Anonymous - 6 Grudzień 2010, 18:58 Dziewczyna znów uśmiechnęła się do Arnava.
- Przepraszam za to wtrącenie Aleksandrze, ale pomyślałam, że przyda się kobieca ręka, ona zawsze załatwi sprawę.
Spojrzała wprost z obrzydzeniem na Aleksandra, ale nie dała tego po sobie poznać , po prostu uśmiechnęła się do niego sztucznie.
- Możemy się przejść Arnavie? Jeśli oczywiście mi Aleksander pozwoli.
Po czym spojrzała na swojego nowego pana z pytającą miną.Anonymous - 6 Grudzień 2010, 19:11 Yokai znowu wywołała u niego uśmiech, ale i tak szybko spoważniał, bo pewien pirat był irytujący.
-Wierz w sobie co chcesz, ode mnie niczego się nie dowiesz "kapitanie" Powiedział do Aleksandra z obojętnością po czym spojrzał na dziewczynę. Nie był na tyle głupi aby się dać nędznej prowokacji, nie od dzisiaj bowiem przemierzał krainę luster i szukał takich jak on sam i nie znalazł nikogo.
-Możemy.
Odpowiedział jej po czym zmierzył władce lalek surowym spojrzeniem.Anonymous - 6 Grudzień 2010, 19:53 Dziewczyna spojrzała na pirata irytującym spojrzeniem. Jak on może być takim egoistą i myśleć tylko o sobie? Cóż, trudno, dużo było takich ludzi, ale jedno było pewne, chciała się chodź na chwilę uwolnić od niego żeby odpocząć, a w towarzystwie Arnava na pewno nie będzie nudno.
- Teraz tylko muszę poczekać na zgodę Aleksandra.
Dziewczyna widziała w Arnavie coś co go niepokoiło, ale nie będzie tego opowiadać przy Aleksandrze, prawda? Z resztą i tak nie był on godnym zaufania, ale skoro musiała być jego niewolnicą, trudno. Znów uśmiechnęła się do Arnava i spojrzała mu w oczy. Dziwne, ale wywoływał u Niej jakieś ciepłe uczucie, coś jak troska. Nie często się to zdarzało zwłaszcza u Yokai, nie przepadała za chłopakami, ale jednak nad zwyczajniej coś się teraz zmieniło.Anonymous - 6 Grudzień 2010, 19:54 -Tak, tak, możesz, Widzimy się na okręcie, dokładniej na czekoladowym jeziorze.
Reszta już go nie interesowała, pogłaskał jeszcze po głowie Eire, po czym zebrał swoje marionetki, podchodząc do Hanate, była serio taka, dziwna?
-Chciałem ci tylko powiedzieć, że ten budynek o zmroku robi się przezroczysty, a już prawie zmrok, więc ledwo widać kontury, ale za to ciebie, wyśmienicie.
Powiedział ze śmiechem i wyciągnął do niej rękę, czyżby chciał sobie zrobić z niej kolejną niewolnicę? Wątpię, nie miał na to ochoty i czasu, miał już jedną, oraz miał lalkę z którą będzie spędzać czas, jest dobrze.Anonymous - 6 Grudzień 2010, 19:57 Yokai zmierzyła wzrokiem Aleksandra i uśmiechnęła się do Niego lekko.
- To Arnavie, gdzie proponujesz spacer?
Stanęła koło Niego i chwyciła go za ramię spoglądając przy tym na Niego z troską.Anonymous - 6 Grudzień 2010, 20:13 Chłopak odprowadził pirata wzrokiem bo i tak mu nie ufał i wolał być ostrożny w jego przypadku. Nie chciał bowiem aby ich śledził, choć wtedy pewnie by mu wlał jak to nachalnemu starker-owi. Niemniej Arnav skierował swoją uwagę na dziewczynę i użyczył jej swojego ramienia. Był zdziwiony tym ze patrzyła na niego z troską bo chyba nikt na niego tak nie patrzył, ale cóż fakt ten sprawiał że zaczynała go coraz bardziej interesować.
-To niespodzianka. Powiedział do niej po czym zabrał ją z tego miejsca.
Oboje z/tAnonymous - 7 Grudzień 2010, 10:45 Dziewczyna podniosła się po pozycji stojącej po czym otrzepała suknie z piachu.Na początku na jej twarzy pojawiła się zmieszana mina.Ale wtopa-pomyślała przez chwilę,chodziło jej tylko o małe szpiegostwo a tu nagle została odkryta,po chwili zawahania uśmiechnęła się uprzejmie w stronę nieznajomego chwytając jego rękę w geście powitania.
-Witaj.- Powiedziała przyjaznym tonem.-Chyba mam pecha jeśli chodzi o szukanie odpowiednich kryjówek. - Dodała po chwili.Anonymous - 8 Grudzień 2010, 20:27 Ichiro przemierzał bezcelowo plac, gdy nagle natknął się na rysującą się przed nim jakąś scenkę. Postanowił podejść bliżej, ale już po chwili wśród widocznych postaci dojrzał swoją kuzynkę Hanate z jakimś chłopakiem wyglądającym jak... pirat. Zastanowił się chwilę nad jakimkolwiek sensem tej sytuacji, ale stwierdził, iż lepiej będzie, gdy sam podejdzie i się przekona o co chodzi. Jak pomyślał tak też uczynił. Przyśpieszonym krokiem podszedł do dziewczyny i powiedział:
- Witam Hanate! Jak się masz? No i witam... W każdym razie witaj nieznajomy piracie! - wykrztusił z siebie chłopak i postanowił poczekać na odpowiedź któregoś z towarzyszy...Anonymous - 9 Grudzień 2010, 22:07 Może i jej ogień zgasł, lecz marionetkarz i tak wygrał. Obserwowała to co dalej robili. Arnav według niej nie był zbyt miły więc po prostu, kiedy koło niej stanął odeszła od niego kilka kroków. Cóż, jako że walka się skończyła przeszła obok Aleksandra i stanęła za nim. Po chwili podszedł do Hanate, a ona nie chciała zostawać sama na środku placu.Mimo wszystko nie lubiła osamotnienia. Poszła za nim i oparła się o przeźroczystą ścianę. Kiedy podszedł do nich Ichiro spojrzała na niego. - Witam. - powiedziała tylko cicho najwyraźniej zignorowana. Może i jest taką dużą lalką, ale jest też żywa. lekko się zirytowała zostając pominięta, ale nie dala tego po sobie poznać.Anonymous - 10 Grudzień 2010, 14:40 Własnie w tej chwili chłopak zauważył podchodzącą do nich dziewczynę-marionetkę. Bez wahania odpowiedział na jej przywitanie tymi samymi słowami:
- Witam Eire! - z reguły był on zawsze bardzo tolerancyjny i nie obchodziło go kim jest dana osoba i skąd pochodzi. Ważne, aby spodobał mu się jej charakter, a najwidoczniej Eire była jedną z osób, które miały swój charakter... Ichiro podobało się w niej to, że jest taka cicha i nieśmiała. Czuł się przy niej trochę nieswojo, gdyż on zawsze był śmiały i żywiołowy, ale jak wiadomo: przeciwieństwa się przyciągają. Jeszcze raz posłał on do dziewczyny szczery uśmiech po czym wrócił do czekania, aż jego kuzynka w końcu do niego podejdzie i się przywita.Anonymous - 11 Grudzień 2010, 16:28 Hanate była zbyt przejęta przyłapaniem aby zauważyć wszystkich w około.W oczy rzuciła się tylko biel włosów Ichiro,bacznie przyglądała się aby stwierdzić czy to na pewno on.Kiedy dotarło do niej wreszcie że to jednak Ichiro z szerokim uśmiechem pomachała mu z daleka po chwili podbiegając do niego.
-Hej Ichiro co ty tutaj robisz?-Spytała z nieznikającym uśmiechem,czyżby to była jakaś pętla wydarzeń? Ona szpiegowała Yokai a Ichiro ją?Ten szpiegowski nawyk to chyba rodzinne.-Pomyślała.Anonymous - 12 Grudzień 2010, 17:10 Ichiro zbliżył się nieco do kuzynki i odpowiedział na jej pytanie:
- Mogę się założyć, że w twojej głowie aż roi się już od różnego typu podejrzeń... Możesz już o tym nie myśleć, bo po prostu przechodziłem. A wiadomo, że jak widzę swoją "kochaną" kuzyneczkę to podchodzę, no nie? - następnie oparł się ramieniem o pobliski budynek i czekał na odpowiedź Hanate.Anonymous - 13 Grudzień 2010, 14:44 Teraz kompletnie zignorował Ichiro i Hanate, oparł się o ścianę, jak by przez chwile zakręciło mu się w głowie, jego ręka zadrżała, co można było zobaczyć prze delikatnie podskakujących lalkach.
-Marionetkarz który cię zrobił musiał być utalentowany, jednak ty, nie służysz do atakowania, prawda? Zresztą, jesteś świetną tancereczką, zatańczysz mi coś na moim, pfu, naszym statku?
W końcu byli tak jak by rodziną, patologiczną, ale rodziną, przytulił niepewnie Eire, pamiętał gdy raz chciał przytulić jakąś lalkę, skończyło się wybiciem zęba mądrości. By wynagrodzić jej jego ingroancje, cmoknął ją delikatnie w jej wyrzeźbione usteczka, dokładniej w ich kant, wciąż szczerząc się przy tym. Chciał jej ofiarować trochę uczuć, których raczej ona sama dużo w życiu nie miała.Anonymous - 13 Grudzień 2010, 21:40 -Zazwyczaj walczę tylko w obronie własnej, jednak umiem posługiwać się bronią białą. Chętnie zatańczę.
powiedziała nie zważając na lekką pomyłkę. Mógł się w końcu jeszcze nie przyzwyczaić do tego, że ona mam mieszkać tam gdzie on. Dziwna by była z nich rodzina. Zdziwiła się lekko kiedy ją pocałował, co prawda w kant ust, ale to prawie jak pocałunek w usta. Co do przytulania, nie miała nic przeciwko, lubiła to więc co ma się wściekać? Przypomniała sobie jak kiedyś wkurzyła się na jednego nieznajomego i trochę go poturbowała. Co prawda przeżył, ale też spędził kilka dni w szpitalu.Anonymous - 13 Grudzień 2010, 22:38 Ichiro zauwarzył jak Aleksander rozmawia z Eire i nagle przypomniał sobie, że już wcześniej przywitał się on z piratem. Nie było czego ukrywać - Ichiro zawsze jest spokojny i opanowany, ale jeśli się go ignoruje traci tę psychiczną równowagę. Chcąc bronić swego honoru, bez namysłu podszedł on do Aleksandra i lekko szturchnął go w ramię, aby zwrócić na siebie jego uwagę po czym powiedział ostrzegawczym tonem:
- Hej ty, a może powinienem powiedzieć Ahoj!. W każdym razie, wydaję mi się, iż przywitałem się z tobą wcześniej, a mnie nie powinieneś ignorować. Najpierw bijesz moją kuzynkę i robisz sobie z niej jakąś maskotkę, a teraz to? Przepraszam bardzo, ale coś jest chyba nie w porządku, nie sądzisz Aleksandrze?