jedyne wyjście. Ale cieszyła się, że choć próbuje. -Po prostu bądź tu ze mną. -powiedziała cicho po jakimś czasie. Była wdzięczna mu za to, że tu był. Gdyby była sama pewnie ryczałaby do wieczora. A tak zaraz powinno jej przejść. Wtuliła się w niego mocniej.Anonymous - 10 Styczeń 2011, 20:22 Czekał spokojnie aż mu odpowie rozglądając się ukradkiem po kuchni czy aby nikt nie patrzy. No cóż takie skrzywienie przy byciu miłym do przesady w jego wykonaniu. Słysząc jej słowa uśmiechnął się i pokiwał głową na znak, że rozumie. Objął ją rękami i pocałował w głowę czekając aż jej przejdzie. Nie to żeby mu to przeszkadzało bo lubił cierpienie innych ale miał już dość tych przesadnych słodkości. Będą musieli znaleźć jakiś temat do rozmowy podczas którego nie wybuchnie znowu płaczem, ponieważ nie wiedział czy będzie go stać na kolejną taką porcje czułości dla niej.Anonymous - 10 Styczeń 2011, 20:33 Powoli już jej przechodziło. Przestała się trząść i łzy tez przestały lecieć. Starała się oddychać spokojnie w miarę możliwości. W pewnym momencie znów zaskoczyła ją i pewnie jego. Stanęła na palcach i go krótko pocałowała. - Dziękuje. Jako jedyny nie uciekłeś na widok łez. -powiedziała. Zachowywała sie jak nie ona. Było to dziwne. Nawet mało powiedziane. Bo tylko wariaci całują swoich gwałcicieli. Więc może jest wariatka?Anonymous - 11 Styczeń 2011, 08:54 Widząc, że się uspokaja odetchnął głęboko, ponieważ nie wiedział czy ciągnął by dalej tom szopkę. Nagle zrobiła coś o co nie podejrzewałby jej po tym co zrobił. Czując jej usta aż otworzył oczy zaskoczony i spojrzał na nią nie wiedząc co zrobić. Po raz pierwszy coś takiego się zdarzyło. Może i nie przepadał za czułościami ale to jakoś mu pasowało. Objął ją ręką i poczochrał jej włosy jak stary przyjaciel.
-Nie ma sprawy. Chodź usiądziemy.
Poszedł razem z nią spowrotem do salonu i posadzi ją na kanapie a sam usiadł obok biorąc kolejne ciastko.Anonymous - 11 Styczeń 2011, 15:09 Nieco zarumieniona usiadła na kanapie. Jej czyn jeszcze do niej nie dotarł. Może tylko do mózgu. Bo widząc jej słodkie rumieńce do ciała owszem. Wbiła wzrok w jakiś kat i zauważyła że jej szafka na bieliznę jest otwarta. -Podobała Ci się moja bielizna? -spytała jakby pytała się o to czy ciastka mu smakują. Choć według pewnych osób jest to wstydliwe. Nie czuła wstydu. "W końcu widział mnie już nago to czemu bielizny miałabym się wstydzić?"-pomyślała.Anonymous - 11 Styczeń 2011, 15:25 Widząc jej rumieńce uśmiechnął się ponieważ musiało do niej dotrzeć to co zrobiła. Jemu to nie przeszkadzało a gdyby jej nie zgwałcił, odwzajemniłby pocałunek, lecz w tym momencie byłoby to nieodpowiednie. Słysząc jej pytanie uśmiechnął sie głupkowato i pokiwał głową. No cóż znalazł tam parę ciekawych sztuk i chętnie zobaczyłby ją, tylko w tamtej bieliźnie. Zjadł ciastko które miał w ręce i spojrzał na nią.
-Bardzo. Mam nadzieję, że się o to nie gniewasz. Ciastko?
Podał jej jedno z ciastek i zaczął się zastanawiać jak teraz potoczą się ich relacje.Anonymous - 11 Styczeń 2011, 15:35 -A czemu miałabym się gniewać? Ukradłeś jakieś? Jesteś moim panem. masz prawo mieć wgląd w pewne rzeczy. -powiedziała spokojnie. W domu była przyzwyczajona do takich rewizji. Co niedzielę musiała chwać swoje prywatne rzeczy pod łóżkiem gdzie była obluzowana podłoga. Wzięła od niego ciastko i zaczęła je powoli spożywać.Anonymous - 11 Styczeń 2011, 15:50 -Bo to twoje prywatne rzeczy. Ale znalazłem tam parę ciekawych sztuk.
Mrugnął do niej jednoznacznie i zaśmiał się. Ech ta jego zboczona natura nie daje o sobie zapomnieć nawet kiedy chce być miły. Widząc, że wzięła ciastko uczynił to samo chociaż cały czas to robił. On nie miał gdzie podziewać swoich rzeczy ponieważ był bezdomny od dłuższego czasu i żeby to zmienić musiałby znaleźć kogoś, kto go przygarnie. A jedyną taką osobą jest jego siostra która nie wiadomo gdzie jest. A może Miyuki go przygarnie? Zawsze można spróbować bo jeśli spotka siostrę, będzie miał dwa mieszkania.
-Miyuki mam pytanie. Pamiętasz jak mówiłem żebyś się u mnie stawiała? Otóż ja nie mam domu bo nie bardzo mnie na to stać a moja siostra gdzieś zniknęła więc mnie nie przygarnie. I moje pytanie to. Czy mogę mieszkać u ciebie? I nie mów, że tak z powodu iż jestem twym panem. Przemyśl to dokładnie i odpowiedz.Anonymous - 11 Styczeń 2011, 16:08 Zastanowiła się. W sumie to co jej szkodziło? I tak miała znaleźć sobie współlokatora. Ale to dopiero jak posprząta strych. -No dobrze. i tak miałam znaleźć współlokatora. Ale jest kilka zasad. Nie palisz tu. I żadnych kolegów na picie. Ok? -powiedziała. Chciała zabrzmieć ostro ale jej się chyba nie udało. Chciała dodać jeszcze kilka punktów ale niezbyt wypadało. Będzie wtedy musiała szybciej pójść posprzątać strych.Anonymous - 11 Styczeń 2011, 17:31 Czekał cierpliwie na jej odpowiedź i słysząc ze się zgodziła pokiwał głową. Nie palił w ogóle więc nie miała sie o co martwić a kolegów nie miał, więc będzie pił sam. Nie roześmiał się słysząc marna próbę ostrego tonu ale tylko dla tego, że chciał być miły. A więc jeśli ma tu mieszkać to musi załatwić parę swoich spraw i dopiero może tu wpaść. Najważniejsze to znaleźć wreszcie siostrę i ukarać za to, ze nie powiedział iż nie chce go widzieć i za to, że uciekła od jego tortur.
-Mam coś ważnego do załatwienia. Do zobaczenia.
Ucałował ją w policzek po czym wstał i wyszedł.
[zt]
//Wybacz, że zrobiłem zt ale chce popisać wreszcie z serpentynką//Anonymous - 19 Styczeń 2011, 19:13 Viro po króciutkiej rozmowie w lodziarni postanowił znów wpaść do Miyuki, lecz równało się to z byciem miłym aż do przesady. Westchnął ciężko przed drzwiami po czym nacisnął klamkę i wszedł do środka, ponieważ drzwi nie były otwarte. Zamknął za sobą i odstawił karabin pod ścianę po czym obrzucił salon spojrzeniem. Miyuki nie sprzątnęła tutaj, lecz nie mógł kazać jej tego zrobić ponieważ był to jej dom i nie mógł jej tu rozkazywać, tym bardziej iż pozwoliła mu tu mieszkać. Usiadł na kanapie i zamknął oczy czekając czy Miyuki odezwie sie pierwsza, ponieważ nie miał na razie ochoty nic mówić.Anonymous - 19 Styczeń 2011, 19:25 -Do zobaczenia-mruknęła pod nosem. Wypiła w samotności swoją kawę i wzięła swoje cudo do rączek. Brzdękała sobie na gitarze próbując skomponować jakaś nową piosenkę ale jej nie szło. Nie zwróciła uwagi na to że Viro wrócił. Gdy siadł obok niej zignorowała go. Grała sobie na gitarze. Co jakiś czas mówiła cicho do siebie w stylu "źle" albo "to nie pasuje".Anonymous - 19 Styczeń 2011, 19:38 Kiedy się nie odezwała zastanowił się czy go aby nie ignoruje. Oj chyba zapomniała, że ciągle był jej panem ale coś głęboko wewnątrz niego czuło do dziewczyny coś więcej, niż tylko chęć rządzenia nią i poniżania. Tamto uczucie przeraziło go ponieważ było to coś... dobrego! W nim! W kimś kto jest ucieleśnieniem zła, straszniejszy od samego diabła ma w sobie coś z dobrego uczucia. Chciał się tego jakoś pozbyć lecz nie wiedział jak to zrobić. Musiał to w sobie zwalczyć a jedyną szansą na to jest relaks. Słysząc pobrzdąkiwanie Mi wpadł na coś.
-Mogłabyś mi coś zagrać?Anonymous - 19 Styczeń 2011, 19:43 -Skoro muszę. -powiedziała. Nie potrzebowała wyciągać żadnych nut. Umiała doskonale zagrać wszystkie piosenki z pamięci. Zagrała smutną i wolna piosenkę opowiadająca o zdradzonej dziewczynie. Im bliżej końca tym muzyka bardziej przyspieszała a tekst stawał się coraz bardziej brutalny. Taka piosenka mogła mu się podobać. Szczególnie w jaki masochistyczny sposób dziewczyna umiera.