Astra - 11 Maj 2018, 22:43 Trzepnęła ją w głowę oczekując reakcji. Jednak zdecydowanie nie spodziewała się takiej reakcji. Zanim zdążyła zareagować ta już była poza jej zasięgiem.
Posiadanie głosu byłoby wygodne. Mogłaby po prostu za nią zawołać. Tak zaś musiała ją złapać.
Szarówka przedświtu zapewniała wystarczająco dużo światła więc nie musiała przejmować się lampą. Wzięła tylko kapelusz i parasol oraz nie zatrzymując się po wyjściu z wody podniosła i zarzuciła na ramię płaszcz kąpielowy.
Sel się ubierała. Klepnęła ją w tyłek.
"Ładnie to tak uciekać bez słowa?"Selene - 15 Maj 2018, 22:46 Gdy schylała się by ubrać swoje buciki, poczuła lekki plask na swych kształtnych pośladkach. Obróciła się tak gwałtownie, że prawie się przewróciła, jednak zachowała dość silnej woli by utrzymać się w pozycji lekko pochylonej. W końcu wyprostowała się i spojrzał w twarz Erminei, która niedawno ją uderzyła.
— Ładnie to tak kogoś zaskakiwać? Przestraszyłaś mnie — burknęła urażona, ale mimo wszystko jej nawet to schlebiło, że ktoś docenił jej tyłeczek.
Wróciła do przerwanego ubierania się, robiła to w sposób całkiem zmysłowy, zakrywając kolejne części ciała tkaniną, tak jakby zasłaniała sekret przed światem zewnętrznym.
— Może pomożesz mi się ubrać, będziesz mogła być blisko mnie, chcesz? — zagadnęła, kokietując kobietę wzrokiem.Astra - 26 Maj 2018, 21:34 Prychnęła pod nosem. Zaskakiwać? Się przecież nie skradała. Wystarczyłoby gdyby przykładała większą uwagę do otoczenia. Takie zaskoczenie to na własne życzenie.
Zaś cel był zbyt kuszący by nie skorzystać z okazji. Więc skorzystała. Zaś słowa Sel niby wyrażały niezadowolenie, ale nie brzmiały zbyt przekonująco.
"Rozbieranie cię jak się próbujesz ubrać by było zabawniejsze." odpowiedziała zaczepnie. I szczerze.
Podeszła bliżej. Podstawiła jej rękojeść parasola pod brodę i wymownie na nią spojrzała lekko kręcąc biodrami. Uciekła zanim skończyła. Ruda niby mogłaby sama dokończyć, ale gdzie w tym zabawa?Selene - 30 Maj 2018, 22:34 Po prostu może jeszcze była trochę rozkojarzona wcześniejszymi wydarzeniami. Wszak nie na co dzień spędza się noce w tak nietypowy sposób, nie ma to jak przejść od bliskiego spotkania końca swojej drogi aż do czułych i namiętnych wzniesień. Jednym słowem, ta noc była jak rollercoster, a z nadejściem poranka wszystko jakby ulatywało, a nadchodziło pewnego rodzaju zmęczenie, ale bardziej psychiczne niż fizyczne. Miała ochotę już wrócić do swojego domu i przemyśleć co tym razem odwaliła, pewnie dojdzie do niej to po kilku dniach refleksji.
— Dla Ciebie tak, dla mnie ani trochę — odrzekła beznamiętnie.
Nie uzyskawszy pomocy przy ubieraniu, dokończyła wykonywaną czynność, gdy była już gotowa, objęła dziewczynę i złożyła na jej ustach gorący pocałunek. Wybiegła na ścieżkę prowadzącą w stronę miasta, zatrzymała się na chwilę, odwróciła swoją głowę i krzyknęła.
— Żegnaj, Ermineo!
Następnie wznowiła przerwany bieg i znikła na drodze prowadzącej w stronę większych zabudowań.
[z/t]Astra - 1 Czerwiec 2018, 21:55 Alissa lekko prychnęła pod nosem słysząc odpowiedź. Nie sądziła, że Sel potrafi być taka sztywna.
Na dodatek nie chciała zostać nawet chwili dłużej. Ładnie to tak kogoś nakręcić i wiać? W związku z tym pocałunku zupełnie się nie spodziewała. Aż zamrugała zaskoczona, ale zanim by zdążyła go odwzajemnić to tamta już się od niej odrywała.
Przelotnie uśmiechnęła się złośliwie jak trzasnęła ją w zadek. Mocno. Na szczęście i za karę. Z satysfakcją słuchając zaskoczonego stęknięcia gdy poczuła cios. Niegroźny, ale też średnio przyjemny choć jeszcze nie bolesny.
Została jeszcze do końca swojego planowanego wypoczynku tutaj z pewną irytacją zauważając, że po spotkaniu z Sel zaczęła wychodzić jej jakaś dziwaczna wysypka. Na szczęście tutejsze źródła potrafiły złagodzić jej objawy. Chętnie by tu jeszcze trochę posiedziała, ale poza tym, że warto by się zabrać czymś pożyteczniejszym to by jej się zaczęło najzwyczajniej w świecie nudzić.
Zebrała więc swoje rzeczy, zamknęła pokój i już chciała zostawić klucz, ale po chwili zastanowienia zabrała go ze sobą. Ostatecznie i tak właścicieli nie było, a pokój ogarnęła własnymi siłami. Jak ktoś się tu napatoczy to niech sprząta swój.