To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Cukierkowa Ulica - Gospoda 'Pod zawiniętym ogonem'

Anonymous - 28 Grudzień 2010, 09:05

Chłopak słuchał dziewczyny z zaciekawieniem, patrzył się to na nią to na szklankę soku, wziął łyk. Szklanka była już pusta, dopiero teraz zauważył, że nie była przezroczysta tylko miała lekko niebieską barwę, ciekawe z czego została zrobiona, tutaj nic nie było takie na jakie wyglądało z początku. Czyżby z ludźmi było tak samo? Miał nadzieję, że tak, gdyby o każdym po pierwszej rozmowie wiedzieć wszystko, świat byłby nudny.
-Tu? W barze czy tu na tym świecie?- zapytał się. Trochę nie zrozumiał dziewczyny, przecież mogła zapytać go o cokolwiek, spojrzał się za siebie, widział jak bar opuszczają grupki ludzi. Zrobiło się pusto, tylko parę osób siedziało przy stolikach, może z trzy czy cztery.
-Jeśli chodzi Ci o bar to krótkie przed tobą tu trafiłem.- oznajmił.-Jeśli chodzi ci ile już na tym świecie skończyłem ludzkich lat to 23, być może na tyle Ci nie wyglądam ale naprawdę tyle ich mam.- po chwili dodał i spojrzał się przed siebie, jednak widząc obleśnego barmana postanowił jednak patrzeć się na duże, niebieskie oczy Lottie. W podświadomości czuł, że ta dziewczyna nie jest zwykłym lunatykiem, jest kimś ważniejszym, ale czy słusznie?

Anonymous - 28 Grudzień 2010, 20:13

Zanim zorientowała się co chłopak ma na myśli minęło sporo czasu. Ale w końcu się w tym wszystkim połapała. Zaśmiała się znowu, tym razem z własnej głupoty. Ten chłopak ma coś w sobie, co człowieka rozbawia. Ale kiedy usłyszała ile tak naprawdę ma lat, to ją zatkało...on nie jest już "chłopcem". Raczej mężczyzną jeżeli można się tak wyrazić o niewielkim wzroście i delikatnym ciele. Uśmiechnęła się, ale nic nie powiedziała. Nie mogła przecież na pierwszym spotkaniu powiedzieć komuś, że ma już dużo ponad wiek, tyle, że wygląda tak młodo. Pewnie by ją ta osoba wyśmiała, ale cóż.
Wyczuła niepewność chłopca. Zastanawiał się kim jest. Westchnęła. A niech już mu będzie. Powie mu to, byle się już tyle nie głowił tyle, bo od myślenia mózg mu eksploduje:
-Pani Zegarmistrz-powiedziała uśmiechając się-a ty?-no cóż, coś za coś. On wiedział jaką rangę ma Lottie, to Lotta musi wiedzieć jaką on ma rangę. Nic za darmo.
Lunatyczka miała nadzieję, że chłop...Sneer nie potraktuje tego jak szantażu. Wcale nie miała takich intencji. Dziewczyna miała w zamiarze podtrzymać rozmowę, bo nie chciała gapić się tępo w blat i nie wiedzieć co powiedzieć. No, ale jak tak to Lunatyk potraktuje, będzie się trzeba z tego jakoś wyplątać.

Anonymous - 29 Grudzień 2010, 12:06

Sneer spojrzał na dziewczynę i widział, że się zdziwiła kiedy powiedział jej ile ma lat w sumie nic dziwnego sam w to nie mógłby uwierzyć. Spojrzał na pułki, które wisiały naprzeciwko ich, na ścianie za ladą, było na nich wiele napojów, zaczynając na sokach a kończąc na wysokoprocentowych trunkach o, których Snner mógł tylko pomarzyć z racji młodego wyglądu. Gdy chłopak usłyszał odpowiedź na jego pytanie, które zadawał sobie w myślach to teraz go zamurowało, skąd mogła o tym wiedzieć, czyżby znów to przeczucie, które towarzyszyło jej gdy rozpoznała w nim lunatyka.
-Że kim? Przykro mi ale nie orientuję się za bardzo w hierarchii, która tutaj panuje.- oznajmił, było to prawdą, nie wiedział, kto jest tym ważniejszym a kto tym mniej, było mu trochę głupio z tego powodu, gdyż rdzenny mieszkaniec Krainy Luster, powinien się z tym zapoznać ale chłopak jakoś nie miał na to czasu, w przeszłości był za bardzo pochłonięty podróżami po świecie ludzi.
-Aa, jestem Białym Królikiem, tak o!- mruknął pod nosem, nawet nie widział jak się to stało, że był tym kim był.

Chłopakowi nagle przypomniało się, że musi natychmiast wyjść, spojrzał na dziewczynę.
-Ja muszę uciekać.- mruknął do niej po czym musnął ustami jej polik i teleportował się za drzwi, po chwili już biegł w stronę zabudowań...

Anonymous - 2 Styczeń 2011, 12:20

Pojawił się tutaj wraz z półnagą dziewczyną, gdy widział, że ludzi nie ma aż tak dużo puścił ją i poszedł w kąt baru, który był najmniej widoczny. Chłopak się zastanawiał ile jeszcze tak dziewczyna będzie paradowała bez spodni, było mu trochę głupio widząc, że dziewczyna naga od pasa w dół została prze-teleportowana do tego baru.
-Może barman ma jakieś spodnie i by Ci pożyczył?- spytał się śmiejąc się pod nosem, teraz cała sytuacja wydawała mu się bardzo zabawna, teraz gdy był w krainie w której się wychował i czuł się pewniej. W barze było ciepło wystarczająco ciepło by przebywać tutaj bez butów, spodni i innych rzeczy. Chłopak co jakiś czas rozglądał się dookoła by sprawdzić czy nie zwracają na siebie zbytnio uwagi. Usiadł przy stoliku wokół, którego była kanapa z jakiegoś bardzo dziwnego materiału. Chłopak spojrzał się na barmana, któremu najwyraźniej nie podobało się to, że dziewczyna paraduje po jego barze nago.
-Nie przedstawiłem się, jestem Sneer.- mruknął po czym wyciągnął w jej stronę dłoń. Cała sytuacja była dziwna, chłopak przedstawia się dziewczynie, która myśli teraz tylko o tym by przyodziać coś na siebie.

Anonymous - 2 Styczeń 2011, 12:42

Dziewczyna niepewnie spoglądała na wnętrze knajpy. Czuła się troszeczkę... odsłonięta. Acz przynajmniej było tutaj ciepło. Od razu odetchnęła.
- Może. - mruknęła pod nosem. Trzeba by zapytać. Jak na razie pomaszerowała krok w krok za chłopakiem, siadając tuż obok niego. Cóż, czuła się w jego towarzystwie bezpieczeństwa, wiadomo co tam innym po łbach chodzi, kiedy widzą półnagą dziewczynę? Jedno jest pewne: sprawdzać tego, to ona nie miała zamiaru.
Kiedy uchwyciła niemiłe spojrzenie barmana westchnęła. Już miała wstać, kiedy usłyszała słowa towarzysza. Sneer? Ładne imię...
- Ja jestem Alias. - przedstawiła się szybko, posyłając chłopakowi ciepły uśmiech i czym prędzej pomaszerowała do lady. Pochyliła się nad nią, i zdawała się tłumaczyć coś barmanowi. Ten zmarszczył brwi, uniósł je zaraz i po chwili wybuchnął głośnym śmiechem. Kręcąc głową poprowadził ciemnowłosą do za bar, do magazynu. Chwilę to trwało i zaraz sam stamtąd wyszedł, wracając na swoje miejsce. Alias wyszła dopiero po kilku dobrych minutach, ubrana w obcisłe, jasne dżinsy, śnieżnobiałą bluzkę z cienkimi ramiączkami, na to zarzuconą miała skórzaną kurtkę, a na stópkach - adidasy! Barman musiał to wziąć ze świata ludzi... Podeszła do stolika i usiadła, trzymając marynarkę i buty Sneera. Podała mu jego rzeczy.
- Dziękuję jeszcze raz... - wymamrotała cicho, spuszczając wzrok.

Anonymous - 2 Styczeń 2011, 14:20

Chłopak zrobił miejsce Alias by ta siedząc miała trochę więcej miejsca, dziewczyna nagle odeszła od stolika i podeszła do barmana, który poszedł z nią do magazynu, chłopak wstał i podszedł do lady, kto wie co takiemu człowiekowi może przyjść do głowy gdy widział, że dziewczyna wraca ubrana jak człowiek uśmiechnął się i wrócił na swoje miejsce. Dziewczyna podała mu jego rzeczy, które natychmiast ubrał, buty zawiązał ciasno a marynarkę pozostawił rozpiętą.
-Naprawdę nie ma za co. Każdy kto pochodzi z tego świata na pewno tak by się zachował.- wymamrotał, było mu głupio, że dziewczyna mu dziękuję nigdy nie lubił jak ktoś za coś mu dziękował.
-Jeśli można wiedzieć, jak to się stało?- spytał się, chciało mu się śmiać ale się powstrzymywał nie wiadomo czy dziewczynie wydawało się to równie zabawne. Chłopakowi chciało się pić, postanowił coś zamówić.
-Napijesz się czegoś?- zapytał się wesoło po czym powoli wstawał by podejść do lady i złożyć zamówienie.

Anonymous - 2 Styczeń 2011, 14:34

Siedziała spokojnie, przyglądając się towarzyszowi. Teraz mogła to robić spokojnie, bez wstydu, że ma goły tyłek. Swoją drogą, niebrzydki był... Ciemnowłosa uśmiechnęła się do swoich myśli.
- J-Jak? Umm... - zacięła się na chwilę, acz zaraz oprzytomniała - No więc, było mi zimno, to postanowiłam zamienić się w kota. A że skutkiem takiej transformacji jest zupełne wyparowanie odzienia... - zamilkła, uśmiechając się głupkowato.
Swoją drogą, to naprawdę było śmieszne. Nie raz już jej się tak zdążyło, parę osób zapewne nie byłoby zaskoczone, widząc ją półnagą, albo i zupełnie nagą, bo w końcu za każdym razem, jak się przemieni - nie ma ubrania. A że zawsze zapomina coś przygotować...
- Jasne. Coś bezalkoholowego poproszę. Mam słabą głowę. - poprosiła, poruszając się lekko.

Anonymous - 2 Styczeń 2011, 15:10

Chłopak z zaciekawieniem słuchał dziewczyny chociaż bardziej teraz zaczęły go interesować jej niecodzienne oczy, bardzo jaskrawe, w świecie ludzi pewnie trudno jej się z tego wytłumaczyć ale tutaj wszystko było normalne nawet najbardziej absurdalne rzeczy. Gdy dziewczyna skończyła mówić jeszcze przez chwilę przyglądał się jej, po chwili jakby się obudził i słysząc czego dziewczyna chce się napić podszedł do lady.
-Dwa soki pomarańczowe.- zamówił dwa soki, wcześniej zamówił taki sam był bardzo dobry i zarazem dziwny gdyż sok pomarańczowy powinien być pomarańczowy a ten był oliwkowy. Gdy barman położył soki na ladzie Sneer wziął słomki i włożył je do napojów po czym wrócił na miejsce siadając obok dziewczyny.
-Proszę.- powiedział kładąc przed Alias zielony sok. Chłopak wciągnął napój przez słomkę.
-Śmiesznie to trochę wyglądało. Szedłem spokojnie sobie ulicą a tu nagle przede mną znalazła się naga kobieta.- po tych słowach zaśmiał się i wziął kolejnego łyka soku.
[z/t]

Anonymous - 2 Styczeń 2011, 16:00

Wpatrywała się trochę nieufanie w zielony sok. Z czego to było? Z kiwi? A może kaktusowy...? Pal diabli, wzięła szklankę i upiła kilka głębszych łyków. Spragniona była po tym wszystkim. Spojrzała na chłopaka zarumieniona, aż jej sok prawie nosem poszedł.
- Nieprawda... Nie taka całkiem naga. - mruknęła, robiąc głupią minkę. Blizna na oku dziwnie wyglądała, ba, można by powiedzieć, że w ogóle doń nie pasuje. Upiła jeszcze trochę soku i postawiła szklankę na stoliku. Spuściła wzrok.
- Za każdym razem, kiedy się przemieniam zapominam o wyposażeniu się w nowe ubrania... - dodała cicho i zaśmiała się z własnej głupoty.
Dopiła po chwili sok i odstawiła pustą szklankę.
Przypomniała sobie o czymś ważnym. Zamiast się szlajać gdzie popadnie, powinna znaleźć Dravena i przyprowadzić do niego Rain. A przedtem trza się wyposażyć w grubą i wytrzymałą linę. Podniosła się leniwie.
- Przepraszam, muszę już iść... Miło było cię poznać i... jeszcze raz, dzięki za wszystko. - powiedziała przepraszającym tonem i czym prędzej wyleciała z knajpy, jakby ją kto gonił.
[zt]

Anonymous - 25 Kwiecień 2011, 13:26

Tell dłuuuugą chwilę stała przed drzwiami i wlepiała w budynek swoje wielkie oczy. Wejść czy nie? Nie podobało jej się, że decyzję jest tak trudno podjąć. Westchnęła cicho i oblizała się czując apetyczny zapach, wydobywający się z knajpy przed nią. Ceny nie były takie znów wysokie, niektórzy by pewnie powiedzieli, że jedzenie jest tanie, ale... jak tu to ocenić, kiedy ma się przy sobie tylko jedną, mało wartą monetę?
W końcu pchnęła drzwi i niemal wpadła do środka. Oj, chyba nie powinna się na nie rzucać tak nagle. Przeszła w milczeniu przy nie-ludziach gapiących się na nią, wdrapała się na siedzenie przy stoliku, znajdującym się w kącie i wzięła w drobne łapki menu. Jak ona chciałaby zjeść lody! Ale ten pieniążek ledwo starcza na wafelek...

Anonymous - 25 Kwiecień 2011, 19:03

Grapevine z pełnym uśmiechem na twarzy maszerowała obok budynku. Dziwne, było to, że wybrała się w takowe miejsce? Może taki miała kaprys, a może po prostu lubiła takie miejsca. Z resztą, to jest nie istotne jak na chwilę obecną. Nieprawdaż? Miejsce było ciche, no i co najważniejsze nie było tu żadnego głupiego chłopaka. Ojejku jak ona ich nienawidziła! Bo, bo oni są tacy nie grzeczni, no i wcale nie ładni. Chociaż niektórzy... Panienka winorośl wbiegła do karczmy, po czym wytrzeszczyła swoje oczęta. Był bardzo zaciekawiona dziewczyną, która siedziała obok baru. Hm... może do niej podejść i zagadać? Po chwili zdecydowała się na to. Podeszła do dzieciaka i usiadła obok niego. Tak jak ona wzięła menu do ręki, po czym staranie zaczęła je oglądać. Nagle już po prostu nie wytrzymywała i powiedziała :
- Jesteś tu sama? No, może ja tak przy okazji się przedstawię. Jestem Grapevine, ale wszyscy mówi na winorośl. Dziwne prawda? A, no już wiem czemu, moje imię to właśnie oznacza. Ale ja jestem głupia!
Patrzyła dalej na dziewczynkę, po czym wyjęła swoje pieniążki. Popatrzyła na menu i stwierdziła, że starczy jej na dwa lody albo jeden, ale większy. Ciekawa była czemu młoda nic nie kupuje. Może myśli nad zakupem? Może jednak nie ma pieniędzy? Ją to nie martwiło, jednak była skłonna do zafundowania "koleżance loda. Może w końcu uda jej się kogoś pocieszyć, a ni dobić, tak ja zwykle. Och, jaki ten świat jest cholernie nudny. Czy na prawdę nie można czegoś zrobić, żeby było ciekawiej? Wariatka była z niej! Dobrze, za nikt nie zna jej myśli, bo na prawdę uznali by ją za jakąś nienormalną. Już wielu ludzi tak uważa i nie potrzebuje dodatkowych. Grapevine wyjęła z kieszeni notesik i coś do pisania, po czym zaczęła coś robić. Bazgroliła coś bezmyślnie, jednak po chwilce z byle czego powstał rysunek. Może teraz namalować tą dziewczynkę. Och tak, yo był chyba najlepszy pomysł na jaki dziś wpadła. Zaczęła rysować istotkę siedzącą obok. Potem może się jej pokaże? Wszystko zobaczy się później, oke?

Anonymous - 25 Kwiecień 2011, 19:18

Kolorowa cyrkówka niemal podskoczyła, słysząc, jak dziewczyna obok niej zaczęła nawijać. Tak się zamyśliła nad tym, jakie i jak wziąć lody, że cały świat obok niej przestawał istnieć. A tu BUM! Zachichotała uroczo słysząc, jaka to jej rozmówczyni jest spostrzegawcza.
- Ta, sama. Ty też nie masz nikogo ze sobą. -Zauważyła przyglądając się jej. Bo według Tell nic nie było dziwnego w tym, że się pałęta samotnie w obcych dla siebie miejscach. Tylko inni się dziwili, bo to dziecko. Mała była też przyzwyczajona do tego, że nieznajomi ją zagadywali. W końcu była tak kolorowa i przeurocza, że nie sposób nie zwrócić na nią uwagi.
- Co ty tam robisz? -Zapytała zaciekawiona, bo Grape nagle wyjęła jakiś zeszyt i zaczęła w nim coś skrobać, a dla Tell nie było to zwyczajne zachowanie. Przechyliła się na swoim krześle do tyłu, by zajrzeć i w ten notes i nie musieć czekać na odpowiedź, ale za bardzo się odchyliła i... ŁUP! Siedzenie wywaliło się i rąbnęło o ziemię. A Tell? Zrobiła pokazowe salto i stanęła pewnie na swoich krótkich nogach. Po chwili ciszy i osłupienia inni klienci zaczęli bić jej brawo, a ona stała zaskoczona ich reakcją i rozglądała się po pomieszczeniu. "Skąpiradła. Mogliby sypnąć groszem!"

Anonymous - 26 Kwiecień 2011, 07:57

Mała była spostrzegawcza i to nawet bardzo. Bez najmniejszego wysiłku zobaczyła, że winorośl jest sama. Czekajcie chwilę, ona była sama? Och czy to nie straszne? Kiedy zaczęłam bazgrolić jej podobiznę, ona chciała ją zobaczyć. Odchyliła się na krzesełku i rąbnęła o ziemię. Grapevine trochę wystraszyła się tym faktem, aż zasłoniła swoje błękitne ślepia. Nagle patrzyła na stojącą "koleżankę", po czym powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy :
- Nic Ci nie jest? Może masz ochotę na lody? Ja stawiam!
Podała jej rękę, po czym pogratulowała udanego salta. Uf... dobrze, że nic jej się nie stało. Nie lubiła patrzeć jak inni cierpią i to jeszcze tak blisko. No dobrze, może w końcu pokaże jej rysunek. Wyszedł jej nawet dobrze. Według Grap nawet idealnie. No, ale zobaczymy jak to oceni dziewczyna. Winorośl powiedziała do barmana, podając mu monety, za które kupiłaby lody :
- Poproszę gałkę lodów truskawkowych! - skierowała wzrok na rówieśniczkę - A dla Cieibe?
Czekała na reakcję dziewczyny. Nagle pokazała małej podobiznę jej samej, Miała nadzieję, że się spodoba. Wyrwała tą kartkę z notesu, po czym wręczyła ją Tell. Praca była bardzo ładna, ale nie wiadomo jakie wymaganie ma taki dzieciak. Nagle Grapevine wyjęła z kieszeni czarne kolczyki i zaczęła nakładać je na uszy. Bardzo lubiła biżuterię. Zawsze gdy ktoś o niej wspominał, ona robiła różne miny, Nawet nie wiadomo dlaczego. Wariatka czekała na reakcję dziewczyny. No, żeby ona szybciej myślała, bo jej też się chciało loda. Och, no szybciej. Jej myśli przeszły na temat rodziny, przecież pamiętała, że jej rodzice urodzili jeszcze jedno dziecko, ale czy to był chłopak, czy dziewczynka? Oto jest pytanie! Tak bardzo chciałaby mieć siostrę. Nagle poleciała jej łza, po czym ona ją wytarła tak szybko, że nie sposób było to zauważyć. Jej nerwy były słabe i nie wytrzymywały takiej presji. O nie, tylko żeby nie wybuchła zarz płaczem, bo to dopiero będzie pośmiewisko. Może jeszcze kiedyś znajdzie swoje rodzeństwo, a może nie? Teraz nie dała rady o tym myśleć. Mogła o tym wspominać, gdy jest sama, gdyż teraz nie może ryzykować, że się popłacze. Włosy jej opadły na twarz, a ona szybko je odgarnęła na bok. Wszystko wyglądało następująco : Grapevine czekała, aż rówieśniczka powie jakiego chce loda i sama czekała na swojego. No, co! Nie tylko dzieci mogą jeść lody. Za oknem latały różne ptaki, a dziewczyna zaczęła się na nie wpatrywać.

Anonymous - 26 Kwiecień 2011, 18:21

Tell pozwoliła sobie pomóc, zwłaszcza, że krzesło było wysokie i nie łatwo było się na nie wspiąć. Oczywiście, mogłaby na nie wskoczyć z ogromną gracją, ale już i tak cudze spojrzenia obserwowały bacznie każdy jej ruch. Jakby klienci wyczekiwali kolejnego popisowego numeru. Gdyby jej za to zapłaciliby to by to zrobiła, ale darmowa rozrywka odpada.
- Nie, nic. -Odparła z szerokim uśmiechem. Naje się w końcu pysznych, zimnych i przesłodkich lodów! Za darmo! Ach, jak to dobrze być tak wyróżniającą się osobą! Wszak gdyby była taka, jak cała reszta, to Winorośl pewnie by jej nie zauważyła, a ona całe wieki dumałaby jak zdobyć deser.
Znów zaczęła wpatrywać się w menu w wielkim skupieniu. Waniliowe nie będą dość słodkie, ani pistacjowe, pomarańczowe... Hm, może malinowe? Albo te o smaku karmelu!
- Dwie gałki lodów czekoladowych i jedna toffi. Z kolorową posypką i polewą karmelową! -Odparła zdecydowanie i z tak urokliwym i szerokim uśmiechem, jak tylko to możliwe. Dzięki niemu była przekonana, że Grape się zgodzi, pomimo sporego zamówienia i, oczywiście, sporej sumki do zapłaty. Jednak jej zadowolona mina zaraz przemieniła się w zadziwioną.
- Łoooaaaa! -Zachwyciła się wlepiając duże oczka w kartkę papieru z jej podobizną. Nigdy nie miała swojego portretu, dokładnego czy nie. A ten był wyjątkowo ładny. Wzięła rysunek w swoje drobne łapki i patrzyła się na niego z wielkim zainteresowaniem.
- Ale super! I narysowałaś to tak szybko! Ja nie umiem, chyba, bo nie maluję.. A mogę to zatrzymać? -Mówiła tak podekscytowana, że zapomniała o deserze.

Anonymous - 27 Kwiecień 2011, 16:27

Uf... jak dobrze, że nic jej się nie stało. Winorośli nie chciała mieć na głowie poobijanej dziewczyny. Widać było, że dziewczyna uśmiechnęła się na propozycje darmowych lodów. Jej zamówienie było duże, lecz chyba było ją stać? Po chwili Grapevine zaczęła grzebać w poszukiwaniu pieniędzy. Zapłaciła za lody, swoje i koleżanki, po czym wręczyła je Tell, a swoje zaczęła jeść. Patrzyła na dziewczynkę, jak zaczęła zajadać lody. Chyba jej posmakowały? To dobrze, a to będzie za przyjaźń! Nagle wzięłam rysunek i pokazałam go Telluli, a ona zachwycona zaczęła wydawać z siebie różne dźwięki. Chwilę potem mała rzuciła pytanie, a Grap odpowiedziała na nie, a lekkim wzruszeniem :
- Cieszę się, że Ci się podoba! Jeżeli chodzi o ten rysunek, to tak oczywiście zatrzymaj go sobie. Fajnie, że ktoś docenia moją twórczość. No, cóż różni istnieją ludzie, ale ty jesteś na prawdę osobą, której można ufać. Może zostaniesz moją przyjaciółką?
Patrzyła na dziewczynę, lekkim zaskoczeniem. Czekała na jej odpowiedź.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group