To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Czekoladowe Jezioro - Gdzie czekolada smakuje goryczą.

Anastasia - 19 Luty 2017, 22:03

Nawet jeśli Whisper nie znała się nadto na tropieniu, tak wzrok, słuch, a nawet i węch nie mogły jej zawodzić. Coś rzeczywiście zostawiło po sobie ślad, swoistą ścieżkę, którą charakteryzowały w dużej części zerwane liście oraz połamane gałęzie, ale można było trafić także na ślady pazurów. Czy należały do Rajskiego Ptaka?
Donośny, acz urywany śpiew przeradzający się w pisk poniósł się echem. Nie dało się ukryć, że obranej drodze towarzyszył także dość nieprzyjemny zapach, być może wydzielony przez przestraszoną bestię.
Nie minęło wiele czasu, a niska roślinność kolorowego lasu zaczęła się przerzedzać, właściwie zanikać, a to mogłoby sprawić trudności w dalszych poszukiwaniach. Właśnie, mogłoby, bo przecież nikt Whisper nie chciał zniechęcać!
Jej oczom ukazało się miejsce pobojowiska (czy nie miała ich na dziś dosyć?), a można to było wyraźnie wywnioskować po wielu wyrwanych ptasich piórach, bez wątpienia należących do Rajskiego Ptaka, pooranej pazurami ziemi - tu jednak odznaczał się więcej niż jeden ich rodzaj - oraz śladach krwi. Żadnej bestii nie zauważyła, lecz usłyszała zaraz za kolejną ścianą zarośli oddaloną o mniej więcej dwadzieścia metrów. Z miejsca walki rozchodziły się dwie dróżki; jedna prowadziła na wprost i to stamtąd dobiegał brzęk łańcucha, druga zaś usłana była krwią.
Gdyby Whisper wybrała tą pierwszą, za zaroślami spotkałaby szarpiącego się Rajskiego Ptaka, który zaczepił łańcuchem o wystające korzenie drzew, a jego grzbiet pozbawiony był znaczącej części piór.

Anonymous - 22 Luty 2017, 18:06

Szła przez las i po jakimś czasie zaczęła łapać się na tym, że żałuje decyzji. A co jeśli go nie znajdzie? Co jeśli Rajski odleciał na tyle daleko, że Whisper choćby chciała nie wytropi go? Szklana zgubi się. Nie znała tego lasu, pierwszy raz była w tych rejonach, nie poznawała roślinności...
I nagle jej oczom ukazało się pobojowisko. Stanęła jak wryta i uniosła mimowolnie dłoń do ust. Wszędzie leżały powyrywane pióra, ziemię znaczyły bruzdy po pazurach, rośliny były połamane.
Krew. Zobaczyła plamy szkarłatnej cieczy i aż wciągnęła powietrze zaskoczona. Nie to, że się bała. Z krwią już miała do czynienia nie raz. Zmartwiła się, bo całe miejsce wyglądało jak arena walki. Walki stoczonej między Rajskim (świadczyły o tym pióra) a...czymś. Czy posoka należała do Ptaka?
Usłyszała z oddali brzdęk łańcuchów i poszła w tamtą stronę. Nie była już tak pewna siebie jak przedtem. A co, jeśli znajdzie Rajskiego w szczękach czegoś o wiele większego i groźniejszego? Dreszcz przeszedł jej po plecach ale nie zwolniła kroku.
W bok odchodziła dróżka na której zauważyła krew. Uff... Może to nie Ptak był ranny? Może pokonał napastnika i to coś zwiało?
Szła za dźwiękiem łańcucha bo pamiętała, że stwór miał go na szyi. Nie przekona się co z nim, póki go nie znajdzie!
Gdy wreszcie doszła do miejsca w którym był, zatrzymała się z szeroko otwartymi oczami. Rajski zahaczył się łańcuchem o drzewo i miotał na wszystkie strony. Powstrzymała odruch i nie podbiegła do niego od razu. Przecież był dziki i niebezpieczny, zaatakował Białego?
Dojrzała, że jego grzbiet jest mocno wyniszczony - brakowało piór. Czyżby coś skoczyło na plecy Ptaka? Nie była fachowym hodowcą zwierząt, jednak nawet bez wiedzy na ich temat można było określić, że coś jest nie tak z jego grzbietem. Powinien być piękny, pierzasty, jak cały on.
Podeszła bliżej na odległość wystarczającą, by ją zobaczył. Jeśli zaczął się jeszcze bardziej miotać, podniosła ręce w górę pokazując, że nie ma złych zamiarów. Nie wiedziała, czy na zwierzęta działa moc Iluzji, ale mimo to była gotowa w razie czego spróbować. Może uda jej się go uspokoić na tyle, by mu pomóc?

(moc jeszcze nie użyta, dopiero ewentualnie w następnym poście)

Anastasia - 27 Luty 2017, 19:18

Ptak był początkowo zaskoczony. Nim Whisper wyszła z zarośli, przyczaił się gotów do ewentualnego ataku, gdyż zapewne sądził, iż ukaże mu się coś, z czym stoczył walkę. Jednakże obecność Szklanki wydała się mu być całkowicie obojętna - póki ta nie próbowała żadnych sztuczek. Bestia wróciła do prób wyzwolenia się, bo teraz to było priorytetem. Na nic bójki czy ucieczki, kiedy i tak nie ma się najmniejszego pola manewru. Rajski pozwoliłby także sobie pomóc, lecz na pewno nie zabrać z powrotem do niewoli. Tym sposobem Whisper miała także chwilę na przyjrzenie się ranie, która nie wyglądała tak groźnie, jak na pierwszy rzut oka, choć nie powinno się jej całkowicie ignorować.
Bez względu na to, co Szepcia postanowiła, niedługo po momencie spokoju (bo przecież nie może być zbyt miło, prawda?), Rajski Ptak ponowił swoją nerwową szarpaninę. I wcale nie było to ze względu na obecność Whisper, bestia patrzyła wyraźnie ponad czubek jej głowy.
Dało się usłyszeć ciche pomrukiwanie naprzemienne z warknięciami, a dźwięki te były typowo kocie i dochodziły z drzewa tuż nad uwięzionym ptakiem. Gdyby spojrzeć w górę, to para złotych ślepi błyszczała w cieniu, a cień poruszanego ogona wirował gdzieś między liśćmi.
Zabłąkany Gatto gotów był do kolejnego starcia, szybko wylizał się z ran, a uszczerbek na kociej dumie nie dawał mu spokoju. Dlatego jeśli Whisper chciała uwolnić Rajskiego Ptaka, musiała się liczyć z tym, iż kot wykorzysta ten czas na skok na ich dwójkę. Oczywiście, był bardziej zainteresowany pierzastym, jednak nigdy nie wiadomo, gdzie ostatecznie pazur wyląduje...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group