Anonymous - 4 Luty 2011, 08:00 Dziewczyna głośno się zaśmiała zamykając jednocześnie oczy . Gdy przestała się śmiać otworzyła oczy. - Czy ja wyglądam jak kanibal? No raczej nie. Dziewczyna mówiąc to popatrzyła się na Ghosta pochmurnym wzrokiem.
-Jak co to ja zakochałam się w twojej twarzy. dziewczyna zaczęła się huśtać na krześle. Kiedy ten nudny koszmar się skończy?! To jest coraz nudniejsze ale w sumie to ja zawiniłam bo zachowuję się jak nastolatka.
- Mówisz jak byś chciał mnie zabić. Nie mam wam nic więcej do powiedzenia. Nie pytaliście mnie o nic konkretnego.
Mówiąc to nie zwracała uwagi na Soapa chociaż mówiła w liczbie mnogiej. Nadal huśtała się na krześle oraz wpatrywałam się w ghosta. Myśląc czy po powrocie do krainy luster ma kogoś zamordować...Anonymous - 4 Luty 2011, 16:36 Poniekąd oczekiwał nawiązania kontaktu wzrokowego z partnerem, który w całej swej prostocie stanowił dla nich nic innego jak krótką konsultację oraz potwierdzenie zamiarów, chociaż i tak jawiło się to jako zjawisko na tyle naturalne, że podobną sytuację zarejestrował ledwie skrawkiem pełnej świadomości. Jakby wymiana spojrzeń była czynnością równie naturalną co oddychanie, czy myślenie. Kiwnął prawie niezauważalnie w ślad za porucznikiem, po czym przeniósł nieznacznie ciężar do przodu, ostatecznie ześlizgując się z oparcia kanapy.
Niekoniecznie do gustu przypadło mu spojrzenie jakim nieletnia obdarzała młodszego mężczyznę, jednakże dał to po sobie poznać w stopniu minimalnym, nie zaszczycając uwięzionej istoty bardziej zainteresowanym zerknięciem. Zamiast tego podniósł leżący na stole mały aparat telefoniczny, by przerzucając go z ręki do ręki tak samo jak czynił to z granatem, przystanąć na progu zanim jeszcze opuścił pomieszczenie. Wolał usłyszeć odpowiedź na w domyśle ostatnie pytanie, chyba wciąż jeszcze licząc na coś pobudzającego ciekawość do życia.
Szatyn przymrużył lekko oczy w niemej deklaracji zadowolenia, kiedy do jego uszu dotarły pierwsze nuty utworu z płyty jaką otrzymał w prezencie, zarazem wciąż wpatrując się w przestrzeń pomiędzy przesłuchiwaną a przesłuchującym. Oczywiście zauważył rozluźnienie oraz swoistą rezygnację rozmówcy, a gdyby Simon spojrzał teraz na niebieskookiego, to doczekałby się połowicznie pocieszającego mrugnięcia. W chwili obecnej reprezentowali praktycznie identyczną postawę względem intruza.
Zaraz po tym jednak oblicze kapitana uległo zmianie pod wpływem wypowiedzi albinoski. I znowu zapragnął wyrządzić jej niebagatelną krzywdę, nawet jeżeli realne zagrożenie z strony takiego dziecka było czysto abstrakcyjne. Jednocześnie zaś skrzywił się z pogardą jeszcze większą niż wcześniej.
Ghost nosił maskę. Ciekawe więc, jak przedstawicielka płci pięknej zdołała zakochać się w twarzy, której nawet nigdy nie widziała. Wybierając z pamięci numer do przyjaciela, nie musząc nawet sprawdzać poprawności na ekranie, prosił przez krótki moment grawitację, żeby upomniała się o swoje prawa gdy czerwonooka zaczęła huśtać się na krześle. Przywiązana, toteż bez szans zachowania poprawnej równowagi i balansowania ciężarem. Jak na złość nic się nie stało, choć wydawać by się mogło, że dziewczyna zaraz przywita się twarzą z podłogą.
Soap wyszedł, przykładając słuchawkę do ucha równocześnie z nawiązaniem połączenia.
- Nikolai… – dało się słyszeć jeszcze z korytarza, dopóki nie przeszedł dalej, zamykając tam za sobą drzwi.
Wrócił po kilku minutach wkładając komórkę do kieszeni spodni i krótkim szeregiem znaków migowych rozpoznawanych wyłącznie przez militarnych zasygnalizował kompanowi ile muszą czekać.
Niedługo. Rosjanie, jeśli tylko chcieli, bywali wyjątkowo szybcy i punktualni.Anonymous - 5 Luty 2011, 12:37 Czy wygląda jak kanibal? Lekki uśmiech wykwitł mu pod materiałem. Dziewczyna ze swym mało ludzkim wyglądem mogła jak najbardziej być kanibalem. Sama barwa jej oczu był dość nienaturalna, a co za tym stoi niepokojąca. Na informację, że dziewczyna zakochała się w jego twarzy uniósł wysoko brwi w grymasie zaskoczenia. I chociaż nawet tej miny dziewczyna nie mogła zobaczyć, to lekkie przechylenie jego głowy mogła odczytać jako niezrozumienie.
- Noszę maskę, wiesz? - zabrzmiało to tak jakby chciał coś wytłumaczyć osobie niepoczytalnej. Spokojnie i prosto. Bo przecież jak niby mogła zakochać się w jego twarzy nawet jej nie widząc. Odprowadził swojego partnera wzrokiem, kiedy ten opuszczał salon w celu wykonania telefonu. Zaczął się przyglądać dziwnym, konwulsyjnym ruchom dziewczyny. Wyglądała tak jakby chciała huśtać się na krześle, ale przecież sposób w jaki ją przywiązał uniemożliwiał jej to.
- Masz nas za zwykłych morderców? - zapytał z lekką, nieskrywaną urazą w głosie. Chwilę później wrócił Soap. Podał mu informacje o czasie przyjazdu transportu. Skwitował to krótkim uśmiechem, chwile później wzdychając lekko.
- To by było na tyle... - ciężko było stwierdzić, czy mówi do dziewczyny czy też do siebie. Podszedł do jednej z szafek. Wyjął z niej gazik, jakiś duży fragment białego materiału i butelkę jakiegoś płynu. Z flegmatyczną starannością nasączył gazę płynem i zbliżył się do dziewczyny. Była unieruchomiona, więc z łatwością przysłonił jej drogi oddechowe. Pozwolił jej inhalować się substancją jedynie parę chwil. Nietrudno było się domyślić, że substancja miała działanie usypiające. W tym jednak przypadku pozwolił tylko na to, aby dziewczyna odczuła zmęczenie. Tak, aby czuła się osłabiona i zwiotczała. Pozbył się szybko gazy, zabezpieczając ją wcześniej przed niepożądanym ulatnianiem się oparów substancji. Kiedy skończył wrócił do dziewczyny. Powinna jeszcze być przytomna... Z kawałka białego materiału założył jej knebel.
- Jak już się domyślasz rozmowa dobiegła końca... - zwrócił się do niej szeptem, ale wyraźnym na tyle, aby bez problemu go usłyszała. Teraz się wyprostował i przyglądając się dziewczynie (gdyby miały wystąpić niepożądane efekty zastosowanej substancji nasennej), czekał na przybycie kawalerii.Anonymous - 5 Luty 2011, 16:04 Dziewczyna po raz koleiny zaśmiała się głośno. Przestała się huśtać.
-Wybaczcie mi! Na prawdę ale ja już głupieje! Chciałam powiedzieć że zakochałam się masce! Hmmm zwykli nadzwyczajni. Co za różnica? Wybaczcie ale proszę abyście się pośpieszyli z tymi pierdołami bo muszę jeszcze coś załatwić.
Gdy zauważyła że Soap wraca zrobiła minę jak by zaraz miała zwymiotować.
Co to ma być do cholery?! Obserwowała poczynania Ghosta z zaciekawieniem gdy wdychała substancje po chwili poczuła się zmęczona. W sumie to czuła się tak samo jak zawsze ale to uczucie było jakieś dziwne. Czekała no to co się dalej będzie dziać. Niczym się nie przejęła tylko dalej czekała jak by na moment do ataku.
Przez dłuższy czas obserwowała Ghosta i Soapa ze znużoną miną. Fujj! nie dobre to! Rozpaczała w myślach lecz nadal miała znużoną minę.Anonymous - 6 Luty 2011, 12:34 W drapieżnym milczeniu nasyconym negatywną aurą przypatrywał się zabiegom porucznika, znieruchomiały w swoim oczekiwaniu. John czekał tylko aż powieki czerwonookiej zaczną jej niemiłosiernie ciążyć, głowa nagle wyda się wypełniona czymś ciężkim oraz męczącym, a mózg ulegając ostatecznie magii chemii wyłączy się w pewnym stopniu, udostępniając żołnierzom znacznie swobodniejsze pole do manewru. W domyśle obaj wiedzieli co zrobią z nią dalej, toteż w zaistniałej sytuacji przytomność albinoski bynajmniej nie stanowiła czynnika koniecznego i pożądanego.
Machinalnym gestem poprawił kaburę z pistoletem na biodrze, przesunął dłonią po pokrywającym się delikatnym zarostem podbródku i dopiero kiedy intruz finalnie odpłynął mentalnością daleko od rzeczywistości, zbliżył się do przedstawicielki płci pięknej. Nieśpiesznie zaczął odwiązywać nogi oraz ręce dziewczyny, wciąż jednak pozostawiając węzły dookoła korpusu przymocowujące ją do oparcia. Wprawnymi ruchami nałożył jednorazowe plastikowe kajdanki na nadgarstki i kostki nastolatki. Niekiedy dawka środka wprowadzającego kogoś w stan pokrewny narkozie okazywała się niewystarczająca, a militarny nie zamierzał szarpać się z ciałem wykazującymi się ostatnimi spazmami świadomości. Szkotowi podobał się knebel w ustach dziewczyny. Cudowna cisza stanowiła bardzo miłą, rozsądną odmianę.
- Wezmę ją, mój ty idolu nastolatek – oznajmił, podnosząc bezwładny organizm do góry i trzymając go w ramionach. – Idź przodem.
Polecenie było jasne. Gdyby ktoś z tutejszych mieszkańców dojrzał dwóch podejrzanie wyglądających mężczyzn, w tym jednego w masce z czaszką, to w absolutnie normalny sposób niewątpliwie wyciągnąłby niezbyt pocieszające wnioski. To oznaczałoby problemy dla żołnierzy, których woleli uniknąć.
Zza okna rozległy się trzy bardzo krótkie klaksony, a szatyn uśmiechnął się nieznacznie. Nikolai, jak zawsze o właściwej porze, we właściwym miejscu.
MacTavish, jeśli nic nie stanie im na drodze, w ślad za partnerem wychodzi z mieszkania, uprzednio upewniając się, że zamykają je za sobą, schodzi na dół i po prostu podchodzi do samochodu, w którym oczekiwał na nich rosyjski przyjaciel. Dla odmiany jednak nie otwiera tylnich drzwi i nie umieszcza w środku bladolicej, lecz kieruje się do bagażnika. Ten jest pusty, przygotowany do przewozu istoty humanoidalnej, a zarazem pozbawiony czegokolwiek, co umożliwiłoby samoistne cudowne uwolnienie. Znowu z złym uśmieszkiem zamyka go na kluczyk i z automatycznie o niebo lepszym humorem usadawia się obok kierowcy.
- Oi, Nikolai. Dobrze znowu cię widzieć – wita się serdecznie z starym druhem obserwującym ich od momentu wyjścia z klatki z minimalnie uniesionymi brwiami.
- Zdrastwujtie… Normalność zdążyła wam się już znudzić, panowie?
~
Ghosty, czyżby „z tematu”?Anonymous - 8 Luty 2011, 15:26 Dziewczyna nie za bardzo kumała o co chodzi ale wiedziała jedno. Musi jakoś uciec. To że miała lekko zamglony umysł nic nie znaczyło. Nadal umiała coś wymyślić. Nagle wpadł jej do głowy pewien pomysł lecz najpierw poczekała do samego końca wydarzeń. Gdy Soap wsadził ją do bagażnika ta użyła swojej zdolności Dono Kami i stała się "niewidzialna". Kto wie ona nadal tam jest lecz zmieniła po prostu swój wygląd, inaczej mówiąc upodobniła się do bagażnika z każdej strony. Gdyby upadła na chodnik przybrała by postać chodnika itd. Gdy już użyła swojej zdolności przysunęła się do prawej strony bagażnika i ustawiła się tak aby w każdej chwili móc z niego wyskoczyć. Teraz musiała tylko czekać aż otworzą bagażnik a ona spróbuje wyczołgać się z niego i najszybciej jak może podpełznie za jakiś budynek drzewo czy nie wiadomo jeszcze co. Chociaż miała kajdanki na nogach i rękach potrafiła bardzo szybko i bezszelestnie uciec z bagażnika .
[może i zt]Anonymous - 9 Luty 2011, 14:40 Dziewczyna była dosłownie podtruta. Bo tak można było określić jej stan po podaniu substancji (tak, tak... chloroform). Była też skutecznie rozbrojona. Soap szybko przystąpił do zbierania jej bezwładnego w tej chwili ciała. Zanim odzyska pełną sprawność i równowagę minie parę godzin, więc mieli dużo czasu. Komentarz Soapa skwitował pokręceniem głową i międzynarodowym znakiem pokoju. Po czym upewniwszy się, że zabrał cały ekwipunek, opuścił mieszkanie. Zaraz za progiem uruchomił system komunikacji. Gdyby wystąpiły jakieś problemy powinien zostać o tym radiowo poinformowany. Na dole, pod blokiem czekał już na nich Rosjanin z transportem. Bez słowa wsiadł na tylne siedzenia, zajmując miejsce pośrodku. Poklepał Nikolaia po ramieniu jakby sygnalizując meldunek. Przez okno obserwował jak kapitan przyniósł ciało dziewczyny i bez większych wyrzutów sumienia zapakował je do bagażnika. Po tym zajął miejsce obok kierowcy.
Skrzyżował dłonie na piersi i przyglądając się drodze przed nimi pogrążył się w zamyśleniu, stale jednak pozostając czujnym.