To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Malinowy Las - W Malinowym Chruśniaku

Anonymous - 4 Czerwiec 2014, 20:36

No i tak powinnaś myśleć cały czas- takie myślenie było najlepszą opcją ze wszytskich możliwych. Kiedy parskła śmiechem domyślił się, że wyobraziła go sobie w stroju baletnicy i do tego jeszcze tańczącego. Sam nie wiedział z czego śmiał się bardziej, czy z wizji grubej jak beczka kotki, która trzeba pchać, czy siebie tańczącego. Trzymali się za ogony, ale widać było, że kotce to nie przeszkadza, a może nawet dodaje pewności siebie. Kiedy już wyssał jej palce zobaczył na jej twarz szok. Zastanawiał się co było przyczyną tego zdziwienia, fak, że ssał jej palcze, czy możliwość uleczenia jej bolaych palców.Hebi zmieniała pozycję, teraz siedziała przodem do Akiego, mimo zmiany miejsca dalej trzymali się za ogony, a kot trzymał ją za rękę. Kiedy krzyknęła, że też tak potrafi, uśmiechnął się. Miło było wiedzieć, że nie tylko on jest wstanie wyleczyć swe rany silną. Nie spodziewał sie, że Hebi się tak na niego rzuci, przez co wylądowali na ziemi. Widać było, że jest bardzo szczęśliwa z tego powodu, dlatego powiedział- To świetnie, że oboje potrafimy zrobić to samo.- objął dziewczynę delikatnie i wtulił ją w siebie. Zdecydowana większość osób, która by tędy przechodziła pomyślałaby, że są parą. Przez myśl przeszło mu dlaczego by nie spróbować.. Delikatnie musnął jej usta swoimi, ale po chwili się opamietał i powiedział- Przepraszam, tak jakoś mnie wzięło..., dalej tulił kotke i bez słowa wypatrywał się jej w oczy.
Anastasia - 5 Czerwiec 2014, 17:20

Tak naprawdę wiele nie myślała robiąc to wszystko. Znów. Ale z początku nie wydawało się, by mogło się to potoczyć nie do końca po jej myśli, przecież przyszła się tu cieszyć i bawić, Aki wydawał się być do tego idealnym towarzystwem, więc jeden niewłaściwy ruch jego, czy też jej mógłby te miłe chwile w sekundę zaprzepaścić. Już naprawdę sądziła, że będzie dla niej po tym spotkaniu kimś bliskim, może nawet przyjacielem, z którym będzie mogła spędzić wiele więcej podobnych temu spotkań, przyjść gdy poczuje się gorzej, będzie mieć zły humor, ale także wtedy gdy będzie w jednym ze swoich najlepszych nastrojów, by całym tym szczęściem się z nim
podzielić. Nic ponad to, nic... A tutaj...
Poczuła jego wargi na swoich. Nie wiedziała co zrobić, co powiedzieć, jak powinna odpowiednio zareagować, by w jakiś sposób zmienić to wszystko. Oczywiście, że jej się to podobało, oczywiście, że pewnie sama by w ten sposób zareagowała, ale, do cholery! co ona wyprawia. Przecież... One, jej usta, ponoć do kogoś już należały. I nie był nim Aki, który był teraz tak blisko niej i wydawało się, że z nim nie podzieliłaby ją odległość między światami. Że... O czym ja właściwie myślę!
Odsunęła swoją twarz od jego jak najdłużej unikając kontaktu wzrokowego, uśmiech gdzieś zaniknął, a jakaś samotna łza spłynęła po jej poliku. Znów ukryła się w swoich włosach, po czym tak schowaną twarz oparła o jego klatkę, przytulając się, może nieco zbyt mocno zaciskając dłonie na jego ramionach i poważniej zanosząc się szlochem. Bo było jej ciężko, trudno, jak nigdy dotąd. I sama nie wiedziała co się dzieje teraz, a co może wydarzyć za chwilę. Miała ochotę uciec, daleko by nie pokazywać się temu wszystkiemu, lecz zamiast tego pozostała w jego objęciach. Chyba bycie samotnym to najgorsze z wyjść jakie obmyśliła.

Anonymous - 5 Czerwiec 2014, 19:38

Mimo że przeprosił, mimo że to było pod napływem chwili, doskonale zdawał sobie sprawę, że nie powinien tego robić. Nie wiedzial o czym dokładnie myślał kiedy to robił, ale był pewne jednej rzeczy, a mianowicie tego, że kotka nie chciała aby tak to się potoczyło.-Hebi, przepraszam- ponownie przeprosił, lecz tym razem w jego głosie dało się dostrzec żal. Dalej trzymając kotkę podniósł się do siadu, spuścił uszy i wtuli się w nią mocniej niż dotychczas. Kiedy poczuł jej ciepłą łzę miał takie wyrzuty sumienia. Jedynym co mu pozostało do przekonania jej aby mu wybaczyła była piosenka, która zaśpiewał, jednak nie patrzył na nia, miał zamkniete oczy, a w głosie słychać było desperację
Proszę wybacz mi,
nie powtórzę już tego
Proszę wybacz mi
Nie zostawiaj mnie samego

(Nie chcę Cię już ranić)

Jedna chwila,
złe wybory,
Moja wina, Moja wina..
Zniszczyłem wyszstko,
to co budowaliśmy
Zniszczyłem cenną przyjaźń

Proszę wybacz mi,
zacznijmy kroczyć w strone jutra
Idźmy razem w dal,
nie patrzmy na przeszłość

Nie wazne co nas rozdzieli,
idźmy zawsze z podniesioną głowną
Moze uda nam się wypatrzeć
w tłumie uczuć

Anastasia - 6 Czerwiec 2014, 09:03

Wiedziała, że musi się szybko uspokoić, opanować i dojść do siebie, przecież taki miły miał być to dzień, a jej niezrozumiały zapewne dla Akiego wybuch tylko pogarszał sprawę. Przecież przeprosił, na pewno nie zrobił tego specjalnie, nie mógł przewidzieć, że to ją w pewnym sensie urazi. Po prostu chwila zapomnienia, ot co. Po raz kolejny już wsłuchiwała się w ciszy w słowa jego piosenki, znów jak zahipnotyzowana i niezmiennie oczarowana. Jej oddech stawał się coraz równiejszy, szloch przeszedł w ciche łkanie, aż w końcu całkowicie zaniknął. Poluźniła swój uścisk, kiedy to uświadomiła sobie co robi, ale wciąż go obejmowała, z pół przymrużonymi oczami patrząc gdzieś w dal. Chyba powinna coś powiedzieć, tak żeby wiedział, iż nie ma mu tego za złe, że wszystko już z nią w porządku, zapanowała dzięki niemu nad emocjami i zebrała się w całość.
- To co z tymi malinami, nya? - Uniosła głowę w górę by móc na niego spojrzeć jeszcze nieco przeszklonym spojrzeniem siląc się na delikatny uśmiech. Jednak w głębi wiedziała, że długo to nie potrwa, że za chwilę wróci jej dawna radość i znów dwa kociaki będą mogły hasać po tychże łąkach.

Anonymous - 6 Czerwiec 2014, 13:57

Był smutny, nie chciał tracić swojej nowej przyjaciółki, więc kiedy przestała szlochać poczuł delikatną ulgę. Jak uspokoiła oddech i poluzowała uścisk nie wiedział co się stanie, czy wstanie i pójdzie, czy wybaczy mu i zostanie. W momencie, w którym spytała co z malinami był bardzo szczęśliwy. Spojrzał kotce w oczy, mimo że były lekko szklące to już nie płakała, a nawet starała się zrobić coś na wzór uśmiechu.- Jak to co? Idziemy jeść!- krzyknął entuzjastycznie i podniósł Hebi, postawił ją na nogi, przy okazji samemu wstając. Słońce nie było już tak palące jak wcześniej i można by powiedzieć, że dzień powoli chyli się ku końcowi.
Anastasia - 9 Czerwiec 2014, 09:55

Teraz jej uśmiech był już szczery, skoro i on w dalszym ciągu miał ochotę z nią przebywać i nie zapowiadało się, by chciał się jej pozbyć. Stanęła na równe nogi, kiedy ją podniósł i przeciągnęła się przy okazji radośnie wywijając ogonem na wszystkie strony. Tak, niby to psy machają nim kiedy są szczęśliwe, koty już nie bardzo, ale ona była bardziej ludzka, więc i radość tak okazywała.
- To świetnie, nya! - Chwyciła go za dłoń w międzyczasie rozglądając się dookoła. Przecież nie byli bezpośrednio na Malinowej polanie, a na jej obrzeżach, to też i krzewy rosły tu rzadziej. Nie mniej w wystarczającej ilości, by można było coś dostrzec i z tego się ich najeść. Od razu ruszyła niemalże biegiem ciągnąc Akiego ze sobą w stronę jednego z nich. A kiedy już tam dobiegli, przykucnęła okrywając sukienką część trawy dookoła i odgarniając z oczu wpadające w nie włosy zerwała owoc.

Anonymous - 10 Czerwiec 2014, 09:07

Był zadowolony, kotka uśmiechała się do niego szczerze. Nie wyglądała jakby nie chciała z nim zostać i przy najbliższej okazji uciec. Kiedy wstali Hebi zaczęła machać ogonkiem jak pies, było tonawet urocze. Dziekczyna chwyciła kota za rękę i rozgladała się żywiołowo. W pewnym momencie ruszyła z miejsca i pociągnęła Akiego tak, że o mało co się nie wywrócił. Dobiegli do jednego z krzaków pełnych malin. Puściła jego rękę i przykucła, zerwała maline i chciała ją zjeść. Jednak kot ją uprzedził, kucnął przy niej i zjadł malinę, która trzymała w ręku. Chwycił jej ogon swoim własnym i jak gdyby nic zaczął zbierać dojrzałe owoce.- Jak myślisz zjemy wszystkie maline z tego krzaka?- Bylo ich bardzo dużo, nie znal możliwości kotki, ale wiedział, że sam zje co najmniej połowę.
Anastasia - 10 Czerwiec 2014, 17:48

Spojrzała z początku zdziwiona na swoją dłoń, w której nie znajdowała się już zerwana jeszcze przed chwilą przez nią malina. Została urocza pustka oraz wspomnienie jej w myślach. Cholera, trzeba było szybciej jeść, a nie się bawić, nya! Roześmiała się w myślach, choć już planowała jak by tu się odwdzięczyć Akiemu za porwanie jej owocu. I z całą pewnością zemsta będzie równie słodka!
Znów złapał jej ogon, co prawda już się przyzwyczaiła do tego, bo nie rzadko dziś się to zdarzało, lecz nieustannie momenty, kiedy to robił ją zaskakiwały. Uśmiechnęła się i tym razem oplotła swój wokół jego. Podobało jej się to, bo zazwyczaj na ogon nikt nie zwracał uwagi. Poza tym była to idealna okazja...
- Ja się raczej zastanawiałam czy jeden krzak nam obojgu wystarczy, nya. Ale jeszcze kilka ich tu rośnie, na pewno nasze brzuszki będą pełne, a ty będziesz mnie jednak turlał!
...by pociągnąć Akiego za ogon nieco mocniej, dodatkowo swoim kolanem podważając jego, tak by stracił równowagę i ze wszystkimi trzymanymi w łapkach malinami wylądował na ziemi. A ona sama spojrzała na niego przepraszająco, jakby wzrok chciał powiedzieć Nie, to wcale nie moja wina, wydaje ci się, jednak ukazując swoje ząbki w pełnej krasie.

Anonymous - 10 Czerwiec 2014, 19:58

Nie zwracał uwagi na dziewczynę. Skupił się na zbieraniu malin, ale poczuł jak kotka zaciska ogon. To naprawdę miłe uczucie, w końcu ogony to ważna rzecz dla kotów. Kiedy powiedziała, że może braknąć malin na krzaku zaśmiał się.-Spoko, znajdzie się wiecej krzaków z tymi owocami- Chwile po odpowiedzi został pociągnięty przez Hebi. Spadł na ziemię i zmiażdżył wszytskie maliny. Sok kapał z jego T-shir'tu, aby się na niej zemścić skoczył na nią i zaczął łaskotać. Dostała za swoje. Jej biała sukienka była cała poplamiona.- No i co teraz zrobisz?- Z tego wszystkiego jego wisiorek zapłatał się w jej białe włosy i chyba trochę czubił.
Anastasia - 11 Czerwiec 2014, 10:30

Widok umazanego w soku malin Akiego dał jej tym większą satysfakcję z przewrócenia go, ale nie przewidziała, że będzie gotów i uczyni kolejny atak na nią. Wszak to było za zjedzenie maliny! Teraz na pewno nie było po równo, a tym bardziej nie wtedy kiedy i jej biała suknia została splamiona tą cieczą. Oczywiście z początku miała ochotę go udusić, przecież była mimo wszystko kobietą, a jej uroczy strój został właśnie przez niego tak brutalnie potraktowany. Jednak kiedy zaczął ją łaskotać cała złość szybko minęła, a zamiast niej pojawił się coraz głośniejszy śmiech. Tarzała się jak dziecko, przez co jeszcze więcej malinowych plam pojawiało się na jasnym materiale.
- Teraz? Teraz powinnam cię zabić, kocie! Ale myślę, że większą karą byłoby, gdybym zwyczajnie nic więcej nie zrobiła, tylko usiadła obok jakby nigdy nic. - Rzeczywiście już planowała się podnieść i wyswobodzić spod Akiego, lecz wtedy, jakby chcąc jej to specjalnie uniemożliwić, coś, co później okazało się wisiorkiem wplątało się w jej włosy. Na to momentalnie znieruchomiała, by ani nie sprawić sobie bólu, ani też nie zerwać jego wisiorka. - Aż tak bardzo chcesz mnie zatrzymać blisko siebie, że chwytasz się wszystkich możliwych sposobów, nya? - Zapytała dość flirciarskim tonem, a jej głos nieco ucichł, bo przecież nie musiała mówić głośno, skoro jego uszka nie znajdywały się tak daleko.

Anonymous - 11 Czerwiec 2014, 12:47

Nie spodziewała się tego, i dobrze, było to bardzo zabawne. Patrzenie na jej złą minę sprawiło mu jescze więcej radości.Hebi wybuchła głośnym śmiechem, kiedy atak z łaskotkami się rozpoczął.- Chcesz mnie zabić? Przecież sama powiedziałaś, że mnie Kochasz!- roześmiał się-Każdy wie, że skrót ''kocie'' znaczy Kocham Cię- Satysfakcja płynąca z tego co powiedział była ogromna. Nie dość, że była już cała różowo-czerwona z malin to jeszcze się zawstydziła. Kiedy zamarła bez ruchu zastanawiał się co mogło się stać, lecz patrząc na jej włosy wiedział, że jego wisiorek zaplątał się w białe włosy kotki.- A żebyś wiedziała- powiedział równie flirciarskim tonem głosu co ona.
Anastasia - 11 Czerwiec 2014, 17:57

Kiedy usłyszała, że go kocha przestała się śmiać. Naprawdę coś takiego powiedziała? Czy to już pamięć płata jej figle, czy może z tego wcześniejszego gorąca coś przyćmiło jej racjonalne myślenie i rzeczywiście to zrobiła. Starała się wytężyć swoją pamięć o tą jedną chwilę, ale nic, a nic takiego sobie nie mogła przypomnieć. Dopiero kolejne słowa Akiego wyjaśniły jej wszystko. No może nie konkretnie, ale w chwilę później zrozumiała jego aluzję, na co ponownie na jej twarzy zagościł uśmiech. Był to kolejny powód, by móc się z nim podroczyć, a i zarazem dobrze się przy tym bawić.
- Och, doprawdy, nya? Jak ty doskonale mnie rozgryzłeś, wszystko się wydało. Co my z tym teraz poczniemy, nya? - Zastanawiała się czy taka odpowiedź go zaskoczy, czy może spodziewał się tego i będzie przygotowany na jej kontynuowanie. Szczerze nie miała pojęcia, bo i samą siebie zadziwiła tymi słowami, ale... Ale doszła do wniosku, że raz się żyje, nie można wiecznie patrzeć wstecz.
Dłonią chciała chwycić wisiorek Akiego, by wyplątać go ze swoich włosów, przy czym nie omieszkała niby to przypadkiem opuszkami palców przejechać nieco po jego szyi. Koniec końców odczepiła biżuterię, a Kot był już wolny.
- Skoro tak się sprawa ma, wystarczyło powiedzieć, zamiast do takich rzeczy się posuwać. - Mimo, że go od siebie uwolniła, to odpuściła sobie próbę ucieczki i nie zmieniła swojej pozycji. No może poza delikatnym uniesieniem się na przedramionach, by było jej wygodniej przyglądać się jego twarzy.

Anonymous - 11 Czerwiec 2014, 18:54

Mina kotki, kiedy myślała nad sensem słów Akiego, była bezcenna. Zdziwienie, zdezorientowane i niepewność łączył się ze sobą tworząc wspaniałą minę. Jednak chwilę później znów się usmiechnęła, jak widać zrozumiała jego aluzję.-Ciekawe jak długo będziemy to ciągnąć - zastanowił się. Po chwili namysłu odpowiedział jej-Będziemy musieli zostać ze sobą po wsze czasy- udał niechętnego i rzekł-Co ja teraz zrobię?- teraz udawał zrozpaczonego. Ponabijal sie jeszcze trochę, teatralnie przyłożył rękę do czoła i odwracają od niej głowę powiedział-Będę musiał jakos to przeboleć- zrobił minę ala ''mam to gdzieś, jestem emo i zaraz będę emować'' po czym parsknął śmiechem. Otarł łzę i odpowiedział Hebi-Skoro mi pozwalasz to powinnaś wcześniej powiedzieć- Kiedy poparła się by popatrzeć Akiemu w twarz, ten ugryzł ją w jej białe, kocie ucho.
Anastasia - 12 Czerwiec 2014, 16:59

Czuła, że może sobie przy nim na coraz więcej pozwolić, a i sam ją jeszcze do tego zachęcał, pomimo swojego wcześniejszego idiotycznego zachowania. Cóż, już nie pierwszy raz jej się to zdarzało, ale zawsze musi zacząć od sytuacji, którą jeszcze długi czas będzie sobie wypominać. Ot co, taka to Hebi.
- Po wsze czasy mówisz? Oj nie wiem czy byś tyle aż ze mną wytrzymał, nya. Niekiedy jestem naprawdę nieznośna. - Jakby na te słowa przybrała nieco złowieszczy wyraz twarzy obnażając przy tym swoje kły, ale w chwilę potem znów się uśmiechała uroczo mrużąc przy tym powieki. - Pewnie by wypadało, abyś i ty wyznał mi miłość. No chyba, że nie kochasz, kocie. - Specjalnie zaakcentowała ostatnie słowo, kładąc na nie szczególny nacisk. I choć jego zachowanie nieco zbiło ją z tropu, nie wiedząc czy dobrze, że tak powiedziała, to jednak nie chciała prostować swoich słów. Przekrzywiła tylko głowę z uwagą mu się przyglądając, ale kiedy już skończył udawać i teraz nie mógł się powstrzymać od śmiechu, wszystko wróciło do normy. - Och, nie wiedziałam, że to tak mało oczywiste. Niestety nie potrafię czytać w myślach. Może to i nawet lepiej? - Zapytała samą siebie, ale czasu na rozważania nie miała za wiele, bo poczuła delikatny ból swojego ucha. Jak się okazało ten wredny Kot wypróbował na nim właśnie swoje ząbki. Tego było za wiele! Jednym sprawnym ruchem przewróciła go na ziemię, tak by ona sama znalazła się nad nim i nie zwlekając, ona również zaczęła go łaskotać, angażując w to także swój ogon, w głębi ducha modląc się by Aki posiadał łaskotki. - Mówiłeś, że nie jesteś złym kotem, a tymczasem widzę coś innego, nya!

Anonymous - 21 Czerwiec 2014, 14:35

Wysłuchał tego co miała do powiedzenia i sam rzekł pewnym siebie tone.-Ależ nie martw się tym. Jakoś przeżyje Twoje babskie chumorki.- pomachał przy tym ogonem i poprawił swoją fryzurę. Aki czuł, że Hebi jest świetnym materiałem na przyjaciółkę, dlatego sam starał się zostać jej przyjacielem.-Jak tak bardzo chcesz to mogę powiedzieć-zrobił efektowną przerwę i przybrał najbardziej uroczy, czarujący i uwodzicielski uśmiech na jaki było go stać. Popatrzył jej prosto w oczy i powiedział.-Kocham Cię Hebi- mogło by się wydawać, że to szczera prawda, gdyby poo chwili nie dodał.-Hebi, kocie- jego uśmiech z czarującego zmienił się w lobuzerski. W pewnym momencie kotka dosłownie ''rzuciła się'' na niego i zaczęła łaskotać dodając do tego ogon. Chłopak zaczął się śmiać jak opentny i próbował odpowiedzieć jej. Jednak nie dało się usłyszeć nic co nie byłoby głośnym śmiechem. Po chwili zebrał całą swoją ''męską'' wiare we własne możliwość i między parsknieciami odpowiedział.-Nie jestem złym kotem... Jestem Twoim ulubionym zlym kotem-


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group