Anonymous - 14 Grudzień 2010, 09:38 Oczy Hanate natychmiastowo skierowane były na Alaksandra po słowach Ichiro z których wywnioskowała że pobił jej młodszą siostrę.Oczy dziewczyny błysnęły wściekło-zieloną poświatą,podniosła prawą rękę ku górze a za nią posłusznie wzbiło się kilka kamieni które jakby żyły własnym życiem próbowały wyrwać się spod kontroli Hanate i wbić swoje zaostrzone końce w prawdopodobnie pierwszego wroga Hanate.
-Co proszę?!On uderzył moją siostrzyczke?!-Spytała prawie krzycząc,wsakzując oskarżycielsko palcem na Aleksandra.Anonymous - 15 Grudzień 2010, 00:41 Jedynie uchwycił delikatnie Ichiro za podbródek, uśmiechając się wręcz bezczelnie.
-Powiem ci jedynie tyle, że nie powinieneś mi zwracać uwagi, jestem już tutaj tyle, że nie warto..
Nie lubił takich typków, jeszcze bardziej niż swojej własnej osoby. Tak, nie lubił siebie, za to że czasami jest zbyt ciepły dla innych. Puścił chłopaka i popatrzył ze śmichem na Hanate, zaklaskał dwa razy w ręce, a za nim pojawiły się marionetki, kolejna walka?
-Tego palca możesz se wepchnąć pomiędzy nogi...
Powiedział z grymasem i przystawił do skroni dłoń, co Hanate próbowała zademonstrować? Przecież to śmieszne, w końcu kto ma wieksze szanse? Jakiś pluszak, czy osoba o której piszą ballady , wiersze, i opowiadają bajki na dobranoc dzieciom?Taka rola legend, na szczęście sam nie jest, został jeszcze virtuoz koci, o którym już dawno nie słyszał, gdzie ów może być?
-Mędrzec nim się uniesie, próbuje swoim wzrokiem zobaczyć całą sprawę.
[ Krótki oftop, Ichimaru, ortografia, odznaczaj jakoś dialogi bo się zlewa, pamiętaj co wiesz ty, a co wie twoja postać.^^]Anonymous - 15 Grudzień 2010, 12:48 Hanate zachowała spokój w sytuacji.Wypuściła spod kontroli kamienie które śmignęły obok głowy Aleksandra.Hanate nieco skrzywiła się po czym zza pleców wyciagnęła miecz i wbiła go obok siebie gdyby w razie czego miała się obronić.Nie chciała się bić, bo po co? Siostra jest dla niej najważniejsza ale nie chciała rozpoczynać wojny.Zdecydowała zaatakować dopiero gdy Aleksander wykona jakiś podejrzany ruch.
-Jesteś niemiły,ale nie mam zamieru się z tobą bić. - Powiedziała.Anonymous - 15 Grudzień 2010, 16:32 *Teraz moja kolej na off-topic. Po pierwsze: Jaki Ichimaru? Po drugie: Nie wiem co masz do mojej ortografii? Jeśli znalazłeś jakiś błąd, w co nie wierzę to mi go napisz - poprawię. Po trzecie: Nie odznaczyłem dialogów, bo pisałem tego posta z telefonu. Po czwarte: Co do wiedzy postaci, a mojej masz rację (pomyłka, choć teraz już nie będę zmieniał treści, bo wszyscy musieliby ją zmienić)*
Chłopak myślał, że nie wytrzyma, gdy zobaczył jaki pewny czuje się Aleksander w stosunku do niego i jego kuzynek. W pewnym momencie chciał po prostu wykorzystać swoją "tajną broń" i obić piratowi facjatkę. Po pewnym czasie walki ze swoją porywczą psychiką Ichiro zacisnął pięści i powiedział:
- Nie bądź taki pewny siebie, bo jak mówi moje życiowe motto: "Nawet i bez miecza zrobię z twego tyłka jesień średniowiecza"!!! A jeśli masz zamiar bić się z Hanate z przyjemnością się dołączę, bo chyba nie fair jest walczyć z jedną dziewczyną mając do dyspozycji swoje Barbie i Maskotki! - dodał chłopak po czym złapał za swój łuk, aby także być przygotowany na ewentualny atak.Anonymous - 15 Grudzień 2010, 20:02 [ Nick pomyliłem, piszę z kimś o takim nicku na innym pbfi'e. Błąd odrazu rzuca się w oczy " zauwarzył". Dialogi okey , jeżeli taka prawda, za te mieszanie wiedzy nie gniewam się i przyznaję rację.. ; o]
-Młode i głupie..
Popatrzył chwile na nich, żałosne, sam uważał się za kogoś wielkiego, bo taki był, bądź miał przerośnięte ego. Swój krok skierował do Hanate, wyciągnął rękę w stronę jej miecza i przejechał palcem po nim, raniąc się w niego.
-Ja jestem niemiły? Powiedz mi , jakim prawem on obraził Eire, ja to ja, ona to ona, a to że jest ze mną związane, jest spowodowane przymusem, oraz pewnym pragnieniem mocy..Nie będą lalkarzem, nie zrozumiesz tego, więc uważam że moja lalka ma pewne prawo cię uderzyć w twarz.
Po swoim pytaniu " ja jestem niemiły?" , odwrócił się ku Ichiro, by trafiło to do niego, a nie do jego siostry, rękę swoją wyciągnął w stronę fontann, a cała woda uniosła się, wisiała teraz nad nimi.
-Nie uważacie że przyda nam się zimna kąpiel? W końcu trochę atmosfera nie taka..
Powoli uniósł drugą rękę, przez co bez problemu odgonił Eire dzięki swej mocy, oraz pozostałe lalki, a woda bezwładnie spadła po jego pstryknięciu na całą trójkę, śmiał się, jak psychol, ughum.Anonymous - 15 Grudzień 2010, 20:16 Hanate przemoczona do samej suchej...mokrej nitki pokręciła głową.Nie czuła się zbyt komfortowo gdy mokre ubrania przyległy do jej ciała.Ona dziecko?A kto tu się bawi wodą?A z resztą...to nie ważne jeśli chodziło Aleksandrowi o sprowokowanie jej do walki to niestety nie udało się.Zacisnęła pieść i spojrzała niezbyt przyjaźnie w jego kierunku.Nie chciała obrazić go ani Eire,ale zbyt emocjonalnie podeszła do sprawy związanej z jej siostrą.
-Wybacz jeśli uraziłam.Nie miałam takiego zamiaru.A jeśli twoja lalka i ty, chcecie mnie uderzyć...chociaż nie wiem za co, to proszę.-Powiedziała z powagą.Jeśli tak owy atak miałby zakończyć tą sprzeczkę to była gotowa nadstawić i drugi policzek.Anonymous - 15 Grudzień 2010, 20:55 Oj tego mu nie daruje... chłopak trafił przypadkowo na jej czuły punkt. Nienawidziła, jak ktoś nazywał ją barbie, albo maskotką. -Uważaj co mówisz, bo zaraz to ja zrobię z twego tyłka jesień średniowiecza - warknęła cicho, aczkolwiek było to słychać wyraźnie. W jej oczach błyskały iskierki gniewu. Miała ochotę spalić mu łuk, a jego samego poturbować tak, aby ją popamiętał do końca swego nędznego życia. To, że była marionetką wcale nie oznaczało, że nie ma uczuć, więc gniew był jak najbardziej uzasadniony. mógł ją obrażać na wszelkie inne sposoby, ale mówiąc o niej "barbie" przegiął. Zacisnęła dłonie w pięści, gdyż starała się pohamować. Wściekła nic nie zdziała, co najwyżej oberwie. Powoli, bo powoli, ale odzyskała nad sobą kontrole, co nie oznaczało jednak, że go nie zaatakuje, jeżeli jeszcze raz wypowie słowo na "b".Anonymous - 15 Grudzień 2010, 20:57 Ichiro dziwnym trafem uniknął strumienia wody. Domyślał się, iż mogło to zdziwić Aleksandra, ale jednak postanowił nie tłumaczyć tego zjawiska. W sumie nie było czego tłumaczyć, on po prostu wykorzystał swoją "tajną broń", o której wcześniej wspominał. Na logikę nie możliwe byłoby cofnięcie się o około 10 metrów w ciągu ułamka sekundy, ale przecież to jest kraina luster, tu każdy ma swojego asa w rękawie:
- Przepraszam Aleksandrze, że oszczędziłem ci satysfakcji z widoku moknącego mnie, ale nie mogłem się opanować. Przecież mam komórkę w kieszeni, a nie chciałbym aby przemokła... W każdym razie, chyba udało ci się rozluźnić atmosferę! - powiedział chłopak po czym usiadł na krańcu fontanny i patrzał się na przemian, to na Aleksandra, to na Hanate.Anonymous - 15 Grudzień 2010, 22:37 -Toż druga część wypowiedzi, była skierowana do twojego braciszka..
Rzekł cicho, że Ichiro raczej nie miał szansy na usłyszenie tego, powoli wyciągnął rękę, łamiąc za podbródek dziewczyny,miał jakąś manię? Schylił się, a wszystko mogło wskazywać że chce ją pocałować, jednak tak nie było, w niewyobrażalnie bliskiej odległości.
-Powiedz mi, kochasz swoją siostrzyczkę, chcesz być zawsze blisko niej, możemy mieć pewny układ..
Coś ostanimi czasy w wiele układów się pisał biedak, Eire, Yokai, teraz chce kolejny, coś nie tak z Aleksandrem. Dziwnym trafem jego oczy nie schodziły w dół, na prześwitujące ubranie, był opanowany.Anonymous - 15 Grudzień 2010, 22:59 Ichiro usłyszał wypowiedź Eire po czym szybko sprostował swoje słowa, bo widocznie opacznie go tutaj zrozumiano:
- Droga Eire. Mówiąc barbie miałem na myśli te lalki, które nie mają uczuć tak jak ty... Te które bezmyślnie wykonują wszystkie rozkazy Aleksandra i nawet nie próbują stawić oporu. Wiem, że ty jesteś marionetką i nic na to nie poradzisz, nic mi to nie przeszkadza. A co do maskotek... Tu także nie chodziło o ciebie, tylko o tych, którzy, no cóż... przegrali zakład jak moja kuzynka. - wtedy pomyślał jeszcze chwilę i po jakimś czasie uznał, że to już wszystko co musiał sprostować. Gdy zakończył już swój wywód słowny lekko uniósł się ponad ziemią i usiadł na samej górze fontanny. Następnie tylko obserwował dalsze zdarzenia, które szczerze mówiąc zaintrygowały go... "Ciekawe, czy Aleksander znów planuje zdobyć nową maskotkę w postaci Hanate..." - pomyślał chłopak.Anonymous - 16 Grudzień 2010, 09:49 Gdy Aleksander zbliżył się do Hanate miała ochotę sprzedać mu siarczystego liścia.Ale nie zrobiła tego.Zastanawiała się nad sensem jego pytania.Miał zamiar zrobić z niej niewolnice i przy okazji mieć też Yokai.O nic z tych rzeczy.Spojrzała na niego lekko odpychając go od siebie.Podniosła wzrok i spojrzała mu prosto w oczy,przytupując nogą.
-Oczywiście że tak,ale ja mam inna propozycję.Ja moge być twoją niewolnicą za Yokai ale obydwie...odpada!Kocham moją siostrzyczkę i nie pozwole aby stała się jej jakaś krzywda!- Powiedziała z grymasem na twarzy.Kochała siostrę ponad życie i była gotowa je dla niej zaryzykować.
Nie miała stu procentowej pewności że Aleksander się na to zgodzi,ale można zawsze spytać.Anonymous - 16 Grudzień 2010, 15:36 -Ależ Yokai będzie dobrze traktowana, jednak z tobą nie chodziło mi o to samo.Była byś blisko jej, ale nie była byś niewolnicą..
Powiedział schylając się wtórnie, by ta nie miała problemu z patrzeniem w jego oko, gdyż drugie pod opaską miał.Wyciągnął rękę i położył ją na ramieniu Hanate, zaciskając delikatnie, taki rodzicielski uścisk, bądź przyjacielski, gdy chce się kogoś uspokoić.
-Chce ci zaproponować miejsce w załodze, chyba widzisz mój ubiór..
Kontynuował dalej swoją wypowiedź, chcąc jak najjaśniej wytłumaczyć dziewczynie, o co właściwie chodziło.
-Gdy inni będą żyli na granicy, my będziemy wielcy, a na samo wypowiedzenie twojego imienia wszyscy drżeć będą, Aleksander, Eire, Nana, każde imię członka załogi będzie budziło strach, większy niż najgorsze koszmary...
Widać że jego ambicje były przerośnięte, chciał podbić całą krainę, podając się za piratów, a to dobre.
-Nie mam nic przeciwko twemu bratu, też może trafić na pokład..jeżeli tylko zechcecie.Anonymous - 16 Grudzień 2010, 19:27 Hanate zdziwiła nieco propozycja Aleksandra,stała przez chwilę nieruchomo po czym głośno wzdychnęła.Uspokoił ją fakt że nie chodziło mu o kolejne zniewolenie,ale nadal czuła w tym jakiś podstęp.Nie lubiła zbytnio rozwiązywania problemów przez krwawe walki,a jeśli na tym będzie to polegać to będzie poważna zmiana w jej życiu.Zawsze wolała załatwiać problemy w pokojowy sposób, więc była niezdecydowana.
-Gdybym się zgodziła...jakie miałabym obowiązki w załodze?- Spytała.
-A Ichiro to mój kuzyn nie brat.-Dodała
Każdy pretekst aby pilnować siostry był dobry ale tak od razu,propozycja "pracy",bez jakiegoś sprawdzianu umiejętności?...czy coś w tym stylu.No chyba że robiła by tylko za coś w typie "pomocy domowej".Anonymous - 16 Grudzień 2010, 21:21 Ichiro z niesmakiem spojrzał na sytuację. Lekko opadł na ziemię z góry fontanny po czym powiedział:
- Hanate!? Czyś ty oszalała? Sławy nie zdobywa się w ten sposób. Chyba wolisz, aby ludzie cię kochali i szanowali, a nie bali się ciebie, jednocześnie cię nienawidząc. Nie zgadzaj się na ten układ. Ja nie muszę się nawet zastanawiać. Ten pomysł mi się nie podoba i tyle! Dziwi mnie, że w ogóle to rozważasz! - wyrzucił z siebie chłopak po czym usiadł po turecku na ziemi, aby się uspokoić. Już po chwili wyluzował się i co najdziwniejsze uniósł się nad ziemią i zaczął lewitować jak to najczęściej robią Hindusi.Anonymous - 16 Grudzień 2010, 21:25 * Sorry, zalogować się zapomniałem... Zignorujcie tego Gościa! *
Ichiro z niesmakiem spojrzał na sytuację. Lekko opadł na ziemię z góry fontanny po czym powiedział:
- Hanate!? Czyś ty oszalała? Sławy nie zdobywa się w ten sposób. Chyba wolisz, aby ludzie cię kochali i szanowali, a nie bali się ciebie, jednocześnie cię nienawidząc. Nie zgadzaj się na ten układ. Ja nie muszę się nawet zastanawiać. Ten pomysł mi się nie podoba i tyle! Dziwi mnie, że w ogóle to rozważasz! - wyrzucił z siebie chłopak po czym usiadł po turecku na ziemi, aby się uspokoić. Już po chwili wyluzował się i co najdziwniejsze uniósł się nad ziemią i zaczął lewitować jak to najczęściej robią Hindusi.