Anonymous - 12 Styczeń 2011, 18:59 Słysząc co mówi Luffy uśmiechnęłam się bardzo słodziutko dałam mu całusa w policzek i powiedziałam:
-Z chęcią pójdę z tobą.
By nie marnować zbytnio czasu chwyciłam go mocno za rękę i pobiegłam z nim gdzieś przed siebie.
[z.t x2]Anonymous - 18 Styczeń 2011, 11:09 Viro po spotkaniu z siostrą chodził jakiś wypalony, lecz nie z powodu iż dręczyło go wyrzuty co do tego, co zrobił i robił siostrze. Chodziło o to iż jego siostra potulnie zgadzała się na wszystko i ciągle nie miała ochoty się go pozbyć, a zapewne dalej miała nadzieję iż ten się zmieni. Szedł powolnym krokiem kiedy wreszcie dotarł do lodziarni. Spojrzał na nią beznamiętnie i wzruszył ramionami po czym skierował swoje kroki do środka. Mógł sobie pozwolić na lody ponieważ nie miał nic lepszego do roboty.
-Cztery gałki czekoladowych.
Zapłacił za swoje lody i wyszedł w poszukiwaniu miejsca do siedzenia. Po drodze wziął jakiemuś facetowi lody i wrzucił je do jego gaci, a drugiemu rozwalił na głowie. Chcieli protestować lecz widząc karabin na jego ramieniu zrezygnowali z tego. Usiadł na ławce i zaczął jeść lody wpatrując się tempo przed siebie.Anonymous - 18 Styczeń 2011, 11:20 Erisa postanowiła wybrać się na poranny spacer, jako, że dopiero wstała nie myślała trzeźwo. Z drugiej strony zastanawiam się, czy ona kiedykolwiek trzeźwo myśli. Dzień chciała zacząć od lodów! Dziwne... Wróć. Nie, nie dziwne. Przecież ona miłowała się w słodkościach różnego rodzaju, koloru i stanu skupienia. Podeszła do okienka i chwyciwszy się na skraj blatu podciągnęła się wyżej, żeby to sprzedawca widział coś więcej niż czubek jej kapelusza.
-Cztery truskawkowe!-zarządziła. Coś mało dzisiaj tych kulek. No cóż, ważne to, że będą jej pasowały do koloru włosów.
Wzięła swoje lody rzucając następnie odliczoną kwotę do lodziarza. Szła powolnym krokiem machając wolną ręką i jedząc niechlujne swoje śniadanie. Rozglądała się ukradkiem czy może nie dzieje się nic ciekawego. Nie. Nic ciekawego się nie działo, toteż trzeba było jej wymyślić plan, niecny i złowrogi plan, dzięki któremu nie będzie nudno. Skierował swoje kroki w kierunku ławki, na której siedział jakiś blondyn jedzący lody. Nie zwróciła na niego uwagi. Oparła łokcie na kolana, jedną dłonią podparła głowę a drugą ręką trzymała swojego w pół zjedzonego już loda.Anonymous - 18 Styczeń 2011, 11:30 Viro siedział i jadł lody zastanawiając się nad tym co teraz począć. Poznanie adresu siostry nie będzie wielkim problemem, więc miał tą sprawę z głowy. Drugim problemem był dachowiec który to był z jego siostrą. Tamta mała była zbyt bezczelna i za bardzo sobie pozwalała, za co musi ją ukarać przy kolejnym spotkaniu. A że jego siostrzyczka najwyraźniej polubiła tamtego pchlarza, to musi ją ukarać tak, żeby zabolało to też jego siostrę. Zaczął układać w głowie plan działania kiedy jego rozmyślania zakłóciła jakaś dziewczyna. Odwrócił głowę i zauważył iż jest ona kapelusznikiem. Była jakaś za bardzo radosna i musi to zmienić i przy okazji ją ukarać, za przerwanie mu takich ważnych rozmyślań. Szybko wyrwał jej lody, tak że nie miała czasu na zdziwienie i rozwalił jej na głowie po czym wrócił do jedzenia swoich zadowolony z tego co zrobił.Anonymous - 18 Styczeń 2011, 11:41 A ona myślała. Znaczy starała się coś wykombinować w tej swojej pustej bańce. Tak. Nie była za bystra. Jej próby rozmyślań przerwało wyrwanie z jej ręki śniadania i rozwalenie go na jej łepku. Przez chwilę siedziała w osłupieniu, złość tylko kumulowała się w jej niewielki i mało obszernym wnętrzu.
-Co to ma znaczyć! Człowiek próbuje się skoncentrować i myśli nad swoim życiem, co nie jest takie łatwe kiedy w głowie plącze Ci się piosenka z serialu dla małych dzieci!-wydarła się na niego zgrabnie nawet nie próbując być miłą. Zmrużyła oczy i zmarszczyła czoło w gniewnym grymasie, znaczy, wydawał jej się gniewnym, ale mogę zaręczyć, że w jej wydaniu wyglądało to co najmniej komicznie. Powinna była zapisać się do szkoły aktorskiej kiedy jeszcze miała ochotę na jakąkolwiek naukę.Anonymous - 18 Styczeń 2011, 11:55 Powrócił w spokoju do swoich rozmyślań zmotywowany tym co przed chwilą zrobił, ale tamta dziewczyna najwyraźniej nie chciała mu na to pozwolić. Nie dość, że najpierw przerwała bezczelnie jego rozmyślanie to teraz się na niego wydarła. Spojrzał na nią z beznamiętnym wyrazem twarzy lecz w oczach wyraźnie było widać gniew i chęć zadawania bólu. Słysząc jej słowa wiedział iż nie jest chyba za normalna, ponieważ jej słowa nie miały związku z tym co teraz zrobił. I jak tu podręczyć kogoś kto ma nie po kolei w głowie a zapewne na dodatek nie stara się na razie wyglądać na normalną.
-Nie drzyj się robaku b rozwalę ci swoje lody na głowie.Anonymous - 18 Styczeń 2011, 12:03 -Tylko nie robaku.-mruknęła pod nosem niezadowolona i odwróciła głowę w drugą stronę jakby starając się go ignorować. Ale nie umiała. To było zbyt trudne jak dla niej.
-Erisa jestem.- odwróciła się do niego i posłała mu jeden z tych przesłodzonych, kreskówkowych uśmiechów, które trudno odtworzyć w rzeczywistości. Oparła się o oparcie (zastanawiające) a jej mina w niczym nie przypominała tej, którą zaprezentowała jakiś czas temu. To były dawne czasy, o taaak. Ale co się dziwić, ona tak daleko wstecz nie patrzyła, było to za bardzo trudno, za bardzo musiałaby sie skupić na jednej czynności. A przecież tak ją wszędzie nosiło! Co? Na pewno nie nosiło ją stado pingwinów urodzonych w Afryce, bo przecież tam kangury nie występują, chyba. A nie, występują ! Ale i tak jej nie nosiło. Nosiło ją jej własne roztrzepanie i mała kula energii.Anonymous - 18 Styczeń 2011, 18:44 Słysząc co mruczy prychnął tylko i wrócił do jedzenia lodów. Skończyła akurat w samą porę ponieważ widząc przesłodzony uśmiech dziewczyny miał ochotę rzygnąć, a powstrzymanie się wymagało wysiłku. A wiec poznał jej imię ale on nie musiał zdradzać jej swojego, ba nawet nie czuł takiej potrzeby. Wpatrzył się w dziewczynę i zastanawiał czy jej nie podręczyć lecz nie miał na to ochoty. Kiedyś wypadałoby normalnie porozmawiać z kimś, żeby nie stracić cennej umiejętności rozmowy i słownego prowokowania co było bardzo przydatną umiejętnością. Odwrócił głowę w stronę dziewczyny i przechylił ją lekko na bok.
-Erisa? Robak też może być. Jesteś kapelusznikiem?
Widział kapelusz na jej głowie i pierwsze co przyszło mu do głowy to to, iż jest kapelusznikiem. Po chwili jednak postanowił pójść do Miyuki. Wstał z ławki i bez słowa odszedł.
[zt]
//Wybacz że zrobiłem zt ale chciałem popisać z Miyuki//Anonymous - 28 Styczeń 2011, 17:54 Gloria kochała takie miejsca. No, a kto nie kochał? Sam zapach był obezwładniający. Ostatnie dni były niezwykle nużące i dopiero niedawno Gloria pomyślała o lodziarni. Teraz, dumna ze swojego pomysłu, w podskokach pobiegła do lodziarni. Szczęśliwa zamówiła ogromny pucharek owocowych lodów. Promieniejąc niczym słońce zabrała się do jedzenia. Od dawna tak sie nie zachowywała. Nie była tak wesoła, pomyślała nawet o tym że mogłaby być miła. Chociaż nie, to nie wchodziło w rachubę. Nigdzie się nie spiesząc, powoli zajadała lody.
[zt]Anonymous - 24 Kwiecień 2011, 20:20 Weszła powoli do lodziarni i usiadła od razu przy jednym ze stolików. Jak zwykle nie wiedziała jakie lody ma sobie wybrać. W końcu wszystkie były takie smaczne, że trudno było wśród nich wybrać. Siedziała tak na krześle i patrzyła w niebo mając nadzieję, że dostanie oświecenia, ale nie chciało ono nastąpić. W końcu zirytowana postanowiła zamówić mega zestaw lodowy czyli wszystko co było możliwe. Wstała i złożyła swoje zamówienie po czym z wielką ostrożnością ruszyła z lodami w stronę stolika. Zręcznie omijała inne krzesełka, aż w końcu opadła na jedno z nich. Z wielką radością wzięła łyżeczkę i spróbowała pysznego deseru. Nie mogła powstrzymać się od cichego mruknięcia z zadowolenia. W końcu nie ma to jak pyszne lody.Anonymous - 24 Grudzień 2012, 22:55 W wolnym czasie postanowiłem zajść do lodziarni, to słowo wywoływało u mnie na prawdę wiele, wiele zboczonych fantazji, jednak zachowywałem je dla siebie, szedłem przez uliczki z kamienną twarzą. Wszedłem do lodziarni, po czym podszedłem do lady, postanowiłem zamówić jakieś lody. - Czekoladowe... z bitą śmietaną - Tak, z trudem udawało mi się nei śmiać, gdy dostałem swoje lody zacząłem je jeść, usiadłem przy stoliku, wypatrywałem, pięknych kobiet. Po woli oblizywałem rożka, zlizując wpierw śmietanę, następnie degustowałem czekoladę która byłą w moim wafelku.Anonymous - 24 Grudzień 2012, 23:19 Kotka po dłuższym spacerze wstąpiła do lodziarni, stała dość długo przy kasie przyglądając się deserom, w kocu po paru zgryźliwych uwagach o kolejce postanowiła zamówić deser z waniliowymi lodami, truskawkami i polewą czekoladową. Podczas gdy jej zamówienie było robione rozejrzała się po sali, za wolnym miejscem. Zatrzymała się jednak na postaci zielonowłosego młodzieńca. Nie wiedzieć dlaczego poczuła coś dziwnego, mimo, że go nie znała, czego była pewna, jakoś wzbudził w niej dziwne odczucie. Pokręciła głową i przy okazji znalazła sobie wolne miejsce przy stoliku kolo okna, jednak tak jakoś dziwnie blisko tego chłopca. Wzięła swój puchar i usiadła opierając policzek na dłoni jednocześnie zgarniając parę kosmyków włosów. Wzięła na łyżeczkę jeden kawałek truskawki i zjadła go, jednak ubrudziła sobie górną wargę czekoladą. Wysunęła język i zlizała ją biorąc na łyżeczkę trochę lodów wkładając je do ust i rozkoszując się nimi. Jadła powoli i nawet ta drobna czynność jak jedzenie w jej wykonaniu zdawała się wręcz ociekać seksapilem, jak cała postać kotki.Anonymous - 24 Grudzień 2012, 23:24 Z daleka ujrzałem piękną dziewczynę, od razu szerzej się uśmiechnąłem, pierwszą myślą jaka wpadła mi do głowy było " Chce ją mieć w moim Haremie" kiedy zjadłem już swojego loda, wstałem od stolika po czym podszedłem do dziewczyny odsunąłem krzesło, uśmiechnąłem się uroczo do dziewczyny, po czym zapytałem, - Można? - jeśli pozwoli mi się dosiąść, siadam na krzesełku na przeciwko niej po czym mówię, - Tatsumi Shinra, a ty? piękna kocico? - Dodałem z uśmiechem. Po chwili wyjąłem papierosy z kieszeni, zacząłem je przeliczaćAnonymous - 24 Grudzień 2012, 23:39 Kiedy zielono-włosy wstał i chciał się do niej dosiąść tylko kiwnęła obojętnie głową. Cóż od razu się przedstawił. Lucky znała dobrze ten typ ludzi, zazwyczaj próbowali ją zaciągnąć od razu do łóżka, jednak chyba nikt nie powinien ich za to winić. Była piękna, słyszała to wszędzie i się do tego przyzwyczaiła. Jednak ten chłopak jakoś nie był takim typowym żigolakiem. Widząc, że wyciągnął papierosy tylko się uśmiechnęła na ułamek sekundy.
-Mówią na mnie Lucky. Nie mylę się i czegoś chcesz prawda?
Jej twarz zmieniła ten surowy wyraz, uśmiechnęła się tym typowym psotnym i trochę tajemniczym uśmiechem. Nie lubiła owijać niczego w bawełnę, wolała szybko dojść do sedna sprawy niż prowadzić bezsensowne, głupie gry. Zresztą, przecież tak jest zabawniej, kiedy każe się przeciwnikowi odsłonić karty, a on robi to, ponieważ nie musi już grać. Nikt nie wie czy wygra czy nie, ale może od razu wyjawić swoje zamiary nie ukrywając się za maską.
Kotka z psotnymi iskierkami w oczach wzięła do ust kolejną tryskawkę i zaś brudząc się polewą zlizała ją, tym razem powoli i specjalnie ukazując swoje białe kiełki. Czekała spokojnie aż Shinra wyjawi jej swoje zamiary.Anonymous - 24 Grudzień 2012, 23:48 Kiedy zauważyłem uśmiech na twarzy dziewczyny na widok papierosów, wystawiłem dłoń z paczką w jej kierunku, - Śmiało poczęstuj się - Dodałem z uśmiechem, kiedy weźmie papierosa, chowam je do kieszeni, kiedy jednak dziewczyna powiedziała abym odkrył karty, czyli powiedziała czego od niej chce, uśmiechnąłem się głupkowato, szybko mnie rozpracowała. - Ehh... a chciałem nawiązać wpierw dobry kontakt - Uśmiechnąłem się uroczo po czym dodałem. Zacząłem mówić ciszej. - Mam pewną propozycję, proponuję ci abyś została moim sługą, to znaczy dołączyła do mojego Haremu, - Uśmiechnąłem sie do dziewczyny. - Nie martw sie, dobrze traktuje moich poddanych, w zamian za to możesz zamieszkać w moim domu, prosić o co chcesz, traktuje dobrze dziewczęta. Jednak to harem, i wiesz co to znaczy? jesteś moja, nie możesz mieć innego, nie ograniczam cie, jedyne warunki to to że jesteś tylko moja. - Dodałem, uśmiechnąłem się.