Anonymous - 28 Styczeń 2011, 13:27 Mała obserwowała uważnie poczynania mężczyzny.. Zdawało się, że jej nie zauważył nawet. Z drugiej strony to dobrze dla niej. Po chwili zauważyła, iż obcy zmierza w stronę drzewa za którym kryła się Whisper. Uniosła wzrok na niego, po czym przyjrzała mu się dokładniej.
- Dzień dobry.. Etto. Tak właśnie się składa, że jestem tutaj pierwszy raz i za bardzo nie orientuję się w terenie. Instynkt zaprowadził mnie tutaj, a raczej moja ciekawość. -. odparła cichym głosem lekko ukazując język figlarsko. Na jej policzkach pojawiły się nieco większe rumieńce. Ona po prostu tak miała, gdy rozmawia z obcą jej osobą zawsze się rumieniła i tak jest teraz.. I pewnie jeszcze dłużej. Lekko zmieszana zaczęła wodzić wzrokiem po okolicy by tylko nie spojrzeć mu w oczy.
- Wydajesz się miłą osobą Onii-sama.. -. dodała jeszcze lustrując go uważnie. Chciała zapamiętać każdy szczegół. W końcu to szczęście spotkać osobnika tej samej rasy, jeszcze w tak przyjaznej atmosferze. Dziewczyna miała ręce oparte o korę drzewa, co jakiś czas zerkała w górę by spojrzeć na torebki herbaty. Nigdy nie widziała aby na drzewie rosła herbata.Anonymous - 28 Styczeń 2011, 13:43 Gdy dziewczynka odpowiedziała na pytanie mężczyzny, ten uprzejmie uśmiechnął się w jej kierunku. Po tym, co powiedziała, Akito stwierdził, że jest ona miłą zagubioną osóbką. Do jego natury należała uprzejmość, a, że to było jeszcze dziecko, to podwójnie dodawało mu chęci do pomocy. Kapelusznik postanowił, że skoro ma gościa, to wypadałoby go ładnie ugościć. Tak, więc zerwał dwie torebki herbaty o smaku waniliowym, po czym ruszył w stronę stoliczka z ławką, które dość nie dawno sam stworzył. Położył dwie torebki na stoliku, po czym podszedł do rzeki, i za sprawą swej mocy stworzył dodatkowe krzesełko i filiżankę. Następnie wrzucił torebki do filiżanek i szybkim ruchem zalał, je wrzącą wodą, w taki sposób, aby wydostać z nich pełnię aromatu. Po zakończeniu tychże czynności, Akito stwierdził, że czas zawołać swego gościa. – Zapraszam na herbatę waniliową .... Jego głos się zawahał, ponieważ nie znał, on imienia dziewczynki. - ... dziewczynko? Po tych słowach, mężczyzna usiadł na swoim miejscu, i czekał, na towarzyszkę rozmowy. Aby jej nie wystraszyć, cały czas się do niej delikatnie uśmiechał. Wiadomo, że w końcu dzieci są łatwowierne, ale ta dziewczynka, a wlaściwie nastoletnia dziewczyna, nie wyglądała na taką.Anonymous - 28 Styczeń 2011, 14:02 Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, widząc jak on uśmiecha się do niej. Następnie zaczęła obserwować jego kolejne poczynania. Zdziwiła się lekko, gdy zobaczyła jak mężczyzna tworzy z wody drugie krzesło i filiżankę. Czyżby miał kontrolę na wodą? Prędzej czy później dowie się tego. Wyszła zza drzewa, po czym oparła się o nie prawym ramieniem. Wtem usłyszała jego słowa.
"Dziewczynko?" przeszło jej przez myśl. Roześmiała się pod nosem. Odepchnęła się od drzewa robiąc tym samym krok w jego stronę.
- Jestem Whisper. -. przedstawiła się po dłuższej chwili. Zaproszenie do stołu było kuszące. W prawdzie ten mężczyzna jak było widać nie miał złych zamiarów. Tak, więc skorzystała z jego propozycji. Podeszła do stolika. Po chwili usiadła na krześle na przeciw niego. Oparła się o krzesło, po czym założyła nogę na nogę. Wystarczyło jej tylko unieść wzrok i spojrzeć na niego. Tak też zrobiła.
- A ty.. Jak się nazywasz? -. spytała.
"mężczyzno.." pomyślała żartobliwie, co wywołało na jej ustach uśmiech.Anonymous - 28 Styczeń 2011, 19:25 Chłopak uważnie się przyglądał poczynaniom dziewczyny, gdy ta wyszła z zza drzewa, i zrobiła tak zwany pierwszy krok w jego stronę. Akito zlustrował dziewczynę od gór do dołu, i co się okazało. Była ubrana on w całkiem ładne ciuszki. Nagle padło imię domniemanej osóbki. Ni stond ni z owont, jak to mawiają ludzie. Mężczyzna, stwierdził, że dziewczyna przekonała się co do niego, ponieważ jako pierwsza pozwoliła sobie się przedstawić. Co prawda jego ambicja na tym ucierpiała, lecz nie było tak źle. W zwyczaju, to on pierwszy przedstawiał się panią. Nim się spostrzegł, Whisper już znajdowała się na krzesełku, które za pomocą swej mocy stworzył. Nim Akito zdążył wydusić z siebie słowo, padło pytanie o jego imię. Chłopak bez chwili zastanowienia odpowiedział. – Nazywamy się Akito. Nazywamy? Tak, chodzi o to, że w końcu jego drugie „Ja” nie ma swego własnego imienia. Może i by chciało, ale tak nie jest. Tak, więc mężczyzna podniósł swą filiżankę, a następnie wypił z niej parę łyków. Wzdychając, przez okazanie swego zadowolenia, spytał. – Ja wędruję sobie od miejsca do miejsca, i właściwie nie mam domu, ani rodziny, poza pewną postacią. A ty?
Pytanie, to było zadane wesołym tonem głosu, wręcz beztroskim.Anonymous - 29 Styczeń 2011, 13:47 Zanim mężczyzna cokolwiek powiedział, panienka spuściła wzrok nadal ciekawa tego co ją otacza.. Miło być wolnym jak motyl. Tylko teraz gdzie mieszkać? Jedyne co jej pozostaje to ulica. W końcu kapelusznik odpowiedział. Wróciła na niego swoimi złotymi oczyma by spojrzeć nań. Dziewczyna odkiwnęła lekko głową słysząc jego odpowiedź..
"Nazywamy?" przeleciało jej przez myśl. Widocznie miał swoją drugą osobowość.. Kiedyś o tym słyszała. To coś jak rozdwojenie jaźni. Whisper przymknęła do połowy oczy nadal obserwując Akito. Po chwili padło jego pytanie.
- Cóż.. Postanowiłam się w tej krainie osiedlić na dłużej. Domu nie mam niestety, co do rodziny.. To nadal mieszkają w świecie ludzi. Nikogo tutaj nie mam. -. odparła spokojnie, miłym głosem. Jej twarz znów rozpromienił uśmiech. Spuściła wzrok na filiżankę, którą po chwili wzięła w dłonie i napiła się trochę. Zamrugała oczyma z wrażenia, po czym spojrzała na nowego znajomego spod filiżanki.
- Jej.. Gdzie nauczyłeś się tak doskonale robić herbatę, Onii-sama? -. spytała pełna podziwu. Herbata na prawdę jej smakowała.. nigdy tak doskonałej nie piła.Anonymous - 29 Styczeń 2011, 22:13 Akito z lekką niecierpliwością wyczekiwał odpowiedzi nowo poznanej postaci. Na początku siedział grzecznie na swym miejscu. Następnie po jakimś czasie, gdy zauważył, że dziewczyna rozgląda się w koło delikatnie zaczął wystukiwać dźwięk, za pomocą placów, którymi, to uderzał raz po raz o stolik. Gdy zaczęło mu się już to nudzić, odezwał się do niego drugi Akito.
* Miła dziewczynka nie sądzisz? Na twoim miejscu, już dawno bym się nią zajął. Na przykład dosypując odrobiny cyjanku do herbaty.* Tak. Jak zwykle był, on złośliwy, lecz jego ton mimo wszystko, był bardziej wesoły, jakby opowiedział kawał, niżeli zły, czy mroczny. Rzadko się zdarzało, żeby On lubił kogoś innego, ale w końcu, już kiedyś jak mieszkali w byłym domu, starał się nie wadzić współlokatorom. Ta nietypowa reakcja zadziwiła chłopaka, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pomyślał sobie od razu, że mógłbym jej zaproponować może coś więcej, lecz domyślał się, że ma ona rodzinę. W tym momencie odezwała się jego towarzyszka. Informacja, którą przekazała w treściwy sposób, nie była jednak dla kapelusznika nowością. On, sam również opuścił rodzinny dom, by spróbować żyć o własnych siłach. Życie toczyło się, jednak dalej i nie przestawał zaskakiwać. Wróćmy na razie do Whisper, która w tym momencie piła herbatę. Jej śliczne złote oczka, nagle zabłysły. Zaraz, po tym mężczyzna został pochwalony za robienie smacznej herbaty. Ucieszyło, to go, a na dodatek przypomniał sobie, jak to uczył się parzenia herbaty. Wyglądał to dość zabawnie, ponieważ kiedyś był lokajem. Jego nauczyciel, któregoś dnia pojechał z nim i panią domu na plażę, pod pretekstem wypoczynku, jednak nie dotyczyło, to Akito. Został, on sprowadzony tam w celu nauki. Starszy i bardziej doświadczony, od młodzieńca kamerdyner, wziął go za fraki i zatargał do jakiejś jaskini, gdzie uczył go manier, kelnerstwa, oraz między wieloma innymi rzeczami parzenia herbaty.
– Tak naprawdę sekret dobrej herbaty nie tkwi w torebce, czy rodzaj herbaty. Torebka musi zostać zalana wrzątkiem, by wydać pełnię aromatu. *Ale przynudzasz, czas bym ja się teraz pobawił, z nową koleżanką.* Po tych słowach włosy chłopaka zmieniły kolor na czarny. W tym momencie Whisper mogła się domyśleć, że ma do czynienia z niby tą samą osobom, aczkolwiek różnicom się od poprzedniej.
– Witam jestem Akito, aczkolwiek możesz mi mówić Agito, by mnie odróżnić od mojego „braciszka”.
Słowa, te zostały wypowiedziane w miły, aczkolwiek z lekka mroczny sposób.Anonymous - 30 Styczeń 2011, 11:19 Czekając tak na odpowiedź Akito odłożyła filiżankę na miejsce, po czym położyła prawą rękę na stole, zaś drugą oparła na oparciu wyglądało to dosyć dziwnie, a raczej nawet zabawnie w wykonaniu Whisper. Paznokciami u jej prawej ręki zaczęła lekko stukać w stolik wydając charakterystyczny dźwięk. Jej wzrok znów wodził po otoczeniu. Nadal nie mogła się nadziwić tym wszystkim.. A to dopiero pierwsze miejsce jakie poznała. Co jeszcze ją zadziwi? Przymknęła do połowy swoje złote oczy. Teraz jej wzrok stanął na herbacianej rzece. Ta również wydawała się dziwna lecz nadto ciekawa. Świat po tej stronie jest zdecydowanie ciekawy. Po chwili przez myśl przeleciało jej wspomnienie o rodzinie. Pamiętała te czasy jak spędzała większość życia ze swoją niańką.. Tęskniła za nią to fakt. Na rodzicach jej nie zależy bo w końcu zajmowali oni tylko 25% jej życia. W końcu do jej uszu dotarła odpowiedź mężczyzny. Kątem oka spojrzała na niego. Miał rację.. Ale to sztuka by przygotować tak dobrą herbatę. Nim się obejrzała włosy Akito zmieniły kolor na czarny. Zamrugała oczyma. Dosłyszała kolejne słowa z jego ust.
"Mhm.. Czarny wyszedł" pomyślała przez chwilę. Bo tylko tak mogła to ująć. A, więc to jest jego druga osobowość.
- Witaj, Agito. Co Cię sprowokowało do wyjścia? -. odpowiedziała opanowanym lecz z lekka zadziornym tonem. Dziewczyna lubiła się drażnić.. Akito tak na prawdę jej jeszcze nie znał. A, złotooka kryje w sobie wiele tajemnic. Uniosła lewą rękę by poprawić swój kapelusz. Po czym spuściła ją na poprzednie miejsce. Była ciekawa odpowiedzi jego drugiej strony.Anonymous - 30 Styczeń 2011, 12:46 Akito został w jednej chwili zamieniony miejscami z Agito. Pozostając w otchłani swych myśli, widział jak jego bratnia dusza wychodzi z tego miejsca. Ten widok zawsze był na swój sposób smutny. Dwaj bracia, którzy mogli się widzieć i porozumiewać, lecz nigdy nie było im dane wspólnie się bawić. Akito żałował tego, jednak nie był smutny, ponieważ mimo wszystko nikt nigdy nie mógł ich rozdzielić. Zawsze, gdy on się załamywał, Agito podnosił go na duchu, bądź beształ, by go dobić. Mimo, to obie bratnie dusze mimo wszystko na swój sposób się kochają. Ale czas wróć, do dziewczyny. Po raz pierwszy pojawił się przed nią osobnik pokroju Agito. Kapelusznik zaraz po uzyskaniu kontroli, przysłonił twarz kapeluszem tak, aby delikatnie przysłonić twarz.
- Dobre pytanie. Jak długo się siedzi w jednym miejscu, to zaczynasz się nudzić. Dlatego, też postanowił uczynić twe życie ciekawszym. Podoba ci się taka opcja?
Po tych słowach, mężczyzna pochwycił filiżankę z niedopitą herbatą, a następnie wypił z niej łyk. O dziwo nie zasmakowała mu. A właściwie, to zapewne dlatego, że Agito lubi tylko kilka wybranych smaków herbaty. Następnie uniósł filiżankę w górę, po czym energicznie wrzucił ją z powrotem do herbacianej rzeki. Filiżanka, po zetknięciu z wodą, powróciła do swego pierwotnego stanu skupienia. Teraz wzrok mężczyzny skupił się na zadziornej panience. Whisper została ponownie zlustrowana, po czym z ust życzonego chłopaka padły następujące słowa.
– Co ty na to, żeby się pobawić?
Oczywiście wiadomo było, że nie chodziło o zwykłe grę, tak jak na przykład chowanego, tylko o coś bardziej w stylu Agito. Kapelusznik, jak powszechnie wiadomo jest troszkę dziwny, i ma nietypowe zainteresowania, ale jakby nie było, ten konkretny należał do kapelusznikowej arystokracji. Jak to mówią, ranga zobowiązuje. Upiorów Herbacianych w całej hierarchii, jest tylko pięcioro. Mężczyzna, należał, do tej grupy, lecz ranga i tak go nie interesowała, ponieważ liczył się dla niego charakter i wytrzymałość psychiczna rozmówcy. Tak więc, jak zwykle Agito postanowił zrobić niespodziankę, i przetestować możliwości panienki o imieniu Whisper.Anonymous - 30 Styczeń 2011, 13:09 Whisper oparła się bardziej o siedzenie nadal stukając paznokciami o blat stołu. W końcu uzyskała odpowiedź.. Jednak jego reakcja wcale nie była zaskakująca trzeba będzie się bardziej postarać. Uśmiechnęła się zadziornie pod nosem, kątem oka nadal patrząc na niego.
- Czy podoba mi się taka opcja? Cóż.. Zwracając uwagę na sytuację to odpowiem, że tak. -. odpowiedziała spokojnie. Miło by było gdyby jej życie była jeszcze ciekawsze niż dotychczas ciekawe co miał na myśli mówiąc to. W pewnym momencie zauważyła jak Agito wyrzuca filiżankę do rzeki. Przymknęła bardziej oczy. Zainteresowana faktem, iż filiżanka po prostu znikła. Więc to jednak była moc wody. Ciekawe jaką jeszcze moc ma Akito. Wtem do jej uszu dotarły jego kolejne słowa, a raczej drugiej strony mężczyzny. Ślepiami wróciła na niego, po czym zlustrowała go kilkakrotnie.
"Pobawić?" pomyślała chwilowo. No, tak myśli zrobiły swoje.. Nie jest już dziewczynką która bawi się lalkami, wręcz przeciwnie wkracza już w dorosłe życie. A, skojarzeń teraz miała niemało. Zaśmiała się niespodziewanie pod nosem zupełnie jakby od tak jakby jej się nudziło.
- Jaką zabawę masz na myśli, Agito? -. dodała jeszcze pytanko spokojnie. Wzrokiem nadal wodziła po jego twarzy by wyłapać emocje znajdujące się na niej.Anonymous - 30 Styczeń 2011, 14:05 Dzień jak co dzień, przynajmniej tak myślą ludzie. W krainie luster, nigdy nie ma dnia takiego samego jak inne. Wszystkie dni się różnią, lecz nie tylko pogodom. Każdy spotyka innych ludzi, odwiedza mniej, lub bardziej znane mu miejsca w poszukiwaniu ... no właśnie pytanie czego. Celem Akito było znalezienie miejsca pełnego spokoju, lecz tak się do końca nie stało. Spotkał, on dziewczynę imieniem Whisper, przez co po niedługim czasie jego druga dusza ujawniła się. Agito, po swej propozycji zabawy niecierpliwie czekał na odpowiedź. Gdy, ona padła, chłopak natychmiast ją przeanalizował. Z tego, co dało się zrozumieć, nastolatka zgodziła się pobawić z Akim. Kapelusznik, więc gwałtownie wstał ze swego miejsca, po czym wyciągnął swój ulubiony pistolet. Spojrzał na dziewczynę, po czym zaśmiał się.
– Nie martw się, nie chodzi mi o ciebie.
Słowa, te miały na celu uspokojenie rozmówcy. Kolejną czynnością Agito było wyjecie niedużej chusteczki i przetarcie broni. Po zakończeniu tych czynności, odszedł kilka kroków od stolika, odwrócił się w stronę dziewczyny, a następnie wesołym tonem powiedział.
– Zabawa, jest prosta. Przejdziemy się wzdłuż rzeki, i gdy kogoś spotkamy, zmuszamy go do zrobienia tego, co mu każemy.
Mężczyzna zawsze miał problem, z nadmierną ochotą znęcania się nad innymi. W końcu jak był mały wymykał się nocą ze swego domu, by zabić kilku ludzi. Rodzice go za to nie karali, ponieważ był, on ich pierwszym i chyba jedynym synem. Dlatego, też jak ktoś go zdenerwuj, nie będzie miał dobrego dnia. Wracając jednak do rzeczywistości. Agito wyczuł, że Akito chce coś powiedzieć. *Nie każ jej się bawić w twoje gry. Mógłbyś sobie odpuścić od czasu do czasu. Siadaj na miejscu i napij się herbaty. **Odpuszczałem sobie do jakiegoś tygodnia , teraz czas się pobawić kosztem innych.* Po tej wymianie zdań, Akito dał sobie spokój.Anonymous - 30 Styczeń 2011, 14:25 W oczekiwaniu odpowiedzi dziewczyna stukała nieco głośniej paznokciami o blat stołu, najwyraźniej jej się to podobało. Wtem zauważyła, iż Agito wstał. Spojrzała na niego ze zdziwieniem. Potem niespodziewanie wyciągnął pistolet i padły jego słowa. Dziewczyna prychnęła pod nosem, po czym również wstała z miejsca odwracając się do mężczyzny.
- Myślisz, że się boję? -. zaśmiała się wrednie. Ta, jasne.. Jedyne czego się boi to pająki, o. Nikt jej tutaj nie będzie wmawiał, że się boi bądź co innego. Oparła się prawą ręką o krzesło. Po chwili lekko skrzyżowała nogi zaś lewą ręką poprawiła bardziej kapelusz zsuwając go niego w dół by przysłonić oczy.
- Jeśli chcesz.. -. odparła spokojnie, spoglądając na niego spod kapelusza. Oczywiście dziewczyna nie lubiła typów którzy znęcają się nad niewinnymi ludźmi. Miała pewien plan, który wykorzysta w sytuacji krytycznej. Dla niej to będzie zabawa.. Lecz dla niego, nie bardzo. Wyprostowała się, po czym prawą ręką którą trzymała krzesło, uniosła i wrzuciła do rzeki. Tak samo zrobiła ze stołem i drugim krzesłem. Widocznie od tak, żeby się nie 'zmarnowało'. Czekała teraz jedynie na ruch Agito.Anonymous - 2 Luty 2011, 18:24 Agito patrzył na dziewczynę, lecz nie wyczuwał jakiejś większej potrzebny podejścia do niej. Jakby nie było, w końcu to ona za nim będzie szła. Tak, więc idąc po nitce do kłębka, docieramy do miejsca, w którym, to Whisper zgadza się na zabawę. *Zapewne się domyśla, co czeka ją teraz...* Dwudziestolatek pomknął przed siebie z dużą prędkością, w końcu był wysportowany. Mijał krzaki, drzewa, oraz wiele różnych mniej lub bardziej ciekawych zwierząt. W pewnym momencie przystanął na jakiś czas. Rozejrzał się w koło, a następnie ujrzał swą ofiarę. – To nasz dobry dzień. Rzadko się zdarza spotkać kogoś w tak krótkim czasie.
Po tych słowach Agito powoli i bezszelestnie zbliżył się do ofiary na odległość około dwudziestu czterech metrów. Gdy po jakimś czasie bohater zabawy odwrócił się plecami, mężczyzna szybko do niego podbiegł i przystawił mu broń do głowy. Istota zaatakowana ze strachu uklękła i błagała o litość. *Niektórzy są tacy słabi ... jest taki tchórzliwy, że aż żal go zostawiać żywego.*Wtem padły słowa z ust oprawcy:
- Jeśli chcesz żyć wstań i zrób wszystko, by moja nowa siostrzyczka poczuła się jak najlepiej.
Słowa te miały bardzo dwuznaczne znaczenie, lecz to nie to jest teraz ważne. Biedny zaatakowany ktoś był dość ładnym mężczyzną, lecz nie był w stanie sam się bronić w tym wypadku. Wolnymi i niepewnymi krokami, zaczął zbliżać się do Whisper. *Czemu satysfakcjonuje cię taka chora zabawa braciszku? Jej to wcale nie musi się podobać wiesz o tym?**A co ty tam wiesz? Jeśli ma być moją siostrą, to muszę wiedzieć, czy ją stać na czyny, które mnie skłonią do oświadczenia jej tej wspaniałej nowiny.*Anonymous - 2 Luty 2011, 19:23 Oczywiście Whisper podążyła za nim. Nie za szybko, nie też za wolno tak w sam raz by dotrzymać kroku mężczyźnie. W końcu, gdy Agito przemówił, dziewczyna zatrzymała się również i kiwnęła lekko głową na znak, iż zrozumiała.
- Tak.. Zdecydowanie. -. dodała tylko. Obserwowała wszystkie ruchy drugiej strony mężczyzny. Po chwili jej oczom ukazał się całkiem przystojny facet, a więc tutaj o niego chodzi? Usłyszała kolejne słowa Agito. Czy jej się zdawało czy był to jakiś test bądź coś podobnego? Takie znęcanie się nad innymi nie było miłe.. Oczywiście jeśli chodzi o tych niewinnych. Nim się obejrzała mężczyzna już szedł w jej kierunku. Tak się składało, iż panienka stała za czarnowłosym, więc możliwe że nie będzie widział co teraz zrobi. Wróciła wzrokiem na mężczyznę.
- Uklęknij.. -. wypowiedziała te słowa z ponurym wyrazem twarzy. Ich 'ofiara' uklęknęła przed dziewczyną. Ta zaś schyliła się do jego ucha. Zerknęła w stronę Agito.
- Uciekaj stąd.. Szybko. Nigdy nas nie widziałeś, jasne? -. wyszeptała mu do ucha. Osóbka pokiwała głową, zerwała się na równe nogi, po czym pędem zniknęła za krzakami. Panienka zaś uniosła się i w mgnieniu oka stanęła za czarnowłosym. Zwinnie wyciągnęła z kapelusza pistolet, zakładając go z powrotem. Broń przyłożyła do jego krtani, zaś drugą dłonią chwyciła mocno rękę mężczyzny w której trzymał swój pistolet zniżając ją do jego tułowia. Jej palec ułożył się na spuście. Na twarzy złotookiej pojawił się tajemniczy, a zarazem mroczny uśmiech. Ślepiami lustrowała jego głowę.
- Agito - Baka.. Nie sądziłam, że druga strona Akito będzie aż tak upośledzona psychicznie. Co zyskujesz za znęcanie się nad niewinnymi ludźmi? Jak ty byś się poczuł gdyby ktoś przystawiłby Ci pistolet do łba i powiedziałby "Jeśli chcesz żyć.. Zrób wszystko co każę." Chcę z powrotem Akito.. Więcej nie próbuj mi robić takich chorych zabaw. Też Ci się zachciało. -. wypowiedziała te słowa wysokim głosem lecz bardzo poważnym. Chętnie by pociągnęła za spust lecz nie chce stracić Akito, którego tak lubi.Anonymous - 4 Luty 2011, 18:03 Agito cieszyła zabawa, w raz z nową towarzyszką. Gdy obiekt jego zainteresowania ruszył z rozkazu w stronę Whisper, ten obrócił się za nim. Dziewczyna z ponurą miną spojrzała na faceta, po czym kazała mu klękać, co spodobało się samemu morderczemu Agito. Następną czynnością nastolatki, było wyszeptanie do ucha nieznajomemu kilku słów. Być może była zbyt nieśmiała, by mówić czego pragnie na głos. Nagle zabawka wstała i zaczęła biec. Dwudziestolatek nie zamierzał mu tego darować. Natychmiast wystrzelił w jego stronę kilka pocisków, lecz żaden nie trafił. Gdy chciał, on za nim pobiec i go solidnie ukarać, przed jego oczyma pojawiła się śliczna buzia. To była nowa siostrzyczka, która przystawiła lufę od pistoletu do krtani kapelusznika.
– Co ty robisz? On ucieka.
I nim minęło kilka sekund, dziewczyna zaczęła mu grozić. Agito spodobała się nowa zabawa, a na jej słowa odpowiedział w następujący sposób:
- Nie odważysz się strzelić onee-chan.
Te słowa jawnie padły po raz pierwszy. Co prawda z ust Akito brzmiałoby to dużo milej, oraz mniej mrocznie, aczkolwiek fakt pozostaje faktem. Mężczyzna nigdy nie bał się śmierci. Ile razy już słyszał „Kurusoe”. Za każdym razem, działo się tak, gdy za dużo sobie pozwolił, lecz dzięki Akito i tak nikt ostatecznie go nie zabił. Czemu miała by ta sytuacja różnić się od pozostałych? Tak, więc mężczyzna zaczął się mrocznie śmiać prosto w oczy dziewczyny. Cała ta sytuacja była chora, lecz cóż zrobić? Wtem w głowie kapelusznika odezwała się miła i bardziej ludzka połowa Agito, którą był Akito. *Skończyła się zabawa braciszku, odpocznij trochę, a ja się wszystkim zajmę.**Ależ teraz dopiero zrobił się ciekawie. Pokaże naszej drogiej Whisper, na co nas jeszcze stać, po czym zajmę się jej ...**Milcz! Koniec tego...* Po, tych słowach Włosy dwudziestolatka, znów stały się czerwone, co oznaczało, że Aki wrócił, i odzyskał pewną kontrolę. – Wybacz, że nie zareagowałem wcześniej, ale nie zawsze tam w środku jesteś słyszalna, dla innych.Anonymous - 4 Luty 2011, 19:27 Dziewczyna patrzyła uważnie w oczy Agito. Wredny, bawi się w chore zabawy.. Co to w ogóle za osobistość? Przymknęła swe złote ślepia. Dobrze, że nie trafił w tego faceta.. Inaczej miałby do czynienia z nią. Na jego odpowiedź jedynie parsknęła pod nosem.
- Nie mam zamiaru tego robić, Agito - baka.. Inaczej straciłabym Akito. Jeszcze nie wiesz do czego jestem zdolna. -. odparła tajemniczym tonem głosu patrząc mu w oczy. Jego śmiech ją jeszcze bardziej zdenerwował.. Śmiał się prosto w jej twarz zupełnie bez powodu. Zagryzła zęby tym samym bardziej ściskając jego rękę, którą po chwili puściła. Dłoń uniosła do góry, po czym jednym, szybkim ruchem strzeliła go z liścia w twarz. Zrobiła to mocno, bez oporów.. Nie będzie oszczędzać takiego psychola jakim był właśnie Agito. Nim się obejrzała jego włosy zmieniły kolor na czerwony.. Tak, to on. Akito, wrócił! Dziewczyna odsunęła pistolet od jego krtani, po czym ściągnęła kapelusz i włożyła broń do środka. Spuściła ręce wzdłuż ciała, uprzednio oczywiście zakładając normalnie kapelusz. Do jej uszu kolejno wpadły słowa Akito. Uniosła wzrok na niego. Jej oczy zaszkliły się.. Jednak starała się opanować. Niespodziewanie panienka podeszła do niego blisko i objęła mocno. Wtulona w jego tors, zamknęła oczy z których puściły się krystaliczne łzy..
- Nie musisz przepraszać.. Onii-sama. -. wyszeptała. Po tych słowach totalnie się rozpłakała. Łzy płynęły jej po policzkach. Było jej przykro, że musiała go uderzyć, gdyż obaj mieli jedno ciało. Gdyby było inaczej.. Nie doszłoby do zranienia Akito.