To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Po drugiej stronie krzywego zwierciadła...

Archiwum X - Blok nr. 18, klatka B, mieszkanie nr. 6

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 20:42

Popołudnie. Powolny szczęk zamka w drzwiach świadczył o tym, że albo ktoś nie spieszył się z wejściem, albo miał z tym wyraźne trudności. Jordana raczej dotyczyło to drugie. Wszedł do środka i zamknął drzwi. Jednak nie na klucz. Stanął w przedpokoju i z wielką trudnością ściągnął buty. Ubranie miał w kilku miejscach podarte, na prawym ramieniu widniała duża plama krwi, która powoli się powiększała. Policzek miał rozdarty, prawą stronę łuku brwiowego też, krew zalewała mu oko. Wytarł ją już i tak mocno pobrudzonym od krwi rękawem lewej ręki. Lewy bok też mocno krwawił, w tym miejscu biała koszulka była czerwona. Upuścił na podłogę kilka kropel krwi. Rozejrzał się po nienaturalnie czystym mieszkaniu. Widać Tsuoka zadbała o czystość, ale najwyraźniej jej nie było. Usiadł ciężko na kanapie i przymknął oczy. Wszystko go bolało i nie miał siły sobie zrobić kawy. Cudownie. Nawet zapomniał gdzie są bandaże w tym mieszkaniu i czy w ogóle są. Oddychał ciężko i nierównomiernie. Cudowny świat...
Anonymous - 29 Styczeń 2011, 20:47

Ktoś niczym kot wszedł bez problemu i po cichu do domu. Tsuoka nie spodziewała się spotkać Jordan'a. W rękach miała kilka toreb z ubraniami i z rzeczami pierwszej pomocy których nie znalazła w domu Jordan'a. Zdjęła buty i kurtkę a potem weszła do salonu. To co zobaczyła wstrząsnęło nią i o zdrowo. Stała przez chwile z rozdziawionymi ustami wystraszona. Podbiegła szybko do chłopaka rzucając torby.
-Jordan! Jordan żyjesz?
Spytała przerażona. Podbiegła do jednej z toreb i zaczęła szukać w nich tego co kupiła do pierwszej pomocy. Chwała, że kiedyś się jej uczyła. Wyciągnęła rzeczy i podbiegła do chłopaka.

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 20:51

Siedział tak spokojnie wstrząsany falami bólu kiedy usłyszał coś w oddali. Kroki? Ktoś wszedł do mieszkania. Było mu wszystko jedno. Oho, teraz dałby sobie rękę uciąć, że usłyszał opadające na podłogę reklamówki. Nie otwierał oczu. Po chwili kroki, ktoś biegł, i głos Tsuoki. Otworzył oko nie zalewane krwią. Popatrzył na nią chwilę. odwrócił głowę w prawo, wypluł krew i wrócił spojrzeniem do dziewczyny. Jedyne na co mógł się zdobyć to lekki uśmiech. Chyba coś ma wbitego w udo, teraz dopiero to poczuł... Ech, wiadomo jakie jeszcze ma obrażenia. Wszystko działo się za szybko. O matko, ale miał ochotę na kawę.
Anonymous - 29 Styczeń 2011, 20:56

-Kto Ci to zrobił?
Spytała stanowczo. Odpłaci temu komuś tym samym albo nawet go zabije! Wyciągnęła mu nóż wbity w udo. Zaczęła opatrywać i przemywać rany Jordan'a. Gdzie trzeba było zszywała. Starała się być dokładna i była mimo drżenia rąk z wściekłości i zmartwienia. Pobiegła do kuchni. Zrobiła kawy Jordan'owi. Taką jak lubił. Był prawie cały w bandażach. Przyniosła kawę drżącymi dłońmi. Okryła go kocem. Zapewne przez stracenie takiej ilości krwi było mu zimno. Obmyła jego twarz i resztę zakrwawionych części ciała po czym podstawiła delikatnie kawę po usta by się jej napił.

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 21:15

Nie jęczał, nie protestował i nie krzyczał kiedy szyła go i bandażowała bez jakiegokolwiek znieczulenia. Ale zęby bolały go od zaciskania. Istotnie, ucieszył się, kiedy przykryła go kocem, trochę zmarzł. Ciekawe ile tak siedział na tej kanapie. No i robota się odwlecze, ale to nieistotne. O, poczuł kawę. Upił z mała trudnością łyk z podstawionego mu kubka. Od razu zaschnięte gardło wróciło do normy.
- Dyplomacja zawiodła. Czasem lepiej nie chodzić po mieście wieczorem. - Urwał na chwilę, żeby złapać oddech. Było to trudne. - Wracałem ze sklepu, wieczór. Chcieli kasy, nie widziałem twarzy. Pobili, skopali, parę razy rzucili na ścianę, podłogę. Kiedy się już zacząłem bronić to zwiali. Tu miałem blisko.
Chłopak był oszczędny w słowach. Podrapał się słabym gestem po zabandażowanym ramieniu.

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 21:23

-Zabije!
Wycharczała groźnie. Odstawiła kawę na stolik i poderwała się. Rozpakowała zakupy i pobiegła do kuchni gdzie zrobiła coś do jedzenia Jordan'owi.
-Nie dotykaj ran... Nie będą chciały się goić.
Powiedziała widząc, że Jordan chce się podrapać. Podeszła do przedpokoju w poszukiwaniu swojej kurtki i butów.

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 21:41

Był wdzięczny, bardzo, ale nie umiał wyrażać wdzięczności. Siedział więc cicho i nie przeszkadzał dziewczynie w jej aktualnym zajęciu, cokolwiek robiła. Położył się na kanapie, oczywiście tymi rannymi stronami do góry. Przymknął oczy. Nie chciał spać, ale siedząc było mu niewygodnie. Zgodnie z zaleceniem nie drapał ran, chociaż wszystko go swędziało. Zachłysnął się krwią i wypluł ją gdzieś na podłogę. Spojrzał na krzątającą się tu i ówdzie Tsuokę.
- Przepraszam, zaraz to... wyczyszczę...
Dźwignął się z powrotem do pozycji siedzącej i spróbował wstać. Co jak co, ale dziewczyna się postarała i zrobiła tu porządek, a on teraz to psuje. Tak nie może być.

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 21:50

Jednym susem znalazła się przy Jordan'nie.
-Zostaw to i odpocznij. Za chwile wrócę.
Obiecała i wróciła do przed pokoju gdzie się ubrała. Wzięła swoją katanę i wsadziła nóż do długiego kozaka. Poprawiła jeszcze włosy i wyszła z domu.

z/t

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 22:38

Oparł się wygodnie o kanapę i wbił spojrzenie w czarny ekran wyłączonego telewizora. Pilot leżał na stole, cały metr od niego. Uniósł nogę bez bandażu i strącił go na podłogę. Potem podsunął pod kanapę i powoli, z dużą ostrożnością podniósł go. Kosztowało go to wiele wysiłku, ale warto było. Wcisnął przycisk odpowiadający włączeniu pudła. Nie zadziałał. Obejrzał uważnie pilota. Nie miał jednej baterii. Dostrzegł ją leżącą w drugim końcu pokoju. Zaklął pod nosem, rzucił pilot na podłogę i położył się. Mógł tylko czekać na Tsuokę, gdziekolwiek poszła.
Anonymous - 29 Styczeń 2011, 22:42

Wbiegła do domu zatrzaskując drzwi. Sukienkę na wysokości nóg miała nieco podartą jak i kurtkę. Warknęła pod nosem. Rzuciła kurtkę gdzieś w kąt a potem zdjęła buty. Miała nieco krwi na rękach i na policzku. A tak się dzieje kiedy się walczy. Katanę wrzuciła do łazienki żeby jak naj mniej zabrudzić i weszła do salonu. Zauważyła pilota leżącego z boku. Podniosła go i znalazła brakującą baterie. Wszystko dobrze ustawiła i włączyła telewizor podając pilota Jordan'owi po czym usiadła obok niego.
Anonymous - 29 Styczeń 2011, 22:52

Chwycił pilota dziękując skinieniem głowy, oczywiście lekkim. Na jednym kanale jakaś loteria, na innym telezakupy, potem kolejno: wiadomości, telenowela, kiepski film sensacyjny, jakaś muzyka, wiadomości, telenowela. Wyłączył telewizję i zsunął rękę w dół odkładając urządzenie na podłogę. Podparł się, oparł i już po chwili miał głowę na kolanach dziewczyny. Przymknął oczy zastanawiając się nad niesprawiedliwością świata wobec pacyfistów. Zdrową ręką gładził w zamyśleniu włosy Tsuoki.
Anonymous - 29 Styczeń 2011, 22:55

Uśmiechnęła się do niego delikatnie uspokajając powoli. Starła rękawem krew z policzka a potem przejechała Jordan'owi po policzku dłonią delikatnie. Oczywiście po nie zranionej części. Zmrużyła delikatnie oczy.
-Spokojnie będziesz mógł iść do sklepu.
Stwierdziła. Cóż faceci pod taką groźbą już raczej nie przyjdą do tego sklepu. I chwała za to o to chodziło Tsu!

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 23:16

Uspokoił się, a jakże. Nie chciał wiedzieć jakiego rodzaju groźbę zastosowała Tsuoka. Pewnie była to prośba fizyczna, psychiczna w nieco mniejszym stopniu, ale to nieistotne. Zastanawiał się ile czasu będzie dochodził do siebie. Ręce splótł na brzuchu i zamknął oczy. Przez chwilę myślał jeszcze nad czymś, ale w końcu zasnął. Po kilku minutach obudził się gwałtownie i podskoczył łapiąc się za bok. Obrócił się na bok i skulił, na twarzy miał - wypisz, wymaluj - cierpienie.
Anonymous - 29 Styczeń 2011, 23:19

-Co oni Ci zrobili... Mój biedaku...
Powiedziała i pocałowała go w policzek. Podniosła się z kanapy i poszła zjeść zwykłe ludzkie jedzenie kiedy do drzwi zapukała starsza sąsiadka. Poszła do drzwi a ta wystraszona spytała skąd ta krew. Tsu nieco się zmieszała, powiedziała jej w dużym uszczerbku i skrócie mniej więcej... Raczej mniej niż więcej co się stało a ta to łyknęła i sobie poszła. Odetchnęła z ulgą.
-Jordan idź już spać.
Poprosiła podchodząc do niego.

Anonymous - 29 Styczeń 2011, 23:24

Leżał skulony jeszcze chwilę. Nie słyszał treści tego, co powiedziała Tsuoka, tylko jej głos. I to tak jak przez mgłę. W głowie mu dudniło. Zastanawiał się chwilę czy oni przypadkiem czegoś mu nie wbili w ten bok, ale doszedł do wniosku, że nie chce wiedzieć. Przymknął oczy i nawet na chwilę przysnął, ale obudził się po pół godzinie. Leżał tak z otwartymi oczami, co z perspektywy innej osoby mogło wyglądać przerażająco dodając fakt, że oddychał płytko. Tak naprawdę to nie mógł się ruszyć, bo najmniejszy ruch powodował atak bólu w boku.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group